Skocz do zawartości

Brak dowodu rejestracyjnego, jak go odebrać?


binekbnk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam taki problem, kupiłem auto bez dowodu rejestracyjnego, dowód lezy w Jaworze, ja jestem z Podlasia. czy jest możliwość odebrania go bez wstawienia się tam? Dzieli mnie cała Polska, mam resztę dokumentów, kwit o zabraniu dowodu, przegląd, kartę pojazdu, całą ciągłość umów itd. Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce trzeba przesłać pismo do WK, dołączyć do niego wszystkie dokumenty w oryginale (badanie, pokwitowanie, komplet umów) i czekać na zwrot DR. Warto podać numer telefonu - w razie braków będzie szybszy kontakt ze strony urzędu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do michala_k, może czy nie może WK to zrobić?

 

Literalnie to właściciel powinie odzyskać DR i załączyć go do wniosku o rejestrację. W praktyce różnie to bywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak utracił DR to powinien przedstawić zaświadczenie. Przy czy zgodnie z kpa z kolei zaświadczeń nie wymaga się, jak organ sam ma dostęp do danych. A każdy WK widzi Cepik... Więc? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blakop, oczywiście w tym wypadku, nie ma racji. :)

To, że za taką wypowiedź zbiera "oklaski" wcale mnie nie dziwi, bo nie da się nie zauważyć, że z "dowalenia" urzędnikom z WK, 99,99% forumowiczów jest bardzo zadowolona - i nie ma znaczenia czy słusznie, czy nie - taka prawda :-P

 

A teraz tłumaczę.

KPA zawiera przepisy ogolne, a PoRD przepisy szczegółowe. Przepisy szczególne mają pierwszeństwo przed ogólnymi.

Więc proszę nie pisać, że WK bezpodstawnie żąda zaświadczeń.

A potwierdzeniem tego, że ustawodawca nadal nakłada obowiązek przedkładania takiego zaświadczenia jest niedawno ogłoszona zmiana ustawy Dz.U. 2015.1045 - art. 17 - m.in. zmieniono w art. 72 ust. 4 " w przypadku zagubienia dr lub kp..." na " w przypadku utraty dr lub kp...".

 

Mam nadzieję, że już teraz nikt nie ma wątpliwości, blakop również. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że za taką wypowiedź zbiera "oklaski" wcale mnie nie dziwi,

Te, jak to zwiesz oklaski, dla blakopa nie były za bycie emerytem, lecz za słowo prawdy o chęci pomagania przez urzędników WK,

Ty, na szczęście przedstawiasz argument w formie zapisów prawa, jednak większość urzędników nie chce pomóc, niezależnie czy zna zapisy szczegółowe, ot tak na wszelki wypadek,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normy procesowego prawa administracyjnego zawarte w kpa mają tu w mojej ocenie pierwszeństwo przed przepisami materialnymi. Przepis w PoRD doprecyzowano tylko w ten sposób właśnie, aby dotyczył wszystkich przypadków utraty DR (zagubienie, zniszczenie, kradzież, zatrzymanie etc) bo przedtem rzeczywiście literalnie to tylko przy zgubieniu dowodu można było korzystać z zaświadczenia, a przy np. zniszczeniu już nie, co było oczywistym absurdem i lapsusem, który sprostowano.

 

No cóż - nie pierwszy raz słyszę, że kpa to się akurat w jakimś urzędzie nie przyjęło za bardzo 8)

 

Myślę, że problemem jest samo podejście większości pracowników WK, którzy swoją pracę traktują po troszku jak walkę na barykadzie, gdzie po drugiej stronie jest wróg, czyli klient... A z wrogiem trzeba walczyć, a nie mu pomagać - prawda?

Oto odpowiedź dlaczego w Polsce administracja publiczna i jej pracownicy nie pełnią zgodnie z podstawowymi założeniami prawa administracyjnego roli służebnej wobec społeczeństwa, tylko żyją z utrudniania życia obywatelom, stawiając im absurdalne wymagania, a zasłaniając się przy tym rzekomymi przepisami. Bo przecież to by było takie nie-polskie, żeby przyjąć wykładnię korzystną dla klienta. Przecież etos urzędnika, jego status i pozycja by na tym ucierpiały... klient byłby może nawet gotów zrezygnować z uniżonej pozycji w urzędzie. Do tego nie można dopuścić - a urzędnicy powiatowi niższego szczebla, łącznie z przysłowiową Panią Krysią z okienka wiedzą o tym najlepiej. Utrata pozycji i władzy tak boli... ;)

 

Dlatego w polskich urzędach jest tak jak jest... Pozostaje pytanie - po co ten cały CEPiK?? W tej czy innej wersji, skoro mentalność urzędnicza i tak będzie nakazywała klientom przynosić wydruk z komputera z drugiego końca kraju. Wydruk danych, które i tak widzą na swoim monitorze...

 

Przez kilkanaście lat pracy w WK zawsze przyjmowałem rozwiązania korzystne dla klienta. Dzięki temu moja praca - mimo swojego charakteru związanego z obsługą klienta, często trudnego, nigdy nie była dla mnie stresująca pod tym względem. Mnie nie bolało, że byłem usługodawcą - ale może innym to urąga... Żal mi bardzo tych wszystkich pracowników WK, którzy tak bardzo na co dzień muszą walczyć w tych swoich okienkach, przez co pewnie są tak wymęczeni i poirytowani na co dzień w życiu i kontaktach prywatnych, niczym kontrolerzy ruchu lotniczego po 20 latach pracy...

 

Przepis art. 72 powstał w latach, kiedy o CEP nawet dobrze nie myślano. W dobie dzisiejszej informatyzacji i interoperacyjności systemów informatycznych jest objawem czystego anachronizmu, że na najniższych szczeblach, tych najbliższych społeczeństwu jesteśmy tak dalecy od przyjęcia korzystnych dla społeczeństwa rozwiązań. Pracownicy WK tacy jak Olga chyba zapominają, że po 16:00 też są zwykłymi obywatelami... Czy w ZUS, US i podobnych instytucjach też przyklaskują takim absurdom??

 

Cóż - na szczęście są takie urzędy jak UM Poznań, gdzie pewne rozwiązania są po prostu na porządku dziennym, a pewne inicjatywy możliwe do wykonania w granicach obowiązującego prawa są oddolnie proponowane, z czasem stając się podstawą do założeń ogólnie obowiązujących norm prawnych. Idealnie pewnie nie jest, nawet na pewno, ale i tak lepsze to, niż podlegać pod WK taki jak ten, w którym pracuje Olga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shock::shock:

:o

 

Przepis w PoRD doprecyzowano tylko w ten sposób właśnie, aby dotyczył wszystkich przypadków utraty DR (zagubienie, zniszczenie, kradzież, zatrzymanie etc) bo przedtem rzeczywiście literalnie to tylko przy zgubieniu dowodu można było korzystać z zaświadczenia, a przy np. zniszczeniu już nie, co było oczywistym absurdem i lapsusem, który sprostowano.

(...)

Przepis art. 72 powstał w latach, kiedy o CEP nawet dobrze nie myślano. W dobie dzisiejszej informatyzacji i interoperacyjności systemów informatycznych jest objawem czystego anachronizmu, że na najniższych szczeblach, tych najbliższych społeczeństwu jesteśmy tak dalecy od przyjęcia korzystnych dla społeczeństwa rozwiązań.

 

Owszem, przepis powstał dawno, ale ustawodawca zmieniając go teraz potwierdził, że jednak zaświadczenie za utracony dr lub kp należy przedłożyć. W innym wypadku po prostu by napisał: w art. 72 uchyla się ust. 4 - prawda? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ustawodawca zmieniając go teraz potwierdził, że jednak zaświadczenie za utracony dr lub kp należy przedłożyć. W innym wypadku po prostu by napisał: w art. 72 uchyla się ust. 4 - prawda? :)

 

Dokładnie tak. Mógł też odnieść się wprost do CEP (jak to ma miejsce w przypadku rozporządzenia - wtórnik DR), ale skoro tego nie zrobił to oczywistym jest, że nadal zaświadczenie ma być wymagane. Widocznie CEP działa jeszcze na tyle słabo, że Sejm woli na nim nie polegać :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.