Skocz do zawartości

Pierwsza rejestracja samochód z Francji


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Taka sprawa.

Właściciel sprowadził samochód w br z Francji zrobił I BT /nie w naszej SKP/ i ma kłopot ponieważ WK żąda do rejestracji dodatkowo opinii technicznej rzeczoznawcy ,że pojazd nie zagraża bezpieczeństwu i może poruszać się po drogach publicznych - coś w tym stylu.

Pytam na jakiej podstawie

Z informacji jakie mi udzielił telefonicznie zresztą wynika ,że pojazd ma lekko wgięte maskę i błotnik a poza tym wszystko ok.

Napisano

Prawdopodobnie w papierach ma napisane , że pojazd uszkodzony, lub coś w tym stylu .

W takich wypadkach WK powinno żądać , bo ma takie prawo , dodatkowo badania pokolizyjnego .

Dlaczego chce rzeczoznawcy , to trudno wytłumaczyć .

Napisano

Jeśli to samochód z Francji który przyjechał do nas z tzw. certyfikatem wywozowym z adnotacją o zakazie ruchu to wszystko jest możliwe. Powiem więcej - niech facet robi opinię i się cieszy, że jego WK w ogóle chce to rejestrować. W tej spawie WK maja podzielone zdania. Ministerstwo twardo stoi na stanowisku, że taki dokument nie może być podstawa do rejestracji w Polsce. Jednak znakomita większość WK ma gdzieś głos ministra i na podstawie własnej wykładni prawa rejestruje takie pojazdy. Niektóre robią to bez niczego, inne "zabezpieczają" się dodatkowa dokumentacją w postaci opinii technicznej, że pojazd nie pojazdem "kasacyjnym". Powołanie rzeczoznawcy następuję tutaj bardziej w drodze art. 84 kpa, a nie wynika z zapisów PoRD...

 

[ Dodano: 20-02-2008, 21:19 ]

Tak pokrótce całość sprowadza się do tego, że zapis ten w dokumentach francuskich (o zakazie poruszania się) dotyczy zarówno sytuacji gdy dla pojazdu orzeczono kasację, jak i drobnych kolizji, czy zwyczajnie upływu terminu ich badań itp. Dlatego skierowanie na dodatkowe pokolizyjne sprowadzonego w trybie PoRD niestety nie wchodzi w grę (w większości przypadków)

Napisano

Dziękuję sprawa mi sie więc wyjaśniła bo mam taka opinię wykonać a pierwszy raz się z tym spotkałem.

Oczywiście przyznaje punkt dla blakopa.

Napisano

Dowiadywałem się w moim WK co do możliwości rejestrowania samochodu z Francji. Dostałem informację, że jeśli w dokumentach był zapis, że jeśli pojazd był przeznaczony do kasacji, to zarejestrowania takiego pojazdu nie ma możliwości.

Napisano

Powiem szczerze ze ja tego nie rozumiem:

 

1. Najpierw WK Bydgoszcz odsądza mnie od czci i wiary że proponowałem WK podpieranie się opinią rzeczoznawcy a teraz blakop mówi ze to właściwy kierunek.

2. Dlaczego nie wystarczy pierwsze + powypadkowe dla samochodu sprowadzone ?

3. Czy ktoś zadał sobie trud zrozumienia czemu ma służyć ten francuski dokument? Przecież to jest odpowiednik naszego PC z tym że nasze PC jest w pewnym momencie absurdalne: jak można na podstawie "decyzji z za biurka" pozwolić poruszać się pojazdem bez ważnych badań.

 

Skoro w naszym kraju nie można wydać decyzji administracyjnej wbrew woli właściciela o wycofaniu pojazdu z eksploatacji z powodów technicznych to nie można takich ograniczeń stosować do samochodów z Francji. Przecież jeśli nawet przez samochód przejedzie czołg i np. policja zabierze dowód rejestracyjny a właściciel pojawi się w WK z zaświadczenie to samochód wróci do eksploatacji.

 

I jak to powiedział premier Tusk: "dziwię się ze niektórzy z Państwa mieli odwagę pod tym się podpisać" - chodzi oczywiscie o tą nieszczęsną interpretację ministerstwa.

Napisano

Moment - sprawa nie jest taka prosta. Właśnie sęk w tym, że nie do końca te certyfikaty można porównać do polskiego PC czy innego dokumentu czasowego w innych krajach UE. Pamiętajcie, że dyrektywa o której mowa reguluje kwestie dokumentu, który określono mianem "świadectwa rejestracji" nie tylko dla celów rejestracji, ale przede wszystkim dla potrzeb kontroli w ruchu drogowym. A nie da się ukryć, że zarówno certyfikat wywozowy z Francji, jak i np. Luksemburski DR pojazdu wyrejestrowanego itp. mają bardziej charakter potwierdzenia danych, niż DR. Nawet po pozytywnym przejściu badań technicznych, ten dokument ciągle nie umożliwiał by nam poruszania się w tych krajach po drogach - musielibyśmy sie starać o.... no właśnie - dowód rejestracyjny... Sęk w tym, że te dokumenty, są wydawane jako "nieważne" w celach "dopuszczeniowych do ruchu" od razu - w momencie wydania. Nie jest to więc to samo, co odnotowanie "unieruchomienia pojazdu" w jego bieżącym dowodzie rejestracyjnym w wyniku np. procedury wywozu... Innymi słowy - taki dokument (wydany w tej formie) nigdy nie służył, nie służy i nie będzie służył pod żadnym pozorem do legitymowania się pojazdem w ruchu, a więc z założenia ten dokument nie spełnia juz na starcie założeń dyrektywy co do "świadectwa" rejestracji, którym można się posługiwać w ruchu drogowym. A sensem nowelizacji było właśnie to, aby rejestracji w kolejnym Państwie członkowskim dokonywać na podstawie dowodu rejestracyjnego pojazdu z założenia dopuszczającego do ruchu choć w określonych sytuacjach mogącego nosić wzmianki o wyrejestrowaniu z powodu wywozu itd. I to jest sensem wykładni Ministerstwa, tylko chyba nie potrafią tego napisać. A aktualna opinia ministerstwa rzeczywiście jest nieco bzdurna, a już w świetle wcześniejszych opinii, że certyfikat będzie mógł służyć do rejestracji nie ma się co dziwić, że WK same podejmują się interpretacji przepisów. Mimo jednak, iż opinia ministerstwa nie może mieć z punktu prawa charakteru wykładni, to jednak wiele osób się z nią liczy i owa ocena techniczna jest próbą alibi na ewentualne kłopoty. A uwarunkowanie jej powołania i dlaczego nie jest to badanie podałem wcześniej.

Trzeba jednak pamiętać, że jest silne lobby, które każdą informacje z ministerstwa urabia do rangi Koranu i wiadomo, że chodzi o Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szefów WK, którego Pani prezes jest gorącą przeciwniczką takich aut i w pełni pismo popiera z MI popiera... a wielu jej przytakuje. Stąd mój osąd, że jeśli gdzieś mimo wszystko mają odwagę podjąć samodzielną decyzję i rejestrują, a warunkują to jedynie tą opinią to na miejscu klienta zrobiłbym ja i tyle, bo w wielu miejscach w kraju pojazdu takiego w ogóle nie zarejestruje... Moje osobiste zdanie jest takie, że jak najbardziej powinno rejestrować się z takim dokumentem i to z pewnością bez opinii rzeczoznawcy...

Napisano

Ministerstwo Infrastruktury nie rozwiązało zamieszania związanego z rejestracją używanych samochodów, które zostały sprowadzone z Francji. Poinformowało jedynie administrację francuską o tym, że wydaje złe dokumenty.

 

Kupiłam we Francji samochód, który ma wgnieciony i zarysowany błotnik. To wystarczyło, żeby mieć wpisaną adnotację o zakazie poruszania się autem. W Polsce jednak samochód przeszedł badanie techniczne, a pojazdu i tak nie mogę zarejestrować - żali się jedna z czytelniczek Gazety Prawnej. Okazuje się jednak, że nawet drobne uszkodzenie karoserii powoduje we Francji wpisanie do karty eksportowej informacji o zakazie poruszania się pojazdem. Zdaniem części czytelników, taka adnotacja może się zdarzyć także w dokumencie dotyczącym samochodu bez żadnych uszkodzeń.

 

Osoby nabywający samochody we Francji otrzymują karty eksportowe, które często mają adnotację, że jazda pojazdem jest zabroniona. W Polsce auta takie bez problemów przechodzą jednak badania techniczne, a mimo to wydziały komunikacji odmawiają ich rejestracji z uwagi na wpis w karcie eksportowej o zakazie poruszania się autem po drogach.

 

Problem pojawił się po nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2005 r. nr 108, poz. 908 z późn. zm.), która wyeliminowała możliwość rejestracji samochodu na podstawie innego niż dowód rejestracyjny dokumentu, który potwierdza wcześniejszą rejestrację pojazdu za granicą. Zmiana ta obowiązuje od 25 grudnia 2007 r. i była podyktowana koniecznością wdrożenia przepisów Unii Europejskiej do polskiego systemu prawnego. Od tego czasu wielu polskich obywateli nie może zarejestrować swoich samochodów. Karta eksportowa wydawana we Francji jest uznawana w Polsce podobnie jak dowód rejestracyjny. Jeżeli znajdzie się w niej adnotacja o zakazie poruszania się, to w ocenie Ministerstwa Infrastruktury taki dokument jest wadliwy.

Teresa Jakutowicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury, tłumaczy, że dokument, który zawiera adnotację o zakazie poruszania, jest wydawany z naruszeniem Dyrektywy 1999/37/WE z 29 kwietnia 1999 r. w sprawie dokumentów rejestracyjnych pojazdów (Dz.Urz. WE L 138 z 1 czerwca 1999 r. z późn. zm.), a także konwencją o ruchu drogowym sporządzoną w Wiedniu 8 listopada 1968 r. (Dz.U. z 1988 r. nr 5, poz. 40).

 

- Ministerstwo nie będzie zmieniać polskich regulacji, które są zgodne z unijnymi dyrektywami. O braku podstaw do uznawania dowodów rejestracyjnych wydanych dla pojazdów z zakazem poruszania się Ministerstwo Infrastruktury powiadomiło administrację francuską, która dotychczas nie zakwestionowała takiego stanowiska. W tej sprawie Ministerstwo Infrastuktury wystosowało również pismo do Komisji Europejskiej - mówi Teresa Jakutowicz.

 

Tłumaczy, że Państwa członkowskie posiadają określone wzory dowodów rejestracyjnych i dokumentów służących przy wywozie pojazdów do innych państw i są zobowiązane wydawać je z zachowaniem wymagań Dyrektywy 199/37/WE.

 

W 2007 roku sprowadzono z UE ponad 970 tys. samochodów

 

68 504 samochody z Unii sprowadzono w styczniu 2008 r.

http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNews&dok=2162.221.0.39.20.1.0.1.htm

Napisano

Bzdura, bzdura i jeszcze bzdura! A czymże jest każdy inny dokument zagraniczny z pieczątka o wyrejestrowaniu? A przecież wyrejestrowanie pojazdu jest normalna procedurą przy wywozie do innego kraju UE - także polskich pojazdów wywożonych np. do Niemiec! W polskim DR będzie przecież pieczątka o wyrejestrowaniu pojazdu - a więc pojazd nie jest dopuszczony do ruchu! Tak jak prawie wszystkie pojazdy z innych krajów UE.

Strona francuska przysłała szczegółowe wyjaśnienie czego dotyczy adnotacja o zakazie ruchu na DR. I oznacza ona wiele sytuacji - w tym także takie związane zwyczajnie z brakiem aktualnych badań! Na pewno nie są to pojazdy przeznaczone na złom, gdyż takie maja inne wpisy - więc o co chodzi? Kolejna nieudolność ministerstwa? Oczywiście! Przypominam, że przed wejściem przepisów, ministerstwo szeroko pisało o tym, że certyfikaty wywozowe będą odpowiednimi dokumentami (bez żadnych zastrzeżeń) i tak tez do tej pory (przed 25.XII) były traktowane! Potem nagle zmian frontu, co ciekawe tylko w stosunku do francuzów, podczas gdy identyczna sytuacja dotyczy również np. Luksemburgu! Dla ciekawostki dodam jeszcze, że zmiana stanowiska ministerstwa przebiegała w ten sposób, że inna informacje podano do publicznej wiadomości, a co innego wysłano do starostw!

Wg. informacji OSSWK 2/3 Polski i tak rejestruje takie pojazdy. Kompletnie nieuzasadnione i merytorycznie paradoksalne i nonsensowne stanowisko MT i OSSWK jest kompletnie niezrozumiałe! Czy ktoś wreszcie postawi do pionu pana Bogdanowicza i kaniewską którzy odpowiadają za chaos w tej kwestii?

Napisano
Czy ktoś wreszcie postawi do pionu pana Bogdanowicza i kaniewską którzy odpowiadają za chaos w tej kwestii?

 

Ej no weź nie bądz taki zasadniczy :):):) przecież dokładnie tak samo od dup... strony w/w dyrektor spowodował ze wbrew obowiązującym przepisom nie muszę drzeć papierem ściernym numerów silnika :) wtedy nikomu to nie przeszkadzało:) Za to dobrodziejstwo to jaj jestem w stanie wybaczyć mu podpisywanie zaprzeczających sobie na wzajem pism że o francuzach nie wspomnę :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.