Skocz do zawartości

sprawdzenie bez badania


Chris

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie pytanko?

Przyjeżdża klient na oskp i prosi mnie abym mu sprawdził stan techniczny ponieważ przyjechał z wakacji i chce sobie sprawdzić auto (mówi, że bad tech ma ważne jeszcze 1/2 roku), więc wieżdżam na linię i okazuje się że ma brak hamuly w tylnej osi (lub cokolwiek innego - usterka) mówię mu o tym i gość wyjeżdża.

Czy powinienem mu zatrzymać dowód rej., którego przecież wcale mi nie wręczył?

Czy powinienem pobrać opłatę? jeżeli tak to jaką - przecież to stały klient?

Czy macie takie przypadki na skp?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 53
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • Norbert Jezierski

    11

  • wolf

    7

  • praktyk

    7

  • Sebastian ZG

    5

Mam takie pytanko?
Przyjeżdża klient na oskp i prosi mnie abym mu sprawdził stan techniczny ponieważ przyjechał z wakacji i chce sobie sprawdzić auto (mówi, że bad tech ma ważne jeszcze 1/2 roku), więc wieżdżam na linię i okazuje się że ma brak hamuly w tylnej osi (lub cokolwiek innego - usterka) mówię mu o tym i gość wyjeżdża.

Badania takiego nie powinieneś odmówić i poinformować o skutkach takiego badania.

Czy powinienem mu zatrzymać dowód rej., którego przecież wcale mi nie wręczył?

D .R pobierasz przed badaniem - i zatrzymujjez - spawcą wykroczenia jest także ten który dopuścił pojazd niesprawnydo używania KPKi KK.

Czy powinienem pobrać opłatę? jeżeli tak to jaką - przecież to stały klient?

Opłata jak za badania okresowe [cały pojazd]lub dodatkowe [ tylko na hamulce np.]na życzenia klienta, zapis do rejestru z przepisowymi wymogami. "zatrzymano DRnr....."

jeżęli wynik pozytywny to następny termin badania zgodnie z DR.

Wczoraj miał miejsce poważny wypadek koło Turka Wlkp. Proszę to wziąść pod uwagę czy w tej sytuacji ktoś pomoże . Na ten temat nieco więcej w innym miejscu tego forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badania takiego nie powinieneś odmówić i poinformować o skutkach takiego badania.

 

Najpierw trzeba określić czy to jest badanie.

A może tylko sprawdzenie, bo przecież wjazd na stacje nie zawsze musi być badaniem.

Jeśli chcesz mu jeszcze dowód zabrać to powodzenia.

 

spawcą wykroczenia jest także ten, który dopuścił pojazd niesprawnydo używania KPKi KK.

 

Jakie wykroczenie, co wy policja może jeszcze na ulicy będziecie sprawdzać samochody i zabierać DR?

Gościu przyjechał na SPRAWDZENIE A NIE BADANIE. Takie jest moje skromne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu przyjechał na SPRAWDZENIE A NIE BADANIE.

I moje zdanie jest takie same. Codziennie (prawie) przyjeżdzają klienci sprawdzić co im np. stuka.

 

 

jeżęli wynik pozytywny to następny termin badania zgodnie z DR.

Co to oznacza?(termini badania zgodnie z DR)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy powinienem pobrać opłatę? jeżeli tak to jaką - przecież to stały klient?

Każdy jest kowalem swojego losu - ja na pewno nie wziąłbym ani $, ani DR.

Jeśli Klient przyjechał sprawdzić auto - to znaczy, że jutro je naprawi - prawda ? Inny wywód jest nielogiczny ...

 

Nie odnotowując faktu wizyty w rejestrze BTP i nie pobierając opłaty nie traktujesz takiej wizyty jako badanie - i w świetle prawa jesteś czysty (zaznaczam: nie jestem prawnikiem).

Klient na 100% będzie dobrze mówił o Twojej SKP i przyjedzie na badanie za pół roku.

 

Można być służbistą - ale jak długo ? W warunkach działalności rynkowej mały gratisik dla stałego Klienta to mile widziana promocja firmy. Zwłaszcza taki gratisik :D

 

To jest moje skromne zdanie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odnotowując faktu wizyty w rejestrze BTP i nie pobierając opłaty nie traktujesz takiej wizyty jako badanie

 

Ale to nawet nie chodzi o to że nie pobierasz opłaty. Za ustawienie świateł opłatę pobierasz a nie jest badaniem. Sprawdzasz amortyzatory to niech załaci klient za sprawdzenie amortyzatorów itp. Ale ja nigdy nie pobiorę opłaty równej badanu technicznemu jak tylko sprawdzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu przyjechał na SPRAWDZENIE A NIE BADANIE

Ja wtedy nie wykonuje badania tylko sprawdzenie jak kolega koledze (oczywiście bez żadnych opłat)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gościu przyjechał na SPRAWDZENIE A NIE BADANIE

Ja wtedy nie wykonuje badania tylko sprawdzenie jak kolega koledze (oczywiście bez żadnych opłat)

Tak też można i nie widzę nic w tym złego.

Musimy wybrać między dobrem a złem . Nie wszystkie zaszłości muszą być koniecznie sformalizowane i od tego należy zacząć .

Jeżeli jest to znajomy i to ma być przysługą no to sprawa jest oczywista i nie wymaga dociekań i komentarza .[ ile i za co i jak ]

(art. 177), który mówi , że osoba odpowiedzialna za dopuszczenie do ruchu takiego

pojazdu może ponosić odpowiedzialność karną jako współsprawca przestępstwa itd. .

Z opowieści moich znajomych wynika że zdążają się przypadki takich tam sobie „podchodów” i tu według mojej oceny badanie należy sformalizować i to miałem na uwadze. Przy zatrzymaniu DR należy wtedy wziąć pod uwagę ewentualny stopień zagrożenia wynikający z przepisów. Nie wszystko się źle kończy ale raczej wskazana jest zawsze ostrożność .

POTWIERDZAM

Każdy z nas jest kowalem swego losu i zrobi tak jak uważa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w takim wypadku robię gościowi wszystko jak przy okresowym, piszę na kartce co trzeba naprawić i klient płaci w kasie 20pln za sprawdzenie luzów (dla spokoju szefowej - prąd też kosztuje). Klient zadowolony, bo wie co w trawie piszczy, ja zadowolony, bo klient będzie miał sprawne auto (i nie będę miał się czego czepić na przeglądzie), szefowa zadowolona, bo w kasie dwie dychy więcej. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jeśli klient przyjeżdza na sprawdzenie i ma usterkę zagrażającą bezpieczeństwu to sam na tyle jest odpowiedzialny, że to od ręki naprawi jadą np. 30km/h do najbliższego warsztatu. A jeśli ktoś chce mieć podkładkę to powinien zmusić klienta do napisania oświadczenia, że klient bierze na siebie odpowiedzialność za poruszanie się niesprawnym pojazdem - tak robią np. niektóre autoryzowane serwisy, które z zasady też nie powinny wypuszczać pojazdów niesprawnych np. zbyt cienkie tarcze hamulcowe (a klient sobie nie życzy wymiany i nie zapłaci).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

które z zasady też nie powinny wypuszczać pojazdów niesprawnych np. zbyt cienkie tarcze hamulcowe

Nie możesz klienta zmusić do naprawy,albo nie wydać somochodu klientowi.

Klient zostaje poinformowany na pismie o usterkach i podpisuje oswiadczenie że pojazd jest niesprawny i że zobowiązuje sie pojazd odholowac do miejsca zamieszkania lub innego warsztatu.A co on zrobi faktycznie to jego "broszka".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle że wszyscy trzeźwo myslący diagności zdają sobie sprawe z tego, że wiekszość włascicieli pojazdów uważają nas , diagnostów i nasze stacje jako zło konieczne ,wiec aby ten wizerunek (nasz) poprawiać , żeby wiecej użytkowników aut było do nas przyjaznie nastawionych, i zdawali sobie sprawe z tego że dla nas jest również wazne ich bezpieczeństwo jazdy./ dlatego za darmoche lub niewielką opłate sprawdzajmy im pojazdy,(ja to robie) oprócz tego służe techniczną wiedzą (jestem mechanikiem samochodowym od nastu lat).Cieżko ,ale pozyskuje coraz wiecej klientów na stacji ,która nie dawno dopiero ruszyła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na początku sprawdzałem za darmochę, ale zaczęli przyjeżdzać mi klienci jak tylko coś im puknęło nawet 2, 3 razy dziennie i teraz pobieram symboliczną kwotę np 10-20zł i ci namolni przyjeżdżają ale z tylko poważniejszymi usterkami. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie wykroczenie, co wy policja może jeszcze na ulicy będziecie sprawdzać samochody i zabierać DR?

Gościu przyjechał na SPRAWDZENIE A NIE BADANIE. Takie jest moje skromne zdanie

Dobre :lol:
teraz pobieram symboliczną kwotę np 10-20zł
Tak samo robimy, a ja przynajmniej mam odnotowane wszystkie ruchy na SKP ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolf a moższ mi odp na pyt...

Powiedz mi co robisz wtedy gdy te "poważniejsze usterki" zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego?Puszczasz takiego delikwenta?Czy zatrzymujesz mu dowód rejestracyjny

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jaki klient przyjeżdżający na sprawdzenie np. luzów da do ręki DR, przecież to nie badanie okresowe. No chyba, że zamkniesz dżwi i zadzwonich po policję bo klient napewno dobrowolnie nie odda DR. A potem tak Cie obsmaruje że przez niego stracisz 10 klientów.

My z reguły pobieramy 20 zł za hamulce lub luzy w zawieszeniu lub za badanie amortyzatorów 14 zł. Chyba że klient jest uparty i przyjeżdża co miesiąc bo to mu stuka a to mu się wydaje, że ma źle ustawione światła itp itd. to wtedy zliczamy wszystkie wykonane czynności i wtedy pojawia się rzadziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolf a moższ mi odp na pyt...

Powiedz mi co robisz wtedy gdy te "poważniejsze usterki" zagrażają bezpieczeństwu ruchu drogowego?Puszczasz takiego delikwenta?Czy zatrzymujesz mu dowód rejestracyjny

pozdro

Klient nie przyjechał na badanie tylko na sprawdzenie więc nie mogę mu zabrać DR, chyba, że tak jak napisał przedmówca zamkniesz bramy i wezwiesz Policje - ale to bzdura.

Miałem jeden przypadek, że klient przyjechał na sprawdzenie hamulców i pękł przewód hamulcowy i nie zabrałem mu dowodu. Klient ten na tyle był rozsądny i poważny, że wymienił przewody hamulcowe wszystkie w naszym warsztacie i na tym się skończyło, a klient był wdzięczny raz za to, że stało się to nas stacji, a nie na drodze np. podczas awaryjnego hamowania, a dwa zadowolony był, że miał to zrobione praktycznie od ręki no i oczywiście sprawdzone jeszcze raz po naprawie.

Ponadto Chris klienci którzy przyjeżdzają na sprawdzenie są typem klienta, który dba o auto i jeśli mu tylko coś puknie w zawieszeniu to już jest na sprawdzeniu(czasem nawet za bradzo chcą sprawdzać) i pojazdy tych klientów są najczęściej w stanie, które nie wymagają ani wzywania Policji, ani zatrzymywania DR. Dlatego życzę wszystkim tylko takich klientów na badaniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanko?

Przyjeżdża klient na oskp i prosi mnie abym mu sprawdził stan techniczny ponieważ przyjechał z wakacji i chce sobie sprawdzić auto (mówi, że bad tech ma ważne jeszcze 1/2 roku),

 

Gościu przyjechał na SPRAWDZENIE A NIE BADANIE. Takie jest moje skromne zdanie.

 

Klient nie przyjechał na badanie tylko na sprawdzenie- WOLF

 

Na okresowym lub dodatkowym leci dowód. Z pierwszej części nie wynika że było to badanie tylko kierowca chciał się upewnić jaki jest stan jego pojazdu po wakacjach.

 

Zgadzam się z Michem ze Szczecina i Wolfem. ;)

 

 

Tak na marginesie:

Trzeba pamiętać, że jak wynik sprawdzenia będzie pozytywny to gościu nie może nagle powiedzieć to poproszę pieczątkę do dowody, gdyż musi przejść badanie od nowa zgodnie z załącznikiem nr ! a nie tylko sprawdzeniem jakiegoś zespołu no i zaczyna od dowodu rejestracyjnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ale są też klienci, którzy przyjeżdzaja np. tydzień przed upływem terminu badania i mówią, panie sprawdź co mam nie tak bo za tydzień mam badanie i powiedz co mam za usterki do usunięcia. I wtedy badamy i mówimi do naprawy masz to i to i klient przyjeżdza za tydzień na okresowe i ma wszystko zrobione i jest OK. Klient ma sprawne auto,a my mamy święty spokój bo klient usunął wszytkie usterki jakie mu wskazaliśmy do usunięcia.

Koledzy szanujcie takich klientów oni są naszymi sprzymierzeńcami. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy zgadzam się z Wami ale oto przyszła mi do głowy kolejna hipoteza...

otóż: "ów szanowany klient przyjachał na skp sprawdzić auto i okazało się za ma powiedzmy usterkę zagrażającą bezpieczenstwu ruchu drogowego. oczywiście mówimy mu o tym i naprawia, ale dziwnym zbiegiem okoliczności całej tej sytuacji przygląda się "POLICJA" zatrzymują gościa po wyjeździe z skp i okazuje się że po sprawdzeniu jego auto jest zagrażające ruchu drogowemu...co robi POLICJANT => przychodzi do diagnosty i pyta : Dlaczego wypuścił pan samochód zagrażający bezpieczeństwo na drodze?Dlaczego nie zatrzymał mu pan D.R. skoro auto jest nie sprawne?

....

a gdyby wyjechał po takim sprawdzeniu i spowodowałby wypadek?

co powie klient to pewnie doskonale wiecie => uda wariata i zwali wszystko na nas - niestety ;-(

....

wiecie czym może się to skonczyć => 5lat,

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już są dywagacje na poziomie prawnym. Jeśli nie zawarto mniej lub bardziej formalnej umowy na sprzedaż usługi, jaką jest BTP (paragon, FV, wpis do rejestru BTP - w dowolnej kombinacji, niekoniecznie wszystkie z tych czynności), to w moim odczuciu nie ma najmniejszych przesłanek do pociągnięcia diagnosty do odpowiedzialności.

 

Bo tak na to patrząc odpowiadalibyśmy wszyscy za wszystkie wady tego świata ... :P

 

Odwracając kota ogonem.

 

Jest sobie policjant po cywilnemu, poza godzinami pracy - kolega prosi go sprawdzenie opon: zobacz, Stachu, są na nich jakieś wybrzuszenia - czy z tym można jeździć ?

Wzmiankowany Stachu, policjant drogówki z 15-letnim stażem, spogląda na opony i widzi, że są w zatrważającym stanie technicznym. Informuje o tym kierowce (kolegę).

 

Co może zrobić jeszcze w takim przypadku ?

A. poprosić kierowcę o jak najszybszą wymianę opon;

B. wezwać patrol drogówki, aby odholowali auto na parking policyjny;

C. zabrać koledze kluczyki;

D. zatrzymać koledze DR;

E. ogólnie podejść do zagadnienia na zasadzie "wypić możemy, ale zameldować muszę ..."

F. nic nie robić ...

(dozwolonych jest kilka odpowiedzi)

 

Czy policjant może zostać pociagnięty do odpowiedzialności, gdy nie zapobiegnie wyruszeniu w trasę przez taki pojazd (wypadek śmiertelny) ? Przez kogo ? Sąd ? Na jakiej podstawie ?

 

Przejaskrawiam niektóre rzeczy - ale od tego jest takie forum ...

 

Co Wy na to ? Podyskutujmy sobie troszkę ... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie zatrzymał mu pan D.R. skoro auto jest nie sprawne?
Bo w tym przypadku nie mam do tego prawa :!: Na moralne aspekty brak artykułów
wiecie czym może się to skonczyć => 5lat' date=' [/quote'] Jak łapie cię psychoza, to nie rób innych usług, tylko te do których jesteś upoważniony.

Podbijając dowód na rok, pewnie się martwisz przez cały ten okres ;)

Za zatrzymanie dowodu rej. przez nieuprawnioną osobę to już znajdzie się artykulik. Jedynie możesz wezwać POLICJĘ :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy policjant może zostać pociagnięty do odpowiedzialności, gdy nie zapobiegnie wyruszeniu w trasę przez taki pojazd (wypadek śmiertelny) ? Przez kogo ? Sąd ? Na jakiej podstawie ?

J.Kochanowski, Przestępstwa i wykroczenia drogowe..., s.244 . "Dla bytu tego przestępstwa nie jest wymagane nastąpienie skutku chociazby w postaci zagrożenia bezpieczeństwa ruchu: objęte sa konsekwencje dopuszczenia do ruchu niesprawnego pojazdu "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.