ossol Napisano 27 Marzec 2007 Share Napisano 27 Marzec 2007 Witam! Mam wielki problem! Kupiłem golfa III z Włoch i okazało się że ma nabite nowe numery na prawym kielichu! W jednej SKP nie chciano mi dać przeglądu ze względu na niefabryczne numery ale załatwiłem to w innej stacji poza terenem mojego powiatu! Wynik badania był negatywny ze względu na brak tabliczki znamionowej! W urzędzie zarejestrowano mi pojazd czasowo i dano skierowanie na nadanie tabliczki! Problem był w tym ze skierowanie mogli wydac tylko na teren mojego powiatu i pojechalem na tą stacje na której na początku nie chcieli mi dac przeglądu! Tam zatrzymali mi pozwolenie czasowe i wysłali do urzędu a mi wydano świstek że nie nabiją tabliczki ze względu na niefabryczny numer! Dzisiaj byłem w urzedzie i powiedziano mi że nic z tym nie mogą zrobić, że nie ma możliwości zarejestrowania tego pojazdu a diagnoste który podbił mi przegląd powinni skierować do prokuratury! Dodam jeszcze że nowy numer został nabity ze względu na pomyłke w Briefie zamiast 0 wpisano 9! Proszę o pomoc bo nie mam pojęcia co w tym wypadku mogę zrobić! Z góry dziękuje! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
markes30 Napisano 27 Marzec 2007 Share Napisano 27 Marzec 2007 Dodam jeszcze że nowy numer został nabity ze względu na pomyłke w Briefie zamiast 0 wpisano 9! W takim przypadku powinno się poprawić w dokumentach przez ich urząd a nie w pojeździe. Nigdzie na świecie nie można samemu klepać numerów jeżeli są nabijane z urzędu to powinien być na to jakiś papier. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ossol Napisano 27 Marzec 2007 Autor Share Napisano 27 Marzec 2007 Ale ja mam w briefie adnotacje: nowy numer wybity ponownie na wsporniku prawego amortyzatora z upoważnienia kogoś tam! Takze nie jest to numer wybity u Henka w garażu tylko przez włoskiego diagnoste! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacdiag Napisano 27 Marzec 2007 Share Napisano 27 Marzec 2007 nowy numer został nabity ze względu na pomyłke w Briefie zamiast 0 wpisano 9! Dziwne zjawisko - łatwiej przepisać papier niż metal - powód zmiany nru musiał być inny. Nie znam włoskich przepisów o nadawaniu nru, ale skoro u nas można mieć nr nadany poza wytwórnią to tam pewnie też skierowanie mogli wydac tylko na teren mojego powiatu jeżeli skierowanie dotyczy nabicia nru to jest ograniczone do konkretnej SKP na terenie powiatu, tabliczka może być wykonana na dowolnej SKP W urzędzie zarejestrowano mi pojazd czasowo skoro miałeś nr w pojeździe zgodny z dokumentami (PC) to ktoś okazał się nadgorliwy. Po to jest rej czasowa aby WK miał możliwość sprawdzenia pochodzenia pojazdu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Psuj Napisano 27 Marzec 2007 Share Napisano 27 Marzec 2007 łatwiej przepisać papier niż metal i wyniku pomyłki wypuścić na rynek dwa auta o tym samym numerze vin? Prawdopodobnie nie był błąd w papierach tylko pomylił się człowiek programujący matrycę. Miałem takiego escotra z niemiec z ponownie nabitym vinem, z adnotacją w briefie, że był błąd i Ford Werke Gmbh nabił nowy numer. Stary był przekreślony. Daj do dokładnego przetłumaczenia dokumenty (znaczy niech właściciel da) bo większość tłumaczy robi zlewke na to co pisze w adnotacjach. Jeśli rzeczywiście numer został umieszczony zgodnie z prawem to nie ma problemu. Trzeba wydać tylko brakującą tabliczkę. Natomiast osobiście poradziłbym właścicielowi, żeby zawsze woził ze sobą takowe tłumaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ossol Napisano 27 Marzec 2007 Autor Share Napisano 27 Marzec 2007 Ja jestem wlascicielem tego pojazdu! W tlumaczeniu jest tak: "Numer nadwozia ponownie wybity na wsporniku prawego amortyzatora. Oryginalny numer nadwozia: WVWZZZ.... Nr wpisu 01PR617035 z dnia 10.05.2000. Zgodny z Dyrektywą 91/441 EWG." Dodam ze samochod jest z 1994roku byl zaupiony w Niemczech i tam zarejestrowany! 10.05.2000r. został zarejestrowany we Wloszech! Co ja mam teraz uczynic?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bohdang Napisano 28 Marzec 2007 Share Napisano 28 Marzec 2007 Cały problem chyba tkwi w niechęci WK. Jeśli numer identyfikacyjny (czy VIN) pojazdu został z jakiegoś powodu zmieniony, (został nadany nowy numer) - zgodnie z decyzją właściwych władz, to naprawdę nie powinno być problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacdiag Napisano 28 Marzec 2007 Share Napisano 28 Marzec 2007 Widać tu jeszcze małe "ale" data p rej 1994 xx xx Niemcy nabicie nru 2000 05 10 Włochy? czy Niemcy? rej włoska 2000 05 10 ? Prawdopodobnie nie był błąd w papierach tylko pomylił się człowiek programujący matrycę. zauważyli pomyłkę po 6 latach ? tyle że z takiego zgadywania na odległość nic nie wynika Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojciech Jania Napisano 29 Marzec 2007 Share Napisano 29 Marzec 2007 Spotkałem się z podobnym przypadkiem, jak Psuj - warto znaleźć też certyfikowanego rzeczoznawcę, który potwierdzi autentyczność nabitych numerów. Znam takiego gościa - fachowiec jakich mało, ale mieszka we Wrocławiu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Muchozol Napisano 29 Marzec 2007 Share Napisano 29 Marzec 2007 Ja jestem wlascicielem tego pojazdu!W tlumaczeniu jest tak: "Numer nadwozia ponownie wybity na wsporniku prawego amortyzatora. Oryginalny numer nadwozia: WVWZZZ.... Nr wpisu 01PR617035 z dnia 10.05.2000. Zgodny z Dyrektywą 91/441 EWG." Dodam ze samochod jest z 1994roku byl zaupiony w Niemczech i tam zarejestrowany! 10.05.2000r. został zarejestrowany we Wloszech! Co ja mam teraz uczynic?? Masz wpis w dokumencie o nabiciu numeru i to juz jest duzo, co do diagnosty, ktory robi Ci takie problemy, a przy okazji chce pograzyc innego diagnoste, nie chcialbym sie wypowiadac. Jezeli mam taki przypadek u siebie (a bylo kilka) w zasw. o przepr. bad. techn. wpisuje: "Numer nadw. wykonany przez organ rej. w kraju poprzedniej rej. adnotacja w dok. ident. w polu ... ." I wszystko w tym temacie. Jezeli my mozemy nabijac numery "urzedowo", to chyba w innych krajach, tez to jest mozliwe ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacdiag Napisano 29 Marzec 2007 Share Napisano 29 Marzec 2007 co do diagnosty, ktory robi Ci takie problemy, a przy okazji chce pograzyc innego diagnoste, nie chcialbym sie wypowiadac. Nosił wilk razy kilka przyjdzie czas poniosą i wilka ktoś okazał się nadgorliwy Albo tyle co zdobył uprawnienia i teraz "ja wam pokaże" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
boden Napisano 29 Marzec 2007 Share Napisano 29 Marzec 2007 Całkowicie zgadzam się z tym co napisał Muchozol. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wolf Napisano 29 Marzec 2007 Share Napisano 29 Marzec 2007 Wg polskiego prawa numery mają być nadane przez producenta lub Starostę. Jeżeli nawet ktoś zarejestruje taki pojazd to co będzie na badaniu po roku np na SKP w drugim końcu Polski - myślę, że diagnosta wystawi N. Osobiście uważam, że to byłoby dopuszczalne gdyby w DR była adnotacja np. numery nabite nie przez producenta lub inna formułka, a po to abyśmy przy następnym badaniu nie mieli wątpliwości co do numerów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jackow Napisano 29 Marzec 2007 Share Napisano 29 Marzec 2007 Skoro nabito nowe numery to co się stało ze "starymi", ewentualnie w jakim są stanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Muchozol Napisano 30 Marzec 2007 Share Napisano 30 Marzec 2007 Skoro nabito nowe numery to co się stało ze "starymi", ewentualnie w jakim są stanie Jak do Ciebie przyjezdza auto na okresowe bad. techn. z "urzedowymi" numerami, to tez dochodzis za kazdym razem, co sie stalo z poprzednimi ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jackow Napisano 1 Kwiecień 2007 Share Napisano 1 Kwiecień 2007 Stare numery muszą być przecież unieważnione (przekreślone) i należy to sprawdzić. Trafił mi się jeden taki samochód i po sprawdzeniu numerów (w miejscu, gdzie fabryka nabija numery i ponownie nabitych) zażądałem dokumentów aby wyjaśnić sytuację. Okazało się, że samochód był skradziony a po paru dniach policja odzyskała pojazd z uszkodzonymi numerami. Jedzak właściciel miał ze sobą min. decyzję sądu, jakieś policyjne protokoły i wszelkie dokumenty związane z nabiciem nowych numerów. Tak więc wolałem się dowiedzieć co się stało i dmuchać na zimne niż spowiadać się jeśli okazałoby się, że z numerami był jakiś przekręt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Muchozol Napisano 4 Kwiecień 2007 Share Napisano 4 Kwiecień 2007 a jezeli auto mialo po nabiciu numerow juz paru nastepnych wlascicieli, a dokumentacja zostala u ktoregos z nich ? Przeciez gosciu napisal ze jest adnotacja w ksiazce pojazdu ze zostaly nadane nowe numery nadwozia. Jeszcze raz sie zapytam, Czy jak przyjezdza do Ciebie klient autem na polskich blachach i ma "urzedowe" numery, to tez zadasz wszystkich dokumentow ? Jak Ci klient odpowie ze auto juz takie kupil, a przeciez ma dowod rejestracyjny, to tez go wyganiasz ? Spotkalem sie z takimi przypadkami ze byly nowe numery nabite za granica i stare byly "anulowane", a widzialem tez Suzuki swift, gdzie na miejscu oryg. numeru VIN, mial niezlym szlaczkiem nabite numery przez niem. "Dekre". Oczywiscie wpis w "Briefie" ze zostaly nabite numery w takim, a takim miejscu - przed numerem i za, znaczek "Dekry". Za dawnych czasow, gdzie na granicy przy sprowadzanym aucie celnicy sprawdzali numery, itd., kolega kupil Fiata Ducato w Berlinie, i oczywiscie numer VIN zjedzony przez ruda na maxa. Pojechal na najblizsza stacje "Dekry" na miejscu, i bez wzadnych korowodow, nabili mu nowy numer, zrobili wpis w "Briefie" i po sprawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fly Napisano 12 Październik 2007 Share Napisano 12 Październik 2007 witam dzisiaj mialem przypadek z RENAULT MEGANE sprowadzony z Danii, numer nabity w bagazniku w dosyc hamski sposob, prawie dziury na wylot sa oczywiscie w dokumentach zadnej adnotacji, klient kompletnie zielony, wiec wytlumaczylem chlopinie o co chodzi po czym wrocil do handlarza, oczywiscie po nie calej godzinie wpadl z bardzo wielka morda typ (inaczej nie da sie okreslic tego zachowania) ktory sprzedawal ta renuweczke twierdzac ze sprzedal juz kilka aut z takim numerem i bylo git i ze on tak tego nie zostawi, co wy na to ?? a druga sprawka poruszana powyzej, to juz nawet jak sa nabite u nas w kraju numery to zadam jakies podstawki na pismie, tabliczke i numerek kazdy na podworku moze sobie zrobic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Arton Napisano 12 Październik 2007 Share Napisano 12 Październik 2007 witam a druga sprawka poruszana powyzej, to juz nawet jak sa nabite u nas w kraju numery to zadam jakies podstawki na pismie, tabliczke i numerek kazdy na podworku moze sobie zrobic tabliczkę i numerek moze zrobić każdy ale do dowodu nowy numer wpisze tylko wk na podstawie odpowiednich dokumentów. Więc jeżeli numer się zgadza to chyba nie trzeba ndodatkowych "kwitów"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fly Napisano 12 Październik 2007 Share Napisano 12 Październik 2007 ale jak wiadomo to jest dobra pozycja do sklonowania autka, wiec w razie jakies wtopy lepiej miec skserowane u siebie pisemko, zeby uniknac jakis dziwnych pytan i bez podstawnych podejrzen, co u nas w kraju jest ostatnio bardzo modne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.