Skocz do zawartości

druciarstwo Polaków


Norbert Jezierski

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Hudas napisał:

Nie wiem co napisać dalej

Sam bym nie wiedział:silent:. Dziwi mnie tylko, że tuleje  wahaczy ( cukierki ) przez " kogoś "  były niedawno zmieniane ( to co mechanik nie widział podłużnic ?:( - chodzi o stan )

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, leski66 napisał:

Sam bym nie wiedział:silent:. Dziwi mnie tylko, że tuleje  wahaczy ( cukierki ) przez " kogoś "  były niedawno zmieniane ( to co mechanik nie widział podłużnic ?:( - chodzi o stan )

większość mechaników mówi klientowi - Ten typ tak ma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mecher napisał:

większość mechaników

Myślę sobie........ oby tym " mechanikom " po głowie nie chodziło zrobienie Naszych uprawnień.:silent:

Edytowane przez leski66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, leski66 napisał:

tuleje  wahaczy ( cukierki ) przez " kogoś "  były niedawno zmieniane

Ciąg przyczynowo-skutkowy wygląda tak:

1. OBT nie u mnie - wynik N kod usterki: 1.4.2.a|5.3.3.a|2.4.a|2.1.3.b (diagnosta nie widzi skorodowanych elementów i śpi spokojnie - dał N)

2. Naprawa przez mechanika - wymienia tuleje, końcówki. ( nie widzi skorodowanych elementów)

3.Przyjazd do Mnie na geometrię - patrzę i nie wierzę. Sprawdzam CEPa i mam kody usterek. Sprawdzam z ciekawości hamulec i tez nie działa. Odmawiam ustawienia i sprawdzenia geometrii. Właściciel nie komentuje decyzji.

4. Nie wiem co się dzieje.

5. Mija dzień i w CEPie jest już OBT wynik P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, leski66 napisał:

 oby tym " mechanikom " po głowie nie chodziło zrobienie Naszych uprawnień.:silent:

 

Nie raz dałem klientowi N za zgniłe przewody hamulcowe po czym klient przyjeżdża po czasie i mówi że mechanik powiedział że jeszcze są OK. albo popsika sprajem i skasuje. Raz też miałem że pękł przewód mechanik wymienił pęknięty ja na kanał na hamulec i ciach pęka drugi (ręce opadają). Także co do mechaników to mam wyrobione zdanie: brak słów. Oczywiście nie wszyscy tacy są, ale jest to niestety większość. Po prostu mają za dużo roboty i w przewody nie chce im się bawić. Lepiej zrobić coś prostszego i dobrze wykasować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, DARIO64 napisał:

ich pracodawcom

" Święte słowa " - skąd ja je znam...... Aaaa .........sam ( kiedyś ) pracowałem u takiego. Na moje i ( innych  szczęście ) ja nie pracuję a on zakończył działalność.:disagree:

Edytowane przez leski66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobny przypadek w grudniu zeszłego roku. Lanos - cóż można rzec o tej konstrukcji. Chyba szybciej gniły jedynie Palio/Siena (tu też mam ciekawostki). Ale do rzeczy. Pani stawia się dwa dni przed Wigilią i mówi, żebym dokładnie sprawdził, bo ona ponad 1500 zł wsadziła w ten samochód w ciągu miesiąca (alternator, hamulce, zawieszenie itp.). Z zewnątrz tragedii nie było widać, więc wjazd na rolki. Badanie hamulców ok, ale dziwne odgłosy w zawieszeniu było słychać. No to samochód na szarpaki i wchodzę pod spód. Takiej tragedii dawno nie widziałem. Pęknięte podłużnice z przodu, brak progów zewnętrznych, brak podstaw słupków C, tylne podłużnice pęknięte w okolicach mocowania belki. I na koniec hit. Panowie mechanicy jak podnosili samochód na kolumnowym, to połamali progi wewnętrzne razem z podłogą. Ale wymienili co chcieli wymienić i skasowali panią na 1500 zł. Tak przed świętami, po bożemu wystrugali starszą panią, która tym samochodem wozi wnuczkę (historię życia bohaterki miałem czas posłuchać podczas zatrzymywania DR). I puenta tej historii była taka, że pani zezłomowała tą jeżdżącą śmierć i przed kupnem nowego samochodu pojawiła się u mnie na bardzo drobiazgową kontrolę stanu technicznego. Niestety panowie mechanikopodobni nie poniosą konsekwencji, bo właścicielka Lanosa była po przejściach losowych i już nie chciała drążyć tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, aboz napisał:

brak podstaw słupków C

zdarzyło mi się widzieć, przegniłe podstawy (łączenie słupka z progiem) słupków B, ale C jeszcze niestety nie. :silent:

dopytam, pomyłka li to tylko chyba, bo brak podstawy słupka C kojarzy mi się z brakiem tyłu samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, blakop napisał:

Jako funkcjonariusz publiczny to z urzędu powinieneś złożyć doniesienie. 

Ale doniesienie na co? Na "warsztat", o którym nie miałem zielonego pojęcia? Kto to robił? Gdzie?

 

1 godzinę temu, cezary napisał:

dopytam, pomyłka li to tylko chyba, bo brak podstawy słupka C kojarzy mi się z brakiem tyłu samochodu.

Nie pomyłka. Przez brakujący próg widać było, że korozja zniszczyła łączenie słupka z progiem wewnętrznym na 10 cm wysokości słupka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@aboz zdarza się ( jeżeli korzysta się ) z materiałów " dawno zapomnianych "  -  źródło : Auto-Technika Motoryzacyjna, nr 9/1999.

Materiał  już w " niszczarce " , dzięki za nowy i za czujność. :icon_wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, leski66 napisał:

Auto-Technika Motoryzacyjna

Aż się łezka w oku kręci jak wspomina tamte czasy. Miałem (chyba nawet gdzieś jeszcze powinny być) kilka roczników tego miesięcznika.

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechał do mnie ostatnio klient. "Szaman, szaman, ty pomóc, auto dostać N". Ładnie utrzymane Saxo, z wierzchu wyglądające jak nówka. Coś tam nie hamowało w świeżym nabytku, więc po dostaniu N gość oddał wóz do mechanika. Wymienione wszystkie hamulce, przy okazji sprężyny z przodu bo jedna była peknięta i sworzeń lewej zwrotnicy. Wydech wymieniony bo skorodował. Oprócz tego "zestaw obowiązkowy" składający się z napędu rozrządu, oliwy w silniku i skrzyni biegów i jakieś tam drobnice. Wymiana ładnie wykonana, bez kaleczenia śrub itd. Po wizycie u mechanika, na innej stacji właściciel usłyszał, że znów dostanie negatywa.  Za przednie podłużnice. Zawieszenie pzednie w zasadzie nie miało się na czym trzymac z prawej strony, w dodatku zgnite mocowanie przekładni kierowniczej. Rozebranie i pospawanie tego może opłacaloby się na Ukrainie, skąd pochodzi właściciel Saxo, ale u mnie przekroczyłoby wartość wozu. W dodatku było ryzyko że w połowie roboty zadzwonię do gościa z inormacją, gdzie odkryłem dalszą, nienaprawialna zgniliznę. Takim to sposobem auto za 2 tysiące z wsadzonymi kolejnymi dwoma w same części (to nie były zamienniki z Chin) poszło na złom.

 

Jeden kutafon na stacji diagnostycznej, skasowawszy za całe badanie zakończył je na pierwszej znalezionej usterce nie włażąc nawet pod wóz. Drugi mając trupa na podnośniku, zamiast podać klientowi namiar na stację demontażu, po prostu przyjął do naprawy i naprawił nierokujący złom.

Edytowane przez c64club
Pomyłka w nazwie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, blakop napisał:

czy po stwierdzeniu usterki nadal badamy cały pojazd do końca, czy jak już N to N i do widzenia?

 

Oczywiście cały pojazd (trzeba wykonać cały zakres). W innym przypadku po usunięciu "pierwszej" usterki z N i badaniu poprawkowym pojazd otrzyma P pomimo, że jest niesprawny (lub niesprawdzony).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od indywidualnego przypadku, ale może się zdarzyć, że trzeba badanie przerwać (wpisać przyczynę). Jeśli z powodu powstałej usterki nie da się wykonać całego zakresu to pozostaje literalnie tylko przerwanie badania.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, michal_k napisał:

 

Oczywiście cały pojazd (trzeba wykonać cały zakres). W innym przypadku po usunięciu "pierwszej" usterki z N i badaniu poprawkowym pojazd otrzyma P pomimo, że jest niesprawny (lub niesprawdzony).

Rzeczony wóz otrzymal N za hamulce, po czym badanie przerwano. Gdyby wrócił ze sprawnymi heblami na tę samą stację, to nawet inny diadnosta zrobiłby po swoim koledze poprawkowe badanie hamulców i puścił go na rok na drogę.

 

Jaki defekt pojazdu już wpuszczonego na ścieżkę i stojącego na kanale nie pozwala rzucić okiem na progi i podłużnice?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.