Skocz do zawartości

Przywrócenie warunkowego wyniku badania


DARIO64

Rekomendowane odpowiedzi

Markes30 mówisz i masz.Dla mnie podejście do N jest trochę dziwne bo nie mamy możliwości prawnych żeby wsadzić auto na lawetę.Nawet gdyby miały za chwilę odpaść koła to i tak klient tym pojedzie,a to że wtedy odpowiada klient i nas to nie obchodzi jakoś do mnie nie trafia.Osobiśćie cienko widzę możliwość przywrócenia "warunkowego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w każdym przypadku powinien ponosić odpowiedzialność właściciel a nie diagnosta. Diagnosta jest narzędziem danym jemu aby nie musiał rozgryzać zawiłości prawnych i technicznych auta a to, że z tego narzędzia nie skorzystał tak jak powinien to już tylko jego i tylko jego zmartwienie powinno być a nie "palenie głupa", że on się nie rozumie i jeżeli był na badaniu to znaczy, że jest wszystko w porządku tylko jeszcze na ogół zapomina dodać, że aby było w porządku to pojechał "na pocztę" lub miał odpowiednią siłę przekonania, że jest dobrze. Czy kiedyś w naszym społeczeństwie będzie normalnie chyba takich czasów nie doczekam... :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie podejście do N jest trochę dziwne bo nie mamy możliwości prawnych żeby wsadzić auto na lawetę

Oczywiście ze nikt z nas nie zmusi klienta zeby skorzystal z lawety itp.Ale czy przyw

rócenie warunkowego wyniku bad.jest jakiś roawiązaniem czy kolejnym "martwym"

przepisem.Nie wyobrazam sobie ze móglbym dać "warunek"jezeli w trakcie OBT

pęka mi przewód hamulcowy...!!! :razz:

W porównaniu do w/w faktu paranoją jest "N" np.za brak naklejki identyfikacyjnej

na szybie pojazdu,pęknięta szyba itp.Tylko czy ma być stworzony katalog usterek

tech.za ktore mamy dać "N" a za inne warunek...???? :razz:

Dopóki do świadomości klienta nie będzie docierało to ze w razie "W"on i tylko

on za to odpowiada i czeka go dotkliwa i nieuchronna kara będzie dalej tak jak

jest tzn."Zenki" listonosze będą mieli się dobrze....!!! :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieuchronna kara będzie dalej tak jak

jest tzn."Zenki" listonosze będą mieli się dobrze....!!!

 

Nieuchronna kara może być taka że zlikwidują badania techniczne . Zen... może Stefany (mam fajnego kuzyna Zenka) będą się mieli dobrze wtedy ? 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, należałoby skończyć z jakimkolwiek zatrzymywaniem DR przez SKP. Diagnosta w SKP to nie policjant. Diagnosta wykonuje badanie, w zaświadczeniu wpisuje usterki i bye! A co klient dalej zrobi to jego "broszka". A przez te zatrzymywanie DR to tylko awantury i niepotrzebna strata klientów. W sumie, klient i tak odjedzie z SKP np. bez hamulców, bo pękł przewód h-cowy. Po co więc ta cała awantura?

 

A przy okazji odnośnik do ciekawej aukcji:http://www.za10groszy.pl/start/234811893/auction/laptop_toshiba_satellite_u500_17e_windows_7__235625798.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy przyw

rócenie warunkowego wyniku bad.jest jakiś roawiązaniem czy kolejnym "martwym"

przepisem

 

"Warunek" był wyłącznie tylko ulgą dla klienta.

 

Dopóki do świadomości klienta nie będzie docierało to ze w razie "W"on i tylko

on za to odpowiada i czeka go dotkliwa i nieuchronna kara będzie dalej tak jak

jest tzn."Zenki" listonosze będą mieli się dobrze

 

Dokładnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Diagnosta wykonuje badanie, w zaświadczeniu wpisuje usterki i bye! A co klient dalej zrobi to jego "broszka".

Tak powinno to wyglądać i odpowiedzialność za stan techniczny pojazdu ciążyć tylko i wyłącznie na kierowcy. Tak jak wspominają koledzy nawet danie N i zapis w zaświadczeniu, że pojazd nie może poruszać się po drogach publicznych nie spowoduje, że kierowca karnie pojedzie na lawecie w czym powinien wspomagać policję cepik gdzie sierżant przy kontroli auta widziałby, że dany pojazd przeszedł kontrolę a kierowca nie zastosował się do zaleceń i wówczas podjął stosowne kroki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nieuchronna kara może być taka że zlikwidują badania techniczne . Zen... może Stefany (mam fajnego kuzyna Zenka) będą się mieli dobrze wtedy ? 8)

 

Kiedyś zapytałem pana z WK jak on widzi zarejestrowanie autobusu sprowadzonego z Angli. Odpowiedział mi, że nie widzi przeszkud. Ja stwierdziłem że na pewno pod czyms takim się nigdy nie podpiszę ze względu na bardzo dużą ingerencję w konstrukcje nośną pojazdu (wycięcie otworów na drzwi z drugiej strony pojazdu itp.). Odpowiedź była taka: "Statystyka dowodzi, że tylko 1% wypadków jest spowodowany stanem techniczny pojazdu, więc ryzyko jest małe" ::(:shock:

Odpwiedź nasuwa się sama: po co badania techniczne !!! :roll:

 

Oczywiście jest to tylko moja dygresja.

Tak naprawdę uważam, że niewątpliwie sa one potrzebne. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiśćie cienko widzę możliwość przywrócenia "warunkowego".

 

Ja widzę "cienko" z innego powodu. Chcąc być łagodniejszymi dla klientów będziemy rozdawać warunki, a to się wiąże z wzięciem "na grzbiet" odpowiedzialności. Luz na sworzniu - warunek, klientowi odpadnie koło bo mu się zachce "poszaleć" na drodze - no przecież diagnosta dał warunek, mówił, że nie odpadnie.

 

Jeszcze jakiś czas temu byłem za przywróceniem warunku, teraz jestem przeciwny. Chyba, że odgórnie zostanie ustalone za jakie usterki nie można dać warunku (np za luzy, hamulce itp) a za jakie można (braki w oświetleniu, naklejka kontrolna, pęknięta szyba) - ale powiedzmy sobie szczerze TO JEST NIEREALNE.

 

"Góra" nie potrafi sklecić porządnie podstawowych aktów prawnych (PORD, 155) a co dopiero wydać wysoce specjalistyczne rozporządzenie... :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

markes30 napisał/a:

"Przywrócenie warunkowego wyniku badania "

 

 

Ale przywrócenie warunkowego też niesie ze sobą ryzyko... (dla diagnosty).

No bo np. auto ma niesprawne wycieraczki - dasz W (wpisujesz ograniczenia). Klient spowoduje wypadek, którego przyczyną była niesprawna wycieraczka, a nie wpisałeś tego w ograniczeniu. [NP. zakaz jazdy w deszcz. A do wypadku doszło w słoneczną pogodę, gdy poprzedzające auto wjechało w kałużę(po awarii sieci wodociągowej) i "nasz" bohater stracił widoczność) twoja wina... ty pozwoliłeś warunkowo pojazdowi jeździć

Ja się cieszę że jest sprawa prosta: czarne (N) i białe (P)... żadnej szarości ;

 

Ale skoro już odbiegamy od tematu i robimy koncert życzeń, to ja bym się zastanowił nad ideą zatrzymywania DR na SKP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sebastian ZG ma dużo racji, diagnoście trudno przewidzieć wszystkie sytuacje jakie mogą przytrafić sie na drodze. Dobrym sposobem jest ograniczenie w uwagach zaświadczenia z badania technicznego prędkości jazdy do bardzo małych wartości 20-30 km/h. Kierujacy prawdopodobnie nie zastosuja sie do takiego ograniczenia i w przypadku jakiegoś zdarzenia diagnoście bedzie latwiej się bronić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrym sposobem jest ograniczenie w uwagach zaświadczenia z badania technicznego prędkości jazdy do bardzo małych wartości 20-30 km/h. Kierujący prawdopodobnie nie zastosują sie do takiego ograniczenia i w przypadku jakiegoś zdarzenia diagnoście będzie latwiej się bronić.

To plus uwaga "dojazd do warsztatu lub miejsca garażowania" w znacznym stopniu zabezpieczy diagnostę. Natomiast główną ideą mojej propozycji jest jednoczesne ograniczenie konieczności zatrzymywania DR. Likwidacja zupełna zatrzymywania dowodów byłaby błędem, np. w przypadku widocznej ingerencji w pole numerowe lub przy pękniętym przewodzie hamulcowym. Niemniej jednak obecne przepisy zrobiły z nas policjanta nie dając nam w zamian przywilejów emerytalnych ani broni służbowej do samoobrony przed krewkim klientem.

Wracając do tematu czy ktoś pamięta jakieś problemy z warunkowym wynikiem badania ? Przecież to funkcjonowało wcześniej wiele lat i było bardzo skutecznym narzędziem. Osobiście nie pamiętam by diagnosta za warunek miał jakieś kłopoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co diagnosta ma przejmować jakąkolwiek odpowiedzialność za ewentualne nieszczęście? Zawsze znajdzie się ktoś, kto się dopatrzy współudziału diagnosty w tym, że niesprawny pojazd poruszał się po drodze. W cywilizowanych krajach diagnosta po prostu opisuje niesprawności w zaświadczeniu i nie "podbija" DR. Nie zatrzymuje też DR w przypadku poważnych usterek. Tam klient wie co go czeka, jeśli niesprawnym autem i w dodatku po uznaniu przez diagnostę tej niesprawności wyjedzie na drogę. A u nas zaraz trzeba wszystko "rozmydlić". Klient po badaniu z wynikiem negatywnym po prostu w najlepsze sobie jeździ i jeszcze w razie spowodowanego przez siebie nieszczęścia ma kogo "skopać".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To plus uwaga "dojazd do warsztatu lub miejsca garażowania"

 

Zawsze jak wystawiam N to wpisuję podobną uwagę oraz ograniczenie prędkości w zależności od usterek. No chyba że DR wędruje do szuflady wtedy tylko "przeprawa" z klientem i z kopią zaświadczenie do WK i powiem szczerze jeszcze żaden nie pojechał ze stacji lawetą :razz: ale po "miłych" rozmowach czasem aż korci żeby zadzwonić na 112 tylko co by to dało. :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jak wystawiam N to wpisuję podobną uwagę oraz ograniczenie prędkości w zależności od usterek.

 

Nie wiem po co?????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co?????

Po tej lekturze co przeczytałem zastanawiam się czy w przypadku np.pękniętego

przewodu h-ca nie pisac w uwagach:Zakaz dalszej jazdy,laweta...??? :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+1 Do sprzeciwu wobec warunkowego dopuszczenia do ruchu ze względu na stan techniczny.

Nie widzę powodu by diagnosta miał brać na siebie odpowiedzialność za niesprawny pojazd nawet jeśli czas jego poruszania się po drodze byłby krótki ( dojazd do warsztatu )

Wychodzę z założenia, że właściciele pojazdów to dorośli ludzie. Sami muszą podjąć decyzję czy biorą lawetę czy też chcąc oszczędzić ryzykują dojazd do punktu napraw.

 

+1 Do zniesienia obowiązku zatrzymywania DR w określonych sytuacjach.

 

Z założenia, jak sądzę, ma to eliminować niesprawne pojazdy z ruchu do czasu usunięcia poważnej usterki. W rzeczywistości nie sprawdza się. Ktoś kto przyjechał na badanie i tak usunie usterkę na podstawie negatywnego wyniku badania. Ktoś kto zjawiał się nas po pieczątkę i tak załatwi sobie badanie na podstawie pokwitowania odbierając DR z WK bez problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy w przypadku np.pękniętego

przewodu h-ca nie pisac w uwagach:Zakaz dalszej jazdy,laweta...?

 

Jeszcze raz pytam po co????

Dałeś wynik negatywny(wyszczególniłeś usterki) ,czyli nie dopuściłeś do ruchu

Co Cię obchodzi co zrobi klient 8)

 

Za pęknięty przewód zatrzymuje DR w uwagach wpisuje "peknięty przewód hamulcowy " i "finito".

Zgadzam sie z kolegami którzy twierdzą ,że zatrzymywanie DR przez diagnostów za usterki techniczne jest delikatnie mówiąc "nieporozumieniem"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie z kolegami którzy twierdzą ,że zatrzymywanie DR przez diagnostów za usterki techniczne jest delikatnie mówiąc "nieporozumieniem"

jak najbardziej popieram, same kłopoty z tego, dla stacji i nie potrzebny stres dla klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Cię obchodzi co zrobi klient

Tyz prowda,jaka by nie była...Faktycznie ja mogę mu napisac nie wiadomo co

a on wsiądzie za kierownice i pojedzie sobie dalej... :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a on wsiądzie za kierownice i pojedzie sobie dalej... :razz:
np. ostatnio miałem corsę

pęknięty czujnik ciśnienia oleju - bagnet suchy - pali się check engine - a gość odpala i odjeżdża :shock::shock::evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np. ostatnio miałem corsę

pęknięty czujnik ciśnienia oleju - bagnet suchy - pali się check engine - a gość odpala i odjeżdża

 

Przymoniała mi się sytuacja z maluchem-wjeżdżam na kanał, schodzę i widzę całą prawą stronę zalaną olejem,patrzę na misę a tam korka nie ma,a klient się zastanawiał czy przyjechać na przegląd ,czy jechać do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz pytam po co????

Dałeś wynik negatywny(wyszczególniłeś usterki) ,czyli nie dopuściłeś do ruchu

Co Cię obchodzi co zrobi klient 8)

Dodaj jeszcze że musisz zabrać mu DR! Tu jest największa udręka dla nas i podstwaowa przyczyna konfliktów z klientem.

Zadajmy sobie 2 pytania:

1. Czy obecny stan jest dobry i nic w nim nie należy zmieniać?

2. Jeśli wam również kością w gardle stoi zabieranie DR to jakie rozwiązania proponujecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2. Jeśli wam również kością w gardle stoi zabieranie DR to jakie rozwiązania proponujecie?

 

Moja propozycja jest taka żeby w przepisach dokonała się zmiana po której będziemy zatrzymywali dowód tylko w przypadku niezgodności lub podejrzenia przerobienia cech idenyfikacyjnch ,ale czy to forum ma aż taką moc?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lub podejrzenia przerobienia cech idenyfikacyjnch

+ przerobienie DR

bo nie oddam DR, w którym będzie podrobiony np. mój podpis i pieczątka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.