Skocz do zawartości

Będą zmiany w systemie Stacji Kontroli Pojazdów? artykuł


Bogusław Maćkowski

Rekomendowane odpowiedzi

Nie podoba mi się aż tak usilne jak u Markesa wskazywanie nieprawidłowości akurat na ścianie wschodniej, podczas gdy problem ten wydaje mi się dotyczy równo wszystkich rejonów.

Łódź na pewno musi być nieco lepsza od reszty, ale to raczej wynika z tego, że miejscowi Diagności korzystają z "narzędzi" przyjaznych i pomagających, a nawet chroniących przed złymi decyzjami... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 101
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • Grzegorz Łódź

    20

  • DARIO64

    10

  • kowal

    8

  • JANUSZ60

    8

Muszę cię zmartwić, bo od kolegów z forum wiem o patologiach z innych rejonów Polski, m.in. z Mazowsza, Śląska, czy Wielkopolski
:ok i taka moim zdaniem jest prawda .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy jeden zapis - za stan techniczny odpowiada właściciel/użytkownik pojazdu.

 

Do tego dorzucić mandat za

usterkę drobną 1000 zł

usterki istotne - 5000 zł

usterkę stwarzające zagrożenie 10 000 zł

 

Jeżeli usterka jest wpisana w zaświadczenie z badania i pojazd został zatrzymany w ciągu 14 dni od wykonania badania

- usterka drobna pouczeni

- usterka istotna ..........

- usterka stwarzająca ..........

 

W ten sposób świadomość społeczeństwa wzrasta.

Patrz przepis o przekroczeniu 50 km .............

 

 

I tu kolega ma rację- przy obecnym systemie, który sprawia, że diagnosta ma zarabiać pieniądze dla firmy, tzn. ma zrobić jak najwięcej przeglądów i zachęcić jak najwięcej klientów do przyjazdu to jedyne sensowne rozwiązanie. Dziś diagnosta nie ma praktycznie żadnej niezależności. Przez to część diagnostów, która może sobie na to pozwolić odchodzi z zawodu, część "przymyka oko", bo boją się utraty klientów (czyli pracy), a część wręcz na tym korzysta i czasem ma z tego ładne "napiwki" od klientów, którym podbijają przeglądy samochodów z większymi przewinieniami.

 

Przy obecnym systemie na rękę jest pracodawcy zatrudnianie niedouczonego technicznie diagnosty, który wiele usterek nawet nie rozpozna. Sprzyja temu zmniejszanie wymaganej praktyki, która jest niezbędna do dopuszczenia do egzaminu na diagnostę. Czyli im gorszy diagnosta tym lepszy. Wszyscy są zadowoleni- właściciel stacji, bo nie ponosi żadnej odpowiedzialności, a pieniądze wpadają na konto oraz klient, bo ma dowód "podbity". Tylko diagnosta za to wszystko poniesie odpowiedzialność, gdy stan techniczny będzie np. powodem wypadku.

 

Gdy kierowca będzie w 100% odpowiedzialny za stan pojazdu to będzie przez całe miasto jechał, aby znaleźć dobrego i doświadczonego diagnostę. Do tego w przepisach ustawić, że badanie techniczne nie może trwać mniej niż 25minut (dopisek: nie dotyczy badania poprawkowego, skierowanego przez organ kontroli... itp.). Wyrywkowe kontrole na drodze i odpowiednio wysokie mandaty i kierowcy sami zadbają o swoje samochody.

 

Oczywiście najrozsądniejsze byłoby rozwiązanie, w którym stacje kontroli pojazdów są państwowe, a diagnosta jest niezależny, ale w chwili obecnej nie da się już tak łatwo cofnąć tego prywatyzacyjnego szaleństwa lat 90-tych, bo dużo firm zainwestowało niemałe pieniądze w stacje diagnostyczne- i co? teraz im to odebrać? a jak spłacą zaciągnięte kredyty?

 

Zostają dwa rozwiązania- przejście na system państwowy z okresem przejściowym, np. 10 lat, aby inwestorzy mogli pospłacać kredyty, albo przejść na system "ajencji diagnostów"- czyli diagnosta jest pracownikiem wydziału komunikacji i jest delegowany do prywatnej stacji kontroli pojazdów- stacja płaci za wynajem diagnosty wydziałowi komunikacji, a ten ma stałą pensję niezależną od przerobu- bez chorego systemu prowizji i bez nacisków na puszczanie jak największej ilości przeglądów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przejście na system państwowy

Tak, przymusowa nacjonalizacja, by rządy ponownie miały co prywatyzować. Przecież żyć z czegoś muszą. Gdzie Ty żyjesz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, przymusowa nacjonalizacja, by rządy ponownie miały co prywatyzować. Przecież żyć z czegoś muszą. Gdzie Ty żyjesz ?

 

Nie nacjonalizacja. Nie ma sensu od razu włączać emocji. Nikt nikomu nic nie zabiera. Po prostu- uprawnienia prywatnych stacji wygasają do np. 2025r i koniec. Badania od tej pory można wyłącznie wykonywać w państwowej stacji kontroli pojazdów. Oczywiście można by skoordynować odkup sprzętu od chętnych do odsprzedaży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując- trzy rozwiązania:

 

1) diagnosta jak np. prywatny BHP-owiec wskazuje usterki klientowi i ten już przejmuje odpowiedzialność za swoje mienie- nie ma tu sytuacji, że samochód dostał dopuszczenie do ruchu albo nie dostał;

 

2) diagnosta jest pracownikiem wydziału komunikacji, delegowanym do pracy na prywatnej stacji kontroli pojazdów. Unikamy chorych prowizji oraz siedzenia po 12 godzin, bo kolega chory albo na urlopie, a właściciel stacji nie ma go kim zastąpić. Diagnosta może niezależnie od presji na zysk firmy wykonywać rzetelnie badania. Diagnosta dopuszcza pojazd do ruchu i bierze za to odpowiedzialność;

 

3) diagności pracują wyłącznie na państwowych stacjach kontroli pojazdów i dzięki temu są niezależni- brak presji na zysk. Duża państwowa stacja z przynajmniej 5 ścieżkami diagnostycznymi zatrudnia taką ilość diagnostów, że choroba lub urlop nawet kliku diagnostów nie powoduje komplikacji. Diagnosta może niezależnie od presji na zysk wykonywać rzetelnie badania. Diagnosta dopuszcza pojazd do ruchu i bierze za to odpowiedzialność;

 

 

Trzeba na coś się zdecydować, bo obecnie badania techniczne nie mają sensu- obecny system jedynie sprawia, że jest na kogo (czyli diagnostę) zwalić winę w razie problemów- a diagnosta chcąc lub nie chcą musi podbić badanie, bo klienci uciekną i szef go zwolni...

I nie jest to problem ściany wschodniej- mieszkam w Szczecinie- czasami do Niemiec jadę rowerem na spacer, albo na zakupy... bo taniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak właśnie mamy teraz i nie trzeba nic zmieniać. Mówię klientowi - to nie działa, wiem - to uszkodzone, wiem- tego brak, wiem. Tak wygląda u nas odpowiedzialność klienta,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni koledzy i koleżanki- nie atakujmy wszystkiego co państwowe. Nie chciałbym wchodzić tu w sprawy polityki, bo to nie czas i nie miejsce na to, ale są dziedziny, których prywatyzacja rodzi patologie. A co gdyby np. sprywatyzować:

 

1) straż pożarną i płacić jej od liczby wyjazdów- chyba liczba pożarów by wzrosła...;

2) więziennictwo- patologia działająca m.in w USA, gdzie korporacje będące właścicielami więzień lobbują za zaostrzeniem prawa, by mieć jak najwięcej "klientów", np. za głupią "trawkę". Nie wspominam już o możliwości wcześniejszego zwolnienia za wzorową resocjalizację;

3) służbę zdrowia- skomplikowane operacje kosztują w prywatnej służbie zdrowia majątek (nawet kilkaset tysięcy dolarów). Trudne przypadki są "spławiane" albo ustawia się zaporową cenę. Zobaczcie u nas- pełno gabinetów z prywatnym USG, RTG, MRI czy ew. prostymi zabiegami typu przepuklina, ale jakoś nikt nie chce brać "grubszych robót". Tak jak w mechanice- najlepiej wychodzi się na klockach, tarczach, tłumikach, olejach, oponach itp. a ilu jest porządnych diagnostów silnikowych czy elektroników? ile to wtedy kosztuję, gdy wszystko wymienione i dalej jest źle?

 

Przykłady można mnożyć. Wolny rynek jest świetny, ale jego naturą jest zysk i przez to w niektórych dziedzinach nie zdaje rezultatu.

 

W krajach skandynawskich państwo odgrywa dużą rolę i ludziom żyje się najlepiej na świecie. Tylko u władzy muszą być odpowiedni ludzie, a to my ich wybieramy- a właściwie mniej niż połowa uprawnionych do glosowania, którzy swoje wybory motywują tak jak ostatnio widzieliśmy i teraz mamy to co mamy... i lepiej nie będzie- to na pewno...

 

[ Dodano: 16-11-2015, 11:13 ]

Jako ciekawostkę dorzucę, że średnio w roku przyjeżdżają do mnie 2 taksówki (słownie: dwie). A są stacje, gdzie ustawiają się w kolejce... hmmm... ciekawe dlaczego...

Dlatego jak będziecie kiedyś w Szczecinie, to lepiej odpuście sobie jazdę taksówką... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

my ich wybieramy- a właściwie mniej niż połowa uprawnionych

Bo można być głupim i ślepym przez kadencję czy dwie, ale nie przez 26 lat ,,,

średnio w roku przyjeżdżają do mnie 2 taksówki

Lepszy jesteś, bo ja od pięciu lat mam jednego klienta,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze rozwiązanie to diagności zatrudnieni przez państwo i przydzielani do stacji diagnostycznych. Właściciel zgłasza chęć zatrudnienia diagnosty do odpowiedniego organu np. TDT lub WK ci mu przydzielają diagnostę. Jak będzie chciał innego to będzie musiał podać przyczynę zmiany diagnosty. I moim zdaniem skończy się przymykanie oka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

diagności zatrudnieni przez państwo i przydzielani do stacji diagnostycznych

Jako pachołki ?

Jak będzie chciał innego to będzie musiał podać przyczynę zmiany diagnosty.

I poda, że stracił zaufanie do poprzedniego ,,,

 

I moim zdaniem skończy się przymykanie oka.

Ty to chyba, bardzo młody jeszcze jesteś ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W starostwach często rządzą lokalne układy i nie jest to odpowiednia instytucja do zatrudnienia diagnostów. Diagnostów powinien zatrudniać duża instytucja, najlepiej ogólnopolska lub przynajmniej zasiegiem obejmująca całe województwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty to chyba, bardzo młody jeszcze jesteś ?

Masz racje uprawnienia mam od 2 lat a w tej chwili pracuje na piątej stacji.

Bardzo poważnie zastanawiam się nad zmianą fachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mamy pomocników

 

Dzięki za takich pomocników.

Niesprawne hamulce -"nie działa ani ręczny,ani robaczy" I DOPUSZCZONY na 24h.

Śmiech na sali!!!! :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja propozycja:

podatek w paliwie od pojazdu jest, więc i pieniądze są

- za badanie okresowe (w terminie) niech płaci państwo i wymaga monitoringu.

- za badania okresowe-spóźnione (po terminie ) i dodatkowe oraz przed pierwszą rejestracją na terenie Polski - płaci klient.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.