Skocz do zawartości

Rok produkcji.


Adam 24

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem Panowie przyjechał klient na pierwsze badanie dekoder vin pokazuje 2006 rok produkcji, data pierwszej rejestracji luty 2007, na wszystkich szybach 2006. Dla mnie nie byłoby problemu. Powiedziałem klientowi, że zrobię mu rok prod. 2006, on na mnie z ryjem, że handlarz powiedział mu ze to jest 2007 i chce 2007, zawinął papiery i pojechał, po godzinie wrócił z zaświadczeniem i dipem udowodnić mi, że można. W dipie miał wpisany 2007. Może mój dekoder ma inne dane czy co. O co tu chodzi, czy inni mogą to czego ja nie. Panowie jak się do tego odnosicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O co tu chodzi, czy inni mogą to czego ja nie

Tu masz całą odpowiedź.

 

Czy inni mogą klepać to, co sumienie i przepisy Ci nie pozwalają... Mogą...

 

Jeżeli zrobiłeś wszystko ze swojej strony, aby poprawnie ustalić rok produkcji, to masz sen spokojny. Jeszcze nie jeden wróci i pokaże Ci pieczątkę w DR w padlinie takiej, że na złomie trzeba by było dopłacić.

 

Przywykniesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym się przejmujesz u mnie już nie jeden odjechał bo mu sie nie podobał rok. Na pewno znalazł jelenia który zrobił tak jak on chciał ale to nie moja sprawa. Tak bedzie zawsze dopóki na SKP nie beda obowiązywały jednolite programy i katalogi. Jednemu sie chce poszukać drugiemu nie bo idzie na łatwizne. Ty robisz to tak jak uważasz i robisz dobrze i gadaniem się nie przejmuj, gość pogada pokrzyczy i niech jedzie dalej. Badanie tez bedzie robił tam gdzie robią po łepkach ale jak coś się stanie to bedzie płakał, że diagnosta sprawdzał ale nie widział że samochód nie sprawny i podbił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tygodniowo mam ok.10 takich przypadków z komisów.Ale jadą na specjalną SKP i tam za ok.60 do 100 PLN.robi się odpowiedni rok.Tak , że nie ma się czym przejmować.Normalka w polskim systemie badań technicznych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie, jak dobrze jest się do kogoś zwrócic o poradę.
jak widzisz
po godzinie wrócił z zaświadczeniem i dipem udowodnić mi' date=' że można[/quote'] no ale niestety taki jest system badań w naszym kraju -a nie którzy piszą ,żeby nie srać we własne gniazdo ,ale to jest następny przykład na chwasta którego trzeba wyrwać i nie opowiadać pierdół ,że jest dobrze................... :shock::shock:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw brać kasę za badanie, zabierać dokumenty, to i "ucieczek" ze stacji nie będzie, bo każde badanie musi się w tym momencie jakoś zakończyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko "kowalowe" piwo jest za podobne do mojego myślenie,,,

Cała reszta sprzyja, aby ten system nigdy się na lepsze nie zmienił, niestety ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw brać kasę za badanie, zabierać dokumenty, to i "ucieczek" ze stacji nie będzie, bo każde badanie musi się w tym momencie jakoś zakończyć :)

A po co z diagnosty robić kolejnego strażnika, nie wiadomo czego. Tak jak wspominałem "zwalić" całą odpowiedzialność tylko na właściciela - kierowcę. Jak komis przewalił rok to niech za to odpowiada przed następnym właścicielem i tylko on. Jak poprzedni właściciel to zrobił, to niech przed kolejnym odpowiada tylko on.

Skończyłoby się "palenie głupa", że ja nie wiem, się nie znam...., skończyłby się żywot poczt, a klient we własnym interesie wybierałby stację (diagnostę), który rzetelnie wykona swoją pracę i wszelkie niedomagania pokaże. Nikt o mnie nie zadba tak, jak ja sam o siebie.

Kiedyś miałem taką sytuację (bój o rok produkcji) z handlarzem. Mówię do niego, czy jest świadomy tego, że sprzedaje pojazd z wadą prawną i klient do dwóch lat może go mu oddać i otrzymać jeszcze odsetki. A on do mnie odpowiada, ale przecież to nie ja określiłem rok produkcji, tylko ten co wypełnił DIP. Zgadnijcie kto dostanie wówczas w razie W?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wpisuje rok jaki ustalę, klient płaci a dokumenty z badania widzi dopiero po zapłacie... Jeśli zapyta się przed badaniem, to mówię co wpiszę i może się jeszcze wycofać. Jak już wezmę papiery od auta i wjadę na stację to jet "po rybkach". Potem może się drzeć do ściany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam wpisuje rok jaki ustalę...

 

Po badaniu klient pyta dlaczego rok produkcji inny niż na umowie. Odpowiadam, że taki jest faktyczny rok produkcji. Klient pojechał do handlarza, potem do UC i wszędzie otrzymał zwrot nadpłaconej kwoty. Po zarejestrowaniu przyjechał i podziękował, bo interesował go stan techniczny a nie rok produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co czytam Adam jesteś zwolennikiem:

1. Zniesienia obowiązkowych badań technicznych pojazdów - POPIERAM

2. Uzależnienia opłaty za badanie od wyniku, a tym samym zadowolenia klienta. No bardzo odważne myślenie przyznam, choć nie wiem, czy w Twojej wizji jakakolwiek stacja zarobi choćby złotówkę :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zniesienia obowiązkowych badań technicznych pojazdów

Nie, nie jestem za zniesieniem obowiązkowych badań technicznych, tylko za uzdrowieniem chorego systemu.

Jak wspominałem niejednokrotnie, nikt nie zadba o mnie tak, jak ja sam. Dlatego jestem zwolennikiem aby w prawie stało jasno, że za stan techniczny i wszystkie z tym związane konsekwencje odpowiada właściciel - kierowca, nikt inny. Żeby w razie W, nie było "palenia głupa", że ja się nie znam, skoro jest pieczątka to jest ok i to ten co ją postawił jest winny. Najlepszym przykładem Mirwu i przyczepa.

Państwo daje możliwość i obowiązek zweryfikowania stanu technicznego pojazdu na SKP raz w roku. Diagnosta ma wypisać wszelkie niedomagania pojazdu, wręczyć takowe zaświadczenie właścicielowi - kierowcy (po to chyba było wprowadzone do każdego badania), odnotować w systemie dla służb kontrolnych na drodze i wszystko. Dalej to zmartwienie właściciela - kierowcy.

Proszę zobaczyć, że dzisiejszy system nie działa, nawet pod rygorem utraty uprawnień, to po co ciągnąć tę farsę, trzeba coś zrobić żeby dało efekt, a nie mydlić oczy, że wszystko gra.

Gdyby taki zapis w prawie się pojawił to większość poczt padnie sama, bo rynek ją wykosi. Dziś jak trzeba auto sprawdzić, bo coś się dzieje, to szukają mnie, ale jak trzeba przyklepać to już na pocztę. Dlatego proponowana przeze mnie zmiana poprawiłaby ten stan rzeczy.

 

Uzależnienia opłaty za badanie od wyniku

Broń Boże, w dalszym ciągu opłata może być urzędowa, tylko dobre stacje (zatrudniające fachowców) będą miały więcej roboty, a co za tym idzie więcej kasy. Pieczątka w DR miałaby tylko potwierdzić, że obywatel spełnił ustawowy obowiązek, a co za tym idzie jest świadomy stanu technicznego pojazdu. Zobaczcie ilu klientów trafia na SKP kilka razy w roku w celu weryfikacji stuków, luzów, ustawienia geometrii... SKP zarabia również na tym, to dlaczego nie "unormalnić" tego i spowodować, że te czynności zweryfikują fachowców (SKP), a nie trwać w obłudzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałem klientowi, że zrobię mu rok prod. 2006, on na mnie z ryjem, że handlarz powiedział mu ze to jest 2007 i chce 2007, zawinął papiery i pojechał, po godzinie wrócił z zaświadczeniem i dipem udowodnić mi, że można. W dipie miał wpisany 2007. Może mój dekoder ma inne dane czy co. O co tu chodzi, czy inni mogą to czego ja nie. Panowie jak się do tego odnosicie.

 

Dopóki będzie taka stacja anonimowa możemy sobie tutaj gadać do woli i nic nie zmienimy. Proszę o podanie numeru VIN pojazdu, adresu stacji i numeru identyfikacyjnego diagnosty to są konkrety z którymi już coś możemy zrobić. Trzeba napiętnować czarne owce w naszym zawodzie ale nie można rozmywać odpowiedzialności na wszystkich diagnostów tylko za takie wałki powinien odpowiedzieć ten konkretny diagnosta.

 

[ Dodano: 11-01-2016, 17:04 ]

Dlatego jestem zwolennikiem aby w prawie stało jasno, że za stan techniczny i wszystkie z tym związane konsekwencje odpowiada właściciel - kierowca, nikt inny.

Zapis taki już dawno jest w dyrektywie tylko jakoś urzędnikom z ministerstwa nie spieszy się by go wprowadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako jedyni chyba w Unii mamy rok produkcji w DR - to jest jakaś zaszłość jeszcze z poprzedniego systemu i tym się sami nakręcamy - jak to brzmi - mam samochód z 2004 :ok a jak z grudnia 2003 - toż to cały rok w plecy. To jest nasza mentalność i może następne pokolenia dopiero to wyplenią. Szczerze mówiąc zawsze się wytłumaczę z tego czy napiszę 2003 czy 2004 - z czego korzystamy - z Vin decoderów :D to tak jakby korzystać z katalogu ITS - przepisali to co diagności umieścili w DIP - a Starostwa z jedynie słusznego programu lub z telefonu do przedstawiciela- nic na piśmie tylko "na gębę" - dlatego roztrząsanie tematu do niczego nie prowadzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako jedyni chyba w Unii mamy rok produkcji w DR

 

Już o tym pisałem - NIE - nie jako jedynie w UE mamy rocznik w DR (o Europie jako kontynencie nie wspominając).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już o tym pisałem - NIE - nie jako jedynie w UE mamy rocznik w DR (o Europie jako kontynencie nie wspominając).

A czy posiadasz "jakieś" narzędzie którym jesteś w stanie potwierdzić rok produkcji pojazdu - nie vindecoder - jeśli ktoś każe nam to ustalać to niech da bazę z której będziemy korzystać - w razie problemu nikt nie może zarzucić mi potwierdzenia nieprawdy w kwestii roku produkcji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w razie problemu nikt nie może zarzucić mi potwierdzenia nieprawdy w kwestii roku produkcji

Jesteś tego pewny??? Chyba, że masz podkładkę w postaci kwitu od art. 79a PoRD, w przeciwnym wypadku wykonałeś BT niezgodnie z przepisami (Dział II, §3 pkt 3, 776).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wykonałeś BT niezgodnie z przepisami

Z jakimi przepisami - aby zarzucić komuś nieprawdę trzeba udowodnić iż działał świadomie - czyli mając dokument z pewnymi danymi - zmienił je - a co chcesz zmieniać jeśli tego w dokumencie nie ma. Większym problemem jest jeśli w DR jest data I rejestracji np luty/2004 a piszesz 2003 - to jest potwierdzenie nieprawdy - bo niby z czym rok produkcji porównałeś - z Vin decoderem lub rozmową z serwisem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli mając dokument z pewnymi danymi - zmienił je - a co chcesz zmieniać jeśli tego w dokumencie nie ma.

 

Dlatego masz to ustalić. Brakuje danych - rzeczoznawca.

 

Większym problemem jest jeśli w DR jest data I rejestracji np luty/2004 a piszesz 2003 - to jest potwierdzenie nieprawdy - bo niby z czym rok produkcji porównałeś

 

Jakiej nieprawdy? Co ma data I rejestracji do roku produkcji? Nic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.