Skocz do zawartości

Czas pracy


kowal

Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 weeks later...

Regulamin biurowy z 1870 roku

 

Personel winien być w biurze tylko w dni robocze pomiędzy godziną szóstą przed południem a godziną szóstą po południu. Oczekuje się, że wszyscy współpracownicy bez wezwania będą pracowali w godzinach nadliczbowych – jeśli będzie taka potrzeba.

 

Za czystość biura odpowiedzialny jest pracownik o najdłuższym stażu. Wszyscy terminatorzy i uczniowie mają zgłaszać się do niego czterdzieści minut przed rozpoczęciem pracy i pozostają do dyspozycji także po zakończeniu zmiany.

W czasie godzin biurowych nie wolno rozmawiać. Przyjmowanie posiłku jest dozwolone pomiędzy godziną wpół do dwunastej do dwunastej. Jednakże nie wolno w tym czasie przerywać pracy.

 

Regułą jest noszenie skromnej odzieży. Personel nie może ubierać się jaskrawo i wolno mu nosić tylko porządne pończochy. Nie wolno nosić w biurze ocieplaczy i płaszczy, ponieważ personel ma do dyspozycji piec. Poza tym zaleca się, aby każdy członek personelu w okresie zimowym przynosił cztery funty węgla.

 

Pragnienie tytoniu lub napojów wyskokowych jest słabością ciała i jest zabronione dla wszystkich członków personelu biurowego. Osoby płci żeńskiej mają starać się prowadzić bogobojny tryb życia.

 

Każdy pracownik ma obowiązek troszczenia się o swoje zdrowie. Chorzy pracownicy nie otrzymują wynagrodzenia. Dlatego każdy pracownik mający poczucie odpowiedzialności powinien ze swojego wynagrodzenia odkładać pewną sumę, żeby nie stać się ciężarem dla ogółu w razie niemożności pracy lub zmniejszenia się zdolności do pracy.

 

Urlopów udziela się tylko w wypadkach naglących ze względów rodzinnych. Wynagrodzenia za ten czas nie płaci się.

 

Należy zawsze pamiętać o tym, że jest się winnym wdzięczności swemu chlebodawcy. W końcu on Was żywi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i od razu odechciewa się wołania o podwyżkę. Po prostu nie wypada. Dostajemy urlop pełnopłatny. Chorobowe płatne. Leże w łóżku poce się i jeszcze mi za to płacą, a tak musiałbym odkładać w skarpetkę w razie choroby. Zimą w pracy ciepło nie muszę węgla nosić.Pracuje od 8-16 a mógłbym od 6-18 - losie ile ja mam czasu wolnego a ile kasy dostaje dodatkowo: za urlop, chorobowe, węgiel, w razie czego nadgodziny są płatne. To ja jestem bogatym człowiekiem. Do tego momentu nie byłem tego świadomy o dzięki Ci Fiedorowiczu, żeś raczył mnie zaszczycić tym regulaminem.

 

[shadow=blue]Oprawie w ramkę i utajnie przed szefem bo znowu odmówi mi podwyżki[/shadow] :lol:

 

[ Dodano: Sob Sty 14, 2006 3:06 pm ]

Nie no po prostu musiałem. Oprawiłem w ramkę i powiesze w pracy. Ciekawe jaka będzie reakcja szefa.

 

PS. Nie zapomnijcie wypełnić załączonej ankiety o podwyżkę. Znając regulamin zawsze możecie odmówić podwyżki.

Regulamin biurowy z 1870r. i ankieta o podwyżkę.rar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Święto niekiedy trzeba odpracować

W maju i grudniu wypadają dwa święta w środku tygodnia. Mimo to kodeks pozwala skrócić pracę tylko o osiem godzin. Dlatego firmy mogą nakazać odpracowanie drugiego święta

Problemy z rozplanowaniem czasu pracy mogą mieć w maju i grudniu te firmy, które zagwarantowały personelowi w przepisach wewnątrzzakładowych wolne soboty

Sposób obliczania maksymalnego czasu pracy (art. 130 kodeksu pracy) wzbudza kontrowersje. Liczbę tygodni okresu rozliczeniowego mnoży się przez 40 godzin, dodając iloczyn ośmiu przez liczbę dni pozostałych do końca okresu, przypadających od poniedziałku do piątku.

Następnie maksymalną pulę godzin do przepracowania obniża się o czas usprawiedliwionych nieobecności oraz o święta pokrywające się z dniami roboczymi.

Nie ma kłopotu, jeśli w środku tygodnia (od poniedziałku do piątku) wystąpi jedno święto - długość pracy danej osoby skraca się po prostu o osiem godzin. Gdy w tygodniu są jednak dwa święta w dni robocze, dokonuje się pojedynczej redukcji, tylko o osiem godzin. Pracodawcy wolno wówczas - niejako w celu "odrobienia" drugiego święta - nakazać dodatkową pracę w wolny dzień.

Z takimi sytuacjami spotkamy się w tym roku dwukrotnie: w maju (1 maja - poniedziałek, 3 maja - środa) oraz w grudniu (25 grudnia - poniedziałek, 26 grudnia - wtorek).

Zakładając, że w firmie obowiązują miesięczne okresy rozliczeniowe, w maju zatrudnieni w podstawowym systemie czasu pracy powinni przepracować 176 godzin, czyli 22 dni, a w grudniu 160 godzin, czyli 20 dni. Wobec tego pracującym według harmonogramu od poniedziałku do piątku szef może wyznaczyć dodatkowy dzień roboczy w sobotę, a pracującym od wtorku do soboty - w poniedziałek.

Co ma zatem zrobić pracodawca, który - nieświadomy tej niedoróbki legislacyjnej - zagwarantował personelowi np. w układzie zbiorowym wszystkie soboty wolne. Nie może wówczas zabrać zatrudnionym wolnej soboty - uważa Główny Inspektorat Pracy, bo "korzystniejsze od kodeksu pracy postanowienie układu zbiorowego pracy wyłącza stosowanie reguł kodeksowych". W tej konkretnej sytuacji stracą więc osoby wynagradzane według stawek godzinowych oraz dniówkowych. Nie odpracowując święta, zaliczą bowiem mniej dni roboczych, niż to wynika z rozkładu czasu pracy. Obiektywnie zyskają za to zatrudnieni opłacani ryczałtem (np. 2000 zł na miesiąc), gdyż za krótszą pracę dostaną tyle samo, co zwykle.

Stawia to w gorszym położeniu i dyskryminuje niektórych pracowników - twierdzi Zespół Prawa Pracy z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, który chce zakwestionować tę regulację. Ma ona jednak i swoich obrońców.

- Dla większości przedsiębiorców przepisy te są korzystniejsze niż poprzednie - mówi mec. Bartłomiej Raczkowski z kancelarii Sołtysiński, Kawecki & Szlęzak. - Dużym ich plusem jest to, że w ogóle istnieją.

Klarownie i jasno wskazują sposób obliczania wymiaru czasu pracy i rozliczania świąt przypadających w dni robocze. Wcześniej kodeks nie określał wyraźnie tych zasad. Powodowało to liczne wątpliwości, które musiał rozstrzygać Sąd Najwyższy.

Dr Krzysztof Walczak z Uniwersytetu Warszawskiego nie może się z kolei dopatrzyć ich niezgodności z dyrektywą o czasie pracy.

- Dyrektywa wyznacza pewne standardy socjalne chroniące pracowników przed nadmiernym wyzyskiem - informuje prawnik. - Chodzi o przeciętnie osiem godzin pracy na dobę, a czterdzieści na tydzień, maksymalnie zaś czterdzieści osiem, łącznie z godzinami nadliczbowymi, oraz minimalne okresy odpoczynku. Artykuł 130 kodeksu pracy nie narusza tego minimum.

 

 

www.rp.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.