Skocz do zawartości

Zmiana karoserii na własną konstrukcję


jarek_garbus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Przymierzam się właśnie do zbudowania repliki przedwojennej półciężarówki Forda A.

Do zbudowania tego samochodu zamierzam wykorzystać:

silnik ramę, zawieszenie i napęd Żuka A07 "blaszaka"

oraz karoserię i skrzynię ładunkową własnej konstrukcji.

Karoseria Żuka zostanie zdemontowana i reszta zostanie bez żadnych modyfikacji.

Będzie to więc Żuk nie wyglądający jak Żuk.

Czy zatem będę mógł swój samochód dalej rejestrować jako Żuk, czy też będę musiał przeprowadzać jakieś badania, przedstawić jakieś dokumenty.

 

Dodam, że wszystkie prace będę wykonywał sam.

 

Z góry dziękuję za okazaną pomoc i oświecenie mnie błądzącego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • bohdang

    11

  • jarek_garbus

    11

  • blakop

    6

  • aboz

    4

Rama "Żuka" posiada numer identyfikacyjny lub VIN, gdyż jest to wyrób fabryczny. To o czym piszesz spowoduje więc potraktowanie tak powstałego pojazdu jako "składaka". Składaków zaś nie można rejestrować. Po co Ci te problemy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SAM to pojazd którego nadwozie, podwozie lub rama jest konstrukcji własnej. Ten pojazd będzie miał właśnie nadwozie konstrukcji własnej (choć na ramie fabrycznego pojazdu). Z pewnością nie będzie to już fabryczny ŻUK... Więc co to będzie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojazd "SAM", to pojazd zbudowany z użyciem zasadniczego elementu nośno -konstrukcyjnego "własnego pomysłu i wyrobu". Taka jest idea pojazdu "SAM". Jeśli więc zasadniczym elementem nośnym jest rama , to właśnie rama musi być własnej konstrukcji. Jeśli byłoby to nadwozie samonośne, to właśnie ono musi być własnej konstrukcji. Jeśli elementem nośnym jest podwozie (to najtrudniejszy do samodzielnego wykonania element), to właśnie podwozie musi być konstrukcji własnej. Wszelkie inne "kombinacje" zaprowadzą nas do usankcjonowania składaków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie skąd ta wykładnia o "zasadniczym elemencie"?

Bo z literalnego punktu widzenia ŻUK na którym wykonano nadwozie własnej konstrukcji spełnia definicję z Kodeksu. Zresztą - w PoRD tak naprawdę definicji pojazdu marki SAM nie ma - są jedynie pewne wskazania uzupełniające inne zapisy w tej kwestii....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie z owych "uzupełniających wskazań" bierze się moja (i chyba nie tylko moja) wykładnia o zasadniczym elemencie pojazdu "SAM". Natomiast Twój sposób interpretacji tego tematu szanowny kolego "blakop" prowadzi wprost do legalizacji m.in. np. pojazdów skradzionych za granicą (ale nie tylko), (głównie przyczep, ale nie tylko). A jak to się może odbywać? Oto przykład wzięty z realu, nie z wyobraźni : mój kolega - diagnosta, kilka lat temu wykonał badanie "lawety", zgłoszonej przez klienta jako "SAM". Kolega był dobrym człowiekiem, więc nie przyglądał się zbyt uważnie tej "lawecie", bo była bardzo ładnie wykonana. A że była taka ładna i nie przyglądał się jej zbytnio, to po prostu przeoczył pewne szczegóły, takie jak np.: firmowe wytłoczenia na elementach ramy oraz parę innych szczegółów . Nabił numer, zamocował tabliczkę i wszystko było OK. Aż tu raptem w ubiegłym roku ów kolega dostał wezwanie na Policję. Okazało się, że Policja prowadzi dochodzenie w sprawie tej nieszczęsnej "lawety". A prowadzi dochodzenie, bo ta przyczepa została skradziona w Niemczech. I dopiero po kilku latach, przypadkowo została "wyłapana" przez nasze sławne służby. Jeszcze sławniejszy biegły odnalazł nawet fabryczny numer na ramie (bo przecież komu on przeszkadzał?). Co ten biedny kolega miał za "przeboje" przez swoją dobroć, to już lepiej nie będę pisał. Oczywiście, można by tu użyć argumentów typu: "Polak potrafi!, Nie tak to inaczej zakombinuje!" "Przecież diagnosta nie jest technikiem kryminalnym" Itd., itp....Ale ja zawsze będę bardzo surowo wymagał aby do zbudowania pojazdu "SAM" została użyta rama, lub nadwozie, lub podwozie własnej konstrukcji. Dokładnie tak jak już napisałem: podstawowy element konstrukcyjny pojazdu "SAM" musi być wykonany we własnym zakresie. I u mnie żaden pojazd z przykładową ramą od "Żuka" nie będzie "SAM-em" ::D Serdecznie przepraszam za tak stanowczo wyrażoną opinię, ale jestem przekonany, że mam rację w tej kwestii. Tylko takie podejście do tzw. "SAM-ów" może zapobiec najrozmaitszym kombinacjom zmierzającym do zalegalizowania najróżniejszych przekrętów. Aha! zapomniałem napisać, że w tej lawecie najazdy były konstrukcji własnej, czyli klient coś tam jednak dorobił. :mrgreen: Bo ktoś mógłby pomyśleć, że "na żywca" zrobił z ukradzionej przyczepy "SAMA". Nie, nie! On się bardzo "natrudził". Zrobił najazdy. Tylko czy to już był "SAM"? Czy nie "SAM"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Ty mi nic nie musisz tłumaczyć... Tylko co innego odmówić badania i "nie mój problem", a co innego wskazać klientowi podstawę prawną i dać decyzję odmowną jak Ci przyjdzie z czymś takim. Co z tego, że rama fabryczna - nadwozie jest konstrukcji własnej, więc ja chce SAMa bo spełnia definicję. Być może istnieją jakieś wykładnie na ten temat ze strony ITS czy ministerstwa - spotkał ktoś kiedyś coś takiego?

Aha - wyraźnie zaznaczyłeś "konstrukcji własnej" - czyli zasadniczo pojazdu, do którego ramę kupiłem od kolegi, a nie wykonałem "we własnym zakresie" już też badania mi nie zrobisz? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badanie zrobię, tylko jeśli stwierdzę, że rama nie jest wykonana we własnym zakresie, tzn. jest typowym wyrobem fabrycznym, pochodzącym od jakiegoś pojazdu wyprodukowanego w fabryce i wcześniej normalnie dopuszczonego do ruchu, to pojazdu zbudowanego na tejże ramie nie nazwę "SAM". Dla mnie będzie to, w zależnosci jaka zabudowa zostanie wykonana - albo składak, albo pojazd w którym dokonano zmian konstrukcyjnych. Składaków nie rejestruje się, wiec pozostaje tylko ta druga możliwość. W przypadku "SAM-ów" nie ma znaczenia, że ramę wykona inna osoba (ale nie fabryka - zakład), niż ta, która zgłosi pojazd do rejestracji. Jeszcze taki przykład: jakiś czas temu ktoś ukradł komuś samochód - np. "Żuka". Przechował go w "dziupli" parę lat. Teraz postanowił pojeździć tym wspaniałym wozem. Jak ma to zrobić? Po prostu: zwala skrzynię, montuje np. jakiś kontener - chłodnię, idzie do WK, gdzie zgłasza zbudowanie pojazdu marki "SAM". Otrzymuje stosowne dokumenty (w WK narazie przecież pojazdów nie oglądają). Znając podejście szanownego pana "blakopa" do tematu "SAM-ów", jedzie do niego na badanie i mówi: "panie diagnosto, sam zbudowałem sobie auto, mam wymaganą decyzję i proszę o przeprowadzenie badania". Przepraszam, kolego "blakop" ale jeśli dobrze rozumiem twoje podejscie do tematu "SAM-ów", to powyższy scenariusz jest jak najbardziej realny. Czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tak szczerze to jest mi wszystko jedno jak taki pojazd będzie się nazywał: Żuk, Sam czy Ford.

Zastanawia mnie natomiast inna kwestia. Na ulicach czasem widuje się tzw. "Plażówki" czyli "Buggy", nie jest to nic innego jak "plastikowa" karoseria mniej lub bardziej własnej konstrukcji przykręcona do fabrycznej podłogi w miejsce oryginalnej karoserii VW Garbusa. Co więcej samochody te są rejestrowane jako VW choć taki model nigdy przez VW nie był produkowany.

Moje pytanie:

W czym lepszy jest element konstrukcyjny Garbusa, czyli jego podłoga od ramy Żuka??

Dlaczego Buggy z karoserią własnej konstrukcji jest zarejestrowany jako seryjny VW a mój Pick-up nie może dalej istnieć jako Żuk??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nadal też nie wiem jak będę mógł zarejestrować ten samochód :?:

 

Wyżej wymieniony Żuk jest oczywiście aktualnie zarejestrowany, posiada aktualne badanie techniczne i jestem jego właścicielem. Odpada więc domniemanie rejestracji pojazdu kradzionego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to co chcesz zrobić z tym "Żukiem", wykracza poza zakres przewidziany naszymi przepisami. Można dokonywać zmian rodzaju i przeznaczenia pojazdów, ale musi to mieścić się w zakresie danej marki. "Żuk" powinien pozostać "Żukiem". Można zmienić skrzynię na furgon, na izotermę, chłodnię. Można zrobić osobówkę, specjalny gaśniczy, kemping, czy inne "cuda". Ale zawsze musi to pozostać "Żuk". Na fabrycznej ramie od "Żuka" ma jeździć "Żuk". Piszesz, że chcesz na tej ramie zbudować replikę jakiegoś Forda. Będzie to nic innego jak zmontowanie pojazdu przy użyciu części różnych marek, czyli "składak". Nawet jeśli sam wykonasz elementy nadwozia. Najlepszym wyjściem dla ciebie będzie zbudowanie ramy własnej konstrukcji (np.-na wzór ramy "Żuka", ale z drobnymi zmianami), zastosowanie zawieszeń, silnika od tego "Żuka" i wykonanie zabudowy w formie wspomnianej repliki. Taki pojazd będzie mógł być dopuszczony do ruchu jako "SAM" - oczywiście po pozytywnym zaliczeniu stosownych badań w uprawnionej SKP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy taka moja rama na wzór ramy Żuka nie musi być wykona jednak przez profesjonalny zakład? Mam na na myśli atestowane spawy, czy w ogóle atest na całą ramę?

Z tego zaś co się dowiedziałem w WK, taki pojazd SAM, może mieć ramę fabryczną, ale pochodzącą z innego pojazdu niż silnik, musi też mieć katalizator, a to z kolei dyskwalifikuje silnik Żuka.

 

A skoro na fabrycznej ramie od "Żuka" ma jeździć "Żuk", to czy istnieje jakaś definicja bądź przepis określająca do kiedy jest to Żuk a kiedy nim przestaje być, czy tez jest to wyłącznie kwestia uznaniowa co może zostać uznane za modyfikację a co za składaka?

 

A do zbudowania karoserii mam zamiar używać głównie blach pochodzących ze starej karoserii tego Żuka, nie będzie to więc składak różnych marek.

 

A co z tymi Volkswagenami Garbusami Buggy??

 

"Im dalej w las tym więcej drzew."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musi też mieć katalizator, a to z kolei dyskwalifikuje silnik Żuka.

Oczywiście, bo jak wykonasz naprawdę pojazd marki SAM w 2009r to pojazd taki ma spełniać wymagania techniczne na rok 2009 i wówczas układ napędowy z Żuka nie spełnia wymagań odnośnie emisji spalin.

Natomiast ten VW jest w dalszym ciągu VW zarejestrowanym w latach x i dopuszczony do ruchu wówczas tylko jest przebudowany zewnętrznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę mieć dalej żuka zarejestrowanego w 1989 i dopuszczonego do ruchu właśnie wtedy tylko chcę go przebudować zewnętrznie.

Sprawa z moim Żukiem jest przecież identyczna jak z VW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o czym piszesz spowoduje więc potraktowanie tak powstałego pojazdu jako "składaka

Nie miałem jeszcze takiego przypadku więc się Was dopytam, czy to napewno będzie składak??

Składaków zaś nie można rejestrować

Nakierujcie mnie gdzie o tym piszą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój Żuk jest już przecież zarejestrowany, chodzi mi głównie o to jak będzie wyglądało to na kolejnym przeglądzie gdy tym razem pojedzie z inaczej wyglądającą karoserią.

Technicznie przecież nie ulegnie zmianie, jedynie wizualnie, badanie zaś nosi nazwę technicznego a nie estetycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Art.75, ust.3 ustawy PORD zabrania rejestracji pojazdów złożonych poza wytwórnią (to właśnie są owe, nazywane potocznie "składaki"), z wyjątkiem pojazdów marki "SAM" i zabytkowych. Dlatego właśnie wszelkie indywidualne "wytwory" motoryzacyjne muszą spełnić definicję "SAMA", aby mogły być zarejestrowane. A pojazd marki "SAM" musi mieć: ramę, nadwozie, lub podwozie (czyli główny element konstrukcyjny) własnej konstrukcji. Wyklucza to z pewnością możliwość zastosowania fabrycznej ramy, fabrycznego nadwozia lub fabrycznego podwozia do zbudowania "SAM-a". Pojazd zbudowany na fabrycznej ramie "Żuka" powinien pozostać "Żukiem", mimo możliwości wprowadzenia w nim pewnych zmian. Ale zmiany te powinny mieć jakieś granice. Jeśli np.: zamontujemy na ramie "Żuka" nadwozie "Nysy" (prawie wszystko tam pasuje), to co otrzymamy? "Żuka", "Nysę", "Sam-a", czy "składaka"? "Żuka" z nadwoziem "Nysy", czy może "Nysę" z podwoziem "Żuka"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(czyli główny element konstrukcyjny)

 

A w którym przepisie masz ten nawias podany - możesz dać mi dokładne namiary? Bo wertuje PoRD i chyba mam wersje bez nawiasów... ;)

Złożenie dwóch elementów (rama i nadwozie) z fabrycznych, zarejestrowanych pojazdów to właśnie klasyczny składak - jeśli jeden z elementów jest konstrukcji własnej już niekoniecznie.

Zakładając więc, że póki co nie znajdujemy w przepisach wzmianki o "głównym elemencie konstrukcyjnym" (jak i definicji takiego tworu) - co w przypadku pojazdu, który zaczyna spełniać jeden z warunków cytowanego przepisu, a więc w tym przypadku posiada nadwozie konstrukcji własnej?

powtarzam - daj mi konkretny przepis prawa, który by to obalił, a nie gorączkuj się czego to ja jestem zwolennikiem, a czego nie, bo tego nie wiesz. moje wywody tu maja charakter "głośnego myślenia" i próby analizy sytuacji z każdej strony, a nie są wyrazem tego, że jestem zwolennikiem takiej czy innej formy rejestracji takich pojazdów - rozumiemy się?

Idąc dalej tokiem Twojego rozumowania. Dopuszczasz, żeby zmienić powiedzmy przeznaczenie takiego żuka, poprzez np.zdemontowanie izotermy, a założenie zwykłej skrzyni, tak? Ale jak rozumiem tylko, jeśli będzie to skrzynia od innego żuka, tak? No bo jeśli wykonam sobie z desek własną skrzynię, to będzie to pojazd, jaki nigdy nie był homologowany i wytwarzany przez wytwórnię (z taką właśnie konkretną skrzynią) - więc będzie to nadal żuk, czy już nie żuk?

Nie mówię, że znam odpowiedzi na te pytania, zadaję tylko głośno pytania i szkoda, że "możni" tego forum nie włączają się w dyskusję, bo temat uważam ciekawy i na czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się nie gorączkuję. Ja też, tak jak każdy z kolegów, tylko usiłuję rozwiązać ten problem w taki sposób, aby nie być ciągany po sądach, jak mój kolega, wspomniany w którymś z poprzednich postów. Nie oceniam też niczyjego podejścia do tematu. Uznaję prawo każdego do własnych przemyśleń i opinii. Przepraszam, jeśli moje wywody ktoś zrozumiał inaczej i poczuł się urażony. Nie zamierzam też nikogo zmuszać czy namawiać do przyznania racji właśnie mnie. Absolutnie nie to jest moim celem. Moim celem jest tylko skonfrontowanie moich przemyśleń z przemyśleniami kolegów. Usiłuję tu udowodnić tezę, że zmiany dokonywane w pojazdach powinny mieć jakieś granice. Przecież replika "Forda" na ramie "Żuka", w dodatku aktualnie zarejestrowanego jako "Żuk", to chyba lekka przesada. Co ma zrobić diagnosta kiedy taki twór przyjedzie na okresowe badanie techniczne? Będzie miał w ręku DR na "Żuka", a przed oczyma będzie miał "Forda". Pytam: jak ma postąpić diagnosta w takiej sytuacji? Usiłuję tu także udowodnić tezę, że nie można uznać za "SAM-a", pojazdu zbudowanego z użyciem głównych elementów konstrukcyjnych fabrycznych. Skoro prawodawca jasno nie określił, jakich elementów fabrycznych (pochodzących od innych pojazdów) można użyć, a jakich nie można użyć do budowy "Sam-a", a określił tylko, że :rama, nadwozie lub podwozie muszą być konstrukcji własnej, to jedynym logicznym i bezpiecznym rozwiązaniem dla diagnosty będzie uznanie, że "SAM" to pojazd oparty właśnie na podstawowym elemencie nośnym własnej konstrukcji. Takie są moje przemyślenia i dzięki tym przemyśleniom dotąd jeszcze nie przyczyniłem się do zarejestrowania jakiegoś "pasztetu" w rodzaju np.: ukradzionej za granicą przyczepy. Wiem, że najlepiej byłoby móc wszelkie stwierdzenia oprzeć na zapisach prawnych, ale jeśli takich jasnych, konkretnych zapisów w prawie brakuje, to tylko własna przezorność i ostrożność może pomóc w uniknięciu niechcianych przecież kłopotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm...

Co robi diagnosta gdy na okresowe badanie podjeżdża motocykl: z dowodu wynika, że to Junak M10 1963r a przed oczami stoi motocykl owszem z silnikiem Owego Junaka ale wyglądający jak Yamaha Virago. Wspomniany motocykl ma oczywiście wybity na ramie nr ten sam co w dowodzie, ma nawet tabliczkę znamionową, ale rama ta w najmniejszym stopniu nie przypomina ramy Junaka.

Odpowiedź podbija przegląd Junakowi wyglądającemu tylko jak Virago.

 

A gdy podjeżdża motocykl, zarejestrowany jako URAL, ale tak naprawdę jego rama pochodzi z Dniepra, silnik z BMW a bak i błotniki z M72,

też podbija przegląd Uralowi.

 

Oryginalna rosyjska Pobieda M20 zarejestrowana jako Warszawa 224 (też podobne nie są)

 

No i wspomniany VW "Buggy" rocznik 1965

 

Takich "tworów" jeździ pełno.

 

Przecież mój "Żuk"

-nie zmieni właściciela(wiec nie jest kradziony i nikt nie może trafić do Sądu),

-nie zmienią się jego wymiary, gabaryty, właściwości jezdne (ma aktualne badanie więc został już sprawdzony i jest bezpieczny),

-nie użyję żadnych elementów nie pochodzących z Żuka (nie będzie to ani SKŁADAK ani SAM),

-samochód ciężarowy pozostanie ciężarowym (nie będzie to zmiana konstrukcyjna).

 

Jeśli nie użyjemy słowa Ford, będzie to tylko Żuk z przerobioną WŁASNĄ kabiną (np drzwi zostaną bez żadnych zmian).

 

Jaki konkretny może być powód odmowy podbicia przeglądu temu Żukowi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój "Żuk" jest zarejestrowany jako "Żuk", czyli pojazd marki "Żuk", wyprodukowany przez fabrykę "Żuków" i posiadający homologację "Żuka". Ma numer identyfikacyjny lub VIN, na podstawie którego musi istnieć możliwość zidentyfikowania pojazdu nawet po upływie określonego przepisami czasu. Ja nie wiem czy producent zezwoli komukolwiek na dokonywanie takich zmian w pojeździe, które spowodują prawdopodobnie kompletną zmianę jego wyglądu zewnetrznego. Chodzi tu oczywiście o zmianę wyglądu zewnętrznego w sposób uniemożliwiający jego wstępną, prawidłową identyfikację. Każdy pojazd ma w dokumentacji składanej dla uzyskania świadectwa homologacji odpowiednie opisy, rysunki, fotografie itp. Dlatego np.: "Żuk" musi mieć cechy takie jak podano w dokumentacji, łącznie z wyglądem. Jeśli będzie wyglądał jak "Ford", to po prostu przestanie być "Żukiem". Co ciekawe - nie bedzie też "Fordem", gdyż jest zarejestrowany jako "Żuk". Można oczywiście dokonać zmian, ale w jakichś rozsądnych granicach. "Żuk" ciągle musi być podobny do "Żuka". Taki jest sens istnienia marek różnych produktów, w tym samochodów. Gdyby takie coś jak marka nie istniało, to jaki w ogóle sens miałoby stosowanie marek? Przecież każdy mógłby coś tam sobie zbudować i nazwać jak mu się spodoba. I każdy może to zrobić. Każdy może zbudować sobie jakiś wehikuł (czyli "SAM-a") i nazwać go jak chce. Tylko, że nikt nie dopuści do ruchu "SAM-a", jako np.: "Mercedes", "Bentley", "Rolls-Roys", czy tym podobne istniejące marki. Gdybyś przyjechał do mnie na badanie swoim przerobionym "Żukiem", to po prostu najpierw poprosiłbym o przedstawienie opinii rzeczoznawcy, czy to jest "Żuk", a gdyby rzeczoznawca niefrasobliwie stwierdził że tak, to poprosiłbym o przedstawienie zgody producenta na dokonanie zmian powodujących takie "zamaskowanie" jego produktu i wyrażenie przez niego zgody na dopuszczenie takiego pojazdu do ruchu pod jego dotychczasową nazwą - marką. To co piszesz o pojazdach dziwnie zmienionych, a zarejestrowanych i aktualnie jeżdżących, to właśnie rezultat niefrasobliwych działań całego łańcuszka ludzi uczestniczących w dopuszczeniu pojazdów do ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.