S.K.P-POZNAŃ Napisano 13 Listopad 2006 Share Napisano 13 Listopad 2006 kłopot z zarejestrowaniem auta używanego z LPG Urzędnicy ze Świnoujścia uważają, że nie można zarejestrować auta z instalacją gazową, jeśli nie ma ona polskiej homologacji Urzędnicy ze Świnoujścia uważają, że nie można zarejestrować auta z instalacją gazową, jeśli nie ma ona polskiej homologacji Zasada swobodnego przepływu osób, towarów i usług w obrębie Unii Europejskiej nie dotyczy samochodów z instalacją gazową i Świnoujścia - powiedział nam 14 września importer z tej miejscowości. W tym portowym mieście nie honorują unijnych homologacji i atestów gazowych. Pan Paweł ze Świnoujścia sprowadził sobie Volvo z fabryczną instalacją LPG. Przywiózł komplet dokumentów, łącznie z holenderskim atestem na zbiornik i książką serwisową. Instalację montował holenderski autoryzowany serwis - i na potwierdzenie tego pan Paweł też ma kwity. Sądził, że auto bez problemu przejdzie tzw. przegląd zerowy, poszerzony o rutynowe badanie instalacji i zostanie zarejestrowane. Okazało się jednak, że jest pierwszą osobą ze Świnoujścia, która po pierwszym maja sprowadziła z zagranicy auto z instalacją gazową. Diagności nie bardzo wiedzieli, jak go potraktować. - Zadzwonili więc do wydziału komunikacji, a tam powiedziano im, że najlepiej zrobię, jeśli wywiozę ten samochód z powrotem tam, skąd go przywiozłem - relacjonuje. Różnica zdań Gdy zaczął drążyć sprawę, okazało się, że według urzędników na holenderską instalację ma zdobyć polską homologację i polski atest bezpieczeństwa. - W kilku zakładach zaproponowano mi, żebym przyjechał, to zamontują mi nową butlę z polskim atestem, a pod resztą instalacji po prostu się podpiszą, bo mają homologację - opowiada importer. - Kosztowałoby mnie to około tysiąca złotych, ale nie zgadzam się na to, bo z jakiej racji? Skoro mam ważną holenderską homologację, to powinno to wystarczyć! Rację rozumowaniu p. Pawła przyznają diagności z innych miast. - Jeżeli to, że w aucie jest instalacja gazowa, figuruje w dokumentach samochodu, nie będzie żadnego problemu - wyjaśniła nam pracownica stacji kontroli pojazdów na ul. Wedmańskiej w Łodzi. - W ramach dodatkowego badania diagnosta sprawdza butlę i reduktor. Kłopot będzie tylko wówczas, gdy skończy się ważność atestu na butlę. Wtedy będzie pan musiał ponownie zalegalizować butlę i dopiero wtedy dostanie pan od nas pieczątkę. Podobnie uważa Artur Strzelec, szef stacji diagnostycznej w Książu Wielkopolskim: - Jeżeli auto z zagraniczną instalacją zostało dopuszczone do ruchu w innym kraju Unii Europejskiej, to dlaczego u nas miałoby być niedopuszczone? Honorujemy zagraniczne atesty, o ile oczywiście są ważne, robimy przegląd, spisujemy z nich odpowiednie parametry i na tym nasza rola kończy się. Honorować! Marek Walczuk, kierownik wydziału rejestracji pojazdów w wydziale komunikacji Urzędu Miasta Poznania przyznaje, że wątpliwości co do honorowania zagranicznych homologacji i atestów samochodowych instalacji gazowych zdarzały się nagminnie zaraz po wejściu Polski do Unii Europejskiej, ale po dodatkowych wyjaśnieniach Ministerstwa Infrastruktury, sprawa jest już jasna: honorować! Jeżeli auto ma w dowodzie rejestracyjnym, briefie albo w jego odpowiedniku adnotację o tym, że wyposażono je w instalację gazową, w Polsce przyjmuje się, iż przeróbki dokonał uprawniony zakład. Jeżeli do tego butla ma ważny atest szczelności, importer może rejestrować auto. - Kłopot w tym, że w wielu krajach, na przykład w Niemczech, często nie odnotowuje się w briefie zainstalowania gazu, a z kolei polski nabywca nie otrzymuje dowodu rejestracyjnego, tylko zaświadczenie o wyrejestrowaniu, w którym też nie ma tej informacji - zaznacza M. Walczuk. - W takich sytuacjach wyjściem jest ponowne zamontowanie wszystkiego w polskim zakładzie albo przywiezienie dokumentów z zagranicznego warsztatu, który wykonał usługę. Jak dodał dyrektor, odpowiednie wpisy w dokumentach auta mają zwykle osoby sprowadzające samochody z Francji, Holandii, Włoch, Austrii i ze Szwajcarii. Ale w Świnoujściu obstają przy swoim. Elly Barska z wydziału komunikacji: - Gdyby w innych miastach mieli rację, musielibyśmy przecież honorować także ważność zagranicznych badań technicznych. A przecież nawet jak ktoś sprowadza samochód z ważnym TÜV-em, też musi w Polsce robić badania. Kto ma rację? Zapytaliśmy o to Ministerstwo Infrastruktury. Czekamy na odpowiedź. http://www.admoto.pl/pub/art.asp?g=gs&n=934&f=mb%5F2268%2Exml Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 13 Listopad 2006 Share Napisano 13 Listopad 2006 W ramach dodatkowego badania diagnosta sprawdza butlę i reduktor. Kłopot będzie tylko wówczas, gdy skończy się ważność atestu na butlę. Wtedy będzie pan musiał ponownie zalegalizować butlę i dopiero wtedy dostanie pan od nas pieczątkę. Butle musi zalegalizować od razu. Po prostu urządzenie podlegające dozorowi musi mieć polski dozór. Z resztą nie ma problemu, oczywiście jak instalacja spełnia nasze normy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaka Napisano 15 Listopad 2006 Share Napisano 15 Listopad 2006 Też uważam(to jest norma w Gdańsku) ze zbiornik pomimo badania np.Holandia musi posiadać dozór Polski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.