Skocz do zawartości

Kasują za fotki


grand

Rekomendowane odpowiedzi

Poznańska policja Ruchu Drogowego rozpoczęła ofensywę przeciwko piratom drogowym. Rzuciła do akcji nieoznakowane radiowozy z wideorejestratorami, które na jednej tylko zmianie „łapią” 10-12 amatorów brawurowej jazdy.

43437b080a856.jpeg

Ford Mondeo z „cywilnymi” rejestracjami jedzie za pędzącym TIR-em w rejonie Swarzędza. Widać, jak kierowca olbrzyma podjeżdża niebezpiecznie blisko jadących przed nim aut i wyprzedza na trzeciego. Całą scenę rejestruje kamera w Fordzie, zapalają się niebieskie sygnały świetlne i Ford - jak się okazuje, radiowóz - zatrzymuje ciężarówkę.

 

- Takich przypadków ewidentnego łamania prawa codziennie namierzamy ponad dziesięć - mówi Józef Klimczewski, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego KMP w Poznaniu. - Tylko w niedzielę dzięki załogom z wideorejestratorami zatrzymaliśmy trzech nietrzeźwych kierowców, w tym jednego, który na drodze Poznań-Oborniki jechał z prędkością 170 km/h, wyprzedzał na zakazach i miał 1,5 promilla alkoholu!

 

Codziennie kilka „cywilnych” samochodów z kamerami operuje w Poznaniu i na drogach wylotowych, a ich działania zgrane są ze stacjonarnymi fotoradarami. Zatrzymani kierowcy nie kwestionują mandatów, są bardzo zaskoczeni, gdy czarno na białym pokazuje im się nagrany przebieg akcji.

 

- Widzimy na nagraniach brawurę, niezapięte pasy, rozmowy przez telefon komórkowy, wyprzedzanie na trzeciego - dodaje J. Klimczewski. - I nie ścigamy przekraczania prędkości dopuszczalnej o 5 km/h, a o ewidentne przypadki łamania przepisów. To nie sztuka zwolnić na widok radiowozu, a później przygazować - sztuką jest stałe przestrzeganie norm i temu służą nasze działania.

 

Drogówka bardzo dobrze ocenia nową „broń”, która stosowana jest od piątku. Dlatego jest zainteresowana każdą ilością wideorejestratorów.

 

Źródło: motofakty.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Kierowcy kontra policjanci?

Powszechne stały się fotoradary i wideorejestratory. Już niedługo radary ręczne, zwane popularnie pistoletami, mogą zostać wyparte przez nowoczesne lasery.

Choć polska policja nadal jest niedoinwestowana i brakuje jej pieniędzy choćby na komputeryzację czy wyposażenie komisariatów, to w dziedzinie walki z piratami drogowymi stawia na sprawniej przebiegający postęp technologiczny.

Największą karierę w ostatnich latach zrobiły fotoradary, które mimo wysokiej ceny błyskawicznie się upowszechniły - może dlatego, że budżetowi państwa takie inwestycje bardzo się opłacają.

„Pistolet” nadal najpopularniejszy

Postęp postępem, ale jak na razie najwięcej patroli drogówki nadal ma na wyposażeniu radary ręczne, zwane popularnie pistoletami. Gdy auto jest blisko, policjant namierza je, po czym naciska spust. Pomiar prędkości trwa od 4 do 10 sekund. Zasięg takiego radaru przy prędkości samochodu 60 km/h wynosi 150 m. Jeśli pojazd jedzie szybciej niż 100 km/h, może zostać namierzony już z odległości 300 m. Nowoczesne radary ręczne są w stanie zmierzyć prędkości od 30 do 220 km/h. Takie urządzenia mają jednak dla policji zasadniczą wadę - dość łatwo je wykryć, dysponując antyradarem, i to nawet z odległości ponad 2 km.

Ofensywa fotoradarów

W Polsce coraz większą popularnością cieszą się fotoradary. Na drogach można spotkać dwa rodzaje tych urządzeń: mobilne, czyli używane przez patrole drogówki, oraz stacjonarne, montowane w specjalnych skrzynkach. Zasada działania fotoradaru jest bardzo prosta: Fot. Maciej Pobocha: Stacjonarne fotoradary najczęściej wykonują więc zdjęcia dopiero w razie przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 30 km/h. urządzenie cały czas „czuwa”, emitując promieniowanie mikrofalowe. W razie namierzenia samochodu, którego kierowca przekroczył ustaloną prędkość, fotoradar wykonuje zdjęcie (pomiar odbywa się z odległości od 7 do 60 m).

To bardzo skuteczna broń - nie tylko w walce z piratami drogowymi. Na zdjęciach wykonywanych przez fotoradary widać nie tylko prędkość, z jaką poruszał się pojazd, ale też to, czy jego kierowca miał zapięte pasy oraz czy podczas jazdy nie rozmawiał przez telefon komórkowy. To dlatego mandat za jedno zdjęcie może wynieść nawet 1000 zł (prędkość, pasy, telefon). Strony z aktualizowanymi na bieżąco mapami fotoradarów można znaleźć w Internecie. W całym kraju wykorzystuje się już kilkaset takich urządzeń. Jednak - na szczęście dla kierowców - fotoradary mają też wady, które zniechęcają policjantów do „aptekarskich” kontroli. „Zgranie” zdjęć, ich obróbka i wysyłka wezwań do właścicieli pojazdów są bardzo czasochłonne i w praktyce nieopłacalne przy przekroczeniu przez kierowcę prędkości o 10 czy 20 km/h. Fotoradary najczęściej wykonują więc zdjęcia dopiero w razie przekroczenia dopuszczalnej prędkości o 30 km/h. Takie były zresztą zalecenia Komendy Głównej.

Film zamiast zdjęcia

Od kilku lat polska policja używa też wideorejestratorów, czyli kamer wideo sprzężonych z prędkościomierzami radiowozów, w których zostały one zamontowane (najczęściej nieoznakowanych). Ku niezadowoleniu lubiących piratować i uważających się za spryciarzy kierowców wideorejestratory nie są wykrywane przez antyradary. Policjanci najczęściej wykorzystują radiowozy z kamerami na trasach szybkiego ruchu w większych miastach, czyli Fot. archiwum tam, gdzie kierowcy znacznie przekraczają dozwolone prędkości. Podczas kilkuminutowej jazdy za takim delikwentem mogą zarejestrować wiele wykroczeń: od nadmiernej prędkości, poprzez nieprawidłowe wyprzedzanie i rozmowę przez telefon komórkowy, aż po niezapięte pasy.

Laserowa przyszłość

Już niedługo polska drogówka może mieć dostęp do kolejnej nowinki przydatnej w pracy - policyjnego lasera. Urządzenie to działa podobnie jak radar, ale jest od niego zdecydowanie precyzyjniejsze. Z jego pomocą można bez trudu zmierzyć prędkość konkretnego samochodu jadącego w dużym ruchu ulicznym (radary nie dawały policjantom takiej możliwości). Laserów nie wykryją też nawet najlepsze antyradary.

Autor: Maciej Krzywoszyński

www.motofakty.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznańska policja Ruchu Drogowego rozpoczęła ofensywę przeciwko piratom drogowym.

Taaak, mój kolega załapał się na 1.000 zł i 18 punktów. Zgroza ... :mrgreen:

Jak pomyślę, że następnym razem moge to być ja :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt taki jak mój przy tych chłopkach nie bardzo pomaga - pozostaje niestety kontakt werbalny i spolegliwość - cokolwiek to w tym momencie znaczy :mrgreen:

 

Ps. Skończyło się na 300,- i 8 pkt. Niezły prezent na Święta - co ? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.