Skocz do zawartości

ciśnienie powietrza w ogumieniu


abc

Rekomendowane odpowiedzi

WYPADEK Jak to się stało

 

Ułamek atmosfery

 

 

Dopóki samochód jeździ, jego stan techniczny niektórych kierowców prawie nie interesuje. Ale nawet drobna niesprawność, jeśli umknie naszej uwadze, może być przyczyną tragedii na drodze.

 

 

 

Nie wiadomo, czy pan B., wybierając się późną jesienią w daleką podróż z Gdańska do rodziny pod Kielcami, sprawdzał ciśnienie w oponach swego samochodu. I pozostanie to już tajemnicą.

 

W dniu wypadku padał deszcz i wiał silny, porywisty wiatr. Dopiero około południa, kiedy pan B. znalazł się na obwodnicy Mławy, na chwilę przestało padać. Jego stara skoda favorit, jadąc z prędkością ok. 100 km/h, zbliżała się do skrzyżowania, przed którym na jezdni ciągnęły się wypełnione wodą koleiny. Z naprzeciwka nadjeżdżał ciężarowy star. Nagle, mimo że droga była prosta, skoda wpadła w poślizg i zjechała na prawe pobocze. Kierowcy udało się szybko wrócić na jezdnię, ale wtedy samochód znów wpadł w jeszcze silniejszy poślizg i znalazł się na lewej stronie jezdni - tuż przed zbliżającym się starem. Kierowca samochodu ciężarowego zjechał najdalej jak mógł na prawą stronę i zaczął hamować, aż do zablokowania kół. Ale skoda, sunąc po mokrej jezdni i obracając się, uderzyła lewą stroną, dokładnie na wysokości fotela kierowcy, w lewą część zderzaka stara. Pan B. zginął na miejscu.

 

Ustalenie przyczyn wypadku zajęło biegłym sporo czasu. Nie ulegało wątpliwości, że do wpadnięcia skody w poślizg przyczyniły się w znacznym stopniu koleiny w nawierzchni. Wynika z tego jednak tylko tyle (albo aż tyle), że śmierć pana B. obciąża w jakiś sposób sumienie wszystkich, którzy odpowiadają za stan dróg w Polsce. Inną przyczyną - zdaniem Wiesława Momota, eksperta Stowarzyszenia Rzeczoznawców Samochodowych Ekspertmot - była niewłaściwa reakcja kierowcy w chwili, gdy samochód "złapał" prawymi kołami pobocze. Raczej odruchowo niż świadomie skręcił wtedy natychmiast z powrotem na asfalt. Taki manewr na mokrej jezdni, przy prędkości ok. 100 km/h, gdy asfalt jest o kilka albo kilkanaście centymetrów wyższy od pobocza, zawsze grozi poślizgiem.

 

- Lepiej już w takiej sytuacji przejechać kilkadziesiąt metrów poboczem i zwolnić do ok. 50 km/h. Dopiero wtedy można w miarę bezpiecznie wrócić na jezdnię - podkreśla Wiesław Momot.

 

W łańcuchu przyczyn brakowało jednak jeszcze jednego - pierwszego - ogniwa. Biegli doszli do wniosku, że była nim lewa przednia opona. Stwierdzono, że ciśnienie było w niej niższe od zalecanego - zresztą stosunkowo niewiele, bo o ok. 30 proc. (1,4 atmosfery, gdy powinno być 2). Taką różnicę, gdy samochód stoi na płaskiej nawierzchni, trudno zauważyć. Ale ten właśnie nieistotny według wielu kierowców szczegół zadecydował o tym, że skoda wpadła w poślizg.

 

Trudno powiedzieć, jak długo pan B. jechał z obniżonym ciśnieniem w oponie samochodu. Najprawdopodobniej przez dłuższy czas, może nawet od początku podróży (nie stwierdzono żadnego jej uszkodzenia). Jak jednak podkreśla Wiesław Momot, kierowca musiał z pewnością odczuwać pogorszenie się stabilności samochodu, zarówno podczas zmian kierunku jazdy, jak i w chwili hamowania (jako tzw. ściąganie). Być może jednak - jeśli jeździł tak już od pewnego czasu - zdążył przywyknąć, że samochód zachowuje się inaczej, niż powinien. Dodatkowe komplikacje mógł spowodować porywisty wiatr. Z jednej strony potęgował z pewnością objawy wynikające ze zbyt niskiego ciśnienia w oponie, z drugiej w pewnym stopniu prawdopodobnie je maskował - pan B. mógł myśleć, że "nieposłuszeństwo" auta to efekt nagłych podmuchów.

 

- Z uwagi na bezpieczeństwo, własne i innych użytkowników dróg, powinniśmy kontrolować stan samochodu zarówno przed podróżą, jak i w czasie jazdy. Musimy zwracać baczną uwagę na jego zachowanie, nietypowe odgłosy, sprawność świateł, a w szczególności na wszelkie objawy zmniejszenia się efektywności hamowania i stabilności - podkreśla Wiesław Momot. - W przypadku pana B. zadziałał prawdopodobnie jeszcze inny, często spotykany, czynnik - psychologiczny. Kiedy warunki na drodze poprawiają się, kierowcy stają się mniej czujni. Skoda wpadła w poślizg, gdy właśnie przestało padać.

 

ges

 

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/auto_051213/auto_a_1.html

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Panowie, pomyślmy :!::!::!:

 

 

2.1. Stan techniczny i ciśnienie powietrza w oponach

 

Oględziny. Pojazd uniesiony za pomocą dźwignika lub ustawiony na kanale.

 

Pomiar i regulacja ciśnienia w oponach.

 

 

Niby takie nic, a może uratować życie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.