Skocz do zawartości

odstępstwa od warunków technicznych


cortez76

Rekomendowane odpowiedzi

Psuj - ale mi nie chodzi o żadną wyższość.

 

Mi tez nie.

 

chodzi mi o to, że jeśli klient sobie kupi za granicą pojazd ( czteroosiową wywrotkę), załóżmy że nowy, i w homo będzie miał wpisane mmc 40 000 kg to chyba obowiązkiem osoby dokonującej rejestracji jest ograniczyć dmc do obowiązujących w Polsce 32 000 kg? Bo kto to inny zrobi?

 

Szczególnie Twoja postawa Psuj i agresywno-zaczepny ton wypowiedzi w tych kwestiach mnie dziwi,

 

Dałem sobie na luz (co widać w tym wątku) i staram się opanować, ale wnerwia mnie bełkot, że pan/pani z WK nic nie musi umieć i w ogóle to ma na wszystko wyjeb...ne, bo jest po zarządzaniu a nie transporcie. Tym tokiem rozumowania dziw, że nasza gospodarka jeszcze jakoś ciągnie, bo jakby tak powiedzieli piekarze, mechanicy, rolnicy, stolarze, hutnicy (w tych zawodach też można pracować bez żadnych kwalifikacji)i inni to było by wesoło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 148
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • blakop

    37

  • Marek1

    15

  • Psuj

    12

  • ketiw38

    12

Top Posters In This Topic

Posted Images

No i już wiadomo. :)

I co niby nam ta wiedza daje? Jest błąd i trzeba pomyśleć jak sprawę wyprostować. Absolutnie nie czuję dumy z tego, że miałem rację... bo zazwyczaj ją przecież mam - no nie? ;)

No a tak poważnie - szczegóły po świętach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo chyba wiesz jakie są realia...

 

Wiem i wiem tez ile razy Marzena truła mi cztery litery, bo znikąd nie miała pomocy w tych sprawach. Ale zawsze się jakoś dało. A nie - NIE, bo nikt mnie nie przeszkolił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już wiadomo. :)

I co niby nam ta wiedza daje? Jest błąd i trzeba pomyśleć jak sprawę wyprostować. Absolutnie nie czuję dumy z tego, że miałem rację... bo zazwyczaj ją przecież mam - no nie? ;)

 

Ale o czym ty????? Odpowiedz mi na pytanie

 

chodzi mi o to, że jeśli klient sobie kupi za granicą pojazd ( czteroosiową wywrotkę), załóżmy że nowy, i w homo będzie miał wpisane mmc 40 000 kg to chyba obowiązkiem osoby dokonującej rejestracji jest ograniczyć dmc do obowiązujących w Polsce 32 000 kg? Bo kto to inny zrobi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wnerwia mnie bełkot, że pan/pani z WK nic nie musi umieć i w ogóle to ma na wszystko wyjeb...ne, bo jest po zarządzaniu a nie transporcie

 

No nie wiem Psuj... może coś w tym jest... A byliście już w poradni małżeńskiej?

 

:evil:

 

A tak poważnie - OK - podstawy warunków technicznych powinna znać. Ale nie zna. Zastanów się, czy to na pewno jej wina, że nie zna? Ktoś ją zatrudnia, ktoś wyznacza jej zakres obowiązków, ktoś dokonuje okresowej oceny pracowniczej tej osoby i...? I nikt nigdy nawet nie śmie pytać jej o takie rzeczy. Naprawdę nie widzicie gdzie jest błąd?

 

[ Dodano: 06-04-2012, 15:34 ]

Ale o czym ty????? Odpowiedz mi na pytanie

 

To auto było rejestrowane na podstawie:

 

dokumentu urzędowego w postaci zaświadczenia o przeprowadzonym bad.techn.w uprawnionej OSKP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę nie widzicie gdzie jest błąd?

 

Ok. Wiem gdzie jest błąd.

 

ALE CO TO MNIE OBCHODZI?????? - brutalnie mówiąc ( a mówiąc delikatnie - od diagnosty, mechanika, stolarza, piekarza wymaga się wiedzy swojego fachu i nikt nie pyta sie czy miał się gdzie nauczyć, jesteśmy zadupiem europy i tak traktuje się wszystkich pracowników - z małymi wyjątkami - więc nie widzę powodu aby nad pracownikiem WK się użalać lub mu współczuć)

 

Zobacz diagnostów po egzaminach - 1) co oni umieją? 2) I kto ich nauczy wszystkiego?

 

Odp - 1) - nic lub prawie nic 2) sami lub starsi stażem koledzy z pracy.

 

Myślisz, że tylko w WK są tak dyskryminowani pracownicy? mylisz się

 

A tak poważnie - OK - podstawy warunków technicznych powinna znać.

 

No to jednak powinien znać czy nie? Bo raz piszesz tak a raz tak. Wiem - droczę sie, ale wymagasz od wszystkich pewnej konsekwencji w wypowiedziach to i ty się nią wykaż.

 

 

 

[ Dodano: 06-04-2012, 15:34 ]

Ale o czym ty????? Odpowiedz mi na pytanie

 

To auto było rejestrowane na podstawie:

 

dokumentu urzędowego w postaci zaświadczenia o przeprowadzonym bad.techn.w uprawnionej OSKP

 

Dałem ci przykład innego, nowego auta. A nie tego z tematu.

 

Wiem, że kwiatki i artyści są i tu i tam, ale Twoje zapatrzenie w urzedników jest do bani. Co do moich wypowiedzi, to nie pomyślałeś, że to Twoja osoba tak wpływa i to nie tylko na mnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dałem ci przykład innego, nowego auta. A nie tego z tematu.

 

No to go przeoczyłem widocznie. Podaj jeszcze raz.

 

No to jednak powinien znać czy nie? Bo raz piszesz tak a raz tak.

 

OK - mój błąd - źle się określiłem. Dobrze by było gdyby znała - tak lepiej? :)

Ale i tak nie znajduje żadnych wyraźnych podstaw, aby stawiać z tego wymóg.

 

Twoje zapatrzenie w urzedników jest do bani

 

Zawsze głośno piętnowałem każde złe zachowanie wszystkich stron - i urzędów i SKP. Starałem się obnażać - choć w miarę możliwości obiektywnie nieścisłości i ułomności jednych i drugich. Gdzie w moich wypowiedziach widzisz rozczulanie się, zapatrzenie, uwielbienie, czy obstawanie za którąkolwiek z grup?? A myślę, że jak mało kogo tu stać mnie na obiektywizm, bo nie należę do żadnej z tych grup - Ty nie.

Ja stwierdzam suche fakty Psuj. Pokazuje gdzie jest błąd na SKP, gdzie jest błąd w WK i zwyczajnie nie dam sobie wciskać kitu.

 

Jeśli mówię o zarobkach w WK, to w kontekście tego, że nie ma szans na zatrudnienie w tych urzędach specjalistów, którzy gwarantowali by wyższą jakość usług. I staram się to przedstawić jako pewną prawidłowość - zjawisko, a nie formę użalania się. Trzeba realnie spojrzeć na pewne fakty, a nie tylko przez pryzmat tego, że chciałbym, żeby wszystko na świecie było idealne...

Stąd tez moje porównanie do zawodu diagnosty - zawodu bądź co bądź regulowanego prawem (czego nie można mówić o pracownikach WK - bo to w ogóle nie zawód). Do jego wykonywania trzeba odpowiedniego wykształcenia, stażu, praktyki, kursów - wreszcie państwowego egzaminu!! Jak to porównywać z WK?? No przecież to absolutnie nie ta liga, nie ta grupa zawodów. Do WK idziesz z ulicy z dowolnym wykształceniem wyższym, a znajomość tylko PoRD jest już traktowana jak wiedza fachowa - więcej nikt od tych ludzi nie żąda. Dlatego pracownik WK z założenia nie dorówna nigdy specjaliście technicznemu, wykonującemu zawód regulowany jakim jest diagnosta samochodowy. trudno zatem nawet z założenia wymagać, aby taki ktoś w WK oprócz sprawdzenia nr VIN mógł cokolwiek w takim zaświadczeniu od diagnosty podważać.

Oczywiście słuszne jest tutaj założenie, że diagnosta powinien, musi wręcz i w praktyce zarabia dużo więcej od pracownika WK - ale stwierdzenie to nie jest żaleniem się, tylko stwierdzeniem suchego i oczywistego faktu.

I nie jest tu mowa o dyskryminacji (jeśli już, to raczej tylko i wyłącznie wśród innych pracowników danego urzędu, bo faktycznie dziwną prawidłowością jest fakt, że pracownicy WK zawsze w strukturach danego urzędu zarabiają najmniej) - natomiast nie jest moim celem żałowanie pracowników Wk w stosunku do pracowników SKP.

 

Jest to generalnie szerszy temat - nie chce mi się już o tym pisać...

 

to Twoja osoba tak wpływa

 

No to jak masz kłopot z nerwami Psuju, to może warto pomyśleć o rezygnacji z funkcji moderatora, bo nie świadczy to dobrze o Tobie, a tym samym o tym forum.

Forum jak sam tytuł wskazuje jest przeznaczone dla pracowników i SKP i WK i powinno służyć konsolidacji tych środowisk, propagowaniu dyskusji, zrozumienia... Tymczasem wypowiedzi takie jak Twoje sieją tylko kolejne antagonizmy w środowisku. Myślę, że twórca tego forum miał inny cel powołując je do życia. Pomijam już kwestie osobiste, że głupio byłoby mi aż tak bardzo najeżdżać na pracowników WK, wiedząc, że wśród nich jest własna żona.

Nie wiem - mam wrażenie, że w ogóle nie czytasz ze zrozumieniem moich postów, próbujesz interpretować moje wypowiedzi wg własnego uznania, zniekształcasz je wręcz, tylko w jednym celu - żeby przyj..ć jakimś głupim tekstem... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy jesteśmy podobno urzędnikami, ale przytoczę swoją wypowiedz, jako, że została pominięta.

(...)

Pewnie dobrze by było, jakby wszyscy pracownicy WK znali warunki techniczne, tylko że póki co nie jest to ani wymóg formalny, ani praktyczny.

(....)

I co najważniejsze pracownik z tymi kwalifikacjami ma tą pracę wykonywać za pensję, za którą diagności nawet nie podjęliby pracy. Przypominam - 2000 zł to w większości WK marzenie ściętej głowy, a w SKP wg tego co tu piszecie cena, przy której rzuca się taką pracę.

 

Czy zatem WK ma jedynie weryfikować dokumenty pod względem formalnym - tak jak wymaga tego instrukcja sprawie rejestracji, czy też również weryfikować je merytorycznie?? Pewnie optymalny byłby jakiś złoty środek - jasne. Tylko jak widzicie - patrzycie na WK wyłącznie przez pryzmat spraw technicznych, a na biurko pracownika WK oprócz DR i ewentualnie Waszego zaświadczenia z SKP trafiają jeszcze często dziesiątki innych dokumentów do weryfikacji. Zapewnienie w WK specjalistów, którzy mieli by wiedzę do weryfikacji tego wszystkiego w praktyce jest nierealne i dobrze chyba o tym wiecie.

O ile jeszcze temat jest wart dyskusji w sytuacji, gdy rejestrujemy pojazd zagranicy bez badania krajowego w ogóle, to sorki, ale nie wymagajcie, żeby przysłowiowa "Pani z okienka" pilnowała jeszcze tego, co powinno należeć do SKP...

Pociąłem trochę wypowiedź, ale oryginał jest powyżej:

- czyżbyś sugerował, że pracownik nie musi się znać - bo nie ma takiego wymogu :-P

- następny argument - jaka płaca taka praca :-P

- następnie ubliżasz pracownikom WK, że są niemerytoryczni :razz:

- następnie zrzucasz odpowiedzialność na "koniunkturę' - szeroko rozumianą

- na koniec (jak zwykle 5 groszy) pijesz do diagnostów

Pytanie jest takie czy już nie czas, abyś zajął się polityką :?::evil:

Na koniec muszę przyznać blakop-owi, że faktycznie zdarza się mu być bezstronnym - co nie zmienia faktu, że przy każdej najmniejszej okazji przyszyje łatkę diagnoście :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co nie zmienia faktu, że przy każdej najmniejszej okazji przyszyje łatkę diagnoście :evil:

a ja myślę, że On widział już tyle różnych przypadków, że Jemu po prostu wolno ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On widział już tyle różnych przypadków, że Jemu po prostu wolno ,

 

A Ja miałem przez naście lat pracy jako diagnosta opaskę na oczach :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Twoje pytania są rodzajem manipulacji, o czym wiesz, ale OK - mogę na nie odpowiedzieć :)

 

- czyżbyś sugerował, że pracownik nie musi się znać - bo nie ma takiego wymogu :-P

Bardzo upraszczasz, ale zasadniczo - tak. Nie widzę potrzeb, aby pracownik WK musiał znać się na warunkach technicznych, skoro za ich sprawdzenie odpowiada albo diagnosta, albo są potwierdzane w homologacji. Rolą pracownika WK jest tylko kontrola formalna takiego dokumentu. Pierwsze dopuszczenie pojazdu do ruchu odbywa się zawsze na podstawie homo lub badania - w tych dokumentach odpowiednie osoby/organy/instytucje potwierdzają zgodność z warunkami technicznymi i nie jest rolą WK ponowna kontrola merytorycznych rozstrzygnięć takich dokumentów.

(Owszem - pewien problem stanowi honorowanie dok.wspólnotowych, ale to odrębny temat i skomplikowany - sam wiesz ketiw, że nawet bez UE i polskie homo wprost łamią warunki techniczne, ale jakoś jeszcze nie słyszałem, żeby jakiemuś pracownikowi WK czy SKP udało się podważyć decyzję ministra jaka jest homologacja - cóż więc z tego, że warunki znają?)

 

- następny argument - jaka płaca taka praca :-P

Ależ oczywiście, że tak. Przy czym nie chodzi mi o to, że popieram działania "mało zarabiam, to pier..le nie robię" - NIE. Chodzi o to, że WK nie ma szans na zatrudnienie osób z odpowiednimi kwalifikacjami (A POWTARZAM - ZNAJOMOŚĆ WARUNKÓW TECHNICZNYCH TO TYLKO CZĘŚĆ TAKICH KWALIFIKACJI) - w związku z czym siłą rzeczy czynności WK ograniczają się w procesie rejestracji do czynności rejestrowych - sprawdzenie dokumentów i wklepanie do komputera - bo tylko tyle nakazuje instrukcja w sprawie rejestracji. Instrukcja, w której znajdziecie odniesienie do kpa, do PoRD, ale nie znajdziecie odniesienia wprost do Dz.U.32 - widać prawodawca uznał, że za prawidłowość tej części ma odpowiadać kto inny i nie jest rolą WK znajomość tej materii.

 

- następnie ubliżasz pracownikom WK, że są niemerytoryczni :razz:

Wiesz - stwierdzenie poniżej pasa - aż się nie chce komentować... Mówię otwarcie o tym, że pracownicy WK nie mają przygotowania merytorycznego, do kontroli warunków technicznych (jak i wielu innych aspektów związanych z dopuszczaniem pojazdów do ruchu) - jest to suchy fakt, z którego pracownicy WK zdają sobie sprawę - o czym wiem, bo mam dużo wspólnego z tym środowiskiem. Czy otwarte przyznawanie się do tego faktu ma coś wspólnego z ubliżaniem? Chyba, że jesteś z tego pokolenia, co to otwarte przyznanie się do faktu, że się czegoś nie wie traktuje jak obrazę - w końcu do mentalności komunistycznej się przyznajesz więc może o to chodzi (a jeszcze coś tam chyba z wojskiem masz/miałeś wspólnego z tego co pamiętam) ;)

Pracownicy tej wiedzy nie mają - do czego się otwarcie przyznają, ale też nikt od nich tej wiedzy nie wymaga (w sensie formalnym). Czy gdyby dostęp do zawodu diagnosty nie był np. obwarowany obowiązkowym egzaminem to uważasz, że ktoś chciałby go zdawać z własnej woli?? :)

Oczywiście to działa w drugą stronę - uważam, że nie jest rolą diagnosty znajomość przepisów dotyczących administracyjnych aspektów dopuszczania pojazdów do ruchu - bo i po co???

Jasne, że fajnie jest i pewnie dobrze by było, gdyby pracownik WK wiedział co nieco o pracy SKP i vice versa - na pewno pozwoliłoby to do wykrywania pomyłek po obu stronach i lepszego wyjaśniania wszelkich nieścisłości, których na styku WK i SKP jest wiele - z korzyścią dla wszystkich. Póki co jednak jak widać triumfalne wytykanie sobie błędów i postawa "może się pomyliłem, ale oni to powinni sprawdzić" triumfuje. A nie tędy droga...

 

następnie zrzucasz odpowiedzialność na "koniunkturę' - szeroko rozumianą

Tak - uważam, że błędny jest system. Z jednej strony rejestrację pojazdu od strony proceduralnej ustawiono bardzo wysoko - wszak rejestracja to decyzja administracyjna, a z drugiej strony pracowników wydających te decyzje sprowadzono do roli rejestratorów. Łatwo przyrównać to do decyzji "pozwolenia na budowę" - taką decyzję wydaje pracownik starostwa z odpowiednimi uprawnieniami, wykształceniem itd. Pracownikom WK nie stawia się absolutnie żadnych wymogów formalnych, a Wy chcecie, żeby oni weryfikowali treść dokumentów wystawianych przez z założenia wysokiej klasy specjalistów - no jak się pytam??

Albo zmieńmy prawo i sprowadźmy rejestrację do prostej czynności materialno-technicznej bez wydawania decyzji (wyjście optymalne moim zdaniem - rejestracja ma być tylko potwierdzeniem zgłoszenia pojazdu do rejestru i przypisaniem mu konkretnych oznaczeń), albo jeżeli chcemy prawdziwej weryfikacji stanu faktycznego przed rejestracją (ale dla mnie to zbędna biurokracja) to zatrudniajmy w WK fachowców, którym będą stawiane w przepisach jakieś minimalne chociaż wymogi formalne.

 

na koniec (jak zwykle 5 groszy) pijesz do diagnostów

A w którym niby miejscu przepraszam?? i co rozumiesz przez "pijesz"??

 

Zawsze silnie solidaryzowałem się ze środowiskiem diagnostów. W razie konfliktów na linii WK-SKP często nawet prywatnie starałem się - i robię to w miarę możliwości do dziś - "załatwiać" problemy polubownie, ku satysfakcji obu stron. Teraz słyszę, że przypinam łatki, że pije do kogoś... Czy naprawdę każde słowo zwykłej krytyki - krytyki jako opinii, a nie naskakiwania musicie odbierać jako atak??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

często nawet prywatnie starałem się

i to potwierdzam .

Jak by nie było jesteśmy poznaniakami ;)

 

Wy chcecie, żeby oni weryfikowali treść dokumentów wystawianych przez z założenia wysokiej klasy specjalistów - no jak się pytam

 

Weryfikowali i na dodatek błędnie ,ale ..................nie spotkałem jeszcze"bezbłędnych" ludzi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to go przeoczyłem widocznie. Podaj jeszcze raz.

 

trzeci raz? Wybacz - nie skorzystam.

 

Nie wiem - mam wrażenie, że w ogóle nie czytasz ze zrozumieniem moich postów, próbujesz interpretować moje wypowiedzi wg własnego uznania, zniekształcasz je wręcz, tylko w jednym celu - żeby przyj..ć jakimś głupim tekstem... :?

 

i vice versa - bo jak zwykle niezbyt się odniosłeś do tego co napisałem tylko mi "przyj..ałeś jakimś głupim tekstem"

 

Ogólnie - dla mnie temat jest zamknięty, nie widzę sensu dyskusji w tej płaszczyźnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo jak zwykle niezbyt się odniosłeś do tego co napisałem

 

Cytuje Cię punkt po punkcie i staram się baaaardzo szeroko ustosunkować. Szerzej już chyba nie idzie, więc wybacz... ale pieprzysz od rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest tak źle,fak faktem jest, że jest to dyskusja. Bezstronnie muszę przyznać, że czytacz chyba w pośpiechu. Ja jak czegoś nie rozumieniem co piszący miał na myśli to zawsze można się cofnąć o stronę lub dwie. Jak nie wiesz jak to zrobić to napisz do administratora może Tobie wytłumaczy jak się poruszać po forum :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Wróćmy do tematu po "nowemu - od 01.01.2014"

Mam zrobić odstępstwa dla żurawia .

Ma 3 osie, masa własna G około 27,5tony - to chyba nie jest niczym ograniczone, DMC F2=27,5 tony - przekroczony, nacisk osi 10,5 tony - przekroczony.

Dla mnie niby sprawa prosta daje N i wpisuje przekroczony parametr ten i ten obok w nawiasie podaje paragraf.

I co teraz ma zrobić klient? - według mnie po nowemu (01.01.2014) pisze do TDT o odstępstwa - bo minister już się chyba tym nie zajmuje.

 

Jak się mylę to proszę mnie poprawić , może ma ktoś wzór pisma ewentualnie wytyczne dla klienta gdzie go kierować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ma 3 osie, masa własna G około 27,5tony - to chyba nie jest niczym ograniczone, DMC F2=27,5 tony

 

Pamiętaj tylko o masie pasażerów. Widziałem już diagnostę, który uważał, że specjalny "nie ma ładowności" i wpisał, że G=F.2.

 

według mnie po nowemu (01.01.2014) pisze do TDT o odstępstwa - bo minister już się chyba tym nie zajmuje.

 

Nadal zajmuje się tym minister - patrz art. 67 PORD.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masa własna G około 27,5tony - to chyba nie jest niczym ograniczone,

 

Jak to nie. Przecież nie może być większe od F.1 i F.2. Odstępstwa potrzebuje właśnie dlatego, że G jest za duże i nie można administracyjnie ograniczyć DMC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odstępstwa potrzebuje właśnie dlatego, że G jest za duże

Co do tego G to tak nie do końca, bo można pojazd "odciążyć". A F.1 nie ruszysz bez zgody producenta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie , a co ma robić klient?

 

Musi występować o odstępstwo od warunków technicznych

raz z powodu przekroczonego nacisku osi

a dwa, ze względu na DMC przekraczającego wielkość administracyjnie dopuszczalną i braku możliwości ograniczenia go do dopuszczalnej z powodu MW większej niż dopuszczalna wartość DMC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.