Skocz do zawartości

Stacje w rękach starostów


Norbert Jezierski

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt nie ma kontroli nad jakością sprowadzanych do Polski aut i ich naprawą. Jednak nawet dziesięcioletnie auta z importu są w lepszym stanie niż np. pięcioletnie polonezy.

 

Branża motoryzacyjna, a nawet laweciarze chcą wprowadzenia obowiązkowego badania technicznego podwozia i pomiarów tzw. punktów bazowych samochodów, które sprowadzane są do naszego kraju. Ich zdaniem jest to jedyny sposób na skuteczne ograniczenie niekontrolowanego importu używanych aut. Tym bardziej że nikt w Polsce nie ma kontroli nad stanem tych pojazdów i ich późniejszą naprawą.

 

Brak danych o kontroli

Dziś, zgodnie z ustawą - Przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U. z 2004 r. nr 173, poz. 1808), nadzór nad stacjami kontroli pojazdów sprawują starostowie. Oni też decydują, kto na ich terenie otworzy taką stację. W gestii starostów jest bowiem prowadzenie rejestru przedsiębiorców prowadzących stacje diagnostyczne. Co więcej, to starosta ma obowiązek kontrolować prawidłowość ich działania, a w razie rażącego naruszenia zasad - zakazać przedsiębiorcy działalności z wykreśleniem z rejestru włącznie. Starosta wreszcie może zlecić kontrolę stacji na terenie swego powiatu Transportowemu Dozorowi Technicznemu. Czy i jak z tego prawa korzystają starostowie i jak sprawdzane są stacje, nie wiadomo.Ministerstwo Infrastruktury dopiero zbiera informacje na ten temat w związku z naszymi pytaniami.

 

Roman Kantorski, prezes Polskiej Izby Motoryzacji, przyznaje, że nie udało się zgromadzić bezpośrednich dowodów na złą pracę diagnostów, ale jest przekonany, że nie pracują oni solidnie. - To po prostu niemożliwe, aby trzynastoletnie auta były bez wad - uważa szef Izby.

 

Szybko i bez usterek

W lutym tego roku policja w Szczecinie zatrzymała auto, które właśnie wyjechało ze stacji diagnostycznej. Choć samochód miał 19 poważnych usterek technicznych, diagnosta stwierdził, że jest bez zarzutu.

 

- Ta stacja pracowała dwie godziny dziennie, ale teoretycznie robiła w tym czasie 17 przeglądów, czyli jeden trwał siedem minut. Skończyło się zamknięciem placówki i wyrokiem skazującym - poinformował sierżant sztabowy Marek Zajdel z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. Kierowana przez niego Ekipa Kontroli Drogowej i Ekologii przez pół roku wykryła nieprawidłowości na kilkunastu spośród 120 stacji działających w województwie zachodniopomorskim. Marek Zajdel wcześniej sądził, że nieprawidłowościom winni są diagności łakomi na pieniądze. Teraz jednak uważa, że jest to wina całego systemu organizacyjnego, dopuszczającego m.in. prowizyjne wynagrodzenie oraz nadzorowanie diagnostów tylko przez władze lokalne. - W Policach gmina ma 51 proc. udziałów w firmach prowadzących stacje diagnostyczne, tymczasem nasze wnioski o ukaranie muszą być rozpatrzone przez starostę, co stwarza niezręczną sytuację - powiedział "Rz" sierżant Zajdel.

 

Ponadto pracownik stacji może na podstawie wstępnych oględzin auta zatrzymać dowód rejestracyjny pojazdu do czasu usunięcia drobnych nawet usterek. Teoretycznie auto eliminują już niewielkie ubytki lub wycieki płynów czy zły stan wycieraczek szyb. W praktyce dopuszczane są jednak do eksploatacji samochody, które już dawno powinny trafić na złomowisko, bo mają np. przerdzewiałą podłogę.

 

Niszcząca konkurencja

Jeszcze przed sześcioma laty w Nowym Dworze Mazowieckim iokolicach kierowcy mieli do dyspozycji tylko dwie stacje kontroli pojazdów. Obecnie w powiecie jest pięć takich placówek, a w samym mieście działają dwie. - Mimo zwiększenia się liczby samochodów nasza stacja wciąż obsługuje rocznie 3,5 tys. aut, choć jeszcze w połowie lat 80. mieliśmy po 6 tys. wizyt rocznie - narzeka diagnosta ze stacji w Nowym Dworze Mazowieckim. Jego zdaniem nieprawdziwe są jednak opinie o złym stanie technicznym sprowadzanych do Polski samochodów, bo dziesięcioletnie auta z Niemiec mają mniej uszkodzeń niż pięcioletnie polonezy.

 

Słowa te potwierdza Leszek Wilamowski, właściciel komisu i warsztatu w Konstancinie pod Warszawą. Podkreśla, że niemieckiego badania technicznego TUV nie można uzyskać za skrzynkę szampana, a nawet sztabkę złota. - Stare ople czy volkswageny były eksploatowane na równych drogach, do ich naprawy używano firmowych części, więc się nie zużyły - dodaje.

 

Grunt to wpis do ewidencji

- To jest wrzód, który kiedyś pęknie - przyznaje w rozmowie z "Rz" Sylwester Murawski, dyrektor biura Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, zapytany o niską wiarygodność badań technicznych. Izba nie ma danych, w ilu przypadkach wykryto nieprawidłowości. Wiadomo jedynie, że w kraju działa 3000 stacji diagnostycznych, ale tylko 400 firm należy do Izby. Zdaniem dyrektora Murawskiego pogorszenie się pracy diagnostów nie jest efektem kilku lat zaniedbań, m.in. zniesienia wprowadzonego niegdyś obowiązku posiadania przez diagnostów urządzeń do pomiarów bryły nadwozia. Uruchomienie stacji nie jest trudne, jeśli ma się środki na jej wyposażenie i nie było się karanym. Utrudnień nie robią też starostwa, które są zainteresowane uzyskiwaniem opłat za dopuszczanie do ruchu.

 

(Rzeczpospolita, źródło: www.mi.gov.pl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Artykuł na zamówienie ?

 

1.Lobby TDT? Nie mają co robić wiec moze będa ganiać po stacjach z poziomicą ?

2. Lobbyy sprzętowe ? Może jeszcze uda się cisnać w OSKP, a może i SKP tak ze 3000 ram do pomiaru bryły nadwozia ?

 

Stawiam na to, ze jedno i drugie lobby dogdał się :(

 

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.