Skocz do zawartości

Etat diagnosty, a regulacja geometrii na drugim stanowisku.


El Payaso

Rekomendowane odpowiedzi

Ale nic w tym dziwnego jak dla mnie ze trzeba ustawiać geometrie, sam mam takie obowiązki nawet nie pisane na papierze jako ich zakres. Jest to słowne stwierdzenie.

 

Ok. Ustawienie geometrii to nie problem, jeśli jest odrębne stanowisko, ale pracowałem kiedyś na takiej stacji gdzie chcieli, żebym pracował na warsztacie w ciężkiej mechanice, jak przyjedzie klient to się przebierał (przecież uwalony nie wsiądę do auta) i robił badania. Potem jak zostałem tylko na skp to wstawiali mi na kanał auta do napraw elektrycznych i jeszcze były wonty jak przyjechał klient na badanie czemu tego auta bez np. alternatora nie wypcham ze stanowiska a potem nie wepcham z powrotem (sam !!!!). To jest chore co wymaga spora część pracodawców od diagnostów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • JANUSZ60

    9

  • Psuj

    6

  • robert_mk

    6

  • mirek.g

    4

Ze strony pracodawcy dorzucę tylko, że każdy pracownik chciałby nic nie robić i zarabiać 10.000 zł na rękę. Ale tak nie ma, Panowie - i nigdy nie będzie. Garbate aniołki - to tylko w bajkach ...

Życzę każdemu z Was, żeby posmakował sobie tego chleba z drugiej strony barykady.

Dlaczego nie chcecie ? Zobaczymy, jacy też z Was będą wspaniali i hojni szefowie, jak porozdajecie te tysiące złotych. :)

 

Po prostu - wymagane jest zdrowe podejście obu stron do pracy - i tyle.

Tylko tyle i aż tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu - wymagane jest zdrowe podejście obu stron do pracy - i tyle.

Tylko tyle i aż tyle.

 

Nikt poważny nie powie, że nie masz racji,,,

ja na szefa nie narzekam, a czy szef na mnie ? tez nie słyszę ,,,

tylko, że ja wykonywałem już w życiu różne czynności i staram się docenić wysiłki pracodawcy,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W większości przypadków o których mówimy to błąd ustalenia zakresu obowiązków. Nie uściślenie na samym początku co mamy robić i za jakie pieniądze doprowadza do scysji i pretensji. Gdyby obie strony wyłożyły o co im chodzi praca staje się bezproblemowa. Osobiście na wstępie z pracodawcą ustaliliśmy co i jak i na dzieńdzisiejszy nie ma zgrzytów. Trzeba czasami coś uczynić po za umowę ale to działa w dwie strony bo czasami mi trzeba się urwać ze dwie godziny i wówczas szef nie widzi problemu. Oba światy są różne ale możliwe do pogodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby obie strony wyłożyły o co im chodzi praca staje się bezproblemowa.

O widzi mi się Adam ze jeszcze młody jesteś.W tym zawodzie nigdy nie bedzie działo się bezproblemowo...

Oba światy są różne ale możliwe do pogodzenia.

Tylko czyim kosztem i za jaka cenę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oba światy są różne ale możliwe do pogodzenia.

Zgadza się, ale w realu rzadko to się zdarza, przeważnie to jedna strona chce drugą wycyckać (zarówno pracodawca jak i pracownik)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jest nie mieć żadnego przełożoneego, byc panem i kowalem własnego losu, jak siedzę i nic nie robie to złotóweczki mi nie lecą, ale jak pracuję to wiem, że każda zarobiona złotówka będzie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jest nie mieć żadnego przełożoneego, byc panem i kowalem własnego losu,

Wyobraź sobie że z ok.4000 stacji odchodzą diagności i otwierają swoje stacje ,ręce by zacierali producenci wyposażenia :D

Nigdy tak nie będzie że każdy będzie pracodawcą,a kto będzie pracownikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno w moim fachu to się opłaca jak najbardziej.

Ale wyobraź sobie że na wskutek zmiany przepisów od poniedziałku przybywa Ci 4000 konkurentów (np.Ustawa o Swobodzie Działalności Gospodarczej) :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkurencji nigdy nie zwalczałem, ale powiem, że w moim facu jest bardzo duża, praktycznie kazdy może to wykonywać i liczę się z tym, że teoretyzując - przybywa mi 4000 konkurentów, w takim przypadku robie jeszzce więcej by nie stracić klientów - jak? Jakość usług - tego żadna nawet śmiesznie mała cena nie pobije.

 

[ Dodano: 22-08-2010, 08:23 ]

A dodając - konkurencja jest dobra motywacją :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzi mi się Adam ze jeszcze młody jesteś.W tym zawodzie nigdy nie bedzie działo się bezproblemowo...

Młody jestem ale poprzez nieugięty kręgosłup zaliczyłem kilka stacji i wiem jak patrzą na pracę diagności a jak pracodawcy. Dla diagnosty to wykonywanie BT i nic więcej a dla pracodawcy to mechanik, elektryk, montażysta tachografów, sprzątacz, kasjer a w międzyczasie postawi pieczątkę. Nie mówię, że jest różowo ale przy omawianiu etatu przed podjęciem ostatniej pracy omówiłem z szefem całokształt moich obowiązków i do nich ustaliliśmy wynagrodzenie i dziś nie zaskakuje mnie nic nowego a gdy coś wychodzi w praniu to omawiamy to na bieżąco i nie ma zgrzytów nikt nikogo nie wywala na zbity pysk a ja nie narzekam że krwiopijca. Jak wspominałem wcześniej nie jest to symbioza bo pracownik chce jak najmniejszym nakładem zarobić jak najwięcej a pracodawca chce aby przy jak najmniejszych kosztach zostało mu ile się da. Można jakoś żyć obok siebie i nie zabijać nawzajem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można jakoś żyć obok siebie i nie zabijać nawzajem

Nie twierdzę stanowczo ze nie da się pogodzić wzajemnego zycia na linii pracownik-pracodawaca.Jednak jestem zdania ze nalezy z soba duzo rozmawiac na sprawy problemowe wynikle z wykonywania codziennych obowiązków i ustalic jakis konsensus zeby nikt nie był pokrzywdzony.Myślę ze w tym tkwi sedno sprawy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nalezy z soba duzo rozmawiac na sprawy problemowe

pod warunkiem, że druga strona zechce słuchać i co chyba najważniejsze, że zrozumie to co usłyszała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie januszu, a co to jest sukces? Jak brzmi definicja tego słowa, gdyż ja nie wiem co to takiego...

 

Miałem tylko na myśli, iż takie wylewne i publiczne okazywanie samozadowolenia może zaszkodzić, a poza tym, będziesz pewnie wkrótce pracodawcą, skoro Ci tak świetnie idzie ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pod warunkiem, że druga strona zechce słuchać i co chyba najważniejsze, że zrozumie to co usłyszała

 

 

A to już dotyczy wszystkich aspektów życia

 

Przede wszystkim dotyczy to"najmniejszej komórki społecznej" od której wszystko się zaczyna :)

 

".....To co zobaczymy i czego nauczymy się w rodzinie zostaje w nas aż do końca życia. Jest to dowodem na wagę funkcji przez nią spełnianych.".....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.