Skocz do zawartości

Samochód nie nadający się do jazdy przeszedł pozytywnie przegląd


ewelinaa_166

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, 

to mój pierwszy post na tej stronie, więc jeśli napisałam go w odpowiednim miejscu, to przepraszam. Chciałabym zgłosić kontrolę na pracownika bądź po prostu na stację kontroli pojazdów, ponieważ mam pewność, a za chwilę będę mieć dowody od rzeczoznawcy, że przegląd nie powinien zostać zatwierdzony. 

 

Sytuacja wygląda następująco - zakupiliśmy samochód w poprzednim tygodniu, w dniu zakupu właściciel zrobił przegląd, wieczorem mąż przyjechał obejrzeć samochód i zważając na aktualny przegląd zdecydował się go zakupić. Problem wyszedł na jaw 3 dni później kiedy mąż pojechał na inną stację diagnostyczną, żeby sprawdzili jak samochód wygląda i diagnosta dosłownie się przeraził, powiedział, że auto powinno iść na szrot, kategorycznie nie powinno przejść przeglądu, ponieważ ma bardzo poważne uszkodzenia, które sprawiają, że przy większym hamowaniu samochód po prostu może przełamać się na pół. Dowód rejestracyjny powinien zostać zatrzymany, a auto wywiezione na złomowisko. Aby kolejny raz się upewnić pojechaliśmy do mechanika, wczoraj do drugiego diagnosty, którzy powiedzieli nam dokładnie to samo, że nie można nim jeździć, bo stwarza bardzo poważne zagrożenie dla życia i ruchu drogowego. Mężczyzna, który sprzedał nam auto oczywiście nie odbiera od nas telefonów, wysyłaliśmy smsy, chcieliśmy się dogadać, ale zero kontaktu. Facet konkretnie nas oszukał. Dzwoniłam do wydziału komunikacji, rozmawiałam z dyrektorem i Pan powiedział, że postawą jest dokument od rzeczoznawcy i oficjalne pismo (tylko jak takie pismo napisać, co w nim zawrzeć, moze znajdę gotowy wniosek? Pismo kierować do wydziału komunikacji?). Dziś odsyłamy Panu odstąpienie od umowy. Do tej pierwszej stacji diagnostycznej dzwonił mój mąż, diagnosta stwierdził, że nic nie pamięta, że w systemie jest wszystko w prosadku i nie dał mężowi dojść do słowa po czym się rozłączył. Rozmawialiśmy jeszcze z innym pracownikiem stacji i mamy pewność, że to ten właśnie Pan zatwierdził przegląd. Według mechanika i diagnostów u których byliśmy nie ma możliwości, ale facet przy przeglądzie nie zauważył tak poważnego stanu technicznego pojazdu. 

 

Przepraszam, jeśli napisałam coś nie tak, ale denerwuje mnie ta cała sytuacja. Kupiliśmy starszy samochod, który był 'doinwestowany i gotowy do jazdy', którym mieliśmy jeździć z dwójką malutkich dzieci, a okazał się szrotem. Samochód tańszy kupiliśmy ze względu na panującą pandemię, nie wiadomo jak sytuacja dalej będzie wyglądać i chcieliśmy mimo wszystko mieć oszczędności. 

 

Będę bardzo wdzięczna za pomoc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja rada. Oddać samochód, wziąć z powrotem kase. Jak zaczniecie się po sądach włóczyć to przekroczy to 3 razy wartość samochodu, a sprawy tego typu ciągną się latami. Najlepszy sposób to odstąpić od umowy, pojechac do kolesia i próbować wyjaśnic na miejscu, ewentualnie żeby radca prawny sporządził pismo przedprocesowe i wysłał do człowieka który auto wam sprzedał.

Edytowane przez Rafi90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojedźcie samochodem do tego diagnosty, wiedzcie nim na kanał i powiedzcie "Panie choć Pan, Panie zobacz Pan co żeś Pan podbił". Pewnie to jakiś burak i tylko tego typu "gadka" na niego podziała. Niech mu się miękko w nogach zrobi jak postraszycie rzeczoznawcą.

Z drugiej strony współczuję mu... A Wam życzę powodzenia w załatwieniu sprawy bo ewidentnie zrobili Was w bambuko.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co da straszenie diagnosty ? Nie diagnosta sprzedał samochód . Jak chcą odzyskać pieniądze to niech targają sprzedającego, najlepiej oficjalnym pismem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja przykra dla Ciebie i twojej rodziny. Do mnie często przyjeżdżają klienci z hasłem:" kupiłem samochód i chciałbym go sprawdzić". Oczywiście sprawdzam, ale mówię, że kolejność powinna być odwrotna. Najpierw sprawdzam, później kładę kasę. Mam nadzieję, że nieuczciwy sprzedawca odda kasę bez szemrania. Pozdrawiam.

Edytowane przez lokiec3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rafi90 napisał:

Ale co da straszenie diagnosty ? Nie diagnosta sprzedał samochód . Jak chcą odzyskać pieniądze to niech targają sprzedającego, najlepiej oficjalnym pismem .

Dziękuję za odpowiedź, chcemy wysłać odstąpienie od umowy. Facet nie odbiera telefonu, chyba nie ma innego wyjścia jak wynająć lawetę, postawić mu auto pod domem i wtedy rozmawiać. Gorzej jak i to oleje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Rafi90 napisał:

Ale co da straszenie diagnosty ? Nie diagnosta sprzedał samochód . Jak chcą odzyskać pieniądze to niech targają sprzedającego, najlepiej oficjalnym pismem .

Myślę, że ów "diagnosta" będzie miał wpływ na sprzedającego. Obstawiam, że raczej dobrze się znają. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co da straszenie diagnosty ? Nie diagnosta sprzedał samochód . Jak chcą odzyskać pieniądze to niech targają sprzedającego, najlepiej oficjalnym pismem .
Owszem nic nie da. Natomiast jakby mu się miękko w nogach zrobiło to by nie zaszkodziło. Jeśli samochód rzeczywiście jest w kiepskim stanie i nadaje się na szrot a ten to "klepnął" (może i nie za darmo) to jakaś kara mu się należy. Nie lubię
takiego cwaniactwa!

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, lokiec3 napisał:

Myślę, że ów "diagnosta" będzie miał wpływ na sprzedającego. Obstawiam, że raczej dobrze się znają. Pozdrawiam.

Ja również mam takie podejrzenie, skoro facet nie dał mężowi dojść do słowa, tłumacząc, że w systemie nie ma żadnych problemów a diagnosta 'nie pamięta', to właśnie ten facet robił przegląd (potwierdził to inny pracownik), a raczej prawdopodobnie tylko podbił dowód rejestracyjny. Może spróbujemy się skontaktować jakoś z właścicielem tej stacji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konsultacja z radcą prawnym i pismo za potwierdzeniem odbioru do sprzedającego - rozwiązanie umowy na podstawie art. 560 Kodeksu cywilnego.

Sprawa diagnosty to rzecz drugorzędna (cofnięcie uprawnień) - nie mająca większego wpływu na roszczenia względem sprzedającego

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tak to jest z klientami, na przeglądzie by w tyłek wszedł i tak pewnie było wtedy, a teraz nie odbiera telefonu od nowego nabywcy, który chciał się dogadać. Ma gdzieś, że przez unikanie kontaktu pogorszy sytuację diagnosty, który mu poszedł na rękę. Oby to była przestroga dla innych, bo z powyższego opisu auto nie powinno przejść badania i diagnosta jest sam sobie winien. 

  • Polub 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, michal_k napisał:

Konsultacja z radcą prawnym i pismo za potwierdzeniem odbioru do sprzedającego - rozwiązanie umowy na podstawie art. 560 Kodeksu cywilnego.

Sprawa diagnosty to rzecz drugorzędna (cofnięcie uprawnień) - nie mająca większego wpływu na roszczenia względem sprzedającego

Tak, ale również chcemy to zgłosić, ponieważ osoba zatwierdzająca ten przegląd w razie wypadku miałaby na sumieniu życie 4 osób w tym dwoje małych dzieci, to jest przerażające. Uszkodzenia są na tyle duże, że zagrażają życiu.

 

Może ktoś z Państwa wie w jaki sposób możemy napisać pismo odnośnie skontrolowania stacji i skierować je do wydziału komunikacji? 

3 minuty temu, Bartek24 napisał:

No i tak to jest z klientami, na przeglądzie by w tyłek wszedł i tak pewnie było wtedy, a teraz nie odbiera telefonu od nowego nabywcy, który chciał się dogadać. Ma gdzieś, że przez unikanie kontaktu pogorszy sytuację diagnosty, który mu poszedł na rękę. Oby to była przestroga dla innych, bo z powyższego opisu auto nie powinno przejść badania i diagnosta jest sam sobie winien. 

Chcieliśmy rozwiązać sprawę bez udziału policji, ale chyba się nie da, skoro w żaden sposób nie odbiera naszych prób kontaktu. 

 

Diagnosta przez telefon zachowywał się bardzo niemiło, wręcz dziwne, także jestem pewna, że dokładnie pamiętał samochód i zapewne zna sprzedawcę. Żebym jeszcze miała pewność, że na stacji są kamery, to w prostu sposób owy przegląd można byłoby skontrolować. 

Edytowane przez ewelinaa_166
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ewelinaa_166 napisał:

soba zatwierdzająca ten przegląd w razie wypadku miałaby na sumieniu życie 4 osób w tym dwoje małych dzieci, to jest przerażające. Uszkodzenia są na tyle duże, że zagrażają życiu.

Wykonałbym jeszcze badanie (nie sprawdzenie) na innej stacji - niech diagnosta dobrze opisze usterki i zatrzyma dowód rejestracyjny. A potem to już biegły oceni, czy uszkodzenia mogły powstać w tak krótkim czasie między tymi dwoma badaniami (pozytywnym i negatywnym).

  • Polub 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czy możemy tak po prostu wykonać drugi przegląd, jeśli ten został zrobiony kilka dni temu? 

 

 

Edytowane przez Jacdiag
cytat całego poprzedniego posta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam, dziękuję bardzo. Czyli taki przegląd jest normalnie wpisany do dowodu rejestracyjnego? 

 

 

Edytowane przez Jacdiag
cytat całego poprzedniego posta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest wynik negatywny to nie - diagnosta wyda zaświadczenie.

 

 

Edytowane przez Jacdiag
cytat całego poprzedniego posta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, ewelinaa_166 napisał:

Czyli taki przegląd jest normalnie wpisany do dowodu rejestracyjnego? 

nie tak jak napisał kolega

 

11 minut temu, LukaszK napisał:

diagnosta wyda zaświadczenie.

ale, należy pamiętać , że info idzie do Cepiku i w momencie gdy jest N - nie można poruszać się tym samochodem 

Edytowane przez Wacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ewelinaa_166 napisał:

Dziękuję za odpowiedź, chcemy wysłać odstąpienie od umowy. Facet nie odbiera telefonu, chyba nie ma innego wyjścia jak wynająć lawetę, postawić mu auto pod domem i wtedy rozmawiać. Gorzej jak i to oleje. 

Pierwsze to radzę odwiedzić radce prawnego. Znam takich sytuacji dziesiątki, rozmawiałem z prawnikami, a biegłymi sądowymi itd. Oficjalnie jeśli sprawy idą do sądu to z miesięcy robią się lata. Przedprocesowe pisma działają w 70% przypadków.  Ostatnio miałem gościa który kupił Opla Astre z 2007 roku za 10 tyś i okazało się że za siedzeniami samochód był pospawany z dwóch. Pismo przedprocesowe  zadziałało. Ja zawsze kupując samochód dokumentuje bardzo skrupulatnie co sprzedawca pokazuje, mówi i robi. Niektórzy handlarze zapisują na fakturach formułkę "Kupujący rezygnuje z rękojmi i nie wnosi żadnych uwag co to stanu technicznego... ble ble ble" Myślą że to ich uchroni , ale taki zapis nie ma żadnej mocy prawnej, a znajomy biegły mówił że ma to działać jako efekt psychologiczny żeby zniechęcić ludzi do próby odzyskania pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję, zastanawiam się tylko, czy zrobienie ponownego przeglądu, zatrzymanie samochodu będzie powodem do tego, aby sprzedawca oddał nam pieniądze? Czy trzeba będzie udowodnić, że w ciągu tych kilku dni uszkodzenie to nie powstało (chociaż nie wiem jak mogłaby powstać taka korozja i uszkodzenia w ciągu kilku dni, samochód głównie stał na podwórku, przejechał może z 200 km nie licząc trasy od sprzedawcy do nas). 

 

Jeśli dowód zostanie zatrzymany, to co wtedy, my zostajemy bez samochodu (niesprawnego, ale jednak jest podstawą do odzyskania pieniędzy, bo fizycznie stoi na podwórku, a tak to odbierze go policja? Jak możemy wtedy odzyskać pieniądze, skoro samochodu nie mamy my, ani sprzedawca. Czy musimy go po prostu przewieść lawetą na podwórko?) nie wiem jak dalej poprawnie postąpić w tej sytuacji, czy zgłaszać oszustwo na policji. Może na razie wyślemy pismo z wypowiedzeniem tej umowy i poczekam na opinie rzeczoznawcy. Pierwszy raz mamy taką sytuację i oby ostatnią.

7 godzin temu, Rafi90 napisał:

Niektórzy handlarze zapisują na fakturach formułkę "Kupujący rezygnuje z rękojmi i nie wnosi żadnych uwag co to stanu technicznego... ble ble ble"

No tu tej regułki na umowie nie ma. Zdobędę dokumenty od rzeczoznawcy i jeśli facet nie odbierze listu z odstąpieniem od umowy, to pójdziemy do radcy prawnego. 

 

Nie wiem, czy mamy się z tym spieszyć, czy są konkretne terminy, czy jednak możemy działać na spokojnie, żeby pochopnie nie zrobić jakiś błędów, bi dziś chcemy właśnie wysłać do niego pismo. Samochód oczywiście nie jest na nas zarejestrowany. 

Edytowane przez Jacdiag
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, ewelinaa_166 napisał:

czy zrobienie ponownego przeglądu, zatrzymanie samochodu będzie powodem do tego, aby sprzedawca oddał nam pieniądze?

oczywiście TAK

 

2 minuty temu, ewelinaa_166 napisał:

Jeśli dowód zostanie zatrzymany, to co wtedy, my zostajemy bez samochodu

Samochód dalej będzie wasz, ale bez możliwości poruszania się

 

4 minuty temu, ewelinaa_166 napisał:

zgłaszać oszustwo na policji.

Tak 

5 minut temu, ewelinaa_166 napisał:

odbierze go policja

policja nie zabierze auta, bo pojazd nie brał udziału w wypadku czy był skradziony itp. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, ewelinaa_166 napisał:

 

Nie wiem, czy mamy się z tym spieszyć, czy są konkretne terminy, czy jednak możemy działać na spokojnie, żeby pochopnie nie zrobić jakiś błędów, bi dziś chcemy właśnie wysłać do niego pismo. Samochód oczywiście nie jest na nas zarejestrowany. 

Czas działa na waszą niekorzyść. Jak macie coś robić to róbcie już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajoma miała identyczny przypadek. Diagnosta cwaniak i filozof niczego się nie bał, sprzedawca nie chciał rozmawiać. Zadzwoniła do nadzoru, następnego dnia skontaktował się z nią sprzedawca i zadeklarował, że sam przyjedzie i zabierze samochód. Nie zrobił tego. Poruszyła jeszcze raz nadzór. Przyjechał właściciel SKP i odkupił samochód.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli nie czekać na radcę prawnego (umówiłam na poniedziałek), tylko dziś wysyłać odstąpienie od umowy? Zaraz mam umówić się też z rzeczoznawcą, najwyżej z dokumentem od niego pójdziemy do radcy. 

 

Mam nadzieję, że takie nasze prywatne działanie będzie dla radcy w porządku. Ewentualnie może lepiej czekać na jego zdanie do poniedziałku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ewelinaa_166 napisał:

Ewentualnie może lepiej czekać na jego zdanie do poniedziałku. 

Poczekajcie do poniedziałku jeśli to kwestia dwóch trzech dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.