Skocz do zawartości

Poseł przejeżdża dziennie 380 km?


Norbert Jezierski

Rekomendowane odpowiedzi

Z pieniędzy przeznaczonych na swoje biura posłowie i senatorowie wydają olbrzymie sumy na benzynę. I nie wszyscy muszą przedstawiać.

 

Rekordzistą w Sejmie jest poseł Zbigniew Dziewulski (niezrzeszony). W ubiegłym roku na przejazdy samochodem wydał prawie 58 tys. złotych. Poseł tłumaczy, że to pomyłka, bo zsumował wydatki swoje i pracowników biura poselskiego. A poza tym "rzadko używa samolotu, stąd się uzbierało za benzynę".

 

Poseł pochodzi z okręgu siedleckiego - informuje "Życie Warszawy", które pisze.

 

Niewiele mniej, bo 56,7 tys. zł, wydał na benzynę Piotr Krutul z Koła Poselskiego Dom Ojczysty. Dokąd tak poseł jeździł? "Na spotkania z wyborcami. Informowałem ich o Unii Europejskiej. Dużo jeździłem, ale jakoś to wytrzymałem" - zapewnia gazetę z powagą poseł. By nabić taki rachunek, Krutul musiałby każdego dnia spędzać w aucie co najmniej pięć godzin i przejeżdżać 380 kilometrów. W ciągu roku daje to ponad 130 tys. przejechanych kilometrów - policzyło "Życie Warszawy".

 

"To niewyobrażalne. Nawet nasi taksówkarze tyle nie nabiją na liczniku. Jeżdżąc po 10-12 godzin dziennie, przejeżdżają ok. 60 tys. km rocznie" - mówi dziennikowi Janusz Deneka, specjalista ds. handlowych w Miejskim Przedsiębiorstwie Taksówkowym w Warszawie. Pieniądze na przejazdy pochodzą z puli przeznaczonej na utrzymanie biura poselskiego lub senatorskiego. Poza pensją, co miesiąc parlamentarzyści dostają na ten cel 10 tys. złotych - informuje gazeta.

 

Jeszcze więcej, bo 73 tys. zł, kosztowały przejazdy senatora Władysława Mańkuta (SLD). To ponad połowa jego wszystkich senatorskich wydatków. Mańkut ma audi i volkswagena. Dokąd tak podróżuje? "Załatwiam sprawy w swoim okręgu" - mówi krótko. Senator zastrzega, że czasami służbowo jeżdżą pracownicy jego biura. Wśród senatorów, których olbrzymią część wydatków pochłonął samochód, jest też kandydat na prezydenta Zbigniew Religia. Wydał na ten cel 53 tys. złotych - pisze dziennik.

 

"Jeździmy w różnych sprawach. Bywa, że i sprawach wyborców" - mówi zagadkowo Jan Sarna, dyrektor biura Religi w Zabrzu. Nie wiadomo, czy pieniądze naprawdę są wydawane na przejazdy. Senatorowie nie muszą przedstawiać żadnych rachunków za benzynę. Do rozliczenia z Kancelarią wystarczy ich pisemne oświadczenie, ile przejechali. Inaczej jest w Sejmie. Od roku, po apelach dziennikarzy, posłowie muszą przedstawiać na wszystko rachunki. Ale i tak nieoficjalnie przyznają, że mają sposoby na zdobycie lewego rachunku - czytamy w "Życiu Warszawy".

 

(PAP, źródło: www.interia.pl)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.