Kosztowna rejestracja używanych aut z Unii

[Norbert Jezierski]

Opłata skarbowa przy rejestracji dyskryminuje używane samochody pochodzące z UE tak samo jak akcyza

 

Szacuje się, że gminy zarobiły ponad 100 mln zł pobierając opłatę skarbową od właścicieli używanych samochodów sprowa dzonych z państw Unii Europejskiej

© MICHAŁ WALCZAK

 

Od 1 maja 2004 r. warunkiem zarejestrowania w kraju używanych samochodów z innych państw Unii Europejskiej jest zapłacenie opłaty skarbowej (art. 144 ustawy o VAT). Jest to, bagatela, 150 zł.

 

Ministerstwo Finansów twierdzi, że "regulację tę przyjął Sejm RP w związku z poprawką poselską zgłoszoną w trakcie prac parlamentarnych nad projektem ustawy o podatku od towarów i usług". Sprawdziliśmy to. Ministerstwo ma rację, ale tylko częściowo.

 

- Poprawkę zgłosiłem po konsultacji z Ministerstwem Finansów - powiedział "Rz" poseł Grzegorz Woźny (SLD) z Komisji Finansów Publicznych.Według niego MF na początku chciało znacznie wyższej opłaty, ale stanęło na 150 zł. Czym tłumaczyło jej wysokość? Grzegorz Woźny twierdzi, że koniecznością zrekompensowania samorządom nakładu pracy przy sprawdzaniu wiarygodności dokumentów sprowadzanych pojazdów. Tyle tylko, że nie z budżetu państwa w formie dotacji, lecz z kieszeni podatników.

 

Co urząd, to opłata

Jak na opłatę skarbową przystało, należy ją uiścić w urzędzie gminy. Z kwitkiem idziemy do urzędu skarbowego złożyć na formularzu VAT-24 wniosek o wydanie zaświadczenia potwierdzającego zwolnienie z VAT od kupionego auta. Co ciekawe, w urzędzie skarbowym nie tylko złożymy wniosek, ale i zapłacimy... opłatę skarbową - 5 zł od wniosku i 50 gr od załącznika do tego wniosku, czyli oryginału opłaty, jaką uregulowaliśmy w urzędzie gminy.

 

Kolejne pieniądze trzeba wydać w wydziale komunikacji starostwa powiatowego. Tym razem 500 zł - za kartę pojazdu. Dopiero jednak zaświadczenie z urzędu skarbowego (na druku VAT-25) umożliwi zarejestrowanie samochodu pochodzącego z UE. A na to czeka się od kilku dni do dwóch tygodni.

 

- Ta procedura utrudnia życie nie tylko indywidualnym nabywcom, ale również firmom zajmującym się sprowadzaniem używanych aut z krajów UE.

 

Na dodatek opłaty trzeba uiszczać w dwóch różnych kasach i urzędach - podkreśla Jacek Pietrzyk, prywatny importer. I dodaje: - Traktuje się nas jak dojne krowy.

 

- Już czas, żeby podatnik mógł wszystko załatwić w jednym urzędzie, a one niech się rozliczają między sobą. Urząd powinien być dla podatnika, nie na odwrót - uważa Irena Ożóg, była wiceminister finansów.

 

Kwota z sufitu

Niestety, nikt nie potrafi powiedzieć, jak ta opłata została skalkulowana. Według MF przy wydawaniu zaświadczeń pracownicy organów skarbowych wykonują określone czynności, które są odpowiedzialne i czasochłonne. "Kwota opłaty skarbowej (...) musi zatem uwzględniać obciążenie aparatu skarbowego przy wykonywaniu czynności niezbędnych do wydania zaświadczenia". Tyle tylko, że opłata za ten wysiłek urzędników skarbowych trafia w całości do urzędu gminy.

 

Ile gminy na tym zarobiły? Od 1 maja 2004 r. do końca sierpnia 2005 r. sprowadzono do Polski 1,4 mln aut. Jeśli przyjąć, że tylko połowa została zarejestrowana (reszta czeka na nabywców w komisach), to nietrudno wyliczyć, że chodzi o 105 mln zł.

 

- Czas pokazał, że 150 zł to stanowczo za dużo. Przy najbliższej nowelizacji ustawy o VAT na pewno trzeba będzie to zmienić. Moim zdaniem w zupełności wystarczy 50 zł - podkreśla Grzegorz Woźny.

 

GRAŻYNA J. LEŚNIAK

 

--------------------------------------------------------------------------------

 

Opłata niezgodna z prawem UE

 

 

Jacek Kędzior, partner w firmie Ernst & Young

Opłata narusza art. 90 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, gdyż obciążenie to jest związane wyłącznie z rejestracją samochodów używanych pochodzących z UE. Do takiej oceny upoważnia orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Michela Humblota (sygn. 112/84), który miał zapłacić wyższy podatek drogowy od kupionego za granicą samochodu o określonej pojemności silnika. A ponieważ w tamtym okresie Francja nie produkowała aut o tej pojemności silnika, od której przewidziana była wyższa opłata, sędziowie uznali to za przykład dyskryminacji aut spoza Francji. Mimo że w regulacji francuskiej nie było odniesienia do kraju pochodzenia pojazdów, to wziąwszy pod uwagę realia rynkowe, ETS uznał, że doszło do dyskryminacji, o której mowa w art. 90. Skoro u nas faktycznym warunkiem zarejestrowania używanych pojazdów pochodzących z UE jest zapłacenie opłaty skarbowej, to śmiało można powiedzieć, że mamy do czynienia z dyskryminacją ze względu na miejsce pochodzenia. To kolejny, po akcyzie na samochody używane, przykład łamania unijnego prawa przez polskie ustawodawstwo.

 

( źródło: www.rzeczpospolita.pl )

[andydo]

uważam że warto dodać więcej informacji na w/w temat:

otóż po dokonaniu wszystkich opłat {za ciężką pracę urzędu skarbowego} i otrzymanie dokumentu

czytamy że :ZAŚWIADCZENIE POTWIERDZAJĄCE UISZCZENIE PODATKU OD TOWARÓW

I USŁUG LUB BRAK OBOWIĄZKU UISZCZENIA PODATKU OD TOWARÓW I USŁUG Z TYTUŁU

NABYCIA ŚRODKA TRANSPORTU {VAT-25}

w punkcie 2.zaświadczenie dotyczy ,potwierdzenia braku obowiązku uiszczenia podatku od

towarów i usług.

reasumując ,po zapłaceniu 150 zł plus znaczki i odczekaniu swoje dowiadujemy się że pojazd nasz

zwolniony jest z podatku od towarów i usług!

[berecik]

Powtórze to po raz kolejny " Im bardziej chory kraj tym więcej w nim przepisów".

Prosty cennik BT i żadnych wydziwów ! Sprawny albo nie !