Skocz do zawartości

Ostrzeżenie dla wszystkich diagnostów - jestem ukarany


ArekNJ

Rekomendowane odpowiedzi

To przykre, że tak się dzieje.

Najgorzej, ze w tworzeniu przepisów które mamy nie bierze udziału żaden diagnosta dlaczego?

Łatwo jest coś tworzyć z boku nie mając o tym żadneho pojęcia, bo jak cośto i tak diagnosta jest do bicia.

Mamy chyba gorszy zawó niż saper.

Pozdrawiam. :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 244
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • Psuj

    17

  • S.K.P-POZNAŃ

    17

  • markes30

    15

  • andy68

    10

  • 1 month later...

Wyluzuj kolego :ok

(pisałem podstawowy okresowy samochodu osobowego,a jeżeli nie to teraz pisze o jaki przegląd chodziło)

Przyjemnej i wydajnej pracy na "obczyźnie"

Do zobaczenia w Polsce ::hey

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 3 weeks later...

Kraków, 25 października 2007

 

Na "remontach" aut zarabiali od 30 do 50 tys. zł

14 uazów zabezpieczyli małopolscy policjanci w dwóch państwowych firmach. Jak się okazało dzięki "cudownej" zamianie, stare 16-18- letnie samochody stawały się nowiutkimi autami, nierzadko opakowanymi w folię. Sprawa może też dotyczyć wielu firm państwowych. Jak do tej pory zostało zatrzymanych 5 osób, w tym wiceprezesa, diagnostę, kierowników zmian i właściciela jednego z przedsiębiorstw.

 

Sprawa ma swój początek jeszcze w 2006 roku. Wtedy to, policjanci z wydziału przestępczości gospodarczej zdobyli informacje z których wynikało, że pracownicy dwóch firm państwowych są mile zaskoczeni wynikiem remontów posiadanych przez ich firmy aut.

 

Do warsztatów wysyłano stare, zużyte, niemal rozpadające się samochody terenowe marki uaz. Po jakimś czasie auta (niektóre po generalnym remoncie) wracały do firmy. Były to teoretycznie te same samochody, ale... wyglądały jak nowe. Niektóre z nich były jeszcze "opakowane" w folię.

 

Budziło to zdziwienie, ale jednocześnie wskazywało na oszustwo.

 

Policjanci ustalili, że firma państwowa z Tarnowa miała swoją firmę–tzw. "córkę", w której remontowano tabor samochodowy firmy.

 

Spółka "córka" nie remontowała jednak starych aut, tylko kupowała w Rosji nowe samochody. Nowe uazy rozbierano na części przed granicą i przewożono do Polski jako podzespoły. Po przekroczeniu granicy samochody ponownie składano w warsztatach remontowych. Wspawywano do nich pola numerowe starych - przysłanych do remontu - aut i taki "wyremontowany" samochód odsyłano do firmy "matki". "Matka" płaciła za remont auta od 34-54 tys. złotych. Policjanci ustalili, że wartość 18-letniego uaza to około 4-5 tys. złotych.

 

Prowadzący sprawę ustalili, że proceder ten trwał od roku 2000. W międzyczasie do tak dobrze prosperującego interesu przyłączyła się inna także państwowa firma z Tarnowa.

 

W czasie akcji policjantów z komendy miejskiej policji w Tarnowie oraz policjantów z komendy wojewódzkiej w Krakowie zabezpieczono jak do tej pory 14 samochodów. Zatrzymano 5 osób, w tym wiceprezesa firmy remontującej samochody, właściciela innej firmy gdzie także w ten sposób remontowano auta , dwóch kierowników zmiany w jednej z tych firm oraz jednego diagnostę. Prowadzący sprawę policjanci przypuszczają , że mechanizm ten mógł funkcjonować w innych oddziałach spółek, a ilość sprowadzonych i "wyremontowanych" w ten sposób samochodów jest zdecydowanie większa. Z pewnością także dojdzie do kolejnych zatrzymań w tej sprawie.

www.policja.pl

 

[ Dodano: 25-10-2007, 17:12 ]

Mężczyźni podejrzani o wręczanie łapówek zatrzymani w Jeleniej Górze.

 

Policjanci Sekcji do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o wręczanie łapówek diagnostom w zamian za wystawienie zaświadczenia o przeprowadzeniu badań technicznych. Jest to dalszych ciąg sprawy dotyczącej nieuczciwych diagnostów.

 

Funkcjonariusze Sekcji do walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze w wyniku prowadzonych działań operacyjnych zatrzymali 26-letniego mieszkańca gminy Podgórzyn i 54-letniego mieszkańca Kowar. Obaj podejrzani są o wręczenie korzyści majątkowej . 26-latek wręczył diagnostom łapówkę dwukrotnie. Jak ustalili policjanci, było to 30 października i 7 listopada 2006 roku. Mężczyzna dwukrotnie nakłonił jednego z jeleniogórskich diagnostów do poświadczenia nieprawdy przy wystawieniu zaświadczenia o przeprowadzeniu pierwszego badania technicznego sprowadzonego z zagranicy samochodu, za co wręczył mu dwukrotnie łapówkę w kwocie po 120 zł. W rzeczywistości diagnosta żanych badań technicznych nie przeprowadził. Drugi z zatrzymanych podejrzany jest również o dwukrotne wręczenie łapówki 43-letniemu diagnoście w kwocie nie mniejszej niż 50 zł w zamian za potwierdzenie w dowodzie rejestracyjnym przeprowadzenia badania technicznego pojazdu. Był to warunek dopuszczenia tego samochodu do ruchu po drogach publicznych, podczas gdy faktycznie badań technicznych tego samochodu nie przeprowadzono. Obu zatrzymanym za przekupstwo grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Zostali oni objęci dozorem policyjnym oraz mają orzeczony zakaz opuszczania kraju.

 

Żródło: http://www.policja.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W załączniku artykuł z czasopisma Auto Świat o stacjach diagnostycznych, wspomniany przez Markesa30 w shoutbox-ie.

 

Ciekawostką jest to, że Dekra Polska chwali sie uczciwością i rzetelnością swoich stacji zrzucając winę za stan pojazdów na innych a ich okręgówka trafiła na niechlubną listę.

artykuł.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Na każdego pocztowca przyjdzie pora. Jak policja ma sygnał ( a życzliwych nie brakuje ) zaczyna się obserwacja i efekty jak widać :

 

Skorumpowany diagnosta zatrzymany

Nieuczciwego diagnostę zatrzymali policjanci z Koluszek. Mężczyzna bez przeprowadzania badań pojazdów za "odpowiednią" kwotę podbijał dowody rejestracyjne. Niektóre auta w ogóle nie pojawiły się w stacji diagnostycznej, a ich właściciele dysponowali po kiilku minutach aktualnymi badaniami technicznymi. 34-latkowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Zatrzymanie poprzedzone było obserwacją stacji, na której pracował podejrzewany mężczyzna. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń w ciągu jednego dnia przeprowadził 7 przeglądów technicznych, które trwały około 7-8 minut Z tego 4 minuty zajmowało diagności wypełnienie stosownej dokumentacji i wbicie pieczątki dopuszczającej pojazd do ruchu. Przeglądy dwóch ciągników rolniczych mężczyzna przeprowadził zza biurka, a pojazdy te nie wjechały nawet na stanowisko diagnostyczne.

 

 

Równocześnie kryminalni zatrzymali dwóch właścicieli wspomnianych ciągników rolniczych ustalając, że diagnosta przy wykonywaniu swoich obowiązków ograniczył się jedynie do pobrania zawyżonej opłaty za przegląd i wpisania przeglądu w dowodzie rejestracyjnym. Okazało się przy tym, że obaj traktorzyści wręczyli diagnoście łapówkę. Policjanci zabezpieczyli dowody rejestracyjne, całą dokumentację prowadzoną przez skorumpowanego diagnostę, pieczątki i komputer. Ustalili ponadto, że tego dnia podbił on dwa przeglądy techniczne pojazdów, które w ogóle nie były na stacji diagnostycznej. Powołany w tej sprawie biegły będzie sprawdzał stan samochodów, które tego dnia rzekomo przeszły przeglądy i stwierdzi, czy możliwe jest prawidłowe przeprowadzenie badania w ciągu zaledwie kilku minut.

 

Skorumpowanemu diagnoście, który przyjmował korzyści majątkowe, poświadczał nieprawdę w dowodach rejestracyjnych i niedopełniał swoich obowiązków, grozi do 10-ciu lat więzienia. Dzisiaj Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Tryb. zadecyduje o losie zatrzymanego mężczyzny.

 

Źródło : http://policja.pl/portal/pol/1/10813/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Za 100 zł wykonywali "lewe" przeglądy samochodów

 

Policjanci zatrzymali pięciu mężczyzn - właścicieli i pracowników stacji diagnostycznej w Łodzi - podejrzanych o dokonywanie fikcyjnych przeglądów technicznych pojazdów. Mogli oni dokonać nawet kilku tysięcy "lewych" przeglądów.

 

Jak podała policja, wśród zatrzymanych są trzej współwłaściciele stacji diagnostycznej działającej przy ul. Legionów oraz dwaj zatrudnieni w niej diagnostycy. Mężczyźni mieli poświadczać nieprawdę w dokumentach pojazdów dotyczącą stanu technicznego. Dzięki ich wpisom samochody były dopuszczane do ruchu drogowego. Za każdy "lewy" przegląd pobierali opłatę w wysokości ok. 100 złotych.

 

Podejrzani świadczyli przestępcze usługi znajomym lub osobom przez nich poleconym. Proceder polegał na poświadczaniu wykonania przeglądu technicznego pojazdów, które jednak w ogóle nie trafiały do stacji albo nie były badane. Dokonywano tylko wpisów do dokumentów" - powiedział rzecznik KMP w Łodzi, podinsp. Mirosław Micor.

 

Policjanci rozpracowywali grupę od ponad pół roku. Całą piątkę w wieku od 28 do 49 lat zatrzymano w ich mieszkaniach w Łodzi lub ościennych miejscowościach. Zabezpieczono dokumentację stacji diagnostycznej oraz komputery.

 

Według policji, dotychczas zebrane dowody umożliwiły przedstawienie mężczyznom zarzutów poświadczenia nieprawdy (wykonania fikcyjnych przeglądów technicznych pojazdów) w 43 przypadkach oraz przyjęcia w zamian korzyści osobistej i majątkowej w łącznej kwocie 4 tys. zł.

 

Jednak - według policjantów - to dopiero wierzchołek "góry lodowej". Grupa prawdopodobnie działała w ten sposób od dwóch lat i mogła w tym czasie dokonać nawet kilku tysięcy fikcyjnych przeglądów.

 

Policjanci na poczet przyszłych kar zabezpieczyli należące do zatrzymanych mienie o wartości niemal 30 tys. zł. Jeden ze współwłaścicieli stacji był wcześniej karany za fałszowanie dokumentów. Pozostała czwórka nie wchodziła dotąd w konflikt z prawem. Wszystkim grozi teraz do 10 lat pozbawienia wolności.

 

Za

Wirtualna Polska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korupcja w stacji diagnostycznej

Dodano: 19-02-2008, 17:43

 

Stanisław Z. z Trzcianki podejrzany jest o poświadczanie nieprawdy w dokumentach rejestracyjnych pojazdów. Kierowcy płacili mu dodatkowe pieniądze za tzw. „przymykanie oka” na pojazdy, które nie powinny otrzymać zaświadczenia o sprawności. 62 letni mieszkaniec Trzcianki pracował w jednej ze stacji diagnostycznych na terenie Czarnkowa.

 

Stanisław Z. to emerytowany nauczyciel Zespołu Szkół Technicznych w Trzciance. Dorabiał pracując jako diagnosta na terenie jednej ze stacji badania pojazdów w Czarnkowie. Policjanci już w roku ubiegłym otrzymali informacje, że np. za dodatkowye kilkadziesiąt złotych do opłaty za przegląd samochodu – Stanisław Z. przybija pieczątki – poświadczając jednocześnie nieprawdę w dokumentach. - Takie spraw jest bardzo ciężko udowodnić, bo niewielu się przyznaje do tego. A niekiedy w wielu stacjach diagnostycznych właśnie takie zdarzenia mają miejsce – mówi anonimowo jeden z policjantów.

Funkcjonariusze sekcji kryminalnej KPP w Czarnkowie nie dali jednak za wygraną. Obserwowali jedną ze stacji diagnostycznych, gdzie taki proceder miał miejsce. W końcu udało się przesłuchać kilku kierowców, którzy wyjechali akurat z badań. Ci przyznali się, że wpis do dowodu rejestracyjnego wraz z pieczątką (zdjęcie powyżej) został dokonany – choć samochód przegląd techniczny przeszedł negatywnie.

Z informacji, które ustalili wczoraj dziennikarze Tygodnika Noteckiego wynika, że prokuratura stawia diagnoście zarzut korupcji. – Pracownik stacji kontroli pojazdów przyjmował pieniądze od klientów i poświadczał jako urzędnik nieprawdę. Jest to karalne – informuje Radosław Gorczyński, prokurator rejonowy w Trzciance.

Na razie udało się także ustać, że diagnosta przystawił pieczątki w czterech dowodach rejestracyjnych, potwierdzających badanie, którego nigdy nie dokonał. Taką samą pieczątkę miał wbić użytkownikowi innego samochodu ale już nie zdążył.

 

AP, DES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znowu 5 kolegow odpadlo z zawodu

Masz na myśli...

Policjanci z Zielonej Góry wspólnie z CBŚ i funkcjonariuszami Izby Celnej w Rzepinie zatrzymali 12 handlarzy narkotyków. Wśród nich są 2 kobiety i 10 mężczyzn. Funkcjonariusze zabezpieczyli duże ilości heroiny i amfetaminy. Wszystko wskazuje na to, że podejrzani zajmowali się handlem na skalę hurtową. U nich zaopatrywani się mniejsi dilerzy. Sprawcom grozi do 10 lat więzienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden ze współwłaścicieli stacji diagnostycznej był już wcześniej karany za fałszowanie dokumentów.

 

Przecież właściciel stacji składa papiery o niekaralności. Sfałszował też dokumenty z sądu czy dał w łapę w WK ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem tam pracować, ale nie wyszyło

przeznaczenie czy pech ::?

 

[ Dodano: 21-02-2008, 07:40 ]

poświadczał nieprawde jako diagnosta urzędnikami to chyba nie jestesmy :sad:

 

gdzie ty kolego kończyłeś szkolenie (bez obrazy) ::? , czy nie wiesz że uprawnienia dostałeś od starosty i podlegasz pod KPA ::?

czas się trochę podszkolić ::hey

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie obrażam się z byle powodu szkolenie kończyłem w Kielcach a uprawnienia dostałem z TDT. kasę dostaję od wł. stacji bo tam jestem zatrudniony a starosta sprawuje nadzór nad stacjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uprawnienia dostałem z TDT

 

a byłem święcie przekonany że tylko egzamin zdawałeś przed TDT? jeżeli tak to rozumiem że uprawnienie diagnosty z nadanym numerem jest podpisane przez TDT a nie przez starosę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znowu 5 kolegow odpadlo z zawodu

Masz na myśli...

Policjanci z Zielonej Góry wspólnie z CBŚ i funkcjonariuszami Izby Celnej w Rzepinie zatrzymali 12 handlarzy narkotyków. Wśród nich są 2 kobiety i 10 mężczyzn. Funkcjonariusze zabezpieczyli duże ilości heroiny i amfetaminy. Wszystko wskazuje na to, że podejrzani zajmowali się handlem na skalę hurtową. U nich zaopatrywani się mniejsi dilerzy. Sprawcom grozi do 10 lat więzienia

Jak to mówią żadna praca nie hańbi. Byle tylko cieszyła ;).

 

Właściciel stacji składa papiery o niekaralności. To prawda. Tylko czy człowiek sprawujący nadzór nad SKP ma obowiązek zweryfikować informacje zawarte w takim oświadczeniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie czuję się urzędnikiem państwowym bo chyba tylko takie są urzędy chyba że są prywatne a ja o tym nie wiem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uprawnienia dostałem z TDT

 

a byłem święcie przekonany że tylko egzamin zdawałeś przed TDT? jeżeli tak to rozumiem że uprawnienie diagnosty z nadanym numerem jest podpisane przez TDT a nie przez starosę?

może żle napisałem ale ty nie chcesz tego zrozumieć sprawa jast jasna że uprawnienie do wyk badań jest podpisane przez starostę ale nadal nie wiem jak się to ma do tego że jestem urzędnikiem czyim urzędnikiem ? :)

 

[ Dodano: 21-02-2008, 08:35 ]

chyba nie tylko my podlegamy pod KPA. MOżE KOMINIARZ TEż A CZY JEST URZęDNIKIEM ? :)

 

[ Dodano: 21-02-2008, 08:38 ]

odbiegamy od tematu . :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak, akurat wszytkich ich znam, dziś rozmawiałem jednym z nich (wczoraj wyszli), dostał zarzut korupcji a nie poświadczenia nieprawdy, także to co piszą pismaki ma się nijak do życia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.