grand Napisano 4 Październik 2005 Share Napisano 4 Październik 2005 Pijany Węgier pędził ciężarowym Mercedesem po autostradzie A-4 pod prąd. Policyjny patrol dopadł go po 40 km. W oławskiej komendzie urywały się telefony od przerażonych kierowców. Tir siał na autostradzie prawdziwe spustoszenie. Jechał z zawrotną prędkością. – Inni kierowcy trąbili, migali światłami, ale kierowca ciężarówki nie reagował – mówi Jacek Gałuszka, szef oławskiej policji. Do zdarzenia doszło w niedzielę późnym wieczorem. – Na autostradę wjechał prawdopodobnie na węźle bielańskim. Jechał do Opola. Nie wiadomo, jak znalazł się na nitce autostrady prowadzącej do Wrocławia – mówi Gałuszka. W okolicach zjazdu na Strzelin pirata zatrzymało dwóch przypadkowych kierowców. Zaryzykowali i zablokowali mu drogę własnymi samochodami. Tir się zatrzymał, a jego kierowca zaczął uciekać. Tym razem pieszo. Policjanci wreszcie go złapali. Alkomat wskazał 1,65 promila. Na razie 49-letni pirat trafił do izby wytrzeźwień. Grozi mu kilka lat więzienia. O incydencie powiadomiono już węgierską ambasadę. Źródło: motofakty.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.