luk Napisano 1 Maj 2013 Share Napisano 1 Maj 2013 witajcie jestem na etapie poszukiwania nowego pojazdu mam na oku pojazdHyundai Tuscon 2.0 CRDI chciałbym zasięgnąć waszej opinii na temat tego pojazdu. rozchodzi mi się o jego awaryjność jak również spalanie dzięki za każdą opinie przecinki , et cetera, nie gryzą ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielg539 Napisano 1 Maj 2013 Share Napisano 1 Maj 2013 Za wiele Ci nie pomogę, ale skoro to diesel to zwróć uwagę na odgłosy pochodzące z obudowy sprzęgła, bo pojazd posiada koło zamachowe dwumasowe, któro nazbyt długo nie żyje i sporo kosztuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzegorz Łódź Napisano 1 Maj 2013 Share Napisano 1 Maj 2013 Można poczytać http://www.samochody.mojeauto.pl/hyundai/opinie/hyundai_tucson.html Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
luk Napisano 1 Maj 2013 Autor Share Napisano 1 Maj 2013 Tak czytałem tu i tam ale chciałbym też opinii osób które miały mają styczność z tym pojazdem . Opinię innych użytkowników różne jak to w internecie bywa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
otosl Napisano 4 Maj 2013 Share Napisano 4 Maj 2013 Samochód jest ok niska awaryjność, słabe sprzęgła, dwómasy kiepska dostępność części zamiennych w porównaniu z innymi markami, ale oczywiście wszystko można kupić przez serwis( rzadko bez oczekiwania )Raczej chwalony model:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
biker100 Napisano 5 Maj 2013 Share Napisano 5 Maj 2013 Tutaj znajdziesz z jakimi bolączkami spotykają się ludzie w w/w aucie: http://www.samochody.mojeauto.pl/hyundai/forum/hyundai_tucson.html, http://hyundai.auto.com.pl/forum/viewforum.php?f=795 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scob Napisano 11 Czerwiec 2013 Share Napisano 11 Czerwiec 2013 Nie TUSKon tylko tucson Posiadam od roku - nie narzekam.. Weź pod uwagę, że samochód "pomyślany był" jako mały, tani SUV dla niezamożnego amerykanina (premiera auta miała miejsce w USA). Stąd - wykończenie wnętrza odbiega jakością od aut europejskich w zbliżonych rocznikach. Jest - w moim odczuciu - na poziomie europejskich samochodów z ostatniej dekady XX wieku I to wg. mnie główna wada tego samochodu. Poza tym podoba mi się "hamerykańskie" podejście: masa rzeczy uprzyjemniających eksploatację: drobiazgi, jak .. nie wiem..? korek płynu do spryskiwacza na zawiasie i pod nim sitko z miarką: korka nie zgubisz, nie ułamie się "europejski" plastik łączący go z króccem. Przemyślany dostęp do bezpieczników, złącze OBD nie tylko w kabinie, ale też pod maską... Gniazdka 12V wszędzie, schowki wszędzie, uchwyty do bagażu w bagażniku, rozkładane "haczyki" na siatki z zakupami pod nogami pasażerów i w bagażniku, osłony przeciwsłoneczne z lusterkami dla bab i światełkami oraz wysuwanymi płachtami dla wydłużenia - np. na całą długość bocznej szyby, regulowane pochylenie oparć z tyłu, ISOFIX na wszystkich fotelach poza kierowcą, grzanie pupy, grzana elektrycznie przednia szybka , grzana kierownica w wersjach z kierą multifunkcyjną, otwierana szyba w klapie bagażnika.... Technicznie: nie urywa d*py za przeproszeniem - technicznie też jest nieco w tyle za współczesnymi mu europejczykami (ale też dzięki temu kosztuje 30% mniej od nich), ale jest skonstruowany BARDZO POPRAWNIE; od 16 czy 17 lat jeżdżę różnymi samochodami, dotąd głownie niemieckimi, staram się "proste" rzeczy w samochodzie naprawiać sam, więc jakieś skromnie ogólne pojęcie mam: zaciski skonstruowane tak, że nie ma problemu z wymianą klocków ani tarcz (ani szczęk - z tyłu jest podwójny układ tarcza+bęben do ręcznego), elementy zawieszenia - mimo tego, że pochodzą z mniejszego i lżejszego samochodu (Tucson to "usuvione" i30 AFAIK) - wytrzymują dzielnie masę auta (~1700kg) i poznańskie dziury, wiązki elektryczne ułożone tak, że nie grozi im zamoknięcie (jak np. we francuzach: właśnie walczę z wodą na podłodze w GrandSceniku żony), dostęp do śrubek, bezpieczników, żarówek - jest, i IMO przemyślany. Dwumasa: nie dramatyzujcie Panowie. Polak to taki stwór, że jak nie naprawi młotkiem czegoś - to się tego boi.. Francuz żony: Scenik z 2006 ma oryginalną dwumasę od nowości i nie wskazuje śladów zużycia (zmieniałem sprzęgło w zeszłym roku, była możliwość zobaczyć "na wierzchu). W Hyundaiu - nie zaglądałem, choć sprzęglo prawdopodobnie od nowości nie ruszane, do tego silniczek zaczipowałem (189kM/385Nm względem 136/305 w seryjnym silniku) - nic niekorzystnego się nie dzieje po ponad pół roku od czipa - ani ze sprzęgłem, ani z dwumasą) Skrzynia: relatywnie krótki skok dźwigni (no, nie tak krótki jak w audicach, ale naprawdę ujdzie), przyzwoite zestopniowanie: jest 6 biegów (od 2006; wcześniejsze silniki 113kM miały skrzynie 5-biegowe i CHYBA nie miały dwumasy) z BARDZO krótką jedynką - to auto jest jednak ciężkie). Dzięki wysokiemu momentowi da się jeździć po mieście w zakresie 2-4bieg, a autostradzie szóstkę wrzucam po rozpędzeniu samochodu do prędkości podróznej. Zawieszenie: zaskoczyło mnie. Sztywne relatywnie, ale wygodne. Nie jest to Audi i nie jest to francuz jeśli chodzi o komfort resorowania i o tłumienie nierówności, ale auto zachowuje się bardzo przyzwoicie i na dziurach i w zakręcie - z początku zaskoczyło mnie, jak dobrze się trzyma i jak mało się wychyla w zakręcie - biorąc pod uwagę masę i wysokość auta. Silnik: Bardzo przyzwoity IMO. Wyczuwalna turbodziura, wyczuwalny moment zapięcia turbo, wyczuwalny moment zmiany geometrii łopatek turbiny. Jak się przyzwyczaisz - będziesz jeździć komfortowo i dynamicznie. W największe mrozy pali "od strzału" (zaleta silników CR). Spalanie: najniższe zarejestrowane: 6,7l/100KM (z rodziną, ale w miarę dynamicznie Poznań->toruń->bydgoszcz->Poznań,; spokojnie da się w trasie jeździć w przedziale 8-9l/100Km najwyższe - rejestrowane codziennie na trasie dom->Norcom->przedszkole->dom (Poznańskie korki, łącznie 5.5 Km w jedną stronę i 6 z powrotem:P): 12,4 l/100Km Wnętrze i komfort: jak pisałem wcześniej: masa "uprzyjemniaczy". Jestem dość duży i dość gruby - bardzo doceniam, że do samochodu się nie wciskam ani do niego nie wpadam. Fotel kierowcy nieco powyżej standardowego poziomu zadku sprawia, że wsiada się i wysiada bardzo wygodnie (dzieci i staruszkowie mogą mieć problem - będą "wypadać" na ziemię z auta ) Z początku przeszkadzały mi "amerykańskie tapczany" - fotele praktycznie wcale nie trzymają w zakręcie (utrudnia to też skóra która jest w 80% tucsonów). Z drugiej strony - to nie jest auto do "latania po winklach" i KJS . Po przyzwyczajeniu: fotele są miękkie, wygodne i DUŻE. Generalnie - w środku jest DUŻO miejsca: pisząc dużo, mam na mysli tak dużo, jak w np. Audi 100/C4 albo A6/C4: dzięki podniesieniu kabiny wyżej - w środku jest dużo miejsca na nogi i z przodu i z tyłu, jest spor miejsca nad głową (a mam długi korpuś ) auto jest również SZEROKIE w środku: wsiądź i sprawdź. Do tego po dłuższej trasie wysiadasz z samochodu i NIE masz wrażenia, że przez ostatnie 3 godziny byłeś na torturach Awaryjność: ponoć wszystko się psuje. Nie psuło mi się (NIGDY!) pierwsze moje audi (A90q B2 2,2). W posiadanej od 2 lat renówce żony zepsuło się już WSZYSTKO (poza dwumasą FAP i turbo VTG o które wszyscy się tak boją ), w hyundaiu w ciągu roku eksploatacji zepsuło mi się..... NIC A całkiem szczerze: poza standardowymi rzeczami po zakupie auta - wymieniłem klocki i szczęki z tyłu i .. pękły któregoś radosnego zimowego ranka dwie dźwigienki zaworowe jednocześnie. O dziwo: silnikowi nic się nie stało (a podobno kolizyjny) - o własnych siłach (wydając dosć przerażające odgłosy) dojechał do warsztatu. Ponoc nie-do-wykrycia wcześniej, ponoć nie-do-uniknięcia, ponoć się zdarza (częsciej w silnikach 2.7 w większych modelach - pisza o tym ludzie na forach). Naprawa tego nie była przesadnie droga (chociaż przy okazji wymieniłem rozrząd, co trochę podniosło ogólne wydatki ) Ogólnie: jestem bardziej niż zadowolony. Zwróć też uwagę na "bliźniaczkę" : Kia Sportage. To dokładnie to samo auto, inaczej obrandowane. Jeśli dysponujesz nieco wyższym budżetem: zainteresuj się IX35 - podwozie i silniki te same (choć pojawił się potem 1,6CRDi - niby moc ta sama, ale jakoś słabiej mi to jeździło ) i Sportage od 2010 - te autka są śliczne i już niczym we wnętrzu nie odstają od europejczyków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 12 Czerwiec 2013 Share Napisano 12 Czerwiec 2013 najwyższe - rejestrowane codziennie na trasie dom->Norcom->przedszkole->dom (Poznańskie korki, łącznie 5.5 Km w jedną stronę i 6 z powrotem:P): 12,4 l/100Km Musisz o podwyżkę do Norberta napisać Jakby co to poprzemy... Kia Sportage. Zdecydowanie odradzam. Teoretycznie Kia i Hyundai to bliźniaki, ale praktycznie... Nie wiem, może to kwestia staranności montażu i materiałów, ale już widziałem dwa Soul-e (około 15 - 25 tyś km na budziku) z wywalonymi tulejami tylnej belki i jednego Sportage (ok 20 tyś) z zawieszeniem skrzypiącym gorzej niż w starym Polonezie. I to sprawy tylko z kilku miesięcy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scob Napisano 13 Czerwiec 2013 Share Napisano 13 Czerwiec 2013 Ale Panie Psuj-u! Tusek i Sportage to nie Soul nie mają tylnego zawieszenia na belce skrętnej (przynajmniej wersje 4x4, ale nie sądzę, żeby w 2WD zastosowali inną konstrukcję) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 13 Czerwiec 2013 Share Napisano 13 Czerwiec 2013 Tusek i Sportage to nie Soul Noo... ale ja o Sportage też piszę, skrzypiał jak stary poldek z wytartymi sworzniami... Ogólnie to można powiedzieć, że klient i tak ma to w doopie, bo ma gwarancję. Ale co będzie po gwarancji? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
scob Napisano 13 Czerwiec 2013 Share Napisano 13 Czerwiec 2013 Tyle się znam, ile do czubka własnego nosa Piszę o swoim pojeździe, nie uogólniam - aczkolwiek np. na forum hyundai klub polska więcej pochwał od właścicieli niż narzekań. Wiadomo, że wiele zależy od właściciela: sposobu eksploatacji i tego, na ile oszczędza na bieżącym serwisowaniu. Można trafić 5-letnie autka w stanie "jak nowe" a można wyrąbane do granic możliwości. koledze szukającemu/kupującemu doradzę tylko: nie z komisu , na zakupy z czujnikiem lakieru i śwagrem, najlepjej dużym, i żeby coś wiedział o samochodach. OBDII niewiele mówi w hyundaiu o stanie auta, więc warto po odrzuceniu ewidentnych trupów jedną, wybraną perełkę zabrać na inspekcję do ASO: majątku nie stracisz, a sporo kasy możesz uratować przed utopieniem w czymś, co tylko wyglądało ładnie. o! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 13 Czerwiec 2013 Share Napisano 13 Czerwiec 2013 Tyle się znam, ile do czubka własnego nosa Ja też... A akurat z Hyundaiem i Kia się spotykam dosyć często. Dlatego mnie dziwi, że pomimo pokrewieństwa te na H biją na głowę te na K, jeśli idzie o bezawaryjność. Bo stylistyka Kia jest boska w porównaniu do Hyundaia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.