Skocz do zawartości

Komu się dostało ?


duchu

Rekomendowane odpowiedzi

Moje odczucie jest takie, że wszyscy są po trosze winni. Jeżeli od czasu badania minął już miesiąc to ciężko będzie ustalić w jakim stanie technicznym pojazd był w momencie badania. Jedno jest pewne, że diagnosta widział pojazd i nie był to całkiem lewy przegląd. Czy katalizator jest wycięty to trzeba by organoleptycznie sprawdzić, bo obecność samego spawu jeszcze nie jest dowodem, choć wzbudza uzasadnione podejrzenia. Opony też na jakieś całkiem tragiczne nie wyglądają i głębokość bieżnika jest OK, a czy wskazane pęknięcie można zakwalifikować jako "Znaczne uszkodzenie opony" tu by można dyskutować zwłaszcza, że o pęknięcia na bieżniku się rozchodzi a nie o pęknięcia  osnowy czy kordu. Stan powłoki lakierniczej i obecność szpachli ma się nijak do wyniku badania i bez dwóch zdań klient mógł bez problemu sam ten mankament dostrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego mechanik tak bardzo czepia się diagnosty? Rozumiem, jakby badanie techniczne było robione 2 dni temu. Miesiąc od badania to kupa czasu zwłaszcza dla handlarza. Czepiania się pękniętej szyby i nie wiem czy próba zwalenia całej wini na diagnostę to troszkę nie w porządku. Ja rozumie, jakby samochód nie hamował, a na wszystkich możliwych sworzniach miał luzy to rozumiem wątpliwość pozytywa ale w takim wypadku to troszkę robinie czegoś pod publikę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież od razu widać, że ten 'przegląd' to była lipa. A zasłanianie się, że po miesiącu od badania... No Panowie sami wiecie najlepiej jak wchodząc pod samochód od razu za głowę się łapiecie, że kto to mógł podbić wcześniej. Nie mówcie, że tak nie macie, bo ja tak mam. I wiecie co... modlę się, żeby się nie okazało, że to byłem ja. :evil:

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, thefilinek napisał:

Nie rozumiem dlaczego mechanik tak bardzo czepia się diagnosty?

Nie bronię diagnosty, ale autor programu nie ma zbytniej wiedzy o przepisach i usterkach, ba ma nawet trudności z przeczytaniem tego co zapisane zostało na zaświadczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To diagnosta wykonujący badanie konkretnego pojazdu decyduje o rodzaju usterki, nie inny diagnosta a już na pewno nie mechanik. Kolejny przykład tego, że wszelkie dopiski do usterki odbijają się czkawką. Człowiek, który dokonał zakupu tego pojazdu, to chyba zrobił to zaocznie. Niestety swoje niepowodzenie trzeba zwalić na wszystkich dookoła, zamiast uderzyć się w pierś i dokonać zwrotu pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Kupił najtańszego ulepa z przebiegiem ponad 400tyś i  diagnosta jest temu winny, normalnie cyrk.    Handlarz powinien samochód zabrać z powrotem i oddać kasę, to co na umowie odzyska bez problemu ( po co się godził na zaniżenie umowy )   Co do autora filmiku to co to ma być za tytuł, to straszne jak nas postrzegają i oczerniają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, danielg539 napisał:

ale autor programu nie ma zbytniej wiedzy o przepisach i usterkach

Co ty gadasz, przecież posiłkował się wiedza zaprzyjaźnionej stacji...

17 minut temu, Boguslaw napisał:

to straszne jak nas postrzegają i oczerniają. 

cała prawda w komentarzach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, thefilinek napisał:

Nie rozumiem dlaczego mechanik tak bardzo czepia się diagnosty?

A ja rozumiem. Po pierwsze "trzo zabłysnąć w internetach". Po drugie, "nie znam się więc się wypowiem" - miał możliwość dać UD? Miał! Dał? Dał! Wszystko się zgadza, więc na ch*** drążyć temat? A po trzecie, na co sobie diagności zasłużyli, to mają. Wiemy wszyscy dobrze, jak wygląda w ten kraj system badań technicznych. Wiemy też dobrze, że wielu handlowców ma "zaprzyjaźnione" stacje, gdzie nikt nigdy sprzedawanego pojazdu nie widział, ale pieczątki pod nim walił. 

 

14 minut temu, Boguslaw napisał:

Co do autora filmiku to co to ma być za tytuł, to straszne jak nas postrzegają i oczerniają. 

Lata lekkich pieczątek i niezbyt uczciwej pracy wychodzą teraz bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale cyrk, najlepsze w tym całym nagraniu były:

- reklamy co minutę/ dwie minuty,

- przestępstwo skarbowe (!?) polegające na zaniżeniu faktycznej kwoty na umowie/fakturze gdzie współwinę ponosi także kupujący.

I tak jak wyżej zauważono - zaoczny był zakup tego pojazdu. Poza katalizatorem (o ile faktycznie go nie ma) wszystkie wymienione wady nie były nie do zweryfikowania przez przeciętnego Kowalskiego posiadającego uprawnienia do kierowania. No sory ale elementarnej wiedzy od przysłowiowej "blondynki" się wymaga podczas egzaminu na PJ.

Przy tej kwocie, może warto było "zatrudnić" PAna mechanika do oględzin, bo podejrzewam, że gdyby auto było sprzedane za rzeczone 3 tysiące to byłoby super pięknie i filmu na YT by nie było. Ludzie litości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, Panowie! Został poruszony temat handlarza, diagnosty, klienta. Każdy z nich ma coś na sumieniu, więc po co 'gupie' gadki, skoro dobrze wiecie, że problem istnieje!

Jestem święcie przekonany, że ten drugi dobrze wiedział co podbija! No nie mówcie, że nie znacie takich gości, że tak nie jest. Ile razy tu było klepane, że jeden z drugim nie podstemplował, klienta spod bramy odstrzelił, lecz ten w magiczny sposób powrócił by pomachać przed nosem ciepłym zaświadczeniem.

Naprawdę wierzycie w to, że ten samochód na badaniu był tip-top?

Samochód... to był ulep i został ulepem! No nie ma opcji, że "na przeglądzie było dobrze". Może było, ale z dziesięć lat do tyłu.

Naprawdę uważacie, że sensem tego filmiku jest pipa-nabywca i chęć zaistnienia w mediach samego autora?:zzz:

::hey

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ten moment - autor filmu w tytule sugeruje istnienie zorganizowanej grupy przestępczej, ale nie wspomniał ani raz czy raczył powiadomić odpowiednie organy.

Film sensacja. @Paprock czego oczekujesz po pojeździe z przebiegiem (o ile wiarygodnym) ponad 400 000. Widziały gały co brały.

Jaki cel jest tego filmu - ku przestrodze?

Można to było zrobić lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie komentarze że "kupujący nie musi się znać" pokazują jak głupi ludzie są w naszym kraju. Jak się nie znasz to nie kupujesz auta sam tylko przy pomocy fachowca, ale oczywiście Polak zawsze wszystko sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Paprock napisał:

Naprawdę wierzycie w to, że ten samochód na badaniu był tip-top?

Nie ma sprawnych pojazdów, są tylko źle sprawdzone.

33 minuty temu, Paprock napisał:

sensem tego filmiku jest

Zrobienie sensacji tam gdzie jej nie ma. Ten mechanik, mając do dyspozycji nie swoją sprawę, trąbi na wszystkie strony jak to źle się żyje w tym kraju, gdzie na każdym kroku stoi oszust, kanciarz, menda... . Gdyby to on przygotowywał ten pojazd do BT, to powstałby film jak to okrutny jest diagnosta bo zapodał sagana za jakieś pierdoły, które są nieistotne w warsztacie.

Nie bronię żadnej ze stron, natomiast uważam, że cała ta sytuacja jest sumą wszelkiej maści naszych przywar. Handlarz chce sprzedać towar, który posiada - cóż w tym złego? Kupujący chce kupić porządny wóz dysponując kwotą, która nie pozwala na spłatę jednej raty kredytu hipotecznego - ma do tego prawo, tylko że tak się w realnym świecie nie da. Mechanik, który staje się adwokatem w temacie o którym nie ma zielonego pojęcia - no cóż może się pomylił z zawodem i miał być prawnikiem. Diagnosta, który robiąc zbędne i nikomu nie potrzebne dopiski strzela sobie w kolano - no cóż, może się kiedyś w końcu nauczy tego zawodu. Tak się toczy ta karuzela zwana życiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest w zasadzie prosta. Klienta chroni rękojmia (o ile handlarz nie poinformował go o wadach), ale klient nie może liczyć na więcej niż jest na fakturze (jak głupi, niech traci). Niepotrzebny jest stracony czas na dyskusje, na filmiki itd. Trzeba zgłosić odpowiednie roszczenie na piśmie (np. zwrot pojazdu), a potem ewentualnie kierować sprawę na drogę sądową posiłkując się opinią np. rzeczoznawcy (sąd też może biegłego powołać). Ludzie wygrywają takie sprawy - czasem nawet po kilku latach, ale odsetki inkasują niezłe :) 


Ponadto, czy nie lepiej było poświęcić te kilka stówek i wynająć sobie pana mechanika na oględziny? Niestety - napalony klient wszystko łyka i kupuje byle szybko, nie czytając nawet dokumentów, a potem wielkie zdziwienie i szukanie winnych dookoła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, michal_k napisał:

 Ludzie wygrywają takie sprawy - czasem nawet po kilku latach,

I to j skutecznie zniechęca do dalszych działań. Tak u nas wszystko działa. Zobaczcie sobie kiedyś jak wygląda formularz z prośbą o umorzenie/raty kary z UFG . Tego nie da się wypełnić nawet na prochach 😅

Edytowane przez Rafi90
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Rafi90 napisał:

tylko przy pomocy fachowca, ale oczywiście Polak zawsze wszystko sam

Przecież fachowca chciałby pieniądze za sprawdzenie. A jak komuś trzeba zapłacić za robotę to już tak mniej chętniej. 

 

48 minut temu, adam1501 napisał:

Diagnosta, który robiąc zbędne i nikomu nie potrzebne dopiski strzela sobie w kolano

Zgadzam się, dopisywanie, wyjaśniania usterki dlaczego ta a nie inna dla mnie również jest zbędne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adam1501 napisał:

Diagnosta, który robiąc zbędne i nikomu nie potrzebne dopiski strzela sobie w kolano

Nie oglądałem zbyt dokładnie, więc zapytam.  Gość, na zaświadczeniu wpisał tylko kod i rodzaj usterki, czy walnął jeszcze elaborat z dokładnym jej opisem?

Jeśli to pierwsze, to wychodzi na to,  że w tych kartonowych postsowietach nawet rzetelne wykonanie BT i zgodne z rozporzadeniem umieszczenie UD w rejestrze, jest strzelaniem sobie w stopę, ponieważ daje pole do domniemań i interpretacji... 

  • Piwo 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Czolgista napisał:

czy walnął jeszcze elaborat z dokładnym jej opisem?

Poza usterką UD zrobił jeszcze dopisek (pęknięta szyba czołowa).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pękniecie szyby poza obszarem oczyszczanym przez wycieraczki można uznać za UD

Na filmiku, w połowie widać nr rej. Forda

Zamiast kręcenia takich filmików, nabywca mógłby do sprzedawcy wysłać pismo o usunięcie wady ukrytej z tytułu rękojmi ( o ile uważa że są jakieś wady ukryte)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, adam1501 napisał:

jeszcze dopisek (pęknięta szyba czołowa).

O kur...cze, to ja już obu stóp i kolan nie mam :ph34r: Fakt, że przy N, ale często pisałem sobie komentarz, który np. sworzen jest walnięty, żeby na poprawce nie szukać przyczyny sagana. Potem z tego zrezygnowałem, z w/w powodu. A teraz już w ogóle nie dziwi mnie,  dlaczego u niektórych kolegów albo pojazd ma P i czyste zaświadczenie albo N i tylko ważniejsze usterki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie piszę zbędnych rzeczy. Jak nieraz widzę zaświadczenia po kolegach po fachu to aż śmiać mi się chce. "wydano zaświadczenie takie i takie, do badania wydano coś tam i ustalono coś tam, pobrano opłatę jakąś tam..." 🤣 Niedługo miejsca na usterki by brakło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja piszę przy każdej usterce,że pozycja to taka,że sworzeń to lewy badż inny,że hamulec to roboczy ten i ten,że klosz potłuczony ten itd.itd.I potem zmiennik patrzy i wie co oglądać,a ponadto opis dodany do usterki widać w cepiku.Czyli robię to żle?

skan zaświadczenie.pdf

  • Polub 1
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, krzysieknowak napisał:

piszę przy każdej usterce,że pozycja to taka

Też tak robię i dlatego dostajesz :OK:. Przecież to ułatwienie i dla tego który to stwierdza, ale przede wszystkim dla zmiennika. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze opisuję usterkę czego konkretnie dotyczy, której tulei, strony, końcówki, przody, tyłu, żarówki...

Tak samo, jak wyżej Cezary. Dla siebie, to po pierwsze, żebym na ponownym się nie zmotał. Dla zmiennika, dla warsztatu, dla użytkownika.

2 godziny temu, krzysieknowak napisał:

Czyli robię to żle?

Nie wiem. W każdym razie ja bym przypasował usterkę spod 2.7.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.