Skocz do zawartości

Anulowania badania technicznego ?


Norbert Jezierski

Rekomendowane odpowiedzi

Jak można anulować badanie techniczne ?

 

Przykłady pierwsze z brzegu:

A. Diagnosta nie ma uprawnień do wykonania badania (gaz?), ale z pewnych względów (pomroczność jasna?) podbija się w DR.

B. Diagnosta wykonuje OBTP pomimo niesprawności analizatora spalin (brak legalizacji itp.).

C. Diagnosta wykonuje PBTP marki SAM pomimo nieprawidłowo wydanej opinii rzeczoznawcy (brak rzeczoznawcy na liście ministerstwa).

 

W/w nieprawidłowości zostają wykryte PRZEZ DIAGNOSTĘ w ciągu kilku godzin/dni po zaistnieniu zdarzenia. Mylić się jest wszak rzeczą ludzką ...

 

A zatem - w jaki sposób anulować badanie tak, żeby skutecznie zabezpieczyć swoje cztery litery ? Jaką formą ? Do kogo skierować ew. pisma ? Do Klienta - ale czy tylko ?

A jak gość nie przyjedzie ? Co w razie wypadku etc.

 

Dla jasności sytuacji - pomijam tu ew. sprawę zwrotu kosztów badania lub wykonania nowego - jest zonk, do którego przyznaje się SKP, trzeba z tego wybrnąć ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym to zobaczyć jak kierujesz pismo do klienta - ochrona danych osobowych.

Co najwyżej można powiadomić organ który wydawał dowód bo posiadasz dane - ale jak na to zareaguje WK?? Może zaczną od cofnięcia uprawnień skoro ......... nie dołożyło się wszelkich starań :faint:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pkt C można olać - wszak rzeczoznawca nie jest obligatoryjny, więc...

 

Pozostałe sprawy? Nie wiem...

 

A w WK nie wygląda to za ciekawie w takich wypadkach (pomyłka) - niestety tylko grzeczność i "gentelemen's agrement" z klientem. Pełna odpowiedzialność za pomyłkę spoczywa na twórcy tejże... :?:?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jestem przeciwny opcji anulowania badania. Nie ma takiej opcji w przepisach. Badanie jest to stwierdzenie faktu i trzeba myśleć zanim się zatwierdzi badanie i za to ponosi się odpowiedzialność. Hmm pomroczność jasna ciekawy argument. Dla mnie opcja ta jest na granicy. Osobiście proponuję ograniczyć czasowo korzystanie z tej opcji do JEDNEGO dnia. Jak diagnosta wbije pieczęć i oświeci go mijająca pomroczność jasna, że nie ma uprawnień do gazu a pojazd miał wpis w dowodzie (pomroczność go nie uświadomiła gdy widział instalacje i butle o ile widział pojazd) to po badaniu sobie je anuluje. Ale nie w nieskończoność czasową bo z całym szacunkiem czarna ofca pocztowca może to wykorzystać to swych niecnych celów, że tak rzekłbym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wypadku urzędnika byłaby to "oczywista pisarska pomyłka" szybciutko zamieciona pod dywan, a w wypadku diagnosty "poświadczenie nieprawdy" zakończone publicznym straceniem na stryczku, właściciel stacji mógłby się wybronić przed śmiercią samobiczowaniem przed UM.

Dziwi mnie trochę, że sytuacja w której chcemy naprawić błąd spotyka się z wyczuwalnym oporem a nie aprobatą i chęcią pomocy. Przecież takich sytuacji może być naprawdę wiele, od czeskiego błędu w dacie następnego badania po wadliwe wskazania urządzeń, poprzez wymienione przez Norberta.

To raczej jednostka nadzorująca powinna być zainteresowana wdrożeniem stosownej procedury, aby jednostki nadzorowane mogły we właściwy sposób rozwiązywać kłopotliwe sytuacje a nie odwrotnie !!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak chęci do współpracy ze strony WK jest często tylko do chwili, gdy urzednik się pomyli i dzwoni do SKP (oczywiście milutki, że do rany przyłóż) o pomoc i interwencje.

Niestety rzeczywistość jest taka, że większość urzędników czuje się panami, a są tacy sami jak inni ludzi. I powinni na diagnostów, jako ogniwo w kontroli pojazdów, traktować na równi, a nie jak zło konieczne. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista pomyłka pisarska lub określana tu pomyłka jest prostowana przez opcję korekta. I tu jest pełne zrozumienie obu stron. Nie ma go dla anulowania badania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wypadku urzędnika byłaby to "oczywista pisarska pomyłka" szybciutko zamieciona pod dywan, a w wypadku diagnosty "poświadczenie nieprawdy" zakończone publicznym straceniem na stryczku, właściciel stacji mógłby się wybronić przed śmiercią samobiczowaniem przed UM.

 

Jeśli urzędnik wyda decyzję np. dopuszczającą pojazd do ruchu to nie zmieni jej "oczywistą pisarską pomyłką" ;)

Jeśli natomiast w decyzji zamiast Tomasz Z. wpisze Domasz Z. to oczywiście może z tej opcji skorzystać :)

Co do anulowania BT to niestety nie mam pojęcia jak uczynić to tak aby był wilk syty i owca cała :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista pomyłka pisarska lub określana tu pomyłka jest prostowana przez opcję korekta. I tu jest pełne zrozumienie obu stron. Nie ma go dla anulowania badania.

Z tym mogę się jeszcze co nieco zgodzić.Natomiast wymyślanie pomroczności czy to jasnej czy tez ciemnej nie ma najmniejszej racji bytu.Kazdy z nas jest juz na tyle dorosły ze wie co czyni/nie widzę inst.gaz.,L/ to moze wtedy lepiej nie widziec wcale pojazdu.Mogę się pomylić przy wpisie daty w DR./zdarzyło mi się to/ale z tego tyłułu nikt mi j.j nie urwał i zyję dalej.Nigdy nie miałem takiego problemu i nie będę sam do tego dązył. :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy z nas jest juz na tyle dorosły ze wie co czyni

 

Członek klubu NIEOMYLNYCH, a w datach się myli? Norbert ma rację wczesniej czy pozniej taka sytuacja bedzie miał miejsce czy to z przyczyn ludzkich czy tez maszyny. Sprawa jest szersza niż samo anulowanie, chodzi raczej o sposób korygowani błędów w sytuacji gdy klienta nie ma już na stacji. Jeśli dojdziesz do wniosku ze popełniłeś bład, klienta juz nie ma to jaka jest droga do naprawy sytuacji? Zamknąć oczy i udawac ze się błedu nie widzi? Jesli w rejestrze i w DR zostanie badanie anulowane poprzez wpis "anulowano" to dla mnie jest sprawa czysta pomimo braku procedury, analogicznie jak koryguje się błedny wpis. Ale jak anulować jak klienta juz nie ma na stacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrze,do klubu NIEOMYLNYCH nie należę i na pewno do niego nie wstąpię jezeli nawet takowy istnieje.Nie odkryję Ameryki jezeli powiem ze ten sie nie myli co nic nie robi,a my niestety pracujemy i się mylimy do czego się przyznałem a wcale z tego nie jestem dumny.Takie drobiazgi na pewno zdarzają sie kazdemu,nie tylko mnie.Pytanie zasad:jak anulować kiedy klient odjedzie w siną dal?

Dla mnie odp.jest prosta:starać sie zeby tej czynności nie trzeba było wykonywać! ::hey

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK - tyle, że póki co z tej wymiany zdań niewiele wynika - niestety.

Przykłady przedstawione przeze mnie są wyłącznie w celu przybliżenia tematu, każdy z Was będzie pewnie w stanie podać 10 kolejnych. Tyle, że - jak pisze Piotr - nie chodzi o odniesienie się do każdego z nich w szczególności, ale o szersze spojrzenie na sprawę.

Bo błędy popełnia każdy ...

 

No więc - co z tym cofnięciem skutków prawnych badania ? Samo odnotowanie w naszym rejestrze że badanie jest w naszym mniemaniu anulowane to nie jest rozwiązanie problemu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem okazję anulować kilka razy.

 

Raz klient po okresowym (taksiarz) wrócił z WK i stwierdził, że jeszcze chciał badanie po zmianach... Żeby nie iść na udry z klientem (stacja nie posiadała uprawnień do takiego badania) anulowaliśmy badanie i zwróciliśmy kasę.

 

W innym wypadku miałem awarię kompa i po resecie systemu, biosu i wszystkiego co się dało źle ustawiłem datę w kompie. Dwa badania zapisałem zanim się połapałem. Anulowałem, poprawiłem datę w kompie i wpisałem badania ponownie. Na kontroli z WK żadnych zastrzeżeń do takich działań.

 

Ale trzeba mieć naprawdę dobry powód, bo te badania cały czas są w rejestrze, tylko maja status anulowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że możliwość anulowania powinna być i to do takiego stopnia że śladu po nim niema.

Nigdy nie wiadomo jakie sytuacje w życiu mogą nas spotkać, na pewno nie zaszkodzi nam to. A jeśli komuś by to zaszkodziło to niech napisze dlaczego.

Jak ktoś robi uczciwie to będzie dobrze, a pomylić każdy się może to po co się jeszcze niepotrzebnie tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robię badanie ,wpisuję do kompa ,mówię do klienta że ma zapłacić 99 zł.gość szuka pieniędzy i okazuje się że zapomniał portwela.

Ma przyjechac i zapłacić, ale gościa wcieło i nie przyjechał do końca dnia.

Badanie zostaje anulowane, przyczyna brak kasy i wszystko jest ok.

Nie zawsze musi to być błąd diagnosty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK - ale autorowi pytania chodziło jednak o błędy czy przeoczenia diagnosty/stacji, a nie sytuacje losowe typu brak prądu, awaria drukarki i takie tam.

Trzeba pamiętać, że badanie techniczne czy to w formie zaświadczenia czy pieczątki w DR ma moc dokumentu urzędowego i rodzi konkretne skutki prawne.

Przyjechałem na stację, zrobiłem badanie po wyjeździe ze stacji mam kraksę... W trakcie dochodzenia okazuje się, że miałem auto z gazem a OBT zrobiła nieuprawniona stacja (omyłkowo) - czyli de facto nie miałem badania :?

Sprawa dość delikatna i w mojej ocenie nie taka jednoznaczna jak się niektórym wydaje...

 

Odpowiem tak (trochę OT, ale analogicznie) - w systemie POJAZD jedna z formatek kończąca się generacją konkretnego dokumentu zapisuje się w taki sposób, że w żaden sposób i nigdy nie ma możliwości jej poprawienia. Na pytanie do autorów dlaczego, bo przecież można się pomylić odpowiedź odpowiedzialnych osób z MI: "zalecamy się nie mylić" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"zalecamy się nie mylić"

 

Jeśli odpowiedzi udzieliła ta sama osoba, która w kwestii VIN w samochodach z USA udzieliła dwóch róznych sprzecznych odpowiedzi to gratuluje dobrego samopoczucia :)

 

Niech możliwość anulowania bedzie do bólu upierdliwa i oficjalna ale ... niech będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż - zaleciła to Rada Programowa powoływana przez ministra, której przewodzi Pan... Pan... Zapomniałem nazwiska - ale Andrzejewicz czy jakoś tak... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechałem na stację, zrobiłem badanie po wyjeździe ze stacji mam kraksę... W trakcie dochodzenia okazuje się, że miałem auto z gazem a OBT zrobiła nieuprawniona stacja (omyłkowo)

 

Wynika z tego przykładu że:

1.Diagnosta nie wie na jakiej SKP pracuje

2.Nie sprawdza danych zawartych w DR z faktycznymi

3.Wykonuje "BADANIE" i nie zauważa instalacji gazowej :shock:

 

Cuś dużo tych pomyłek .Może to coś więcej jak "półmroczność jasna"

 

Robię badanie ,wpisuję do kompa ,mówię do klienta że ma zapłacić 99 zł.gość szuka pieniędzy i okazuje się że zapomniał portwela.

Ma przyjechac i zapłacić, ale gościa wcieło i nie przyjechał do końca dnia.

 

U mnie najpierw płaci

Trzeba było wziąć "zastaw" :D ,spisać gościa z DR,lub DO,ale zawsze Polak mądry po szkodzie :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przykład z gazem dość skrajny, ale proszę Was - pomyłki, przeoczenia takich czy innych adnotacji to wręcz standard - no sorry. Sytuacje ratuje jedynie to, że zazwyczaj nie rodzą takie sytuacje aż tak ujemnych skutków prawnych żeby było o co kruszyć kopię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pomyłki, przeoczenia takich czy innych adnotacji to wręcz standard

Nie mówię nie .Sam takowe popełniam np. zamiast dmcp-350kg to 3500kg ,Coś w tym stylu było ... :evil: ,ale jeden tel z naszego sznownego WK i po bólu :-D

Nie ma jak to dobra współpraca :ok;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że usankcjonowanie narzędzia "pomyliłem się - cofamy badanie" byłoby raczej narzędziem rodzącym patologie. Oczywiście są błędy, które można sprostować, są takie, gdzie jest to trudniejsze. Jednak trzeba się liczyć z tym, że dokonując badania podejmuje się decyzję, za którą w pełni się odpowiada.

W WK jest identycznie. Oczywiście, że pewne pomyłki - np.w nazwisku można sprostować. I zazwyczaj tak się robi - chyba, że wcześniej ta z pozoru błaha pomyłka wywoła takie skutki prawne, że na poprawę będzie za późno - wtedy niestety - pracownik ponosi pełną odpowiedzialność. Przykład (oczywiście fikcyjny):

1. Popełniam błąd pisarski w nazwisku w DR. Klient jedzie za granicę - Białoruś. Tam jedna, czy dwie litery przestawione sprawiają, że milicja uważa, iż kierujący nie jest właścicielem. Ten nie zna język, nie potrafi się wytłumaczyć, zaczynają się kłopoty, zatrzymanie kierowcy itd... Klient nie dociera na czas na miejsce traci czas, pieniądze, a może i zdrowie w Białoruskim więzieniu? Wszystko przez wydawałoby się banalną pomyłkę, która w innej sytuacji mogłaby się rok uchować i więcej i zostać bez słowa poprawiona... W praktyce - bo w teorii to tak naprawdę zmiana treści pierwotnej decyzji wymagająca wydania nowej decyzji zmieniającej, a wszcząć postępowanie nie jest tak łatwo. Bardzo często, gdyby sprawa wymagała takiego oficjalnego toku, to wszczęcie postępowania mogłoby nastąpić tylko w jednym przypadku - wydanie z naruszeniem prawa - a to już pisanie wyroku na samego siebie...

2. Na SKP popełniam błąd pisarski - wpisuję dla FORDA FIESTY przyczepę 1000 kg, zamiast 100 kg (homologowane przez lata te pojazdy były z przyczepka 100, podczas gdy porównywalne pojazdy miały ok.1000, więc błąd dość specyficzny). Klient zaczepia przyczepkę 900 kg, rozbija się, dochodzenie dowodzi, że nie miał prawa takiej ciągnąć i analogia jak wyżej...

 

I w obu przypadkach tak samo - Zwykła pomyłka - latami nic mogłoby się nie stać z tego powodu... Ale mogło by tez dojść do sytuacji rodzącej skutki prawne już za bramą SKP/WK - co wtedy? Jak w tej sytuacji usankcjonować to "pomylenie"? Skoro dana czynność ma rodzic konkretne skutki prawne, a jednocześnie niekoniecznie?

 

A w praktyce wiadomo - 99,99% przypadków kończy się tel. z jednej czy drugiej strony i poprawianiem... Jak inaczej to uregulować? nie za bardzo mam pomysł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykład:

Badanie okresowe autobusu pomyłkowo zrobione na rok, pojazd odjechał a diagnosta zorientował się ,że popełnił błąd, co wówczas przecież w interesie diagnosty i użytkownika jest sprostowanie błędu.

Danych klienta nie rejestrujemy co robić w takim przypadku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak po 9 miesiącach się zorientują? Nie każdy błąd wychodzi na jaw po 24h... Uznać że po 24h to nie ma sprawy, a później co? Jaki uznać wyznacznik czasowy dla takiego anulowania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.