Skocz do zawartości

Amerykański problem


kowal

Rekomendowane odpowiedzi

Paliwowe wojny

Źródło: mojeauto.pl

Marcin Kolisko

Wzrost cen paliw na światowych rynkach wywołał generalną nerwowość i niepokój. Nie tylko w Polsce benzyna drożeje, a rząd bacznie przygląda się działaniom koncernów paliwowych. Na największym rynku motoryzacyjnym świata także szuka się winnych, a nastroje są morowe.

 

25 października w USA padły dwa kolejne rekordy. Oba boleśnie odczuwane dla całego kraju i rządzących nim osób. Pierwszy z nich to kolejna zastraszająca liczba w wojnie „przeciwko terroryzmowi” - 2.000 poległych żołnierzy na froncie odległym o 15.000 kilometrów od ich rodzimej ziemi, w sercu walki, w Iraku. Drugi, choć niewspółmierny do tragedii ludzkiej, jest efektem codziennego drenażu kieszeni Amerykanów. 5 największych koncernów paliwowych ogłosiło raport o swoich okresowych zarobkach – 28 miliardów dolarów zysku, czyli 12 milionów w minutę.

 

Ktoś powie: „Zestawienie nie na miejscu”? I owszem będzie miał racje. Tyle tylko, że nie można zapominać jaki wpływ na ceny ropy nie tylko w Północnej Ameryce ma prowadzona wojna. Dodatkowo, szczególnie w ostatnim okresie, znaczący wpływ na ilość dolarów jakie amerykanie zostawiają na stacjach za galony płynące do baków ich aut (ale także za opał do domów) maja także ostatnie huragany pustoszące rejon zatoki meksykańskiej. W swoim zasięgu Katrina, potem Rita, aż wreszcie ostatnia Wilma wyrywały drzewa z korzeni i domy z fundamentów, a w promieniu tysięcy mil drążą kieszenie codziennych kierowców.

 

Efekt? O ile wcześniejsze rozpoczęcie przez Georga W. Buscha zmagań w Iraku miało wpływ na zwyżkę cen benzyny na stacjach z poziomu grubo poniżej 1.50 dolara za galon (ok. 5.3zł/3.8litra) do średnio około 2.5 dolara w okresie dwóch lat, to w skutku dwóch pierwszych huraganów od końca sierpnia ceny skoczyły dodatkowo do poziomu ponad 3 dolarów za galon. Dopiero końcówka października przyniosła powolny spadek cen o kilka centów na tydzień.

 

Mimo to, dla preferujących duże i mocne samochody Amerykanów była to i jeszcze długo będzie sytuacja niemal porównywalna do pamiętnego kryzysu paliwowego. W sondażu przeprowadzonym przez krajowa telewizję CNN, 98% (!) respondentów określiło obecną sytuację jako fatalną. Tyle samo uważa, że ich kieszenie są drenowane przez koncerny paliwowe, które odbijają sobie z dokładka straty poniesione w skutku spustoszeń na lądzie i morzu.

 

I faktycznie. Prawo niewidzialnej ręki rynku – w tym przypadku największego na świecie sektora motoryzacyjnego – zostało mocno nadwerężone, a efekty dotykają wszystkich po kolei. 28 miliardów dolarów wyjętych z kieszeni amerykanów w postaci zysków 5 z największych koncernów – znaczące jednak, że wskazywane są głównie zagraniczne firmy – zdołało już skierować zainteresowanie władz w tę stronę. Tym bardziej, że rządzącym republikanom zarzuca się czerpanie ze znajomości z bossami koncernów paliwowych, a na horyzoncie widzą już oni przyszłoroczne wybory...

 

Niżej, codzienny budżet każe pozbywać się lub czasowo odstawiać amerykanom paliwożerne SUV-y i VAN-y. 52 letnia Jeanette, podobnie jak rzesze jej podobnych osób zmieniła samochód już w zeszłym roku. Mały jak na tutejsze warunki sedan Saturn L300 (notabene, na bazie Opla Vectry poprzedniej generacji) wyposażony w 3-litrowy silnik V6 pozwala na średnia efektywność 24 mil na 1 galonie paliwa (zużycie ok. 9.8 litra/100km). W porównaniu z odstawionym w niepamięć dużym Fordem z jednostką V8 jest to niemal dwa razy lepszy wynik.

 

Do innych skutków obecnej sytuacji rynkowej należą choćby porady, co do stylu prowadzenia samochodu. Rzecz wcześniej rzadko spotykana dla znających dwie pozycje pedału gazu Amerykanów pomaga im zaoszczędzić cenne centy. Do artylerii „paliwowych wojen” weszło także znane nam tankowanie za określoną kwotę w oczekiwaniu na spadek cen. Nie bez odpowiedzi pozostali producenci. Poza popularnymi szczególnie w miastach hybrydami (do których dołącza tu coraz większa grupa SUV-ów i pickupów), szczególnie w reklamach widoczny jest nacisk na możliwie niskie zużycie paliwa.

 

Czy więc czeka Amerykanów era aut pokroju sprowadzanego tu Chevroleta Aveo? Zdecydowanie nie. Zachwalana wszem i wobec efektywność 34 mil z galona co najwyżej może dać mu czasowe miejsce w garażu obok większych modeli lub przysporzyć fanów w grupie młodych nabywców i mieszczuchów. Tym bardziej, że z każdym nowym modelem terenówki, pickupa lub vana, producenci konsekwentnie zmniejszają paliwożerność, a już na styczniowych targach NAIAS w Detroit szykuje się wysyp tego typu aut.

 

„Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. To stare przysłowie doskonale oddaje nastroje z jakimi spotykamy się od dawna w Polsce. Tymczasem jak widać i amerykanie nie mają wielkich powodów do radości. Nie dość, że rynek zdecydowanie reaguje na decyzje polityczne (wojna w Iraku), to jeszcze kontynent nękany jest klęskami żywiołowymi. Duże fluktuacje cen paliwa na świecie wywołują jak widać podobne mechanizmy na różnych rynkach, niezależnie od ich wielkości. Gdy ceny benzyny są bardzo zmienne, wzrasta niepewność i koszty działalności na rynku.

 

Nie tylko więcej pieniędzy musimy zostawić na stacji benzynowej, ale także w każdym innym sklepie, bowiem wzrost kosztów powoduję podnoszenie cen producentów i usługodawców. A wiadomo, że gdy w budżecie domowym, firmowym czy państwowym brakuje pieniędzy, atmosfera staje się nerwowa. Szczególnie ostatnio polskim kierowcom we znaki dały się zmiany cen paliw. Niepewność wzmagały rządowe plany podwyżki akcyzy. Na szczęście udało się uniknąć „akcyzowych operacji”, lub chociaż odwlec je w czasie. Polscy kierowcy na razie mogą odetchnąć z ulgą... do czasu kolejnego huraganu, zniszczenia rafinerii albo...decyzji rządu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.