teodor2424 Napisano 13 Sierpień 2007 Share Napisano 13 Sierpień 2007 Czy urząd komunikacji może odmówić prawa rejestracji anglika w którym dokonano przekąłdki i przeszedł od pozytywne pierwsze w kraju badania techniczne?? Jestem w kłopocie bo mam już przegląd, opłacone cło, tłumaczone dokumenty i chciałem się zabrać do rejestracji. tylko że kolega był wczoraj w urzędzie komunikacji i chciał również rejestrować taki pojazd-i UWAGA "Odmówiono mu" ma już wpłacone wszystkie opłaty również recykling i kazano mu przyjść z dokumentami potwierdzającym zakup części do przeróbki oraz fakturę lub rachunek zakładu który dokonywał przeróbki. CZY TO W OGÓLE MOŻE BYĆ PRAWDA?? I czy urząd ma prawo do takich decyzji?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berecik Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Poczytaj troszkę tu ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
teodor2424 Napisano 14 Sierpień 2007 Autor Share Napisano 14 Sierpień 2007 Czytałem to całe:) No może pominąłem strony od 3 do 8 a resztę znam. Tylko, że tam nie ma nic na temat przepisów regulujących te akty wydawane przez WK petentom. czyżby samowolka?? Jak się można od takich decyzji odwołać i jak z tym walczyć zęby uznali prawo rejestracji i zarejestrowali samochód?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Na pewno nie odmówiono bez powodu. Podejrzewam, że WK zażądał homologacji a takowej nie masz i nie dostaniesz. Proponuję postawić auto w ogródku jako altankę a na drugi raz postępować zgodnie z prawem i przepisami a nie kombinować. Sorki stary ale lajf is brutal... kazano mu przyjść z dokumentami potwierdzającym zakup części do przeróbki oraz fakturę lub rachunek zakładu który dokonywał przeróbki. Oczywiście że mieli prawo, wszystkie elementy układów związanych z bezpieczeństwem mają być NOWE (poduszki, układ kierowniczy, hamulcowy itp). Widzę, że pomału zaczyna się robić normalniej... [ Dodano: 14-08-2007, 09:31 ] dziwie się tylko temu diagnoście, że się podkłada... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berecik Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 U mnie byli "petenci" z anglikiem i mówią, że jadą tak od Wrocławia i napewno gdzieś zrobią przegląd ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stacja Diagnost Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Jeżeli do nas przyjeżdża klient z "anglikiem" to przedstawiam mu następujący artykuł Dz. U. Nr 108 art. 68 ust. 12. "W razie wprowadzenia zmian w typie pojazdu, przedmiocie wyposażenia lub części wpływających na zmianę warunków stanowiących podstawę wydania świadectwa homologacji, producent lub importer jest obowiązany uzyskać zmianę posiadanego świadectwa homologacji polegającą na rozszerzeniu świadectwa homologacji danego typu pojazdu, przedmiotu wyposażenia lub części." Co WY na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr Barczuk Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Tyle ze przy "improcie jednej sztuki" pojzad jest zwolniony z obowiązku homologacji. Ja bym tu się trzymał zmian konstrukcyjnych, i w tym wypadku żadanie faktur na częsci jest bezpodstawne, ale "oświadczenie przedsiębiorcy o dokonaniu zmian" tak jak w wypadku kraty wydaje mi się sensowne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berecik Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Można dołożyć D.U. z 201 z 28 września 2005 i poprosić o rachunki za wszystkie podzespoły które powinny być nowe, a to napewno nikomu już się nie będzie opłacało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
teodor2424 Napisano 14 Sierpień 2007 Autor Share Napisano 14 Sierpień 2007 Chyba nie do właściwego działu zadałem pytanie.Bo tu sami pesymiści i tylko pod górkę chcą robić i na tym kasę zarabiać od biednych polaków którzy zarabiają na to jedno jedyne wymarzone auto przez 10 lat. A Wy zamiast likwidować możliwości rejestracji i przeglądów aut rozbijanych z każdej strony i jeszcze dachowaniu, zabraniacie na takie drobne przeróbki. To tak jakby wstawić nowe drzwi czy tez używaną klapę samochodu. A nie cięcie podłużnic i naciąganie całej ramy a potem 4 śladowiec jeździ po drogach a w super stanie anglik stoi i robi za altankę Głupie polskie prawo i głupi urzędnicy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sebastian ZG Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Głupie polskie prawo i głupi urzędnicy. Głupi użytkownicy co to łaszą się na tani samochód a gdy okaże się kupili kupe to mają pretensje nie wiadomo do kogo. Było zasięgnoć rady PRZED. Wtedy miałbyś zielone światło do tego typu stwierdzeń. Pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blakop Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Moment koledzy - nie dajmy się ponieść emocjom. Teodora, może poniosło za nadto w wypowiedzi, ale myślę, że może i ma prawo do zdenerwowania. Nie zaostrzajmy tu niepotrzebnie wątków kąśliwymi uwagami jak nie przymierzając kolega 08/15 O ile na stacji rzeczywiście możecie mu rzucać kłodę po nogi różnymi przepisami tu przytaczanymi, choć nie ze wszystkimi jestem skłonny się zgodzić o tyle po uzyskaniu pozytywnego wyniku badania technicznego WK nie ma żadnych podstaw prawnych w tym wypadku do odrzucenia wniosku o rejestrację i uwarunkowania jej uzyskaniem faktur za części, usługi itp. WK ma prawo zakwestionować oczywiste pomyłki pisarskie, zakres określonych parametrów technicznych jeżeli naruszają warunki techniczne dla określonego typu pojazdu, czy poważne rozbieżności pomiędzy dokumentacja pojazdu a stanem faktycznym, jednak zakres i sposób dokonanych zmian konstrukcyjnych i ich ocena w żadnej mierze nie mogą leżeć w gestii WK! Jest tylko jeden jedyny przypadek wyraźnie określony przepisami gdzie badanie techniczne musi być poparte stosowna fakturą lub oświadczeniem uprawnionego przedsiębiorcy - to zmiany konstrukcyjne prowadzące do zmiany rodzaju pojazdu! W żadnym innym przypadku WK nie ma podstaw do wymagania innych dokumentów potwierdzających zgodność pojazdu z warunkami technicznymi aniżeli pozytywne badanie techniczne. W omawianym przypadku proponuję mimo wszystko złożyć wniosek i wymagać ustosunkowania się WK w formie pisemnej do niego, a ewentualne jego odrzucenie traktować jako podstawę do odwołania się od tej decyzji do SKO - bo do tego klient ma święte prawo - żaden WK nie może być ostateczna wyrocznią w danej sprawie. Na dzień dzisiejszy jedyna organizacją popierającą w pewnej mierze takie działania organów rejestrujących jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szefów Wydziałów Komunikacji, jednak stowarzyszenie to nie ma żadnych praw dla tworzenia wykładni prawa w tym kraju, a serwowane przez nie w ostatnim czasie wykładnie prawne na temat chociażby VAT25, czy wysokości pobieranych opłat skarbowych po nowelizacji przepisów w całości później obalone "legalną wykładnią" stosownych organów prawodawczych są najlepszym dowodem na omylność tej organizacji. Jeszcze raz sugeruję kolegom diagnostom, aby przemyśleli stanowisko, w którym popierają działania WK kwestionujące wykonywane na SKP badania techniczne, bez wyraźnych podstaw prawnych... To naprawdę będzie prowadzić do kuriozalnych sytuacji i jest to jawnym wchodzeniem w swoje kompetencje w mojej opinii. Reasumując - warunki techniczne tego pojazdu, sposób dokonania w nim zmian konstrukcyjnych, może i powinien weryfikować tylko i wyłącznie diagnosta, a nie urzędnik, który najczęściej nie posiada wiedzy, ani kompetencji do oceny takich zmian i takie jest moje zdanie w tej kwestii. A ponieważ nie wiemy dokładnie jak te zmiany wyglądały (jak i przez kogo były dokonane, czym potwierdzone itd.) nie oceniajmy z góry diagnosty który tego badania dokonał i spróbujmy zrozumieć autora postu, który mając w ręku komplet dokumentów przewidziany przepisami ma prawo do zdenerwowania w wyniku utrudnień narzuconych mu przez chyba nie do końca świadomych swoich działań urzędników Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wolf Napisano 14 Sierpień 2007 Share Napisano 14 Sierpień 2007 Faktycznie czy przy tych i tak niskich cenach aut warto sie łaszczyć na parę groszy i ściągać rupcie z Anglii lepiej z Niemiec i po problemie. Klient ma OK auto, a diagnosta spokojny sen - czyż to nie jest najważniejsze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
teodor2424 Napisano 15 Sierpień 2007 Autor Share Napisano 15 Sierpień 2007 Oj kolego Wolf nie wiem czy z angli są większe rupiecie niż z Niemiec:) To chyba na odwrót inaczej nie były by tak popularne angliki które są o niebo w lepszym stanie techniczny:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 16 Sierpień 2007 Share Napisano 16 Sierpień 2007 które są o niebo w lepszym stanie techniczny:) Nie są w lepszym stanie tylko są za mniejsze pieniądze co przekłada sie na nowszy rocznik za tą samą kasę. Klimat wyspiarski na pewno nie służy lepiej autom niż kontynentalny. Zawsze mogłeś pójść z tym autem do ASO i wtedy wystawili by ci wszystkie potrzebne dokumenty - zrobione by było na nowych częściach z homologacją i profesjonalnie. Tylko chyba by ci się to nie opłacało, prawda? I tu jest pies pogrzebany... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
berecik Napisano 16 Sierpień 2007 Share Napisano 16 Sierpień 2007 Na dzień dzisiejszy jedyna organizacją popierającą w pewnej mierze takie działania organów rejestrujących jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szefów Wydziałów Komunikacj Żadnej podstawy prawnej tylko "pobożne życzenia" Powiem tylko tyle, dopóki jest wszystko OK to pasuje ! Problem powstaje jeśli ginie najbliższa rodzina i tu zostają wszyscy pociągnięci od "dołu do góry". Ja wole swoje 4 litery chronić i u mnie taki "cyrk nie przejdzie" przywołam wszystkie możliwe przepisy bo wizja kilku latek za kratkami mnie się nie podoba.!!!!!!!!!!!!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gladki Napisano 16 Sierpień 2007 Share Napisano 16 Sierpień 2007 Ja wole swoje 4 litery chronić i u mnie taki "cyrk nie przejdzie" przywołam wszystkie możliwe przepisy bo wizja kilku latek za kratkami mnie się nie podoba.!!!!!!!!!!!!!!!!! W pełni popieram berecika,coraz wiecej jest i bedzie tej plagi z Anglii,każDy rzuca się na autko bo tam jest dużo taniej,jak tak dobrze tam zarabiaja to niech kupia sobie autko w "normalnej" europie,zreszta obojetnie gdzie ten samochodzik bedzie przebudowany i obojetnie kto sie pod nim podpisze (rzeczoznawca,diagnosta,serwis),to nikt w 100 % nie zagwarantuje temu klinetowi BEZPIECZEŃSTWA,a o to chyba chodzi bo drugiego życia za funty (taniej niz w normalnej europie) sie nie kupi !!! Dlatego stanowczo anglikom mówie NIE!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacdiag Napisano 16 Sierpień 2007 Share Napisano 16 Sierpień 2007 dziwie się tylko temu diagnoście, że się podkłada... drugiego życia za funty (taniej niz w normalnej europie) sie nie kupi !!! Dlatego stanowczo anglikom mówie NIE!!! YES YES YES Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andy68 Napisano 16 Sierpień 2007 Share Napisano 16 Sierpień 2007 propozycja od mnie; zamknac ten watek bo posty sa na zenujaco niskim poziomie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
teodor2424 Napisano 16 Sierpień 2007 Autor Share Napisano 16 Sierpień 2007 Wiecie co faktycznie WĄTEK DO ZAMKNIĘCIA. Powód: Tutaj są Sami diagności którzy nie rozróżnią ciętego w pół europejczyka od anglika z przełożoną kierownica. Jedynie po papierach to mogą stwierdzić I to było by na tyle. A ja wolę uderzyć przekładanym anglikiem niż ciętym europejczykiem(ładny rym) i taka jest prawda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 16 Sierpień 2007 Share Napisano 16 Sierpień 2007 i taka jest prawda. Prawda jest taka, że nie jesteś diagnostą i po prostu nigdy nie zrozumiesz naszego podejścia do sprawy. Zawsze będziemy po dwóch stronach barykady i nic tego nie zmieni. Pozdrawiam i omijaj nas (forumowiczów) szerokim łukiem. Tutaj są Sami diagności którzy nie rozróżnią ciętego w pół europejczyka od anglika z przełożoną kierownica. Jedynie po papierach to mogą stwierdzić Ja to odebrałem jako obrazę więc po prostu zmień podwórko na inne forum motoryzacyjne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Stacja Diagnost Napisano 17 Sierpień 2007 Share Napisano 17 Sierpień 2007 I jak zwykle na tym przypadku możemy też zaobserwować że całemu złu winny jest jak zawsze diagnosta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blakop Napisano 17 Sierpień 2007 Share Napisano 17 Sierpień 2007 Panowie, Psuj, przestańcie brać tak wszystko osobiście. Spróbujcie się postawić w sytuacji gościa, który stara się poskładać w logiczny ciąg pewne fakty, a nie zna zawiłości przepisów o dopuszczaniu pojazdów do ruchu. No bo zastanówmy się o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Gość sprowadził z Anglii auto, zapewne dowiedział się przedtem co będzie mu potrzebne i całość dokumentów skompletował, a teraz dowiaduje się, że nie może pojazdu zarejestrować - Jesteście pewni, że Wy tez przyjęlibyście to na spokojnie? Przecież nikt z nas nie wie jaki zakres prac został w tym konkretnym pojeździe przeprowadzony, przy użyciu jakich technologii, więc trudno wypowiadać się co do wiarygodności i rzetelności posiadanego przez klienta zaświadczenia o badaniu technicznym pojazdu - jesteście z góry, że można z góry je kwestionować, jak i wogóle sens sprowadzania pojazdów z innych krajów gdzie dla dopuszczenia pojazdu do ruchu niezbędne jest dokonywanie zmian konstrukcyjnych? Oczywiście, że macie prawo odmówić badania takiego pojazdu z takich czy innych względów, bo np. uważacie, że takich zmian jak przełożenie kierownicy nie można dokonać w żaden sposób tak, aby po zmianach pojazd spełniał przepisy o warunkach technicznych. Ale czy jesteście tego w 100% pewni? A poza tym Teodor ma rację co do jednego. Takie przeróbki kwestionujecie od razu bo są łatwe do zdiagnozowania - na podstawie dokumentów. A co z pojazdami w których zakres napraw często daleko przewyższa zmiany przy przełożeniu kierownicy? Dobrze wiecie, że w większości nic. Jeśli tylko zmiany są przeprowadzone w taki sposób, że w trakcie badania auto będzie sprawować się poprawnie na ścieżce to do dostanie pozytwa choćby z przysłowiowych czterech ćwiartek było pospawane. I to może budzić wątpliwości. Auto w Polsce uszkodzone w wyniku wypadku dla którego ubezpieczalania orzeka kasację jest przeważnie i tak odbudowywane - i to w taki sposób, że na kolejnym okresowym nawet nie wiecie o fakcie dokonywania jakichkolwiek napraw - a to tylko dlatego, że nie będziecie mieli żadnych wskazówek w postaci dokumentów że rzeczywiście tak było, tymczasem już auto z zagranicy gdzie sprawy rejestracji i ubezpieczenia są ze sobą powiązane nie będzie mogło być zarejestrowane - tylko dlatego, że ten fakt jest odnotowany w dokumentach i każdy może to stwierdzić. Nie twierdzę, że mam pomysł na to jak powinien wyglądać system badań technicznych w Polsce, ale uważam, że o dopuszczeniu pojazdu do ruchu powinien decydować faktyczny stan techniczny pojazdu, gdzie jasno określi się jaki zakres ingerencji w założenie konstrukcyjne pojazdu się dopuszcza, a nie skazywanie pojazdu z góry, tylko ze względu na jego pochodzenie, czy sytuację sprzed naprawy, czy dokonania zmian... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czarek19787 Napisano 17 Sierpień 2007 Share Napisano 17 Sierpień 2007 Ja zarejestrowałem już kilkaset Anglików i niespotkałem się z jakimkolwiek problemem z wydziału komunikacji raz ktoś tylko chciał żebym dołączył opis zmian tak więc koledzy myśle że niema tu kłopotu ja ciągle je rejestruje szkoda tracić klijentów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotr Barczuk Napisano 17 Sierpień 2007 Share Napisano 17 Sierpień 2007 Ja zarejestrowałem już kilkaset Anglików Gratuluję odwagi. Co do argumentacji blakop'a to dla mnie brzmi tak samo jak: "jeżdżę po pijaku, bo sąsiad jeździ jeszcze bardziej nawalony". Co by tu o tym wszystkim nie powiedzieć to jest tu dziura która pozwala wrakom wracać zpowrotem na drogi. Kiedyś coś tam udało mi się przeczytać jak to wygląda w USA i weryfikacja tego co może wracać na drogę odbywa się na poziomie samochodu zbitego a nie gruntownym szpachlowaniu, rozbiórka samochodu na części i dalszy handel jest tam tez w jakiś sposób "reglamentowana" - i co ? Ano było dobrze do czasu jak nasi rodacy nie odkryli ze w sąsiednim stanie jest "łatwiej" ponownie zalegalizować samochód Nie mam nic przeciwko przekładaniu kierownic ale zachowajmy jakiś porządek, niech ten co dokonał tego czynu podpisze się pod tym i weźmie odpowiedzialność że zrobił to zgodnie "ze sztuką". A tak mamy krainę cudów: był samochód RHD cudownie stał się LHD a diagnosta ten cud poświadczył jak zytowany na poczatku tego postu. p.s. Jeśli odmówię wykonania badania "anglika" to sąd mnie chyba na dozywocie nie skaze za brak rentgena w oczach ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blakop Napisano 17 Sierpień 2007 Share Napisano 17 Sierpień 2007 "jeżdżę po pijaku, bo sąsiad jeździ jeszcze bardziej nawalony" możesz rozwinąć tą rzekomą analogię do mojej wypowiedzi, bo nie bardzo łapię? Chodzi mi o to, że na poziomie miniestrialnym sprawę załatwia sie jakimiś pseudo-wykładniami i pisemkami bez żadnych argumentów merytorycznych, co podchwytuje część SKP i wiele WK - chodzi mi opinię, że wystarczy przedstawić zaświadczenie od przedstawiciela producenta, że dany pojazd był homologowany również do ruchu lewostronnego - a co niby takie pisemko ma do jakości samej przeróbki, użytych technologii itd. ? Nic. Czy sprawia, że odpowiedzialność w razie "W" spadnie na kogo innego aniżeli diagnosta? Nie! A więc czy wnosi coś do sprawy, oprócz nabijania kasy producentom podobnie jak kiedyś bzdurne zaświadczenia "EURO II"? niech ten co dokonał tego czynu podpisze się pod tym i weźmie odpowiedzialność że zrobił to zgodnie "ze sztuką" zgadzam się - to brzmi logicznie - i w tą także m.in. stronę zmierzała też moja wcześniejsza wypowiedź - może nie do końca przekazałem to co miałem dokładnie na myśli... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.