Skocz do zawartości

Termin następnego BTP - po raz kolejny ...


michuszczecin

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nigdy chyba tego nie zrozumiem, przecież takich sytuacji jest wiele:

1 sprowadzony półroczny samochód z zagranicy - jaki termin następnego badani?

2 samochód półroczny po kolizji - jaki termin następnego badania?

3 miał instalacje gazową od nowości po pół roku zdemontowano – jaki termin? (znam taki przypadek)

4 teraz jeszcze nauka jazdy równie dobrze może to byś taksówka itd.

Ja zawsze w takiej sytuacji stosuję zasadę nie skracam czyli żeby termin następnego badania wypadał po trzech latach od daty pierwszej rejestracji. Jakoś nigdy nie miałem problemów z tego powodu.

Co Wy o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego "Michuszczecin" - niestety, Twój post jest niezgodny z zasadami - popraw, co masz do poprawienia - inaczej dostajesz ostrzeżenie ! nie sformułowane zapisy w Ustawie PORD nie dają podstaw do Twojej interpretacji i decyzji odnośnie wyznaczania terminu następnego btp.

Diagnosta dysponuje tylko trzema terminami: 2 lata, 1 rok i 1/2 (pół) roku - oczywiście w odniesieniu do odpowiednich pojazdów i ich przeznaczenia. Nie mają tu znaczenia przypadki przekroczenia czy przyśpieszenia ustawowego terminu przyjazdu na obowiązkowe badanie. Oznacza to, iż diagnosta nie może dowolnie określić terminu następnego btp, np.:30- miesiący, 18- miesięcy, 9- miesięcy.......... itd., gdyż działając według takiej dowolności doszlibyśmy do paradoksu, polegającego np. na wyznaczeniu następnego terminu btp......za 1 tydzień.

W przygotowaniu są zmiany w przepisach dotyczących tej kwestii. Będą to prawdopodobnie zapisy zezwalające diagnoście na wyznaczenie terminu btp np. do 5 -ciu lat od daty I rejestracji. (Oczywiście w przypadku "przeoczenia" przez klienta właściwego terminu btp).

Zostaną też wzięte pod uwagę inne skomplikowane przypadki, ale narazie jest tak jak napisałem na wstępie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mają tu znaczenia przypadki przekroczenia czy przyśpieszenia ustawowego terminu przyjazdu na obowiązkowe badanie

 

Czyli badanie przeprowadzone w ciągu 3 lat od daty pierwszej rejestracji dajemy na 2 lata? Jeśli nawet będzie to badanie przeprowadzone po miesiącu od daty pierwszej rejestracji

A co jeśli to badanie wykonujemy po przekroczeniu 3 lat nawet o kilka dni lub nawet o rok bo klient przejeździł bez ważnego przeglądu cały roczek, dajemy na 2 lata czy na 1 rok?

Czy tak to trzeba interpretować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przygotowaniu są zmiany w przepisach dotyczących tej kwestii. Będą to prawdopodobnie zapisy zezwalające diagnoście na wyznaczenie terminu btp np. do 5 -ciu lat od daty I rejestracji.

Inetresujące a skąd masz takie przecieki? Jest gdzieś opublikowany projekt zmian PORD, który by potwierdzał te informacje? :?:

 

Diagnosta dysponuje tylko trzema terminami: 2 lata, 1 rok i 1/2 (pół) roku - oczywiście w odniesieniu do odpowiednich pojazdów i ich przeznaczenia.

Zadziwiające. :shock:

 

Mi osobiście znane są terminy określone w art 81 PORD tj. 3,2,1 i 1/2 w odniesieniu do autobusów.

 

1 sprowadzony półroczny samochód z zagranicy - jaki termin następnego badani?

Przeprowadza się przed upływem 3 lat od dnia pierwszej rejestracji-za dzień pierwszej rejestracji, przyjmuje się dzień pierwszej rejestracji za granicą.

 

2 samochód półroczny po kolizji - jaki termin następnego badania?

Badanie po wypadkowe nie ma wpływu na zmianę terminu badania technicznego. Wynika to z art. 81 PORD.

 

3 miał instalacje gazową od nowości po pół roku zdemontowano – jaki termin? (znam taki przypadek)

 

art. 81 (...)Nie dotyczy to pojazdu przewożącego towary niebezpieczne, taksówki osobowej, pojazdu samochodowego konstrukcyjnie przeznaczonego do przewozu osób w liczbie od 5 do 9, wykorzystywanego do zarobkowego transportu drogowego osób, pojazdu marki "SAM", pojazdu zasilanego gazem, pojazdu uprzywilejowanego oraz pojazdu używanego do nauki jazdy lub egzaminu państwowego, które podlegają corocznym badaniom technicznym.

Ustała przesłanka określona w tym artykule więc termin powienien być wydłużony do 3 lat od daty pierwszej rejestracji - z zastrzeżeniem w obliczaniu, że pół roku już minęło.

Tylko zaistnienie którejś z przesłanek powoduje ścięcie terminu następnego badania.

 

4 teraz jeszcze nauka jazdy równie dobrze może to byś taksówka itd.

Z cytatu powyżej taksówka, pojazd do nauki jazdy skraca się termin następnego badania do roku.

 

Ja zawsze w takiej sytuacji stosuję zasadę nie skracam czyli żeby termin następnego badania wypadał po trzech latach od daty pierwszej rejestracji. Jakoś nigdy nie miałem problemów z tego powodu.

Co Wy o tym sądzicie?

 

Przykro mi ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. W art. 81 PORD (zacytowany na niebiesko) określono kiedy diagnosta ma obowiązek skrócić termin następnego badania a nie pozostawić go bez zmian.

 

Dodatki:

Okresowe badanie techniczne autobusu o liczbie miejsc powyżej 15 łącznie z miejscem kierowcy przeprowadza się przed upływem roku od dnia pierwszej rejestracji i następnie co 6 miesięcy.

 

Okresowe badanie techniczne ciągnika rolniczego przeprowadza się przed upływem 3 lat od dnia pierwszej rejestracji, a następnie przed upływem każdych kolejnych 2 lat od dnia przeprowadzenia badania.

 

Motorower, przyczepa lekka i pojazd zabytkowy nie podlegają okresowym badaniom technicznym.

 

Dz. 227

Sposób obliczenia terminu wykonania następnego badania technicznego ustala się zgodnie z zasadami określonymi w art. 57 Kodeksu postępowania administracyjnego, z tym że w przypadku pojazdów, o których mowa w § 12 ust. 3 (Dz. Nr 227), datę terminu następnego badania technicznego pojazdu oblicza się od dnia uzyskania pozytywnego wyniku badania.

 

Art. 57. KPA § 1. Jeżeli początkiem terminu określonego w dniach jest pewne zdarzenie, przy obliczaniu tego terminu nie uwzględnia się dnia, w którym zdarzenie nastąpiło. Upływ ostatniego z wyznaczonej liczby dni uważa się za koniec terminu.

§ 2. Terminy określone w tygodniach kończą się z upływem tego dnia w ostatnim tygodniu, który nazwą odpowiada początkowemu dniowi terminu.

§ 3. Terminy określone w miesiącach kończą się z upływem tego dnia w ostatnim miesiącu, który odpowiada początkowemu dniowi terminu, a gdyby takiego dnia w ostatnim miesiącu nie było - w ostatnim dniu tego miesiąca.

§ 4. Jeżeli koniec terminu przypada na dzień ustawowo wolny od pracy, za ostatni dzień terminu uważa się najbliższy następny dzień powszedni.

§ 5. Termin uważa się za zachowany, jeżeli przed jego upływem nadano pismo w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego albo złożono w polskim urzędzie konsularnym. Termin uważa się za zachowany również w przypadku, gdy przed jego upływem żołnierz lub członek załogi statku morskiego złożył je w dowództwie jednostki wojskowej lub kapitanowi statku, a także gdy osoba pozbawiona wolności złożyła pismo w administracji zakładu karnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za swoje nieprecyzyjne wypowiedzi ale nie jestem literatem.

Diagnosta nie ma prawa wyznaczać terminu następnego badania: "przed upływem 3 lat od daty I rejestracji" ani "przed upływem 3 lat od daty jakiegokolwiek badania, przypadku - zdarzenia" albowiem takie prawo przysługuje wyłącznie organom rejestrującym - dla nowych, homologowanych pojazdów. (Oczywiście mam na myśli tylko te pojazdy, których dotyczy ten zapis ustawowy) A diagnosta przecież nie jest "organem rejestrującym".

W jego dyspozycji są więc tylko te terminy: 2-lata, 1-rok, i 1/2(pół) -roku.

Pojazd nowy - zarejestrowany za granicą nawet jeśli po tygodniu zostanie sprowadzony do Polski i zostanie przedstawiony do pierwszego badania przed rejestracją w RP (to badanie wykonuje diagnosta a nie organ rejestrujący), nie może (właśnie z powodu ułomnych i nieprecyzyjnych zapisów ustawowych) otrzymać terminu następnego badania: "przed upływem trzech lat od daty I rejestracji (w tym przypadku za granicą)" gdyż został już przedstawiony do badania i w wyniku tego badania (zawierającego badanie okresowe) uprawniony diagnosta musi wyznaczyć termin następnego badania - i tu doszliśmy do punktu wyjścia - diagnosta nie ma możliwości prawnej do wyznaczenia terminu następnego badania "przed upływem 3- lat od daty I rejestracji". Wykonał badanie - musi wyznaczyć termin następnego badania i jedyny termin jakim dysponuje (zgodnie z zapisem ustawowym) w przypadku omawianego pojazdu to 2- lata. Tu proszę zwrócić uwagę na zapisy ustawowe. Zapisy te nakładają na właściciela obowiązek przedstawiania pojazdu do badań w określonych terminach, ale nic nie mówią na temat postępowania diagnostów w przypadkach przekroczeń tych terminów. Może się więc tak zdażyć że klient przyjedzie na badanie po 5 latach od daty I rejestracji. I to nie jest powód ażeby diagnosta wyznaczył termin następnego badania za rok. Musi dac 2 - lata, prawda? Bo to wynika z zapisu ustawowego. Diagnosta nie ma prawa wyznaczyć innego terminu - prawda? Jeśli klient z jakiegoś powodu przyjedzie na badanie po 2 i 1/2 (dwa i pół) roku od daty I rejestracji to jaki termin następnego badania może wyznaczyć diagnosta ? : 2 i 1/2 roku?, 1/2 roku?. Nie - tylko i wyłącznie 2 lata! Dlaczego więc koledzy twierdzicie inaczej i usiłujecie "dopasowywać" terminy btp według własnych pomysłów?

Pisząc w poprzednim poście o przygotowywniu zmian przepisów regulujących tę kwestię miałem raczej na myśli propozycje opracowywane przez środowiska zajmujące się tematyką btp, a nie konkretne zapisy. Propozycje te mogą pomóc nam, diagnostom w rozwiązaniu problemu wyznaczania terminów badań zgodnie z prawem a nie z własnymi interpretacjami. W propozycji zmian są właśnie regulacje takie jak np: klient przyjechał pierwszy raz na badanie po 5 latach od daty I rejestracji, "bo zapomniał" przyjechac po 3 latach. I tu jest propozycja : dać prawo diagnoście do tego aby następny termin wyznaczył za 1 rok a nie za 2 lata. Inny przykład: klient przyjechał na badanie po 2 i 1/2 roku od daty I rejestracji - tu jest propozycja : diagnosta ocenia stan pojazdu i miałby prawo (podkreślam - prawo, a nie widzimisię) do zdecydowania - albo 1/2 roku (do ustawowych 3 lat od daty I rejestracji) albo 2 i 1/2 roku (do ustawowych 5 lat od daty I rejestracji).

W obecnym stanie prawnym diagnosta nie ma możliwości własnej interpretacji terminów badań. Ja przekonałem się o tym boleśnie - bo w Sądzie. Tam bowiem znalazłem się za to że pewnemu prominentowi skróciłem ustawowy termin badania. Był to klasyczny, opisany już przeze mnie powyżej przypadek "zapomnienia" o termine badania. Prominent przyjechał po 4 latach od daty I rejestracji. Wyznaczyłem mu następny termin badania za 1 rok od daty przeprowadzonego badania - zgodnie z tokiem rozumowania kolegów uczestniczących w tym szanowny forum (do 5 lat od daty I rejestracji). I co? Sprawa sądowa, którą przegrałem, ale dzięki której poznałem interpretację prawną zapisów ustawowych dotyczących terminów btp.

Konkluzja: diagnosta może wyznaczyć termin badania: 2 -lata, 1- rok i 1/2 roku (zgodnie z ustawą i w odniesieniu do poszczególnych rodzajów pojazdów) a jeśli postąpi inaczej to złamie prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I Klientowi chciało się występować na drogę sądową dla 98,- zł ? Bardzo konsekwentny był ... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście obeszło się bez wyroku. Sprawa zakończyła się polubownie. Niska szkodliwość czynu....... itp. Zresztą owym prominentem był sędzia. Oczywiście nie on prowadził sprawę. Zachował się jednak bardzo "fair". Nie domagał się jakiejś kary - chodziło mu raczej o pouczenie mnie w przedmiotowej kwestii. Sędzia prowadzący sprawę - po rozważeniu problemu - pouczył mnie właśnie w taki sposób, jak to przedstawiłem w swoim poście.

Powtórzę więc - diagnosta ma do dyspozycji terminy: 2- lata, 1 -rok, 1/2 roku. Żadnych możliwości prawnych wyznaczania terminu następnego btp, typu: "do 3 lat od daty I rejestracji" , "do 5 lat od daty I rejestracji" diagnosta nie ma!!!.

Proszę kolegów aby zrozumieli że chodzi tu o ogólny zapis ustawowy.

Są przypadki, kiedy diagnosta nie musi wyznaczać terminu następnego btp zgodnie z ustawą. Przykład: opisany już wcześniej przez jednego z kolegów przypadek badania "powypadkowego" nowego - 1/2 rocznego pojazdu. Po takim badaniu diagnosta nie musi wyznaczać terminu następnego btp, zgodnie z zapisem: "badania dodatkowe .....nie mają wpływu na termin następnego btp o ile termin wyznaczony w DR nie jest sprzeczny z Ustawą PORD." W tym konkretnym przypadku najlepiej jest w rubryce zaświadczenia umieścić zapis: "w/g dowodu rejestracyjnego",

lub: " XXXXXXXX" - są takie opcje w programie.

Nigdy natomiast nie usiłować dociągać termin następnego btp do 3-ch czy 5-ciu lat!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można się z tym zgodzić, tylko przy okazji wyszło, że pan sędzia w majestacie prawa łamie prawo.

1. PORD w zakresie terminu badania technicznego

2. prawo dot. ubezpieczenia OC pojazdu, ponieważ pojazd nie miał ważnego badania technicznego.

dlatego wyszło, że winny jest oczywiście diagnosta, bo sprawę rozpoznawał kolega w/w pana.

chyba z tego, że sprawę załatwiono polubownie cieszył się również klient, bo byłby obciach gdyby poszła dalej.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład: opisany już wcześniej przez jednego z kolegów przypadek badania "powypadkowego" nowego - 1/2 rocznego pojazdu. Po takim badaniu diagnosta nie musi wyznaczać terminu następnego btp, zgodnie z zapisem: "badania dodatkowe .....nie mają wpływu na termin następnego btp o ile termin wyznaczony w DR nie jest sprzeczny z Ustawą PORD."

 

błąd w myśleniu

 

badanie powypadkowe = okresowe + specjalistyczne

 

i w szystko jasne ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

badanie powypadkowe = okresowe + specjalistyczne

 

i w szystko jasne ;)

 

Zgadza się ale tylko w zakresie badania i jeśli sobie klient nie życzy dodatkowo badania okresowego mimo iż występuje ono w zakresie badania powypadkowego to nie wyznaczamy terminu następ bad.

 

A jeśli wyznaczamy termin następnego badania jeśli auto jest np. 2 letnie to dajemy na 2 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy nie jest tak że wystarczy nie wkładać kija w szprychy?

 

Skoro samochód gdyby od razu został zarejestrowany w Polsce miałby termin badania 3 lata od daty pierwszej rejestracji to w imię czego półrocznemu samochodowi obcinać ten termin ? Jakieś przesłanki merytoryczne dotyczące eksploatacji przemawiają za tym?

 

A z drugiej strony dlaczego stajemy się bardziej papiescy od papieża ? Jeśli ustawa mówi, że po upływie tych cholernych 3 lat dajemy na 2 a ktoś skraca tylko na rok i to sędziwemu to już drobna złośliwość. Ale jest i plus tego - przynajmniej mamy sztywną interpretację na którą każdy z nas może się powołać.

 

Ja mam prośbę jak ten sędzia będzie na badaniu kolejny raz to daj mu NEGATYW - to nie żart. Sędzia dostanie białej gorączki (wyjazd na lawecie każdego wkurzy) - i zrobi się taki smród, że w końcu MOŻNI TEGO ŚWIATA - ( czytaj: stosowne ministerstwo) przejrzy na oczy i zrozumie, że brak warunkowego dopuszczenia do ruchu jest przepisem który kompromituje cały system badań w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi ale kiedyś musi być ten pierwszy raz. W art. 81 PORD (zacytowany na niebiesko) określono kiedy diagnosta ma obowiązek skrócić termin następnego badania a nie pozostawić go bez zmian.

 

Chodziło mi o to że ustała przesłanka czyli nie jest już nauką jazdy, nie jest już taksówką, nie ma już instalacji gazowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie temat wyznaczania treminu następnego gadania jest omawiany na kursie

o podstawowym zakresie uprawnień. Abo kupiliście uprawnienia diagnosty albo

byliście odporni na wiedzę na szkoleniach i nie czytacie obowiązujących dzienników

ustaw. Przecierz to jest wasz chleb powszedni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie temat wyznaczania treminu następnego gadania jest omawiany na kursie

o podstawowym zakresie uprawnień. Abo kupiliście uprawnienia diagnosty albo

byliście odporni na wiedzę na szkoleniach i nie czytacie obowiązujących dzienników

ustaw. Przecierz to jest wasz chleb powszedni.

 

Nie kupiłem jestem diagnostą ponad 20 lat i do końca nie jestem pewny co ustawodawca miał na myśli !!!!!!!!! Nie jestem też odporny na wiedzę :evil: Jem też ten chleb powszedni i nie czuje się wszechwiedzącym ! Kolego coś się Tobie ... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie temat wyznaczania treminu następnego gadania jest omawiany na kursie

o podstawowym zakresie uprawnień. Abo kupiliście uprawnienia diagnosty albo

byliście odporni na wiedzę na szkoleniach i nie czytacie obowiązujących dzienników

ustaw. Przecierz to jest wasz chleb powszedni.

Ależ właśnie po to jest forum żeby się nie bać pytać i dyskutować, niby termin to chleb powszedni tak samo jak pisanie na kawiaturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całkowicie się z tobą Berecik zgadzam.

PS Jak JA (14:56) pisałem odpowiedź to TY(14:55) mnie ubiegłeś :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym aby ktoś nas zauważył, i wszystko poszło tak "po prostu" ! Wiem, że są problemy aby wszystkie przypadki "ogarnąć" , ale po to są fora i ludzie którzy mogą zapobiegać błędą ! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Błędem jest sądzić, iż ustawa przewidzi "wszystkie przypadki". Raczej należy szukać mechanizmów, które pozwolą rozwiązywać powstałe problemy na tym poziomie gdzie powstają. A to wymagałoby zrozumienia, co jest istotą badań technicznych. Niestety takiej woli nie ma, czego przykładem jest wymaganie KĄTOMIERZA na SKP przez "co poniektóre" instytucje i cała gromadka innych bzdur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie ma po co dyskutować kolega TOSPOL jest po kursach i wszelkie pytania kierować do niego i jak zpewnia uprawnień nie kupił i nie był odporny na wiedzę wiec napewno pomoże

 

BRAWO :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowny kolego "Tospol"! Tu naprawdę wcale nie chodzi o wiedzę posiadaną przez nas diagnostów ani o to jak tę wiedzę zdobyliśmy.

Tu chodzi o fakt, że są możliwości interpretacji ułomnych przepisów przez chyba każdego kto zechce je interpretować. Naszym zadaniem powinno być zapobieżenie temu a nie wzajemne wyzywanie się od nieuków. Na kursach uczono nas tak jak uczono. Nie ma tu winy nauczających czy uczniów - wina jest po stronie Twój post jest niezgodny z zasadami - popraw, co masz do poprawienia - inaczej dostajesz ostrzeżenie ! nych przepisów, a właściwie po stronie tych którzy je "tworzyli".

 

[ Dodano: 15-03-2006, 19:21 ]

A tak gwoli kontynuacji mojego zwarcia z organami "wymiaru sprawiedliwości" : mój "ulubieniec sędzia" w ubiegłym roku zabił kobietę na przejściu dla pieszych. Wyrok - po długim procesie: niewinny.

Piszę o tym dlatego, aby naświetlic wszystkim zainteresowanym ułomność naszych przepisów i związaną z tym możliwość ich interpretacji przez wszystkich, którzy zechcą to zrobić. A jeśli będzie to ktoś choć trochę lepiej od nas obeznany z prawem - "zje nas na przekąskę". Dlatego jeszcze raz powtarzam - nie obrażajmy się na siebie o byle co, tylko spróbujmy wspólnie ( i ściśle logicznie ) przeanalizować pewne zapisy prawne choćby wydawały się proste i jasne. Pozory mylą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Dlaczego wykonując badanie pokolizyjne wpisujecie w zaświadczenie "jak w dowodzie rejestracyjnym " skoro pobieracie opłatę również za badanie okresowe .Są przypadki ,że klient nie pamięta czy w dowodzie rejestracyjnym jest ważne badanie .I co wtedy .Klient idzie do Wydziału Komunikacji po odbiór DR i go nie dostanie ,bo nie ma ważnego badania i z powrotem wraca na SKP.Podsumowując ,każdy klient płacąc za badanie 194 zł będzie chciał by przełużyc ważność badania o rok .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.