Skocz do zawartości

Artykuł w "Motorze" o diagnostach.


andrzejkamin

Rekomendowane odpowiedzi

Czy czytaliście artykuł we wczorajszym motorze o diagnostach i badaniach technicznych jeśli nie to przeczytajcie, jeśli tak to co o tym sądzicie.

Czy są na forum stacje, które wpadły podczas opracowywania tego artykułu? Jak tam u was?

Jakie sa wasze opinie, podyskutujmy o tym. :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie ale w kiosku, sklepikach z gazetami jeszcze napewno nie wykupiono wszystkich gazet, tak wiec polecam ten artukół wszystkim diagnostom..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd oni biorą takie dane - próg opłacalności, 5000 badań??? Chyba z kosmosu. Tam gdzie pracowałem próg opłacalności ( czyli po opłaceniu pracownika, opłat za prąd, wodę, legalizacje i raty leasinowej) wynosil 80 badań okresowych miesięcznie. Co daje raptem 960 rocznie. A robiliśmy ok 2700 na rok. Albo to, że jak its "sprawował nadzór" to było lepiej ???

U nas byli raz przy odbiorz i więcej sie nikt nie pokazał.

 

Ameryki nie odkrywają

 

Dokładnie, ale za to jak "ubarwili" niektóre fakty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to przykre zjawisko, ale taka jest prawda, że paru pismaków którzy uważają się za fachowców robią z nas diagnostów największych łapowników. Każdy z nas do sprawy podchodzi poważnie i wie czym lepkie ręce grożą. Oczywiście w każdym stadzie są i czarne owce. Ale najbardziej mnie wnerwia jak paru pismaków stara się zabłysnąć naszym kosztem. Wystarczy tylko pooglądać programy motoryzacyjne w polskim wydaniu i co, żenada. Tapicerka się świeci, fotel nie trzyma, za mało miejsca na nogi itp. Takie pierdoły to mogą między sobą opowiadać, a nie wciskać kitu ludzom którzy oglądają lub czytają ich artykuły. Nie mówię o wszystkich, ale o znacznej większości. Niech się panowie dziennikarze zajmą innymi aferami które ich, nas i całe społeczeństwo bije po d...... . Niech tam pokarzą jacy są mocni, a nie zwalają sprawdzone wzorce programowe z zachodnich gazet.

 

Mówiąc krótko, każdy samochód który przekracza bramy SKP to nasz wróg - chyba że sprawny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki zgadzam się z Wami w 100%, 5 000 badań to chyba robią "stemplarnie" bo na naszym terenie nikt się nawet nie zbliża do tej ilości.

Od roku już nie kupuję czasopism motoryzacyjnych tzw. "dla wszystkich" (nie mam na myśli specjalistycznych) właśnie ze względu na "cienkich pismaków".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech się panowie dziennikarze zajmą innymi aferami które ich, nas i całe społeczeństwo bije po d...... .

 

Jakbym słyszał prezesa miłosciwie panujacej partii!!! Zgadza się, merytorycznie autor (dziennikarz motoryzacyjny) lezy na całej długosci, ale nie mozna obrażać się na fakty i dziennikarzy.

 

Mam nadzieję że nie jest to mistyfikacja a fakty dające się weryfikować, zresztą kazdy z nas ma doskonałą wiedzę w tej kwesti i ja bym złamanego grosza nie postawił na "uczciwość zawodową" diagnostów.

 

 

Może raczej właśnie dziennikarzy potraktować jako sprzymierzenców w walce o wyzszą jakość badań w Polsce, a co za tym idzie bezpieczeństwo i... dobre imie diagnostów.

 

Z tego artykułu bije na odległosć zmanipulowanie dla swoich interesów benych grup żyjacych z badań technicznych w sposób posredni.

 

A gdzie cała prawda i meritum:

 

- mamy beznadziejne prawo tworzone przez ludzi nieswiadomych, któro wprost wymusza "olewactwo" i "przymykanie oczu" przez diagnostów.

- nadzór nad stacjami ze trony którejkowiek z wymienionych w artykule instytucji jaki i ze strony organów powołanych do tego to fikcja.

- CEPiK - projekt który powinien zostać uruchomiony w góra 6 tyg. nie ruszył z miejsca nawet o krok.

 

To pierwsze z brzegu 3 przykłady o których warto napisać jesli już ma się aspiracje wyrazić swoją opinię na ten temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, 5 000 badań to chyba robią "stemplarnie" bo na naszym terenie nikt się nawet nie zbliża do tej ilości.

 

No raczej nie jesteśmy stemplarnią, a słowo "na naszym terenie" jekoś mi nie pasuje. Jednak przekraczamy tą magiczną liczbe 5000 i ja i moi koledzy myśle wykonujemy swoją prace rzetelnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie teksty w gazetach smucą mnie i moich kolegów , moim zdaniem jest to pożywka choćby dla DEKRY która już dawno ma chęć na stacje w Polsce w celu wyprostowania ich pracy w imię niemieckiej rzetelności, a tak naprawdę tylko chodzi o zawłaszczenie naszego dorobku. :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie czy to nie chodzi o jakąś grubsza sprawę.Ta nagonka na SKP.

Coś w tym musi być.

Niemiecka rzetelność- kolega niedawno pojechał do niemiec miał przyprowadzic z NIemiec Cadillaca do odrestaurowania w Polsce, Poleciał samolotem, a na miejscu okazało się że jest to ruina, korozja całego spodu, wycieki oleju, a mało tego auto miało świezy TUV na 2 lata. No i wrócił znowu samolotem bez Cadillaca.

Tak więc jak ktoś mi mówi że auto ma ważny TUV w niemczech i jest pewne że nie trzeba sprawdzać to wcale mnie to nie wzrusza i trzepie je na SKP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to jest 5000, przed chwilą widziałem zaświadczenie z numerem 10282 SKP okręgowa- czyli tyle przeglądów, ale napewno jest czynna 24h na dobe i uwijają sie tam jak w mrowisku, a zysk podwójny skoro 5000 jest opłacalne to 10000 mega opłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, 10000 badań na okręgowej stacji to nie jest wynik abstrakcyjny. Często taka stacja posiada dwa stanowiska, jest czynna np. 14 godzin na dobę. Na jednej zmianie pracuje trzech lub czterech diagnostów. W tym roku na OSKP wynik nabiły też badania "VAT". W Warszawie stacje o podstawowym zakresie badań /te z czołówki/ obecnie mają wyniki tego rzędu.

Wszystko zależy od ilości klientów, organizacji pracy na stacji, no i pracujących tam ludzi...

 

Pozdrawiam

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Za linkiem podanym przez Pablo w Shutbox'ie:

 

Kilka dni temu na łamach naszego serwisu pojawił się artykuł na temat możliwości "załatwienia" przeglądu rejestracyjnego samochodu o złym stanie technicznym.

 

Telefoniczne badanie wykazało, że wciąż istnieją takie możliwości. Z tym stwierdzeniem nie zgadzają się przedstawiciele Stowarzyszenia Rzeczoznawców Techniki Samochodowej i Ruchu Drogowego.

 

Poniżej publikujemy ich stanowisko:

 

"Przeciwko sentencji artykułu opublikowanego w tygodniku "Motor" nr 39 z dnia 25-09-2006 r. pt. "Diagności nadal biorą" oraz publikacji na stronach portalu INTERIA.PL, gdzie na pierwszej stronie zamieszczono sformułowanie "Co dziesiąty diagnosta gotowy jest wypuścić na ulice niesprawny samochód", składamy zdecydowany protest.

 

Dalsza cześć artykułu w Interii

 

http://motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/bezpieczenstwo/news/nie-wszyscy-diagnosci-biora,799939,415

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.