berecik Napisano 10 Listopad 2005 Share Napisano 10 Listopad 2005 To już nie jest kryzys, lecz rozkład polskiego rynku motoryzacyjnego. W tym roku sprzedaż nowych aut w Polsce będzie najmniejsza od 13 lat -, wynika z danych firmy Samar W październiku Polacy kupili 15 774 nowe auta - o ponad 8 proc. mniej niż w kiepskim już wrześniu. Po raz ostatni tak słabą sprzedaż nowych samochodów w Polsce zanotowano w sierpniu 1993 r. - poinformowała firma Samar, która zbiera dane o polskim rynku motoryzacyjnym. Ale już wiadomo, że obecny rok będzie dla naszej motoryzacji gorszy niż rok 1993. Do końca października Polacy kupili 199 909 nowych samochodów. To o 7,4 tys. mniej niż w porównywalnym okresie 1993 r. Nic nie zapowiada zmiany tej tendencji. Co się dzieje? Nasz rynek motoryzacyjny został całkowicie rozregulowany. Przed wejściem Polski do UE koncerny podnosiły ceny nowych samochodów dla naszych dilerów, aby ograniczyć ich reeksport na Zachód, gdzie były sprzedawane drożej. Po wejściu Polski do UE zniesiono też wszelkie ograniczenia w imporcie używanych pojazdów. Nasze drogi zalała taka fala używanych pojazdów, jakiej nie przeżyło dotąd żadne państwo w Europie. Od maja 2004 r. do września tego roku sprowadzono do Polski z państw UE co najmniej 1,4 mln używanych samochodów, z których dwie trzecie ma 10 lat lub więcej. Przez ostatnie dwa lata trzy razy gruntownie zmieniały się też przepisy o opodatkowaniu zakupu samochodów przez firmy. To ostatecznie zachwiało rynkiem, bo wielu przedsiębiorców przyspieszało zakupy samochodów, aby skorzystać z ulg podatkowych, których nie było już w nowych przepisach. Według Davida Greena z PriceWaterhouseCoopers polska branża motoryzacyjna jest przekonana, że w przyszłym roku będzie lepiej. Ale Green ostrzega: "Jeśli ten scenariusz się nie spełni, to firmy motoryzacyjne mogą znaleźć się w trudnej sytuacji finansowej. Wprawdzie niektóre z nich mogą liczyć na wsparcie swoich spółek-matek, ale pozostałe nie mają takiego komfortu" - ocenia Green. Może więc dojść do fali bankructw wśród dilerów. A to oznacza dalszy spadek sprzedaży nowych aut. źródło: Gazeta Wyborcza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darek :-) Napisano 11 Listopad 2005 Share Napisano 11 Listopad 2005 I tu się nie ma czemu dziwić skoro za trzaśnięcie drzwiami i wyjazd z salunu jesteśmy lżejsi o ok.30% wartości samochodu. Doliczając do tego przeglądy serwisowe które do tanich nie należą masz odpowiedz. Darek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomek D Napisano 12 Listopad 2005 Share Napisano 12 Listopad 2005 Mnie już wnerwiają takie artykuły. Dajcie ludziom zarobić, jakieś normalne kredyty to napewno sprzedaż wzrośnie. Nie pisze tu już o jakiś kosmicznych cenach w serwisach za wymisnę oleju. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Norbert Jezierski Napisano 12 Listopad 2005 Share Napisano 12 Listopad 2005 Nie pisze tu już o jakiś kosmicznych cenach w serwisach za wymisnę oleju. Właśnie za miesiąc kończy mi się gwarancja w mojej Octavii. Rozrząd troszkę przeciągnę - różnica w cenach to ponad 100% ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kowal Napisano 22 Grudzień 2005 Share Napisano 22 Grudzień 2005 Za, a nawet przeciw… Artykuł z dnia: 22.12.2005 www.motofakt.pl Kilka dni temu rozgorzała w mediach dyskusja wywołana analizami PricewaterhouseCoopers (PwC) o mającym nastąpić załamaniu produkcji pojazdów w naszym kraju w najbliższych latach. Zdaniem Polskiej Izby Motoryzacji (PIM) prognoza ta jest błędna. Raport PricewaterhouseCoopers, oparty „na analizie kilkudziesięciu czynników” zakłada, że popyt na samochody wytwarzane w Polsce spada. Ma to się przełożyć na zmniejszenie produkcji w 2006r. o 40 tys. sztuk i o kolejne 30 tys. egzemplarzy w 2007 r. Sytuacja ma ulec poprawie Fot. Fiat dopiero w 2008 r. Tymczasem według PIM większość czynników wskazuje na tendencję zgoła odmienną niż przewidywana przez PwC. Przemysł motoryzacyjny w Polsce jest jednym z ważniejszych sektorów gospodarki. Zatrudnienie w branży motoryzacyjnej w ciągu ostatnich lat rośnie. Według analiz PIM przekroczyło po III kwartałach 2005 r. 114 tys. osób, w tym 25,5 tys. zatrudnionych w sektorze produkcji pojazdów i silników. Lata 2002 i 2003 były najgorsze w tym pięcioleciu – z fabryk wyjechało 305 i 360 tys. aut. W kolejnych dwóch latach odnotowano dynamiczny wzrost. W 2004 r. powstało blisko 600 tys. pojazdów, a rok bieżący zamknie się rekordem na poziomie 610 – 615 tys. sztuk. To wynik inwestycji oraz uruchomienia produkcji kolejnych modeli przez Fiata (Panda), GM (Zafira) i VW (Caddy, T5). Prognoza PIM na rok 2006 zakłada wzrost produkcji do 650 – 660 tys. samochodów osobowych i dostawczych. Jeśli przyjąć błąd rzędu 5 proc., to produkcja wyniosłaby miedzy 608 a 627 tys. Byłaby więc na takim samym lub wyższym poziomie niż w bieżącym roku. Eksperci PIM nie podjęli się prognozowania sytuacji na dalsze lata ze względu na skomplikowaną sytuację branży. Posiadane przez PIM dane i wykonane na tej podstawie analizy pozwalają stwierdzić, że rok 2006 nie będzie rokiem spadku, ale wzrostu produkcji samochodów osobowych i dostawczych w Polsce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.