Skocz do zawartości

Kto prowadzi pojazd podczas badania technicznego


patrykkoniec

Rekomendowane odpowiedzi

18 godzin temu, Jasiu24 napisał:

Teren SKP to nie droga publiczna. Jeżeli właściciel SKP nie ustanowił strefy ruchu, ani nie przeprowadzamy testów drogowych to posiadanie prawa jazdy w ogóle nie jest wymagane. 

Obawiam się, że nie masz racji - jeżeli w czasie jazdy po kanale zdarzy się wypadek - odpowiesz za prowadzenie pojazdu bez  posiadanych uprawnień - to samo jeśli sprytny klient wykorzysta fakt, że jego pojazd prowadził diagnosta bez upawnień na ten pojazd - również może narobić kłopotów, baz uprawnień nawet na własnym podwórku nie możesz poruszać się autem bez uprawnień  - nie dotyczy to jedynie dróg publicznych. Była kiedyś opisana sprawa jak ojciec na podwórku uczył dziecko jazdy autem i dobry sąsiad wezwał policję (a nic się nie wydarzyło tylko stwarzał zagrożenie - wg sąsiada))  - ojciec otrzymał mandat, a sprawa trafiłą do Sądu. gdyby doszło do kolizji na drodze niepublicznej, to wtedy wszystkie konsekwencje są takie, jakby była to droga publiczna.

Edytowane przez nesiasps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę potrzebne są uprawnienia do takich akcji? A kto wprowadza pojazd na serwis/warsztat? Kiedyś, dawno, jak jeszcze nosiłem tekturowy tornister, to szkoła zawodowa na wyraźnie kierunki była podzielona:

1. mechanik

2. kierowca

Nie wiem, albo nie pamiętam, albo się z tym nie spotkałem. Jest jakiś paragraf na to, że do bycia diagnostą na OSKP wymaga się prawa jazdy wszystkich kategorii?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Paprock napisał:

Jest jakiś paragraf na to, że do bycia diagnostą na OSKP wymaga się prawa jazdy wszystkich kategorii?

Nie ma, przecież nie miałby kto pracować, ilu z nas ma wszystkie kategorie. Stacje by upadły szybciej nie przez brak podwyżek tylko przez brak diagnostów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nesiasps napisał:

baz uprawnień nawet na własnym podwórku nie możesz poruszać się autem bez uprawnień  - nie dotyczy to jedynie dróg publicznych

Chyba raczej nie do końca sąd podziela Twoją wersję

https://www.rp.pl/prawo-drogowe/art38010181-czy-mozna-jezdzic-po-podworku-na-podwojnym-gazie-jest-wyrok-sadu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sporadycznie pozwalam kierowcy przejeżdżać przez ścieżkę, głównie są to zestawy powyżej 3.5t. Ludzie mają różne niekontrolowane odruchy, wjazd na kanał to dla większości nowe doświadczenie, więc nie ma co ryzykować. Poza tym szanując sprzęt manewry staram się wykonywać z wyczuciem, a klient... prawie każdy hamuje z pełną siłą na urządzeniu do kontroli skuteczności tłumienia drgań zawieszenia (potocznie do sprawdzania teleskopów🙃)

Po nastu latach "kariery" nie miałem sytuacji jak w linku i oby tak pozostało, czego wam i sobie życzę.

https://www.tiktok.com/@tundra.0202/video/7275865057915866400?_r=1&_t=8fbfrLKjs5R

 

  • Polub 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiadomo jak to zakwalifikuje Sąd - po pierwsze;

"Do miejsc dostępnych dla ruchu pojazdów nie mogą natomiast zostać zaliczone miejsca, w których nie odbywa się ruch ogólnodostępny, a jedynie w danym miejscu dopuszczone jest do ruchu wąskie grono osób" 

- po drugie w PL sądy to państwo w państwie i jak orzekną to zagadka - co rejon to inaczej

starczy, że podwórko będzie jedno na kilka rodzin i po sprawie 

 

3 minuty temu, laptop napisał:

Ludzie mają różne niekontrolowane odruchy

właśnie żadne ubezpieczenie Nas nie ochroni, właściciel się wypnie, a klient poleci do Sądu przeciwko diagnoście - nie stacji - bo tak mu doradzi prawnik

Edytowane przez nesiasps
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, laptop napisał:

prawie każdy hamuje z pełną siłą na urządzeniu do kontroli skuteczności tłumienia drgań zawieszenia

Jakie to ma znaczenie na trwałość urządzenia lub wynik pomiaru?

2 godziny temu, nesiasps napisał:

właśnie żadne ubezpieczenie Nas nie ochroni

Jak nie? Po to się wykupuje ubezpieczenie.

2 godziny temu, nesiasps napisał:

właściciel się wypnie

Na co ma się wypiąć? Jak sam wpadnie do kanału, to kto mu pojazd uszkodził ja czy on? Jak uszkodzę klientowi pojazd, to jestem temu winien i jak nie mam stosownego ubezpieczenia, to muszę wybulić z własnej kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, adam1501 napisał:

Po to się wykupuje ubezpieczenie

to sprawdzałeś to ubezpieczenie czy zadziała jak uszkodzisz komuś cokolwiek - kiedyś rolka przez awarię zniszczyła oponę i skończyło się tak, że zapłacił właściciel stacji - ubezpieczyciel skierował  do producenta rolek, ten  stwierdził że nie wie o co chodzi, a działa już normalnie to winny diagnosta - byle kasę płacić regularnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę fragment z oferty ubezpieczeniowej jednego z Towarzystw "Ochrona obejmuje szkody wyrządzone przez Ciebie i twoich pracowników klientom twojej stacji diagnostycznej ale także szkody na stanowisku pracy stacji kontroli pojazdów. Ubezpieczenie twojej stacji diagnostycznej zapewni Ci ochronę nie tylko mienia osób trzecich ale również twojego mienia". Sądzę, że w przypadku gdy to klient wyrządzi sobie szkodę wjeżdżając na tzw kanał to chyba żadna polisa grosza nie wypłaci, bo przedmiotem ochrony są szkody wyrządzane przez właściciela stacji i jego pracowników. To samo może pojawić się gdy diagnosta wykonujący BT nie ma statusu pracownika. Analizując dalsze punkty polisy może okazać się, że ochroną objęte będą tylko szkody powstałe w wyniku działania pracownika mającego ważne uprawnienia do kierowania badanym pojazdem. Wydaje mi się, że jedynym wnioskiem jaki może popłynąć jest stwierdzenie, że użytkownik może wjechać na SKP ale nie powinien tego robić bo poruszać się pojazdem może tylko pracownik SKP mający odpowiednie uprawnienia. Kwestia tego wisi nie rozwiązana jednoznacznie skoro w wymaganiach dotyczących naszego zawodu nie wpisano żadnego słowa dotyczącego uprawnień do prowadzenia pojazdów. Oczywistym jest, że uprawnień do kierowania nie musi mieć wulkanizator ale tak długo jak długo nie wsiada do pojazdu i nie zaczyna nim kierować - ale w naszym fachu kolejna rzecz, która dla wygody (oczywiście nie naszej) może sobie wisieć nad głową. Spróbujcie uzyskać indywidualne ubezpieczenie odpowiedzialności zawodowej i wskażcie w ankiecie, że zamierzacie poruszać się nawet po terenie zamkniętym pojazdem mechanicznym na który nie macie ważnych uprawnień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli z tego co napisałeś przez posiadanie odpowiednich uprawnień należałoby rozumieć posiadanie odpowiednich kategorii prawa jazdy. A co jeśli nie mamy? Nie podlega to weryfikacji, nie jest też wyznacznikiem do wykonywania tego zawodu. A może przecież wjechać klient który uprawnienia posiada i wykonujący odpowiednio polecenia diagnosty. 

Edytowane przez Solaris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pójdziemy do szewca naprawić buty ( któż to jeszcze robi :rotfl:) to on je naprawia, a nie klient któremu spec podpowiada jak to zrobić, tak samo w naszym przypadku, klient z pojazdem pojawia się na parkingu przed skp i to diagnosta dalej wykonuje czynności, tj. wjazd, który już sporo powie o stanie technicznym pojazdu, sprawdzenie urządzeniami i na urządzeniach, i na podstawie wyników, a także swojego doświadczenia i umiejętności wyda werdykt. :wink: Żeby nie było zbyt pryncypialnie dotyczy to w/g mnie pojazdów do 3.5 t, z wyłączeniem motocykli-smoków na rolkach. :wink:

  • Polub 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, nesiasps napisał:

to sprawdzałeś to ubezpieczenie czy zadziała jak uszkodzisz komuś cokolwiek

Oczywiście.
Pracując na PSKP miałem szarpak pneumatyczny, w którym tak niefortunnie pękł przewód, że końcówka uderzyła w szybę i ją uszkodziła. Odszkodowanie wypłacone bez problemu.
Przyrząd do pomiaru przepuszczalności szyb z magnesami. Niefortunnie tak przykładałem przyrząd, że wyślizgnął mi się z ręki i magnetyzm zadziałał z taką mocą, że pękła szyba. Pokryte z ubezpieczenia.
Pomiar zadymienia. Nie oceniłem odległości i rozciągając przewód dymomierza metalową końcówką sondy uderzyłem w zderzak i go zarysowałem. Polisa zadziałała.

Trzeba wybrać odpowiednią polisę z odpowiednimi warunkami i nie ma problemów.

  • Polub 1
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie zostawmy ten brak przepisu odnośnie prawka w spokoju, nie dość że musimy mieć warunki lokalowe, odpowiednie wyposażenie, wiedzę to i tak g.. możemy, pan rzeczoznawca bez lokalu i sprzętu ustali nam co trzeba i wyda opinię  jakiej klient potrzebuje. Przyjdzie dwóch panów z TDT z niwelatorem i powiedzą krzywa podłoga, a na drodze inspekcja przeprowadza kontrolę i jakoś z nie widziałem żeby niwelator nosili. Mechanik warsztat otwiera w stodole czy innym budynku gospodarczym i może działać bez parkingów, wyciągów itd. puki  go samochód nie przydusi albo życzliwy sąsiad nie zakabluje. U nas, znaczy w przypadku SKP to nie przechodzi, a mu tu będziemy jeszcze rozbijać g na atomy i upominać się o wprowadzenie obowiązku posiadania odpowiedniego prawka.

  • Polub 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wojteczek napisał:

Panowie zostawmy ten brak przepisu odnośnie prawka w spokoju

Ale my to rozważamy czysto teoretycznie... do czasu, aż ktoś wpadnie z autem do kanału ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję tłumaczenia każdemu klientowi z osobna jak ma się zachować na płycie zbieżności , rolkach hamulcowych (czas i tempo wciskania pedału hamulca  ) itd. co do pozostałych czynności. Chyba że badanie jest ...... statyczne.

Edytowane przez wadi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprostu zakładasz czujnik nacisku na pedal hamulca i miernik kładziesz obok. Klient może sobie wjeżdżać a miernik nie wymaga obsługi co kilka sekund więc nie musisz przy nim być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie widzę klienta z miernikiem. I nie mówcie mi, że klient taki proces ogarnia. Klient nie wie gdzie wsteczny jest, klakson, światła przecimgłowe... A na koniec dopytam jeszcze, ile stacji wyposażonych jest w blokadę rolek, żeby spokojnie z nich wyjechać samochodem z tylną osią napędową. 

Owszem mi klient pmaga podczas badania. Najczęściej ogarnia bagażnik aby dokopać się do zbiornika gazu, mocowania koła zapasowego, okazania gaśnicy wraz z trójkątem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duże samochody/autobusy wjeżdża klient, osobowe, małe dostawczaki wjeżdżam ja, a klient w tym czasie czeka w biurze a nie pląta się po stacji. Zresztą stacja to nie jest poczekalnia i jak będzie się kręcił przy okazji wpadając do kanału to najwięcej problemu będzie miał diagnosta. Zdarzają się oczywiście kredyciarze którzy nie chcą wpuścić mnie do swojego BMW nowego ale wtedy mówię że albo jadę ja, albo jest 15 innych stacji i dowidzenia. Może 1 czy dwie osoby zdecydowały się odjechać, reszta oddaje kluczyki i po odmowie sterczenia na stacji, stoi w biurze przyklejona do szyby w drzwiach i patrzy jak ich cudeńko przechodzi badanie.

Ludzie nieraz podczas wyjeżdżania  z rolek albo hamowania  robią jakieś nagłe skręty w lewo abo prawo i po paru miesiącach pracy stwierdziłem że to może się skończyć autem wpakowanym w kanał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, adam1501 napisał:

Jakie to ma znaczenie na trwałość urządzenia lub wynik pomiaru?

Na wynik, nie wiem, nie sprawdzałem. Jeśli chodzi o trwałość to w mojej ocenie ma. Kiedyś na PSKP po takich gwałtownych zatrzymaniach zawsze był do wymiany jakiś tensometr... Może to jakość poprzedniej linii, trudno mi rokować ale to była udręka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2023 o 09:30, nesiasps napisał:

baz uprawnień nawet na własnym podwórku nie możesz poruszać się autem bez uprawnień  - nie dotyczy to jedynie dróg publicznych. Była kiedyś opisana sprawa jak ojciec na podwórku uczył dziecko jazdy autem i dobry sąsiad wezwał policję (a nic się nie wydarzyło tylko stwarzał zagrożenie - wg sąsiada))  - ojciec otrzymał mandat, a sprawa trafiłą do Sądu.

To albo dostał mandat albo sprawa trafiła do sądu...

Jeżeli chodzi o mandaty to przynajmniej kilkadziesiąt procent z nich jest wystawianych nielegalnie ale kierowcy je przyjmują i płacą.

Sądy orzekają tak jak @adam1501 zapodał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.