Skocz do zawartości

Badania techniczne pojazdów na misjach.


PROFIL

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 59
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • wojtek1k

    10

  • kowal

    8

  • Qnick

    7

  • biker100

    5

Niestety kontenerowej stacji diagnostycznej ze sobą nie przywieźli...! :(

Ale wprawne oko diagnosty musiało wystarczyć! hahahha

:)

Poza tym najlepsze urządzenia elektroniczne do pomiaru parametrów technicznych nie zastąpią wprawnego diagnosty...i do tego z głową! No cóż ! Moge tylko dodać , że Macedonia to nie trzeci świat...i w takim Skopje wiele rzeczy może Polaka zadziwić....pozytywnie oczywiście!

Z pozdrowieniami!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

Tak wszedłem tutaj i widzę, że niektórzy mieli możliwość zobaczyć ten cudowny projekt mobilnej Stacji Kontroli Pojazdów. Zapewniam wszystkich, że nie tylko na misję miało być to stworzone, ale również jako przenośna SKP MON w kraju. Złotów miał ją wykonać, tylko Pan pułkownik kwotę jaka zaproponował za tą usługę wyraził w złotówkach, a nie w euro:).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Nawiązując do tematu - Wiedziałem ,że kiedyś to wszystko wyjdzie jak karze się wykonywać badania techniczne w MON .Nie liczy się wiedza i umiejętności diagnosty -liczy się rozkaz i ilość pieczątek w dowodach rejestracyjnych ,nie ważne w jaki sposób zdobyte .Aż wreszcie w jednej z jednostek ktoś coś powiedział i wyszło na jaw jak to się odbywa ,nie tylko w tej podpierając sie moją wiedzą w tym temacie.Nie znam dokładnie co i jak bo to wielka tajemnica ,ale głowy się posypią .Dlaczego umieszczam to w tym dziale ,bo jeżeli w kraju odwala się lewizny .To przecież wiadomo ,ze taki przegląd na misji jest fikcją i nawet moi koledzy jeździli i stepowali dowody -wykonując jakieś sprawdzenia nie mające nic wspólnego z wykonywaniem badan -robili to z pełną świadomością,A ci koledzy co teraz są wciągnięci w tą sprawę z jakich pobudek to robili

 

Historia z jednego protokołu.

 

Był taki jeden protokół . . ., a ja zastanawiam się, czy jest ich w Polsce więcej . . .

 

I co oni tam robią za tymi murami, i za tymi drutami. Czy każda J.W. tak ma?

 

Może i Wy dołożycie się do tej wiedzy. Bo także wielu z Was tak ma, czyli posiada takich Kolegów, jak ja, którzy kiedyś pracowali w J.W., w takich lub podobnych warunkach.

 

A ten właśnie protokół rozpoczyna się od ustalenia głównego problemu i podstawowej bolączki pewnej J.W. Otóż okazało się, że cyt.:

 

”pojazdy bez ważnych BT nie mogły samodzielnie poruszać się po drogach” (sic.!!!),

 

co już było niewątpliwym sukcesem myślowym akurat tych wojaków.

 

 

 

Potem było równie ciekawie, albowiem:

 

 

 

Zamiast wykonywać OBT we właściwych terminach, ta J.W. występowała o użyczenie zestawów niskopodwoziowych z innych jednostek, co wiązało się także z cyt.: „zwiększonym zużyciem paliwa oraz angażowaniem większej ilości kadry, a także ponoszeniem kosztów delegacji żołnierzy z innych jednostek ” (paliwo + delegacja na koszt podatników, czyli także na nasz koszt!). No cóż, fajnie jest dysponować cudzym grosikiem.

Za OBT odpowiadali dowódcy pododdziałów, tj. dowódcy baterii i kompanii oraz w pewnym zakresie użytkownicy pojazdów i technicy, o czym wielokrotnie informowano gen. brygady (…), który cyt.: „nie wyegzekwował od podległych mu służb stosowania odpowiednich procedur”, czyli terminowych OBT.

Powyższych problemów cyt.: „nie rozwiązali też kolejni Dowódcy” – w liczbie mnogiej. Nasze WP nie chciało słuchać swoich dowódców?!

Opóźnienia dłuższe niż tradycyjne, czyli roczne i dwuletnie wynikały ze zmian grup eksploatacyjnych. Opóźnienia tradycyjne, te od 3 m-cy do dwóch lat (!), to wynik . . . (nie powiem, bo to taka niby tradycyjnie, niby tajemnica, niby wojskowa!). Ale Wy się domyślacie, prawda?

Wobec trudności z przewożeniem pojazdów bez OBT na zestawach niskopodwoziowych oraz mając na względzie ewentualne konsekwencje prawne wynikające z poruszania się pojazdów bez ważnych OBT, w wojsku rozpoczęto poszukiwanie innego i lepszego (?) sposobu „załatwienia tej sprawy?”. Prawda, że ciekawie na półmetku?

Efektem powyższych „poszukiwań?” było zwrócenie się o pomoc do placówki Żandarmerii Wojskowej o pilotowanie tych pojazdów, w celu cyt.: „zapewnienia bezpieczeństwa na trasie przejazdu oraz wiążące się z tym pilotowaniem odstąpienie od czynności służbowych, polegających na zatrzymaniu DR” (tutaj – wybaczcie ! – zabrakło mi słów komentarza!!!).

ŻW pozytywnie ustosunkowała się do tej prośby i przydzieliła samochód patrolowy do zabezpieczenia tych przejazdów (???!!!), jednocześnie przyrzekając odstąpienie od swoich czynności prawem przewidzianych!!!!

Pojazdy bez OBT opuszczały J.W. „na polecenie oficerów lub za ich zgodą”. Polecenia służbie dyżurnej przekazywano przez telefon lub cyt.: „z wyprzedzeniem na instruktażach do służb”.

Oprócz w/w sposobów na wykonywanie zaległych OBT, żołnierze zaczęli korzystać z jeszcze jednej, i zarazem bardzo ciekawej możliwości, polegającej na, cyt.: „zawożenia DR po fikcyjne wpisy…”.

 

 

 

 

 

 

II. Wyjaśnienie w sprawie J.W.

 

Zaskoczyło mnie trochę duże zainteresowanie Kolegów sprawą J.W. i praktyk wojaków w zakresie problematyki OBT pojazdów będących na ich wyposażeniu. Na zadane mi pytania wyjaśniam, że ta jednostka wojskowa nie leży na Mazurach. I pomińmy problemy z jej lokalizacją, bo nie o to chodzi. Chodzi o to, aby podobnych błędów już nigdy w żadnej jednostce wojskowej nie popełniano – i tyle. I zamiast kombinowania wystarczy, że ktoś dopilnuje wojaków, aby w terminie jeździli na OBT. I to będzie tak etyczne, jak i moralne. I będzie przykładem dla następnych pokoleń.

 

I prawdą jest także, że niezależnie od odpowiedzialności wojaków, sprawa ta rykoszetem odbiła się także na naszym środowisku, gdyż prokuratorskimi zarzutami objęto łącznie 6 naszych Kolegów (słownie: sześciu). Bo zawierzyli oficerom z WP. A było to spowodowane doniesieniem wojaków, którzy wbrew wcześniejszym uzgodnieniom zapodali do protokołów, że „wielokrotnie zawozili na polecenie swoich przełożonych (!!!) DR na wybrane SKP”.

 

Nie dość, że oficerowie namawiali do przestępstwa, to potem jeszcze . . ., no . . . (donosiciele w mundurach?).

 

Jak widać sprawy etyczno-moralne w tym wojsku leżały. Czy możemy mieć nadzieję, że już się coś zmieniło . . .?

 

Oczywiście, że postępowanie tych wojaków, którzy zawiadywali podległą im problematyką transportu w tej J.W. może zostać odebrane pejoratywnie (to ostatnio, takie modne w naszej branży słowo), oczywiście. Ale co z tego! Przecież sami sobie na to zasłużyli swoim postępowaniem. I tylko od nich samych zależy, czy coś się zmieni. Bo Koledzy sygnalizują bardzo przykrą prawdę, że podobne obserwacje poczynili w bardzo wielu innych J.W.!!! (stąd to pytanie o Mazury . . .?).

 

Może już czas na kontrolę tego zagadnienia przez TDT? Bo NIK dał już dowód, że nie bardzo rozumie naszą problematykę…..

 

Więc już tylko w kolejnych miesiącach lub latach dowiemy się, czy dwuznaczne morale tych wojaków (zawiadujących środkami transportowymi w j.w.) zmieniło się na lepsze. Swoim osobistym postępowaniem mogą dać tego dowód, i tylko swoim osobistym przykładem. I wtedy przestanie się to wojskowe środowisko kojarzyć pejoratywnie.

 

 

Gratuluje wszystkim którzy przyczynili się do tego ,ze diagnostów w wojsku traktowano i traktuje się jak zło konieczne - jest wielu takich i to w wyższych instytucjach .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skąd ja to znam? :x

ale w moich czasach z samym DR się nie dało i pojazdy też często i gęsto dostały N - chociaż przed wyjazdem z JW były wnikliwie kontrolowane.

 

Dla tych kolegów co nie znają problematyki MON należny dodać - że nie każda JW ma swoją stację diagnostyczną i na OBT czasami trzeba jechać 100km

 

:D

 

ps. być diagnostą w JW to czysta przyjemność, tylko trzeba mieć twarde serce - tak samo zresztą jak w cywilu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ruchoma stacja diagnostyczna oparta o dwa kontenery , ścieżka diagnostyczna

 

Żadna rewelacja. Na zachodzie policja dysponuje takimi ścieżkami do ciężarówek.

 

U nas ITD też ma przewoźną linię diagnostyczną (na podwoziu MB Vario) - nie jest to kontener, ale na samochodzi jest wyposażenie, które rozkłada się na stałych punktach kontrolnych ITD, np. rolki do sprawdzania hamulców, szarpaki, testery spalin itp. - nie wiem, czy jest to kompletna linia diagnostyczna, jak na SKP, ale na pewno wiele istotnych dla bezpieczeństwa parametrów mogą sprawdzić. Nie wiem też ile takich pojazdów jest w służbie ITD.

 

http://www.gitd.gov.pl/content/kontrole-stanu-technicznego-za-pomoca-mobilnej-stacji-kontroli

 

http://www.tvp.pl/bydgoszcz/aktualnosci/komunikacja/ta-stacja-wykryje-wszelkie-wady-aut-zwlaszcza-zepsute-hamulce/4737487

 

201209284.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem też ile takich pojazdów jest w służbie ITD.

 

No bodajże 1 :D:D:D to sobie nie poszaleją :lol:

 

Całkiem możliwe. Podobno docelowo ma być przynajmniej jeden na województwo. Pytanie brzmi: kiedy? ;) Zresztą nawet ten jeden, będąc "przerzucany" w różne części kraju, może w jakimś stopniu pomóc wyeliminować z ruchu pojazdy zagrażające bezpieczeństwu i przy okazji ukrócić niektórych "diagnostów" podbijających każdy dowód nie widząc auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ,nie zmieniajcie tematu -to co się dzieje w cywilu to inna para kaloszy od tego co robi się w wojsku - Podam wam następny przykład .Stacje otrzymały nowe dopuszczenia do wykonywania badań -z tego co wiem większość otrzymała dopuszczenia stacji okręgowych -mimo tego ,że na tych stacjach nieraz pracuje jeden diagnosta-tylko jeden i posiada uprawnienia podstawowe - czy jest to normalność :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy jest to normalność

 

 

oczywiście w MON - to normalność hehehehe

 

za takie pieniążki jakie proponują nikt "normalny" nie chce iść tam do pracy (mówię o pracownikach cywilnych) - wiem, bo ze mną też negocjowali, ale śmiech na sali hehehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-to co się dzieje w cywilu to inna para kaloszy od tego co robi się w wojsku

To co się na niektórych SKP w MON'ie dzieje to jest dopiero szok :shock: . Tam niektórzy diagności to takie paniska że szkoda słów czasem. Przykład pierwszy z brzegu zaświadczenie z wynikiem P z terminem 14 dni a w uwagach wpisane usterki do usunięcia. Samochody ciężarowe (nie terenowe) po roku od I rej. z przebiegiem rzędu 2000 km nie przechodzą OBT bo mają powybijane drążki kierownicze lub brakuje im hamulca.

Przy drążku kierowniczym gdybym ja to sprawdzał nawet bym się nie zająknął na temat luzu a hamulec był dobry trzeba było tylko obciążyć oś bo to była podwieszana która bez obciążenia nie hamuje. No ale cóż wszędzie są lepsi i gorsi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z przebiegiem rzędu 2000 km nie przechodzą OBT

 

bo tak się remontuje i produkuje dla tej instytucji -pieniądze podatników idą w błoto -już nie mówiąc o cenach zakupu :shock::shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pieniądze podatników idą w błoto

 

a tylko tam idą w błoto???

 

ilu jest radnych miejskich w warszawie???? i każdy dietkę bierze :D

 

i takich przykładów milion

 

 

już nie mówiąc o cenach zakupu

 

nie chciałbym tych przetargów robić, robiłem na części zamienne i powiem tak - nigdy więcej - takie procedury że się odechciewa :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo tak się remontuje i produkuje dla tej instytucji -pieniądze podatników idą w błoto -już nie mówiąc o cenach zakupu

 

W tych pojazdach z którymi ja się spotykam jeszcze nie trzeba nic remontować bo są nowe roczne dwuletnie ale BT już nie dają rady przejść :lol::lol::lol:.

A o marnowaniu pieniędzy nie rozpisujmy się też coś o tym wiem :D:D i jest dokładnie jak piszesz nikt nie liczy tam kosztów ma być i już :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma być i już

 

zapomniałeś kolego dodać: NA WCZORAJ!!!!!!!!!

 

:D:D:D:D:D

 

ale BT już nie dają rady przejść :lol: :lol: :lol: .

 

 

a w cywilu 20-letnie przechodzą :D:D:D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co w tym dziwnego jak ktoś dba

bo w tej instytucji ,gdzie właściciele zmieniają się co pewien czas ,to nieraz dochodzi do tego że następuje kanibalizm i jeden pojazd zasila częściami inne .Bo nagle pojazd który dwa lata czeka na części musi wyjechać -to wtedy wszystko się robi i przekłada bo padają rozkazy i wszyscy w koło boja się powiedzieć prawdę i wszyscy wkoło się :shock: oszukują :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo w tej instytucji ,gdzie właściciele zmieniają się co pewien czas ,to nieraz dochodzi do tego że następuje kanibalizm i jeden pojazd zasila częściami inne .Bo nagle pojazd który dwa lata czeka na części musi wyjechać -to wtedy wszystko się robi i przekłada bo padają rozkazy i wszyscy w koło boja się powiedzieć prawdę i wszyscy wkoło się :shock: oszukują :shock:

 

znam to - w 266 to norma, ale żeby kanibalizm dotykał nowe pojazdy??? brawo - a dobie "wogów" jest ponoć jeszcze lepiej niż za czasów "gepezetów" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtku1k - "giepezetów". Nie wiem czy lepiej kiedyś wchodziło się na magazyn wspomnianych wcześniej i jak było na półce a bywał taki stan rzeczy to się brało później z magazynierem i kierownikiem albo z każdym z osobna wzmacniało się więzi międzyludzkie ;-), a teraz mail, faks wszystko to takie bezduszne :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak meil i faks - to pół biedy - gorzej jak z papierem trzeba jechać 30km do wogu, ...................................i koszt żarówki jest 1000 razy większy niż w normalnym sklepie, całe szczęście że mnie już tam nie ma :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.