makroserwis Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 Powiem Wam, jak wygląda mój punkt widzenia w kwestii badań okresowych. Mój, jako samochodziarza od lat, choć nie diagnosty. Podobają mi się stacje, na których diagnosta dokładnie sprawdza pojazd i wskazuje ewentualne NIEWIELKIE usterki, które jeszcze nie mają wpływu na sprawność techniczną pojazdu, ale za jakiś czas pogłębią się i wpływ będą miały. Diagnosta wskazuje te usterki, lecz nie uznaje drobnych pierdół za przesłankę do wypisania nega. Istotne jest, że pojazd jest sprawdzony dokładnie - przechodzi pełną ścieżkę diagnostyczną. Takie SKP są przyjazne dla klienta i się do nich wraca. Denerwują mnie natomiast przypadki, w których auta opuszczają SKP z lejącym się olejem lub z zasłoną dymną z tyłu, a takie rzeczy zdarzają się, ponieważ kilkakrotnie miałem na warsztacie samochód świeżo po "przeglądzie". I jeszcze jeden drobiazg natury technicznej. Bardzo często diagności, pomimo ciągania szarpakiem koła przez parę minut, nie potrafią zdiagnozować luzu na sworzniu kulistym wahacza przedniego. A wystarczy tylko pociągnąć zahamowanym kołem przód-tył lub użyć metody nieeleganckiej - niewielkiej dźwigni. Wiem, ze pneumatyczny szarpak jest do bani, ale tak samo dzieje się na stacjach z elektrycznym. I jeszcze badanie hamulców. Często jest tak: na rolki i pedał z pełną siłą. Hamowanie OK, w miarę równomiernie. Guzik prawda, wiele naprawianych przeze mnie pojazdów miało przytarte prowadnice zacisku po którejś tam stronie. Jeżeli przytarta jest jedna z dwóch prowadnic, to przy silnym naciśnięciu pedału siła hamowania będzie wystarczająca, jednak podczas lekkiego hamowania już jest baardzo nierówno. Właściciel mówił: na przeglądzie hamulce były OK, a jak tylko spadł śnieg, to jedno koło mi blokuje i tańczę. Owszem, niektórzy diagności sprawdzają siłę hamowania poprzez stopniowe naciskanie pedału, jednak nie wszyscy. Tak wynika z moich obserwacji. Wyżaliłem się, już mi lżej Cytuj
ketiw38 Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 Mam nadzieję, że Ci lżej. A ja nie będę Cię dołował o przemyśleniach moich jak np. mechanicy wymieniają klocki hamulcowe - nie informując klienta, że tarcze nadają się tylko na śmietnik Cytuj
makroserwis Napisano 7 Luty 2011 Autor Napisano 7 Luty 2011 Nie musisz mi mówić o takich rzeczach - jest bardzo wielu kiepskich mechaników. Wiesz zapewne, dlaczego. Mechanik nie ponosi bezpośredniej odpowiedzialności, jeżeli coś się stanie. Ciężko mu cokolwiek udowodnić. Diagnosta za to jest na pierwszej linii ognia - doskonale o tym wiem i dlatego dziwi mnie podejście lub amatorstwo niektórych. Może to jest tak, że tacy mają głupie szczęście i nie przytrafiają się im nieprzyjemne sytuacje. Cytuj
wojtek1k Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 Ostra riposta. ...a samochodem na BT należy przyjeżdzać sprawnym, a nie w trakcie BT klient ma oczy kwadratowe. O czystości już nie wspomnę (czasami jak wsiadam do auta to mi się......chce). Cytuj
pentagram Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 Przecież klient przyjeżdżając na OBT zawsze twierdzi że jego pojazd jest w pełni sprawny a w trakcie badań rureczka mu mięknie i wytrzeszcza gały jak wychodzi na to , że nie jest tak całkiem fajnie Cytuj
JANUSZ60 Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 że nie jest tak całkiem fajnie albo wręcz tragicznie ,,, Cytuj
SZYMON-OSKP Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 A ja powiem , że w każdym zawodzie jest czarna owca i nie mierzmy wszystkich jedną miarą . Jestem diagnostą i widzę co przyjeżdża do mnie po moich negatywach przykłady mógł bym mnożyć. A najlepiej niech każdy spojrzy na siebie i swoje postępowanie , a później ocenia innego. Cytuj
adam1501 Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 A najlepiej niech każdy spojrzy na siebie i swoje postępowanie Dokładnie i zacznie sprzątanie od swego podwórka, co nie znaczy że nie przyznaje racji w niektórych sprawach makroserwisowi... Cytuj
Psuj Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 co nie znaczy że nie przyznaje racji w niektórych sprawach makroserwisowi... Źle nie gada chłop Cytuj "Społeczeństwo postanowiło kiedyś mieć Policję, aby pilnowała przestrzegania prawa, ustanowionego umysłami przedstawicieli tego społeczeństwa. Postanowiło mieć także diagnostów, którzy będą kontrolować pojazdy poruszające się po drogach, aby społeczeństwu było bezpiecznie. Teraz społeczeństwo ma problem kiedy Policjant karze mandatem za łamanie prawa, albo diagnosta nie chce dopuścić niesprawnego pojazdu. Bo prawa powinni przestrzegać inni a w stosunku do MNIE powinno wystarczyć jedynie moje ustne zapewnienie, że jestem wzorowym przedstawicielem tego społeczeństwa. Ci, którzy chcą wykonywać swe obowiązki tak jak NAKAZUJE prawo nie mają lekkiego życia....." - by abcs
Regan55 Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 A najlepiej niech każdy spojrzy na siebie i swoje postępowanie lub użyć metody nieeleganckiej - niewielkiej dźwigni Moze nie elegancka ale bardzo skuteczna.... Cytuj
power Napisano 7 Luty 2011 Napisano 7 Luty 2011 Fakt , że nie każdy luz na sworzniu zauważymy przy pomocy szarpaków np, MB 124,Sprinter, Ford Transit(stary typ) trzeba podnieść podnośnikiem podkładając pod wahacz i wtedy tą "nieelegancką " łyżką podważyć koło . Miałem przypadek małej awantury z mechanikiem właśnie ,że w/g niego nie ma luzu na sworzniu a ja wysłałem klienta po naprawie u niego. Pokazałem szanownemu panu jak ten luz należy sprawdzać i już atmosfera się rozluźniła i nawet magiczne słowo "przepraszam"usłyszałem a to w dzisiejszych czasach niesłychanie rzadkie Cytuj
makroserwis Napisano 8 Luty 2011 Autor Napisano 8 Luty 2011 Pseudo mechaników jest bardzo wielu. Jedni latami się uczą wykonując swoją pracę, inni latami popełniają te same błędy - ci zazwyczaj są bardzo uparci i kłótliwi. Ja traktuję swoją pracę bardzo poważnie i każdy niedopracowany szczegół nie daje mi spać, dopóki nie rozgryzę przyczyny. Staram się być profesjonalny w tym, co robię. I dlatego szlag mnie trafia, jak muszę poprawiać perfidnie spapraną robotę i nie wiem, jakim prawem mechanik, który ją zrobił, utrzymuje się jakoś na rynku. Utrzymuje się, bo pewnie bierze 50zł mniej i psuje śruby chińskimi torxami. Podejrzewam, że podobne uczucie ma diagnosta, który wygania niesprawne auto ze stanowiska, ale dobrze wie, że właściciel i tak znajdzie takie miejsce, gdzie piecząteczkę dostanie, a w nagrodę zyska nowego klienta. Taki ten rynek jest niesprawiedliwy. Być może Wy macie lepsze środki (prawne) i możecie wyeliminować takie stacje, natomiast ja nie jestem w stanie zrobić porządku z partaczami w swojej branży. Cytuj
Regan55 Napisano 8 Luty 2011 Napisano 8 Luty 2011 że właściciel i tak znajdzie takie miejsce, gdzie piecząteczkę dostanie, a w nagrodę zyska nowego klienta. Być może Wy macie lepsze środki (prawne) i możecie wyeliminować takie stacje' date='[/quote'] Cytuj
adam1501 Napisano 8 Luty 2011 Napisano 8 Luty 2011 Makroserwis jesteś jednym z nielicznych, którzy rozumieją i jak każdy z nas bezsilny... Cytuj
leniwiec Napisano 8 Luty 2011 Napisano 8 Luty 2011 Mechanik nie ponosi bezpośredniej odpowiedzialności, jeżeli coś się stanie. Ciężko mu cokolwiek udowodnić. No tu bym się z Tobą nie zgodził. Jeżeli np. biegły sądowy może udowodnić winę diagnosty to również i mechanika, który np. źle "włożył" klocki hamulcowe fakt autentyczny (odwrotnie - zapewniam Was że jest to mozliwe). A mechanicy, niektórzy oczywiście, nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności jaka na Nich ciąży. Cytuj
Qnick Napisano 9 Luty 2011 Napisano 9 Luty 2011 który np. źle "włożył" klocki hamulcowe fakt autentyczny (odwrotnie - zapewniam Was że jest to mozliwe). Też widziałem już takie "cuda" jak również inne której jak zobaczyłem to włos mi dęba stanął na głowie o co u mnie raczej ciężko bo mam ich już niewiele. Dla przykładu: 1. Luźne nakrętki kontrujące drążki kierownicze. 2. Założone końcówki drążków nie od tego auta zbyt mały stożek i przez to luz na stożku końcówki i zwrotnicy. 3. Nieprzykręcona śruba zabezpieczająca sworzeń wahacza. To było do tej pory a jak będzie dalej to nie wiem bo pracuje dopiero kilka lat w zawodzie diagnosty Cytuj
JANUSZ60 Napisano 9 Luty 2011 Napisano 9 Luty 2011 1. Luźne nakrętki kontrujące drążki kierownicze. , bo pół roku temu mechanik mu je wymienił i kazał jechać ustawić zbieżność ale jakoś tak zeszło ,,,tez to miałem ,,, Cytuj
makroserwis Napisano 9 Luty 2011 Autor Napisano 9 Luty 2011 Mechanik nie ponosi bezpośredniej odpowiedzialności, jeżeli coś się stanie. Ciężko mu cokolwiek udowodnić. No tu bym się z Tobą nie zgodził. Jeżeli np. biegły sądowy może udowodnić winę diagnosty to również i mechanika, który np. źle "włożył" klocki hamulcowe fakt autentyczny (odwrotnie - zapewniam Was że jest to mozliwe). A mechanicy, niektórzy oczywiście, nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności jaka na Nich ciąży. Nie ponosi odpowiedzialności w sensie takim, że nie czuje bata. Za jego warsztatem nie staje Policja i nie trzepie wyjeżdżających samochodów, bo nawet jak coś spieprzył, to sprawa jest między nim, a klientem, a nie - jak w przypadku diagnosty - między nim, a starostą. Oczywiście odwrotnie założone klocki pozwalają na łatwe udowodnienie winy w przypadku zdarzenia skutkowego, jednak np. przeciągnięty gwint lub naderwany łeb śruby, która to sobie później odpadła - tego mechanior może się wyprzeć. Cytuj
pentagram Napisano 9 Luty 2011 Napisano 9 Luty 2011 Plastikowa nakładka na osłonę gumową końcówki dr. kier. rozbawiła mnie do łez - szkoda, że nie miałem aparatu pod ręką bo widok był ciekawy. Mechanik musiał się nieźle napocić Cytuj
JANUSZ60 Napisano 10 Luty 2011 Napisano 10 Luty 2011 Mechanik musiał się nieźle napocić Nie wierzę, że założył to mechanik a jeśli to nie powinien tak się nazywać ,,, Cytuj
Arton Napisano 10 Luty 2011 Napisano 10 Luty 2011 w związku z tematem polecam lekturę, wesołej zabawy link Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.