szyszon Napisano 4 Sierpień 2010 Share Napisano 4 Sierpień 2010 Czesc koledzy. Mam pytanie czy moze wiecie czy AUDI A6 z 2002r. anglik mozna przerobic do ruchu prawostronnego? doszly mnie sluchy ze wymienia sie sciane grodziowa? moze cos wiecie na ten temat?bo jesli tak to lepiej sie nie brac za badanie techniczne. dzieki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1501 Napisano 4 Sierpień 2010 Share Napisano 4 Sierpień 2010 mozna przerobic do ruchu prawostronnego? Można, prawo tego nie zabrania. bo jesli tak to lepiej sie nie brac za badanie techniczne. Wszystko jest uzależnione kto to i w jaki sposób wykonał. Jeżeli jest to zrobione zgodnie ze sztuką a nie dla sztuki to dlaczego nie. Osobiście przyznam, że nie widziałem wykonanego auta zgodnie ze sztuką a były już zarejestrowane, zawsze któregoś elementu brakowało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JACEK GUZ Napisano 4 Sierpień 2010 Share Napisano 4 Sierpień 2010 Dla mnie osobiście przekładane to tylko ciasto i zdania nie zmienię Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ponti Napisano 4 Sierpień 2010 Share Napisano 4 Sierpień 2010 doszly mnie sluchy ze wymienia sie sciane grodziowa? moze cos wiecie na ten temat?bo jesli tak to lepiej sie nie brac za badanie techniczne.dzieki No No jak taki pojazd ma wymieniona ŚCIANĘ GRODZIOWĄ to na sam przód sprawdź nr VIN czy się zgadza......... Bo audi zazwyczaj tam zamieszcza nr. A tak na marginesie to czy pojazd można przerobić to w większości przypadków zależy od producenta.Można wysłać zapytanie czy taki pojazd o takim nr może być przerabiany i wtedy jest czarno na białym. Ja osobiście Angliki robię . Zmuszam klientów do przywiezienia mi oprócz DR , takie pozwolenia od producenta oraz zaświadczenie o przeróbce z warsztatu , który ma do tego uprawnienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Regan55 Napisano 4 Sierpień 2010 Share Napisano 4 Sierpień 2010 takie pozwolenia od producenta oraz zaświadczenie o przeróbce z warsztatu , który ma do tego uprawnienia Na tym właśnie u mnie kończy się rozmowa z klientem bo nigdy pozniej juz go nie widze... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JACEK GUZ Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Ja mam to samo po słowach o zaswiadczenie od producenta klient ginie z oczu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DARIO64 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Nie tylko u was. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ponti Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Panowie a czym się przejmujecie.Prawda jest taka , że o własna D... trza dbać. Ja Angliki robię , ale jakieś 10 rocznie i wszystkie papiery mam schowane w teczce . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JANUSZ60 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Ja osobiście Angliki robię . Zmuszam klientów do przywiezienia mi oprócz DR , takie pozwolenia od producenta oraz zaświadczenie o przeróbce z warsztatu , który ma do tego uprawnienia Masz chyba w rodzinie mocnego prawnika,,, przy odpowiedniej interpretacji taki warsztat nie istnieje,,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ponti Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Z rodziną sie wychodzi tylko na zdjeciu ....... Co do uprawień warsztatów to w zaświadczeniu , które wystawiają to musza mnieć kod : PKD 45.20.Z Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JANUSZ60 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Miałem tylko na myśli, że dobry prawnik w razie W udowodni, że nikt nie powinien poprawiać po producencie,,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ponti Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Dlatego ja wymagam takie zaświadczenie żeby nie zostać sam na polu bitwy. A zaświadczenie od poducenta tez jest jakąś podkładka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1501 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Lecz czy takowy dokument posiada jakąś moc sprawczą? Gdyby posiadał i był respektowany przez urzędy to z tego co mi wiadomo to żaden producent nie wyraża chęci i zgody na takie przeróbki o czym niejednokrotnie przekonywaliśmy się po zamieszczaniu nawet na naszym forum informacji od producentów bądź przedstawicieli, że nie wyrażają zgody. Więc sądzę, że jest to kwit dla kwitu i w razie W nikt nie będzie go brał na poważnie bo winny jest i tak już określony w dokumentach z BT. Natomiast gdyby nawet producent wyrażał zgodę to i tak za ocenę takiej przebudowy odpowiada diagnosta bo on widzi produkt finalny i decyduje czy jest to zrobione zgodnie ze sztuką czy też nie. Tak samo jak z dokumentem o zmianie rodzaju, kwit dla kwitu bo i tak jak jest coś źle wykonane to "kwiknie" diagnosta a nie zakład, który wykonywał przebudowę, ponieważ docelowo to diagnosta potwierdza prawidłowość wykonania powyższego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mirek.g Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 zaświadczenie od poducenta tez jest jakąś podkładka. Tez wymagam zaświadczenie i wiem z życia że póki co nikt takiego nie dostarczył,gdyż serwis raczej takiego nie wystawi z prostej przyczyny (brak interesu),aby dokonywać takich zmian. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ponti Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Można popatrzeć na to też z innej strony.Czasami pojazdy , które są po kolizji mają wiekszą ingerencję niż przy przebudowie anglika, więc jak by nie patrzeć i tak zło i tak zło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rurek777 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 całkowicie zgadzam się z adamem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1501 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Można popatrzeć na to też z innej strony.Czasami pojazdy , które są po kolizji mają wiekszą ingerencję niż przy przebudowie anglika, więc jak by nie patrzeć i tak zło i tak zło Zgadza się i dlatego sądzę, że projekt ustawy o wycofaniu z eksploatacji już powinien być dawno wdrożony w życie z zapisem, że pojazd, który wg ubezpieczyciela jest szkodą całkowitą powinien być bezwzględnie wycofany z eksploatacji z urzędu na podstawie opinii rzeczoznawcy i zakładu ubezpieczeń, ponieważ jeżeli nie opłaca się odbudować pojazdu dla ubezpieczyciela to tym bardziej nie zrobi tego właściciel i skończą się "przystanki"... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
DARIO64 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 pojazd, który wg ubezpieczyciela jest szkodą całkowitą powinien być bezwzględnie wycofany z eksploatacji z urzędu na podstawie opinii rzeczoznawcy i zakładu ubezpieczeń, ponieważ jeżeli nie opłaca się odbudować pojazdu dla ubezpieczyciela to tym bardziej nie zrobi tego właściciel i skończą się "przystanki Otóż to,skończy się wstawianie "ćwiartek" i "połówek". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 pojazd, który wg ubezpieczyciela jest szkodą całkowitą powinien być bezwzględnie wycofany z eksploatacji Lobby ubezpieczycieli na to nie pozwoli, bo teraz przy szkodzie całkowitej mówią klientowi - "wrak jest jeszcze wart 5000 zł" (przykładowo) i o tyle mniej wypłacają z odszkodowania. Jeśli byłby obowiązek oddawania auta do stacji demontażu przy szkodzie całkowitej (jestem za) to kwoty wypłat odszkodowań gwałtownie by wzrosły a to im nie na rękę. A ubezpieczyciele to bardzo silne lobby... z reguły co chcą to maja... niestety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacdiag Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 czasem stwierdzenie szkoda całkowita nieco mija się z rzeczywistością polonez 1500 1992 rok 80 k km uszkodzony jak widać - pogięty błotnik - pęknięte nadkole - pęknięty zderzak - potłuczony kierunek i wg TU to jest szkoda całkowita <-> Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JANUSZ60 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Jeśli koszt naprawy przekracza jego wartość ???a w tym przypadku może tak być,,, zależy kto naprawia i czym ,,, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adam1501 Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 Kwestia szkody całkowitej jest sporna ale trzeba mieć na uwadze kwestię auta wiekowego, że coś takiego będzie miało miejsce i niestety z tym się pogodzić. My wiemy to z doświadczenia i słyszymy niejednokrotnie, że "...panie a kto będzie tak inwestował w starego strucla , jeszcze rok i na złom pójdzie..." jakby wiek dawał zezwolenie na niesprawności różnego rodzaju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacdiag Napisano 5 Sierpień 2010 Share Napisano 5 Sierpień 2010 gdyby ten wiekowy poldek trafił np rocznego merca i tam szkoda w uszkodzonych tych samych elementach zamknie się np w 10 tysiącach to naprawią z OC ale gdy taki merc stuknie poldka a szkoda jest np za 1000 zl to kasacja koszty naprawy powinny stanowić barierę z AC, gdzie składka zależy od wartości pojazdu a OC ma doprowadzić pojazd do stanu sprzed kolizji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.