grand Napisano 13 Październik 2005 Share Napisano 13 Październik 2005 Pół miliona dolarów za samochód? Tak, to możliwe. Takie cuda techniki istnieją, choć są wyjątkowo rzadko widywane na drogach. Amerykańska edycja magazynu „Forbes” stworzyła ranking dziesięciu najdroższych aut świata. Można by pomyśleć, że milion dolarów to kwota, którą trudno wydać. Jednak jeśli chcemy kupić zajmującego pierwsze miejsce w rankingu najbardziej ekskluzywnych samochodów świata Saleena S7 Twin Turbo, musimy być świadomi faktu, że z tej sumy zostanie nam już niewiele. Cenę windują przede wszystkim zastosowane w konstrukcji auta najnowsze zdobycze techniki i nowoczesne materiały. Magnez w przepustnicy i kolektorze dolotowym, włókno węglowe w układzie ssącym, powłoki ceramiczne w wydechu - to tylko niektóre przykłady. Drugim czynnikiem wpływającym na cenę jest luksusowe wyposażenie, w skład którego wchodzi skórzana tapicerka, wykończenie z drewna, klimatyzacja i wiele innych elementów. Ważną rolę odgrywa też renoma producenta. Wystarczy wspomnieć, że motto firmy Saleen brzmi moc dla wybranych. W Europie wóz kosztuje 670 000 dolarów. To o jedną piątą więcej niż w USA. Powodowane jest to głównie bardziej rygorystycznymi normami bezpieczeństwa i wymogami dotyczącymi emisji spalin, które musi spełnić samochód dopuszczony do ruchu po drogach na starym kontynencie. Wokół marki zdążyła powstać atmosfera prawdziwej legendy. Pod adresem www.saleenclub.net znajduje się wortal zrzeszający miłośników tych pięknych samochodów. Jedynie nieliczni uczestnicy tamtejsze forum są właścicielami Saleena. Ale każda z osób skupionych wokół tej społeczności to prawdziwy entuzjasta, ktoś, kto często podporządkowuje całe swoje życie zakupowi wymarzonego auta. Luksusowe, produkowane po kilkaset sztuk rocznie wozy dzielą się na dwie kategorie. Pierwsza to sportowe bolidy, niepasujące do szarej drogowej rzeczywistości. Druga to luksusowe limuzyny, które nie robią może tak piorunującego wrażenia, jednak dorównują ceną swym mniej eleganckim kuzynom. W zamieszczonym niżej rankingu znaleźć można dziesięć najdroższych, dopuszczonych do ruchu samochodów, należących do obu wspomnianych kategorii. Ich wartość została przeliczona na dolary amerykańskie według tego samego kursu. Niektóre auta mają odmienne ceny w różnych regionach świata. Inne występują w wielu wersjach, co także wpływa na ostateczny koszt. Wobec tego zdecydowano, że kolejność na liście będzie ustalana na podstawie najwyższej ceny regionalnej oraz najdroższej dostępnej na rynku wersji. Ranking nie obejmuje prototypów, lecz jedynie wozy produkowane seryjnie - choćby w liczbie kilkudziesięciu sztuk rocznie. Nie uwzględniono także egzemplarzy fabrycznych popularnych marek, które ulepsza się na zlecenie klientów. Znani z luksusowych produktów rynkowi gracze przemysłu motoryzacyjnego zostali poproszeni o zweryfikowanie cen i innych danych. Okazję ku temu mieli także ci, którym dawano mniejsze szanse na miejsce w rankingu. W ten sposób udało się z dużym prawdopodobieństwem wykluczyć fakt pominięcia jakiegoś modelu. Należy jednak pamiętać, że nie wszyscy wytwórcy zdecydowali się współpracować przy tworzeniu listy. Z innymi, jak Ascari, SSC czy Stealth Cars redakcji magazynu „Forbes”nie udało się po prostu skontaktować. Na pierwszym miejscu znajduje się wspomniany Saleen S7 Twin Turbo, produkowany w Stanach Zjednoczonych i kosztujący maksymalnie 670 000 dolarów. Firma kojarzona jest głównie z tuningiem fabrycznych Fordów, jednak czasem wypuszcza na rynek autorski projekt. Takim jest właśnie Twin Turbo. 7-litrowy silnik o maksymalnej mocy 550 koni rozpędza do setki ważące 1250 kilogramów auto w niecałe cztery sekundy. Maksymalna prędkość wynosi 400 kilometrów na godzinę. To budzi respekt i czyni tytuł „króla samochodów” w pełni zasłużonym. Drugą lokatę zajmuje włoski kabriolet Pagani Zonda C12S 7.3. Jego cena wynosi 600 000 dolarów. Pod maską kryje się moc 555 koni mechanicznych, maksymalna prędkość wynosi zaś 320 kilometrów na godzinę. Kolejne auto to produkowany w Szwecji Koenigsegg CCR. Kosztuje jedyne 560 000 dolarów. Może się pochwalić 4,7-litrowym silnikiem o mocy ponad 800 koni. Na czwartej pozycji spotykamy model CC8S tej samej marki. Cena detaliczna jest nieco niższa i wynosi 520 000 dolarów, podobnie moc - 655 koni mechanicznych. Piątą lokatę okupuje prawdziwa legenda - Porsche Carrera GT. Pochodzący z Niemiec potwór wyceniany jest na kontynencie europejskim na 480 000 dolarów. Samochód posiada 5,7-litrowy silnik o mocy ponad 600 koni. Metalowy dach można zdjąć, dzięki czemu auto przekształca się w rasowy kabriolet. Kolejne miejsce zajmuje luksusowa limuzyna Maybach 62. Również produkowany w Niemczech – koszt: 460 000 dolarów. Nie nadaje się raczej do parkowania w ciasnych uliczkach – ma ponad 6 metrów długości. Siódma pozycja należy do Mercedesa SLR McLarena. Samochód kosztuje około 450 000 dolarów i został stworzony w kooperacji niemiecko-brytyjskiej. Moc 620 koni mechanicznych zapewnia temu sportowemu coupé niesamowite przyspieszenie. Ósmą lokatę zajął kolejny produkt Maybacha - model 57. To mniejszy kuzyn „sześćdziesiątkidwójki”. Jednak 5 metrów i 70 centymetrów nie ułatwia znacznie szukania miejsca postojowego. Jego cena w Europie wynosi 390 000 dolarów. Przedostatnie miejsce listy to kolejna legenda. Brytyjski Rolls-Royce Phantom kosztuje obecnie prawie 330 000 tysięcy dolarów. To jedyna limuzyna na liście, której nie wyprodukowano w zakładach Maybacha. Stanowi specyficzne połączenie nowoczesnej stylistyki z klasyczną elegancją i typowo brytyjskim szykiem. Stawkę zamyka drapieżny Spyker C8 Double 12S. Ten produkowany w Holandii samochód kosztuje 325 000 dolarów. Charakteryzuje się dość specyficzną stylistyką i mocą czterystu koni mechanicznych zamkniętych w 4,2-litrowym silniku. Widać zatem wyraźnie, że każdy, kto pragnie posiadać takie auto, musi bez wątpienia rozwinąć w sobie odpowiednio wcześniej przydatną cechę zwaną oszczędnością. Duża ilość pieniędzy przyda się nie tylko na etapie zakupu, ale również podczas eksploatacji. Nie wolno bowiem zapominać o horrendalnych kosztach ubezpieczenia czy pożeranego w ogromnych ilościach paliwa. Można przypuszczać, że ilość tych wozów na drogach będzie rosnąć. Jednak raczej nie powinno nikomu zabraknąć palców jednej ręki do policzenia egzemplarzy, które udało mu się na własne oczy zobaczyć. A zanim takie bestie pojawią się na polskich drogach, minie jeszcze dużo czasu. Źródło: O2.pl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.