Norbert Jezierski Napisano 29 Czerwiec 2005 Share Napisano 29 Czerwiec 2005 Wodzisławski radny Aleksander Ż., zatrzymany przez policję za jazdę po pijanemu, stwierdził na sesji Rady Miejskiej, że jest niewinny i padł ofiarą... spisku politycznego. W aferę mieli być zamieszani zarówno policjanci, jak i strażnicy miejscy. - Była to oczywista prowokacja wobec człowieka, który miał duże szanse w najbliższych wyborach na prezydenta tego miasta, wykonana na zlecenie osób, dla których stałem się niewygodny - oświadczył radny. W szczegóły się nie wdał - pisze "Dziennik Zachodni". Ż. utrzymuje, że 14 maja, kiedy został zatrzymany przez wodzisławską drogówkę, wypił "tylko jedno piwo 0,4 litra na trzy godziny przed wejściem do samochodu". Fakt, że nie chciał się zgodzić na pobranie krwi i skrył się pod kocem na szpitalnym łóżku, tłumaczył strachem i agresywnym zachowaniem funkcjonariuszy. - Docierały do mnie odgłosy ich rozmowy, prowadzonej przez krótkofalówkę. Usłyszałem, jak ktoś im polecił, że mają "poderżnąć skur..., niech się wykrwawi". Wówczas doznałem szoku i oddaliłem się do innego pomieszczenia, czytał na sesji z kartki radny. O złożeniu mandatu radnego Ż. ani myśli. Czeka na wyrok sądu w tej sprawie. Wodzisławska prokuratura postawiła mu zarzut jazdy po pijanemu, za co grozi do 2 lat więzienia. Na razie karą dla rajcy było odebranie mu prawa jazdy. (PAP, źródło: www.interia.pl) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.