Skocz do zawartości

ocena stanu silnika po naprawie


bietka17

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

proszę o podpowiedź, czy jestem w stanie udowodnić mechanikowi, że jego naprawa spowodowała uszkodzenie silnika?

Krótko napiszę:

Mechanik wykonywał naprawę głowicy i wymianę rozrządu w silniku AZQ 1,2. Oddał samochód i zalecił przyjechać po 1500 km na wymianę oleju.

Po przejechaniu 700 km zapaliła się czerwona lampka i.... zupełny brak oleju. Dolałam olej, brak wycieku oleju. Pan Mechanik rozkłada ręce. Nie wie, co się stało. Silnik zaczął brać olej, około 1 litra na 200 km. (wartość przybliżona, tyle nim przejechałam po dolaniu oleju). Auto oddałam do tego samego mechanika. Pan twierdzi, że to nie jego wina. Proszę o radę, czy mam jakieś szanse wyegzekwować od Mechanika naprawę, lub zwrot kosztów (niemałych), czy lepiej o tym zapomnieć i Mechaniku też. Jakie byłyby koszty oceny silnika przez biegłego rzeczoznawcę i czy to mogłoby mi pomóc?

Będę wdzięczna za wskazówki. Samochodem nie jeżdżę od trzech tygodni i coś muszę zdecydować. :-(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego napisz trochę więcej informacji:

1. Dlaczego naprawiałeś głowice?

2. Co w tej głowicy bylo uszkodzone?

3. C było sprawdzane i wymienione?( szczelnośc, zawory, uszczelniacze itp)

4. Cisnienie spręzania sprawdzane? itd

Napisz wiecej może ci pomogę, może mechanik coś przeoczył może to przypadek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję,

 

już odpowiadam:

 

1. Głowicę naprawiałam, bo tak zalecił Mechanik. Rano, zaraz po uruchomieniu, silnik zaczął pracować nierówno, dźwięk był falujący. Ustało to po kilku minutach, ale ja tego samego dnia pojechałam do warsztatu. Mechanik zmierzył kompresję i stwierdził na jednym cylindrze brak ciśnienia. Przy okazji rozrząd (auto ma 100.000 km, więc zgodziłam się, że tak trzeba i przy okazji jedną z cewek. Ponieważ nie polecał mi dalszego jeżdżenia autem, więc naprawa była następnego dnia.

2. W głowicy więc nie wiem, co było uszkodzone(?).

 

3. Odebrałam auto i miałam zalecenie przyjechać za 1500 km na wymianę oleju.

Po około 700 km silnik w trakcie jazdy zaczął głośniej pracować, tracić moc i zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju.

Zatrzymałam auto, sprawdziłam olej, bagnet był suchy. Zadzwoniłam zaraz do Mechanika, spokojnie zalecił dolać olej. Weszło prawie trzy litry. Na stacji diagnostycznej w pobliżu zeszliśmy wspólnie z Diagnostą do kanału - silnik był suchy. Ale Mechanik nie kwapił się do oglądania auta, mówiąc, że nie wie, co się stało. Za kilka dni jednak udało mi się z nim spotkać w warsztacie i dalej uważał, że nie wie, gdzie się podział olej.

Więc w celach poznawczych przejechałam około 200 km i teraz już na "oko" brał olej, bo widać to było po kolorze spalin. Zawiozłam z powrotem to auto do Mechanika, aby jednak spróbował poszukać tego oleju. Po 1,5 tygodnia potwierdził, że bierze olej, a głowica jest O.K., bo spytał o to podwykonawcy, który ją robił. Twierdzi, ze jest kłopot z remontem tego akurat silnika, bo podobno jest to jednorazówka.

Szukam innego warsztatu, znalazłam też używany silnik na Allegro, ale buntuję się, bo przecież zapłaciłam niemałą kwotę za pracę Mechanika. Nie jestem kłótliwa, ale to dla mnie są duże kwoty, a auto jest mi bardzo potrzebne na co dzień.

Jestem koleżanką, ale myślę, że nie jest to jakaś poważna wada. :)

Elżbieta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twierdzi, ze jest kłopot z remontem tego akurat silnika, bo podobno jest to jednorazówka.

Szkoda, że nie wiedział o tym przed remontem lub przynajmniej przed skasowaniem za naprawę ,,,Gdyby to był Mechanik nie szmaciarz, starałby się przynajmniej pomóc Ci rozwiązać ten problem ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już dużo więcej wiem, nawet dziś przeczytałam na jakimś forum, że przyczyną falującego dźwięku pracy silnika był u kogoś czujnik temperatury.

Brzydko myślę o Panu Mechaniku, zła jestem na siebie, że dałam się "wpuścić" w tę naprawę, zamiast pojechać do innego i sprawdzić diagnozę. Wiem, że nie jest usprawiedliwieniem dla mnie fakt, że było to w takim czasie, że miałam dodatkowo kilka innych problemów do rozwiązania, może trudniejszych od tego zepsutego auta, za tydzień były Święta i straciłam czujność. Wydawało mi się, że naprawa auta, to żadna sprawa i nie muszę osobiście jej dopilnować. Mogłam też sama sprawdzić olej po wyjeździe z warsztatu, ale nie zrobiłam tego.

Wiem też, że zapłaciłam zbyt dużo, jak na średnie ceny wyczytane na różnych forach.

Babskie łzy na to nie pomogą, ale teraz nawet kolega, który mi polecił Mechanika stwierdził, że najlepiej zrobię, kupując inny silnik.

Nie wiem też, czy jak kupię używany, czy ktoś mnie znów nie wkręci. A to się wiąże z kosztami, dla mnie dużymi. Dobrym słowem nic już nie wskóram u Mechanika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanik mierzył ciśnienie sprężania przy Tobie? Na ciepłym czy zimnym silniku?

Wymianę cewki stwierdzono jeszcze przed naprawą? Jeśli faktycznie szwankowała to ona była przyczyną falowania obrotów.

Jeżeli ciśnienie sprężania faktycznie było niższe w jednym z cylindrów to jedną z przyczyn mogą być zawory. Dlatego też głowica została oddana do sprawdzenia i ewentualnej naprawy. Mechanik powinien mieć na to jakiś dokument (np. fakturę). Możliwe, że zmieniono zawory. Jeśli tak to musiały zostać dotarte. Jeśli po docieraniu nie oczyszczono dokładnie z pasty ściernej to nadmierne zużycie oleju gwarantowane. Mogły być zmienione uszczelniacze zaworowe. Może zamontowano wadliwe bądź niewłaściwe.

Można by tak dużo pisać.

Co ja bym zrobił w takiej sytuacji? Pomijam oczywiście fakt samodzielnej naprawy :)

Po pierwsze udać się do rzeczoznawcy samochodowego najlepiej biegłego sądowego. Uzgodnić sprawy finansowe i terminy. I sedno sprawy. W obecności rzeczoznawcy mechanik robi pomiary parametrów pracy silnika (spaliny, kompresja itd), odczyt błędów z ECU. Następnie demontaż głowicy i rzeczoznawca na miejscu (jeśli jest taka możliwość) dokonuje oceny. A potem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lub były popękane pierścienie na tłokach. I aby je wymienić to trzeba zdjąć głowicę a to oczywiście wiąże się z planowaniem płaszczyzny podgłowicowej i wymianą uszczelki . następnie trzeba spuścić olej i odkręcić misę po to aby wymontować tłok. W tedy jeszcze dochodzi odpowiednie spasowanie tolerancji miedzy tłokiem a cylindrem :x . Ale z tego co pisze "bietka " że brał olej i to dużo to może być że to uszczelniacze.

 

[ Dodano: 29-01-2011, 19:10 ]

a droga to rzeczywiście długa i kręta . Na dodatek czy jest taki dobry rzeczoznawca.

 

[ Dodano: 29-01-2011, 19:11 ]

w tym kraju to mają tylko DOBRY PAPIER.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mechanik mierzył ciśnienie sprężania przy mnie. Trudno mi ocenić, na ile silnik był jeszcze ciepły. Przejechałam drogę do warsztatu około 10 km, poczekałam może 15 min, wjechałam do środka i wtedy Mechanik mierzył kompresję, ale nie potwierdzę, czy ten pomiar był rzetelny. Powiedział mi też wtedy, że te silniki tak mają, że tracą po około 100.000 kompresję. Szukałam po feralnej naprawie potwierdzenia tej informacji i nie znalazłam. Więc przy tej pierwszej wizycie stwierdzone zostało, że jedna z cewek też jest do wymiany.

Czy głowica była faktycznie robiona, to teraz mam wątpliwości. Mechanik dał mi od siebie tylko dokument potwierdzający naprawę głowicy i wymianę rozrządu, (po moich naleganiach). Ale nie mogę się doczekać rachunku na części.

 

Po mojej interwencji powiedział, że może głowica została źle złożona. Dał ponownie tę głowicę do sprawdzenia i na tę czynność przyniósł mi dziś opinię od mechanika podobno wykonującego naprawę mojej głowicy tej treści:

"Nadmierne zużycie oleju silnikowego nie było spowodowane wadą głowicy. Prawdopodobna przyczyna zatarte lub uszkodzone pierścienie tłokowe."

Tyle, to nawet nie znaczy, że ten Pan ją robił. W tej chwili ta głowica jest zdemontowana, auto jest w warsztacie. Sądziłam, że Mechanik zachowa się honorowo i weźmie ten problem na własne plecy.

Pomyliłam się.

Jestem pewna, że droga z rzeczoznawcą będzie długa i kosztowna. Nie znoszę Sądów, traktuję je jako wyjście ostateczne. Mam dużo obowiązków, mało czasu i pieniędzy.

 

Czy ktoś wie, czy właściwym w takiej sytuacji byłby Sąd Konsumencki, czy Sąd Cywilny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim trzeba się dowiedzieć co zostało wymienione i jakie czynności wykonane.

 

Co to znaczy naprawa głowicy? Była pęknięta? Czy po prostu wymienił uszczelkę pod głowicą i splanował głowicę? Do splanowania powinien zdemontować zawory, jeśli przy montażu uszkodził uszczelniacze zaworowe (zakładając, że ich nie wymieniał) to będzie brać olej na potęgę. Zapieczone pierścienie skutkowały by braniem oleju już wcześniej i na pewno nie w ilości litra na 200 km.

 

Co zrobić?

 

Przede wszystkim zmienić mechanika. Jeśli nie chcesz wchodzić na drogę sądową poszukaj jakiegoś zdolnego speca niech obejrzy tą głowicę. Jeśli jest zdemontowana bez problemu sprawdzi szczelność zaworów i stan uszczelniaczy zaworów. Wtedy można podjąć decyzję co dalej.

 

Jesli droga sądowa to rzeczoznawca - on juz Cię pokieruje gdzie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądziłam, że Mechanik zachowa się honorowo i weźmie ten problem na własne plecy.

Te czasy skończyły się juz bezpowrotnie.Niestety liczy się tylko $$$$$$...i nic więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Po mojej interwencji powiedział, że może głowica została źle złożona. Dał ponownie tę głowicę do sprawdzenia i na tę czynność przyniósł mi dziś opinię od mechanika podobno wykonującego naprawę mojej głowicy tej treści:

"Nadmierne zużycie oleju silnikowego nie było spowodowane wadą głowicy. Prawdopodobna przyczyna zatarte lub uszkodzone pierścienie tłokowe."

 

widać z tego że facet sie mota i kłamie. Z tego co piszesz to jest ewidentna zła diagnoza. Pofatyguj się do tego mechanika co napisał te pisemko i dowiedz się co było rzeczywiście robione przy tej głowicy i ile razy ją miał na warsztacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W silnikach AZQ najczęściej padają cewki. Objawia się to wyrażnym spadkiem mocy gdyż po wykryciu wypadania zapłonów sterownik wyłącza wtryskiwacz na danym cylindrze żeby nie zniszczyć katalizatora jednocześnie zmieniane są dawki na pozostałe cylindry aby wyrównoważyć prace silnika. Takich przypadków mam nawet kilka w miesiącu a nie mam specjalizacji VAG :) Nigdy nie rozbierałem AZQ wiec cieżko mi powiedzieć coś o twoim przypadku ale większość 16sto zaworowych lanosów po wymianie uszczelki pod głowicą zaczyna żłopać olej i jest to jedyne znane mi auto które tak robi.Co do diagnozy to przez forum jest ona tak samo wiarygodna jak wróżenie z fusów. W tej chwili nikt już nie ustali czy za pierwszym razem demontaż głowicy był potrzebny, czy to tylko cewka ani czy głowica została prawidłowo zamontowana. Na rzeczoznawce i sąd może być już za późno Moim zdaniem lepiej wyremontować ten silnik niż kupować kota w worku ale musi to zrobić ktoś kto sie na tym zna a z tym jest najtrudniej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki.

Też mi przyszło do głowy, aby pojechać w poniedziałek do tego mechanika od głowicy i spytać, co przy niej robił, Więc tak zrobię. Może uda mi się pojechać z kimś, aby był świadek na wszelki wypadek.

To, że Mechanik kłamie, jest już teraz dla mnie oczywiste.

Przez krótki czas, jak miałam samochód po skończeniu oleju pojechałam do innego "polecanego" mechanika. On powiedział, że może wziąć go do zrobienia, ale tym sposobem, to autor naprawy będzie się z tego cieszył, bo zawsze powie, że to ktoś inny już po nim robił, więc będzie zwolniony z odpowiedzialności. Czy dobrze myślę, że powinnam przed odebraniem samochodu zawieźć rzeczoznawcę do tego warsztatu i dopiero odebrać auto? Przed naprawą nie brał oleju, mechanik sugeruje, ze olej, który wymienił był zbyt przepracowany. Że poprzedni mechanik (jego kolega) musiał mnie oszukać i w lipcu 2010 nie wymienił oleju. Faktem bezspornym jest, że było go cały czas na maksa. Nie ubyło nic.

Czy mając to auto u siebie, mój mechanik może coś zrobić przy silniku, co będzie na jego korzyść?

Czy ktoś wie, jakiej kwoty mogę się spodziewać za ocenę rzeczoznawcy?

 

A z kasą i honorem jest tak, że znam jeszcze ludzi, którzy zachowują się w porządku i dla nich wiele spraw jest bezdyskusyjnych, więc chyba nie jest z tym światem jeszcze tak źle. Z założenia uważam, że każdy jest O.K. i dlatego ciągle się dziwię, jak okazuje się, że nie jest tak...

 

[ Dodano: 29-01-2011, 21:17 ]

Dzięki. Nie spodziewam się oczywiście super diagnozy, ale dostałam jakieś informacje, z których wyciągnęłam już kilka wniosków. Jak auto będzie już w moich rękach, to napiszę więcej na temat Mechanika. Zastanawiam się tylko, czy jednak nie pokusić się o rzeczoznawcę przed odebraniem auta, tak, na wszelki wypadek. Myślę też o tym, czy zrobić remont czy kupić nowy silnik. Nauczona doświadczeniem z obecną naprawą, boję się, że to i to może być kolejnym problemem. A auta mi szkoda sprzedać i kupić kolejne nie wiadomo jakie. Moje znam i gdyby nie Mechanik, to było O.K. Ta naprawa zamiast poprawić, pogorszyła jego stan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tych silników AZQ czyli 1,2 12V z grupy VAG'a praktycznie się nie naprawia (brak części). Można wykonać naprawę głowicy, uszczelkę pod głowicą, i osprzęt silnika ale po co wymieniać łańcuch rozrządu ot tak sobie bo po 100 000 km by pasowało wymienić. W tych silnikach łańcuch rozrządu wymieniało się tylko w przypadku przeskoczenia rozrządu, oczywiście ślizgacze plastikowe oraz napinacz hydrauliczny łańcucha który był przyczyną przeskakiwania rozrządu. U Ciebie mogło być podobnie przeskoczył rozrząd i tłok spotkał się z zaworami (stąd brak kompresji i dziwna praca silnika) Po pewnym czasie (nagrzaniu silnika) nierówna praca zaczyna być jakby mniejsza (takie się ma odczucie). Żeby poprawnie zdiagnozować usterkę potrzebne są 3 narzędzia do zablokowania silnika w jednej pozycji i sprawdzenia ustawienia wałków rozrządu. A co do cewki gdyby Ci poleciała to silnik również nierówno pracuje ale na zestawie wskaźników MIGA ŻÓŁTA KONTROLKA SILNIKA.

Natomiast zużycie oleju najprawdopodobniej wynika ze źle wykonanej naprawy.

 

Jak chcesz się szarpać to pozostaje sąd, biegli itp. ale do zakończenia sprawy auto unieruchomione i koszty nie małe pewnie. Chyba tańsze rozwiązanie to kupno używki z jakąś gwarancją rozruchową. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na szarpanie i bieganie po sądach szkoda mi zdrowia. Jestem z natury spokojna i niestety na dzisiejsze czasy mało przebojowa. Więc chyba odbiorę to auto, może uda mi się kupić w miarę dobry silnik. Szukając dzisiaj jakichś propozycji zakupu silnika zorientowałam się, że już wydałam więcej, niż kosztuje używany silnik. Naiwność, brak czasu i wiara w ludzi mnie zgubiła.

Gdyby chodziło tylko o to, że auto się zepsuło, to można taką naprawę uznać za oczywistą. Po prostu, urządzenie ma prawo się zepsuć. Ale tego, że Mechanik wziął ode mnie pieniądze, i auto jest teraz gorsze niż przed naprawą, nie ogarniam, albo nie kumam (jak określają to nastolatki).

 

[ Dodano: 29-01-2011, 21:44 ]

Sadziłam, że rzeczoznawca obejrzy silnik, napisze swoją opinię i będę mogła dać auto do naprawy i jeździć. Czy to jest pewne, że do czasu zakończenia sprawy, auto musiałoby jako "dowód rzeczowy" być unieruchomione?

Jeśli tak, to sąd nie ma sensu. Znam przypadek sprzedaży auta, w którym kupujący nie zapłacił całej kwoty, takiej jak było w umowie. Sprzedający wystąpił do sądu o zapłatę reszty, kupujący miał opinię, że auto było składane, a tego nie było w umowie. Sprawa toczyła się kilka lat, auto stało nie jeżdżone i po tych latach już niewiele było warte, a koszty przekroczyły znacznie wartość samochodu. Płaci je do dziś sprzedający...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, to jest dla mnie ważna informacja.

Wiem, jak błyskawicznie :cry: działają nasze Sądy, i moje biedne auto miałoby szansę zardzewieć na amen...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że mocno przeceniasz możliwości rzeczoznawcy. Zanim zdecydujesz sie na pomoc ze strony rzeczoznawcy upewnij sie że jego opinia coś wniesie do sprawy. Zeby ocenić co sie stało z silnikiem może byc konieczna jego powtórna rozbiórka. Jest jeszcze wyjscie takie że kupisz inny silnik a ten oddasz do oceny technicznej i jesli okaże się że mechanik popełnił błąd w sztuce to możesz sie domagać od niego zwrotu poniesionych kosztów.Taki układ pozwoli Ci użytkować samochód a nawet sprzedać przed zakończeniem sprawy.Napisz tylko czy mechanik rozbierał silnik po raz drugi czy nie ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opinia rzeczoznawcy ~1000zł z kosztami warsztatu. Polecam wizytę u :

Mieszkańcy Sosnowca mogą zgłaszać się do Miejskiego Rzecznika Konsumentów:

osobiście - w godzinach pracy Urzędu (w poniedziałki od 7.30 do 17.00, w pozostałe dni 7.30 - 15.30);

telefonicznie - 296-0-428;

korespondencyjnie - Biuro Miejskiego Rzecznika Konsumentów,

Modrzejewska 32A, 41-200 Sosnowiec;

zapytania mogą być kierowane pocztą elektroniczną - rzecznik@um.sosnowiec.pl

Reklamuj wykonanie usługi niezgodnie z umową - wówczas udowodnienie prawidłowości naprawy spadnie na barki mechanika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

Tak, mechanik rozbierał ponownie silnik, bo chciał go naprawiać. Moim zdaniem, po pierwszej naprawie oddając mi auto nie wlał potrzebnej ilości oleju. On twierdzi, że zrobił głowicę, a ponieważ wcześniej było coś z pierścieniami, to po naprawie głowicy zaczął brać olej. A ja uważam, że było mało oleju, w momencie zapalenia się kontrolki było go na bagnecie zero i stąd teraz problem z tymi pierścieniami. Przed zapaleniem się kontrolki, silnik zaczął pracować głośniej. Ale czy to teraz można stwierdzić?

Spróbuję dowiedzieć się najpierw od rzeczoznawcy jutro, czy jest taka szansa?

Czy rzeczywiście coś do wniesie do mojej sprawy.

Mam jeszcze namiar na kancelarię prawną, więc też może uda mi się jutro być u nich.

Bezsporne fakty już opisałam. Odebrałam samochód z warsztatu i po 700 km zabrakło oleju. Skontaktuję się jeszcze jutro z rzecznikiem praw konsumenta, może tutaj coś można zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posłuchaj ,tylko nie zrozum mnie żle, jeżeli w przyszłości bedziesz miała znowu przypadek że zapalą się jakieś kontrolki na tablicy to znaczy że jest coś nie tak i trzeba koniecznie zareagować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy przed naprawą ubywało płynu chłodzącego?

Bo z tego co wyczytałem, że oleju silnik nie brał. Dokładnie nie znam tego silnika, ale czy on nie ma tulei cylindrów pływających? Bo jeśli tak to nie taka łatwa sprawa wymienić uszczelkę pod głowica.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.