Psuj Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Ale nic w tym dziwnego jak dla mnie ze trzeba ustawiać geometrie, sam mam takie obowiązki nawet nie pisane na papierze jako ich zakres. Jest to słowne stwierdzenie. Ok. Ustawienie geometrii to nie problem, jeśli jest odrębne stanowisko, ale pracowałem kiedyś na takiej stacji gdzie chcieli, żebym pracował na warsztacie w ciężkiej mechanice, jak przyjedzie klient to się przebierał (przecież uwalony nie wsiądę do auta) i robił badania. Potem jak zostałem tylko na skp to wstawiali mi na kanał auta do napraw elektrycznych i jeszcze były wonty jak przyjechał klient na badanie czemu tego auta bez np. alternatora nie wypcham ze stanowiska a potem nie wepcham z powrotem (sam !!!!). To jest chore co wymaga spora część pracodawców od diagnostów... Cytuj "Społeczeństwo postanowiło kiedyś mieć Policję, aby pilnowała przestrzegania prawa, ustanowionego umysłami przedstawicieli tego społeczeństwa. Postanowiło mieć także diagnostów, którzy będą kontrolować pojazdy poruszające się po drogach, aby społeczeństwu było bezpiecznie. Teraz społeczeństwo ma problem kiedy Policjant karze mandatem za łamanie prawa, albo diagnosta nie chce dopuścić niesprawnego pojazdu. Bo prawa powinni przestrzegać inni a w stosunku do MNIE powinno wystarczyć jedynie moje ustne zapewnienie, że jestem wzorowym przedstawicielem tego społeczeństwa. Ci, którzy chcą wykonywać swe obowiązki tak jak NAKAZUJE prawo nie mają lekkiego życia....." - by abcs
JANUSZ60 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Taki mamy niestety rynek pracy, że gdy pracodawca zechce, to Ci życie umili ,,, Cytuj
Norbert Jezierski Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Ze strony pracodawcy dorzucę tylko, że każdy pracownik chciałby nic nie robić i zarabiać 10.000 zł na rękę. Ale tak nie ma, Panowie - i nigdy nie będzie. Garbate aniołki - to tylko w bajkach ... Życzę każdemu z Was, żeby posmakował sobie tego chleba z drugiej strony barykady. Dlaczego nie chcecie ? Zobaczymy, jacy też z Was będą wspaniali i hojni szefowie, jak porozdajecie te tysiące złotych. Po prostu - wymagane jest zdrowe podejście obu stron do pracy - i tyle. Tylko tyle i aż tyle. Cytuj Świat łamie każdego i potem niektórzy są jeszcze mocniejsi w miejscach złamania. Ale takich, co nie chcą się złamać, świat zabija. Zabija w równej mierze najlepszych, najdelikatniejszych i najdzielniejszych. Jeżeli nie jesteś żadnym z nich, możesz być pewien, że zabije cię także, ale bez szczególnego pośpiechu. [Ernest Hemingway, Pożegnanie z bronią (1928)] Nie pytaj się ludzi co można, a co nie, ale zadaj sobie pytanie czy warto. Bowiem - można wszystko, ale nie wszystko warto... [NN]
Psuj Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Po prostu - wymagane jest zdrowe podejście obu stron do pracy - i tyle. Cytuj "Społeczeństwo postanowiło kiedyś mieć Policję, aby pilnowała przestrzegania prawa, ustanowionego umysłami przedstawicieli tego społeczeństwa. Postanowiło mieć także diagnostów, którzy będą kontrolować pojazdy poruszające się po drogach, aby społeczeństwu było bezpiecznie. Teraz społeczeństwo ma problem kiedy Policjant karze mandatem za łamanie prawa, albo diagnosta nie chce dopuścić niesprawnego pojazdu. Bo prawa powinni przestrzegać inni a w stosunku do MNIE powinno wystarczyć jedynie moje ustne zapewnienie, że jestem wzorowym przedstawicielem tego społeczeństwa. Ci, którzy chcą wykonywać swe obowiązki tak jak NAKAZUJE prawo nie mają lekkiego życia....." - by abcs
JANUSZ60 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Po prostu - wymagane jest zdrowe podejście obu stron do pracy - i tyle.Tylko tyle i aż tyle. Nikt poważny nie powie, że nie masz racji,,, ja na szefa nie narzekam, a czy szef na mnie ? tez nie słyszę ,,, tylko, że ja wykonywałem już w życiu różne czynności i staram się docenić wysiłki pracodawcy,,, Cytuj
kuba197877 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Święta racja panie Robercie ładnie to pan ujął. Cytuj
adam1501 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 W większości przypadków o których mówimy to błąd ustalenia zakresu obowiązków. Nie uściślenie na samym początku co mamy robić i za jakie pieniądze doprowadza do scysji i pretensji. Gdyby obie strony wyłożyły o co im chodzi praca staje się bezproblemowa. Osobiście na wstępie z pracodawcą ustaliliśmy co i jak i na dzieńdzisiejszy nie ma zgrzytów. Trzeba czasami coś uczynić po za umowę ale to działa w dwie strony bo czasami mi trzeba się urwać ze dwie godziny i wówczas szef nie widzi problemu. Oba światy są różne ale możliwe do pogodzenia. Cytuj
Regan55 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Gdyby obie strony wyłożyły o co im chodzi praca staje się bezproblemowa. O widzi mi się Adam ze jeszcze młody jesteś.W tym zawodzie nigdy nie bedzie działo się bezproblemowo... Oba światy są różne ale możliwe do pogodzenia. Tylko czyim kosztem i za jaka cenę... Cytuj
DARIO64 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Oba światy są różne ale możliwe do pogodzenia. Zgadza się, ale w realu rzadko to się zdarza, przeważnie to jedna strona chce drugą wycyckać (zarówno pracodawca jak i pracownik) Cytuj
robert_mk Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Najlepiej jest nie mieć żadnego przełożoneego, byc panem i kowalem własnego losu, jak siedzę i nic nie robie to złotóweczki mi nie lecą, ale jak pracuję to wiem, że każda zarobiona złotówka będzie dla mnie. Cytuj
DARIO64 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Najlepiej jest nie mieć żadnego przełożoneego, byc panem i kowalem własnego losu, Wyobraź sobie że z ok.4000 stacji odchodzą diagności i otwierają swoje stacje ,ręce by zacierali producenci wyposażenia Nigdy tak nie będzie że każdy będzie pracodawcą,a kto będzie pracownikiem? Cytuj
robert_mk Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 Ja nie mam takiego problemu, nie jestem diagnostą , na pewno w moim fachu to się opłaca jak najbardziej. Tylko i wyłącznie na własną rękę. Cytuj
DARIO64 Napisano 21 Sierpień 2010 Napisano 21 Sierpień 2010 na pewno w moim fachu to się opłaca jak najbardziej. Ale wyobraź sobie że na wskutek zmiany przepisów od poniedziałku przybywa Ci 4000 konkurentów (np.Ustawa o Swobodzie Działalności Gospodarczej) Cytuj
robert_mk Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 Konkurencji nigdy nie zwalczałem, ale powiem, że w moim facu jest bardzo duża, praktycznie kazdy może to wykonywać i liczę się z tym, że teoretyzując - przybywa mi 4000 konkurentów, w takim przypadku robie jeszzce więcej by nie stracić klientów - jak? Jakość usług - tego żadna nawet śmiesznie mała cena nie pobije. [ Dodano: 22-08-2010, 08:23 ] A dodając - konkurencja jest dobra motywacją Cytuj
JANUSZ60 Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 A dodając - konkurencja jest dobra motywacją już nie tacy w tym kraju upadali ,,, obyś się nie zachłysnął własnym sukcesem ,,, Cytuj
Migi60 Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 konkurencja jest dobra motywacją A czy w tym kraju faktycznie istnieje konkurencja czy "konkurencja"... Cytuj
robert_mk Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 Panie januszu, a co to jest sukces? Jak brzmi definicja tego słowa, gdyż ja nie wiem co to takiego... Cytuj
robert_mk Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 Właśnie do tego zmierzałem, że sukces to nie kasa, Gienia prześladowczynio moja , wiem że ci się teskni do mnie Cytuj
adam1501 Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 O widzi mi się Adam ze jeszcze młody jesteś.W tym zawodzie nigdy nie bedzie działo się bezproblemowo... Młody jestem ale poprzez nieugięty kręgosłup zaliczyłem kilka stacji i wiem jak patrzą na pracę diagności a jak pracodawcy. Dla diagnosty to wykonywanie BT i nic więcej a dla pracodawcy to mechanik, elektryk, montażysta tachografów, sprzątacz, kasjer a w międzyczasie postawi pieczątkę. Nie mówię, że jest różowo ale przy omawianiu etatu przed podjęciem ostatniej pracy omówiłem z szefem całokształt moich obowiązków i do nich ustaliliśmy wynagrodzenie i dziś nie zaskakuje mnie nic nowego a gdy coś wychodzi w praniu to omawiamy to na bieżąco i nie ma zgrzytów nikt nikogo nie wywala na zbity pysk a ja nie narzekam że krwiopijca. Jak wspominałem wcześniej nie jest to symbioza bo pracownik chce jak najmniejszym nakładem zarobić jak najwięcej a pracodawca chce aby przy jak najmniejszych kosztach zostało mu ile się da. Można jakoś żyć obok siebie i nie zabijać nawzajem Cytuj
Regan55 Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 Można jakoś żyć obok siebie i nie zabijać nawzajem Nie twierdzę stanowczo ze nie da się pogodzić wzajemnego zycia na linii pracownik-pracodawaca.Jednak jestem zdania ze nalezy z soba duzo rozmawiac na sprawy problemowe wynikle z wykonywania codziennych obowiązków i ustalic jakis konsensus zeby nikt nie był pokrzywdzony.Myślę ze w tym tkwi sedno sprawy... Cytuj
Jacdiag Napisano 22 Sierpień 2010 Napisano 22 Sierpień 2010 nalezy z soba duzo rozmawiac na sprawy problemowe pod warunkiem, że druga strona zechce słuchać i co chyba najważniejsze, że zrozumie to co usłyszała Cytuj Wszystkie drogi prowadzą do . . . ... trumny
Norbert Jezierski Napisano 23 Sierpień 2010 Napisano 23 Sierpień 2010 A to już dotyczy wszystkich aspektów życia - a nie tylko pracy/pracodawcy/pracownika ... Cytuj Świat łamie każdego i potem niektórzy są jeszcze mocniejsi w miejscach złamania. Ale takich, co nie chcą się złamać, świat zabija. Zabija w równej mierze najlepszych, najdelikatniejszych i najdzielniejszych. Jeżeli nie jesteś żadnym z nich, możesz być pewien, że zabije cię także, ale bez szczególnego pośpiechu. [Ernest Hemingway, Pożegnanie z bronią (1928)] Nie pytaj się ludzi co można, a co nie, ale zadaj sobie pytanie czy warto. Bowiem - można wszystko, ale nie wszystko warto... [NN]
JANUSZ60 Napisano 23 Sierpień 2010 Napisano 23 Sierpień 2010 Panie januszu, a co to jest sukces? Jak brzmi definicja tego słowa, gdyż ja nie wiem co to takiego... Miałem tylko na myśli, iż takie wylewne i publiczne okazywanie samozadowolenia może zaszkodzić, a poza tym, będziesz pewnie wkrótce pracodawcą, skoro Ci tak świetnie idzie ,,, Cytuj
S.K.P-POZNAŃ Napisano 23 Sierpień 2010 Napisano 23 Sierpień 2010 pod warunkiem, że druga strona zechce słuchać i co chyba najważniejsze, że zrozumie to co usłyszała A to już dotyczy wszystkich aspektów życia Przede wszystkim dotyczy to"najmniejszej komórki społecznej" od której wszystko się zaczyna ".....To co zobaczymy i czego nauczymy się w rodzinie zostaje w nas aż do końca życia. Jest to dowodem na wagę funkcji przez nią spełnianych."..... Cytuj
Regan55 Napisano 23 Sierpień 2010 Napisano 23 Sierpień 2010 ".....To co zobaczymy i czego nauczymy się w rodzinie zostaje w nas aż do końca życia Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.