Z żadnego zesłania, fakt jest taki że w skp w której pracuję bitew z szefem stoczyłem wiele ale to o sposób interpretacji stanu pojazdów chodziło, natomiast z urlopami problemu nie ma, owszem, jeden idzie na wolne to drugi dyma cały tydzień, ale w roku tych tygodni jest raptem 5 no może 10 (choroby) Po powrocie jednego z urlopu ten drugi ma nadrobione 2 dzionki do odbioru i odbiera je już jak pasuje diagnostom, dla mnie jest to opcja git, wolnego tyle, że ho,ho, ho. Wypłata przy tym nędzna ( jak to mówił nasz krasomówca - są plusy dodatnie i plusy ujemne) ale jeszcze 4 m-ce i wolność. Wytrwam z .... 

Cazary, a Ty przypadkiem z zesłania nie wróciłeś. Wiesz doskonale jak to jest. Jak jeden idzie na urlop to drugi ciągnie za niego na zastępstwie. Drugi idzie na urlop, to pierszy za siebie i za niego jedzie. I tak betoniara kręci bęben. I zapomnij o nadgodzinach, bo to przecież za odrobek było. No tak własnie wyglądają w większości wyegzekwowane zasady. I nie tylko na umowie-zleceniu występują pokręcone zasady z urlopami.

żartujesz prawda ? w sklepach ,stacjach paliw, w sektorze innych usług są gdzieś skrócone godziny w okresie urlopowym? 

No,no, a to takie fikołki też są. Tego się nie spodziewałem.  Wiem że są dochodzący diagności na jeden czy dwa dni bo chcą, ale normalnie pracują na etacie.

Nie. 3/4 na umowie-zleceniu.