Skocz do zawartości

Motocykl - zmiana silnika 600/650


mariusz1984_katowice

Rekomendowane odpowiedzi

Temat był już wałkowany - czytałem posty, ale chciałbym poprosić o radę / podsumowanie:

 

Muszę zmienić silnik który się "posypał"

- w motocyklu z 92r (600cm) 

- na 650cm (o 3KM więcej)

- co ważne: z nowszej generacji tego motocykla,

 

Moje pytania to:

1. Czy mogę wykonać taką zmianę sam ? ... nie zmieniam rodzaju pojazdu

2. Które akty prawne oprócz PRD opisują zmiany konstrukcyjne pod względem prawnym ?

3. Czy diagnosta będzie oczekiwał

    - faktury z wartsztatu ?

    - opini rzeczoznawcy ?

4. Czy takich dokumentów będzie oczekiwał  wydział komunikacji ?

5. Jak postąpić żeby w razie (ewentualnego) wypadku ubezpieczyciel nie miał żadnych objekcji i nie miał się do czego doczepić ?

6. Czy silnik jest częścią homologacji w pojeździe - i czy można go wymienić na taki z innego modelu (np. nowszej generacji)

 

Zmiany konstrukcyjne:

- wymiana silnika na 650 z nowszej generacji

- wszystkie punkty konstrukcyjne takie same (brak zmian w ramie)

- zaślepienie instalacji EGR

- dostosowanie kolektora wydechowego 650 - wycięcie katalizatora (w 600 go nie było)

- pomijalne zmiany w układzie chłodzenia / wsporniku owiewek / układzie zapłonowym

 

Pytałem już (w zeszłym roku) na stacji diagnostycznej: 

- Jedna stacja chce opinię rzeczoznawcy

- Druga mówiła że nie potrzeba - ale jak rozmawialiśmy to wstępnie był plan że zrobię to w warsztacie

- Pytałem w jednym z ośrodków badawczych od homologacji - też sugerowali że raczej nie ma potrzeby

- Rozmawiałem z rzeczoznawcą i da się to załatwić (ale nie tanio),

 

... dałem się wprowadzić w błąd i dopiero dzisiaj doczytałem co mówi prawo.

 Wolałbym wymianę zrobić sam - bo wiem jak i zrobię to porządnie, ... ewentualnie zapłacić rzeczoznawcy,

 

Link do przykładowej wymiany:

https://advrider.com/f/threads/show-us-your-transalp-modifications.39170/page-378

 

Mariusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z grubsza i ogólnie, a nie punkt po punkcie.

Nie widzę potrzeby wymieniać silnik w jakimś warsztacie, tym bardziej jak ktoś posiadł wiedzę i zdolności manualne. Można taką operację wykonać we własnym zakresie.

Opinia rzeczoznawcy, według mnie, raczej zbędna jest. Bywa, że dodaje "powagi" całej sytuacji. Ale tyle samo "powagi" ogarnie diagnosta kumaty. Jego rola będzie się sprowadzała do wykonania dodatkowego badania z racji wprowadzenia w pojeździe zmian skutkujących korektą danych w dowodzie rejestracyjnym. Należy jasno opisać, że pojemność i moc silnika ustalono na podstawie kodu odlanego w polu numerowym na obudowie skrzyni korbowej, korpusie, cylindrze... No mniejsza o szczegółową lokalizację, bo to tylko przykłady takie. Wprowadzone modyfikacje skutkowały lub nie skutkowały zmianą pozostałych parametrów takich jak naciski osi, ciężary, ładowności, masy. Wszystkie nowe dane techniczne zostały ustalone z aktualnym poziomem wiedzy inżynierskiej w tym zakresie. A jak jest opinia, to się nią podeprzeć. Po mojemu te parę centymetrów pojemności i kilka koni więcej mocy ani zawieszenia, ani układu kierowniczego i hamulcowego za bardzo nie obciąży.

To tyle jeżeli chodzi o stację kontroli. Następnym etapem będzie wydział komunikacji, który po solidnym i treściwym zaświadczeniu raczej problemów nie będzie tworzył.

Czy będzie dociekał skąd silnik pochodzi, to trudno przewidzieć.

No i na koniec ubezpieczyciel. Oni zawsze mają pod górkę jeżeli o wypłatę świadczeń chodzi. Dlatego dopytałbym agenta o szczegóły ubezpieczenia takiego motocykla. A skoro składkę przytulą to jednoznacznie pojazd ochroną obejmują.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wymiane  silnika możesz zrobić sam bo nie zachodzi zmiana rodzaju pojazdu .  Jeśli masz taka wiedzę i / lub dostęp do danych technicznych "nowego "silnika lub modelu motocykla , z którego silnik pochodzi to oczywiście diagnoście to ułatwi pracę . z katalogu  pojazdów można ustalić pojemność skokową silnika , moc i prędkość obrotową mocy . sam zmieniałem silnik w moto  ale na mniejszy bo łatwiej dostępne ( oryginalny padł na amen ) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, piter1973 napisał:

wymiane  silnika możesz zrobić sam bo nie zachodzi zmiana rodzaju pojazdu

Powoli. Wszystko jest dopuszczalne pod warunkiem, że rama przyjmie nowy silnik bez ingerencji w nią. Póki nie wiemy co to za motocykl (zarówno baza jak i dawca), to takie wróżenie z fusów. Już widzę jak bez mrugnięcia okiem dopuszczasz do ruchu Sportstera z włożonym Twin Camem. O ile w starszych maszynach ramy miały uniwersalne mocowania i były liczone pod wszystkie silniki (np. Suzuki GS 650, 750, 850 i 1000), tak teraz każdy model ma jakieś zmiany (mówimy o pojemnościach powyżej 500 ccm), które mogą decydować o sposobie mocowania silnika. Zwłaszcza jeśli chodzi o ramy aluminiowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, mariusz1984_katowice napisał:

 

- zaślepienie instalacji EGR

- dostosowanie kolektora wydechowego 650 - wycięcie katalizatora (w 600 go nie było)

 

no to to akurat Ci się nie przyda w kontaktach z diagnostą - nie ma czym się chwalić głośno przy tych punktach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie - te dwa punkty to troszkę nie tak wiśta wio z tymi zmianami.

Kluczowe jest chyba to, o co pyta @aboz - z czego na co ta zmiana. Same pojemności to mało. Konkretnie - łącznie z mocą tego pierwotnego.

 

Przypominam, że wkładanie nowszego silnika do niby tego samego modelu to nie jest tak do końca nic takiego.

To silnik z golfa V do I też tak można przełożyć, powycinać to czy tamto?

 

Należy pamiętać, że badanie z opisem zmian będzie JEDYNYM dokumentem wymaganym tutaj przez WK, który wpisze zapewne to, co Diagnosta ustali bez wnikania w jakąkolwiek historię tej przeróbki i pochodzenia, bo już od dawna pochodzenia silnika się nie dokumentuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, blakop napisał:

To silnik z golfa V do I też tak można przełożyć, powycinać to czy tamto?

 

Jeśli spełni normy wymagane dla I to czemu nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał - może dlatego, że z poziomu URZĘDNIKA nie odpowiadasz absolutnie za nic - za żaden błąd. Ale jeśli by się okazało, że ktoś znalazł związek przyczynowo skutkowy pomiędzy kraksą pojazdu, a tym że pojazd miał silnik nigdy nie homologowany z tą wersją pojazdu, jego układem hamulcowym, przeniesienia napędu itd. (o kwestiach ochrony środowiska nawet nie chcę rozwijać tematu), to Diagnosta jak najbardziej konsekwencje może ponieść.

Pracownik WK - no przykro mi mówić to wprost, ale w świetle prawa idiota, który zgodnie z przepisami przyjmie montaż silnika od BMW w maluchu konsekwencji nie poniesie żadnych. NIGDY.

Sam niestety jestem teraz ofiarą takiej sprawy w postępowaniu administracyjnym (inna dziedzina życia), gdzie błąd urzędnika doprowadził mnie do sporych strat. No ale właśnie... Przecież w administracji nie ma pojęcia błędu - prawda?

Pierwsze SKO wygrałem. Kolej na drugie... A potem? Póki mnie będzie stać to nawet do Strasburga pociągnę. Mam dobrego prawnika :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja wypowiedź dotyczyła "ochrony środowiska" w kontekście tego, że nawet wycięcie pewnych części nie wpłynie na to, że pojazd spełni warunki w tym zakresie np. dotyczące emisji spalin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, aboz napisał:

Wszystko jest dopuszczalne pod warunkiem, że rama przyjmie nowy silnik bez ingerencji w nią.

 to oczywiste i dlatego o tym nie pisałem . w moim przypadku  to jeden model moto występujący  cały czas z kilkoma wersjami silnikowymi . wymiana silnika była prosta , łańcuch napędowy trzeba było dopasować ( długość  ) . zamiast 250 ccm  jest 125 ccm .  co do ramy , to jeśli będzie delikatnie przerobione mocowanie silnika , moto obudowany osłonami , chłodnicami to diagnosta nie zauważy przeróbki .

 

18 godzin temu, aboz napisał:

Już widzę jak bez mrugnięcia okiem dopuszczasz do ruchu Sportstera z włożonym Twin Camem

tego nie powiedziałem . chodziło mi tylko o to , że do wymiany silnika nie potrzeba żadnych "kwitów" z warsztatu ( nie są wymagane prawnie ) . Oczywiście każdy diagnosta ma prawo żądać opinii rzeczoznawcy czy innych "kwitów " .

w przedmiotowej  sprawie podejrzewam ,że  podczas badania tego zmienionego moto  diagnosta nawet nie zauważy zmiany silnika ( chyba ,że jakiś pasjonat ). możecie się  nie zgadzać .

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, piter1973 napisał:

co do ramy , to jeśli będzie delikatnie przerobione mocowanie silnika , moto obudowany osłonami , chłodnicami to diagnosta nie zauważy przeróbki .

Ale nie wiadomo jak zachowa się taka przeróbka. Dlatego zawsze jestem ostrożny przy ocenie tego typu modyfikacji. Zazwyczaj opieram się jednak na własnym doświadczeniu i wiedzy nt. motocykli. I nie widzę problemu w przypadku ram stalowych rurowych, gdzie przespawanie (umiejętne) mocowania, zwłaszcza dolnego, nie narusza samej wytrzymałości. Jednak w przypadku ram alu wolę oceniać zmiany bez ingerencji w ich strukturę, bo mają tendencję do odkształcania się,a to może mieć wpływ na ich geometrię. Dlatego w takim przypadku wolę jak silnik jest z bliźniaczego konstrukcyjnie modelu, mimo różnicy wieku.

 

I żeby była jasność. Robię sporo ZK motocykli (kilkanaście do kilkudziesięciu rocznie), głównie zmiany mocy. Z tego co mówią klienci, jestem jedynym w swoim mieście, który jeszcze chce się dotykać motocykli. Ale dla mnie to część mojej pasji i dlatego tak konkretnie podchodzę do pytań na forach. Bo każdy przypadek jest indywidualny i wymaga osobnej oceny, a bez konkretnych danych to zabawa w zgadywankę.

Godzinę temu, piter1973 napisał:

w przedmiotowej  sprawie podejrzewam ,że  podczas badania tego zmienionego moto  diagnosta nawet nie zauważy zmiany silnika ( chyba ,że jakiś pasjonat ).

No właśnie, pasjonat. Z drugiej jednak strony, ktoś kto rozsądnie podchodzi do tematu swojego bezpieczeństwa, właśnie diagnostę-pasjonata wybierze do oceny zmian.

  • Piwo 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, aboz napisał:

Bo każdy przypadek jest indywidualny i wymaga osobnej oceny, a bez konkretnych danych to zabawa w zgadywankę.

i za to należy się piwo na s - (  skrzynka piwa :564: ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2020 o 10:57, aboz napisał:

 

I żeby była jasność. Robię sporo ZK motocykli (kilkanaście do kilkudziesięciu rocznie), głównie zmiany mocy

Tak z ciekawości , co zostaje zmienione że zmienia się moc i jak jest zbadana ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.04.2020 o 21:59, Tomek D napisał:

Tak z ciekawości , co zostaje zmienione że zmienia się moc

Zakres otwarcia przepustnicy (nie blokada na rolgazie), zwężenie kanałów dolotowych, przeprogramowanie sterownika itp.

 

W dniu 4.04.2020 o 21:59, Tomek D napisał:

jak jest zbadana ?

Dokument od producenta pojazdu albo hamownia podwoziowa. Oczywiście w tym drugim przypadku opinia rzeczoznawcy ze zdjęciami zmian i motocykla na hamowni. Poza tym zmiany dokonywane przez nieautoryzowany warsztat motocyklowy są plombowane.

Tak przy okazji dodam, że Alpha Technik do motocykli wtryskowych produkuje emulator, który wpina się w wiązkę przepustnicy. Jego zdjęcie zajmuje jakieś 15 minut i nie wymaga specjalnej wiedzy (no może poza umiejętnością rozłączania wtyczek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaźnikowce miały jeszcze nieraz w zależności od wersji  mniejsze dysze, ograniczenia otwarcia przepustnicy i zwężki w dolotach. Skutery blokowane moduły zapłonowe. Jako że zajmuję się naprawą motocykli poza pracą to powiem wam że dużo trudniej szybko odblokować gaźnikowca i póżniej go wyregulować żeby jako tako jeździł, niż z wtrysku wypiąć emulator. W przypadku gaźnika potrzeba nieraz godzin, więc dość skuteczna metoda ograniczania mocy. W "A2" to już często power comandery montują gdzie można dwie mapy zmieniać przyciskiem . Wbrew pozorom elektronika ułatwia dziś życie i daje więcej pola do popisu niż precyzyjna mechanika. Dlatego te wszystkie nowoczesne blokady w autach, systemy itd będą omijane jednym kliknięciem ja zajdzie taka potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Rafi90 napisał:

Gaźnikowce miały jeszcze nieraz w zależności od wersji  mniejsze dysze,

Ale to raczej wersje blokowane ze względów podatkowych (Francja, Szwajcaria itp.), gdzie moc była ograniczana do 100 KM. Wtedy taki motocykl można było odblokować albo przez zmianę dysz, albo przez wymianę gaźników z "pełnej" wersji.

 

25 minut temu, Rafi90 napisał:

W przypadku gaźnika potrzeba nieraz godzin,

Nie jest tak źle. Dobry mechanik jest w stanie usunąć każdą zmianę w czasie normalnego serwisu, zwłaszcza przy zwężkach dolotów czy ogranicznikach otwarcia przepustnic, montowanych na obudowach. Dlatego dla każdej ZK piszę formułkę, że usunięcie elementu ograniczającego moc powoduje powrót do jej wartości sprzed zmian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli gaźniki nie są wyeksploatowane to tak, a jeśli przepustnica luźna, membrana już nie za miękka, to po wymianie dysz nieraz gehenna żeby to doprowadzić to porządku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.