Skocz do zawartości

Najnowsze zmiany - ROZPORZĄDZENIA WYKONAWCZE


Norbert Jezierski

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 253
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • blakop

    29

  • mirek.g

    25

  • Psuj

    16

  • Regan55

    14

Top Posters In This Topic

Posted Images

zajac - Ty nie będziesz się za 60PLN trudził w ustalaniu danych... Ale stacja obok tak - nawet jeśli dane będą z kapelusza... Jak myślisz - jaki będzie tego efekt? :)

 

No panowie nie przesadzajcie łatwiej chyba ustalić jaki to silnik, niż rok produkcji samochodu.. A wypełnianie całego DIP .... to takie wyciąganie ziemniaków z ogniska cudzymi łapami. Przerzucenie na diagnostów tego co mają robić WK - przepisywanie danych z papierka do papierka, inna sprawa że nie za darmo :). No i będzie "badanie" które można zrobić bez samochodu. Swoją drogą chyba część handlarzy zatęskni za pierwszymi gdzie mieli wszystko na tacy i jeszcze sprawdzone auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niech wypełni DIP, to będzie wiadomo, że nic nie sknoci... No przykre, ale prawdziwe.

 

Ja mówię tylko, że jak rozporządzenie nie przewidzi takowego dokumentu do tego rodzaju badania, to go nie wystawię, a nawet program mi go nie powinien pozwolić wystawić. Trzeba będzie natomiast dodać parę rubryczek do aktualnego formularza ustalania danych, co dla programisty nie stanowi raczej problemu.

 

No i będzie "badanie" które można zrobić bez samochodu.

 

A dlaczego? Auto ma być na stacji na każdym badaniu i koniec i kropka. Tabliczkę znamionową i dane z niej też trzeba w końcu spisać, albo tą nieszczęsną moc silnika, czasem trzeba looknąć na kod silnika.

 

Swoją drogą chyba część handlarzy zatęskni za pierwszymi

 

Tiaa... już to widzę... co niektórzy z wyprzedzeniem zacierają ręce że mniej wybulą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mówię tylko, że jak rozporządzenie nie przewidzi takowego dokumentu do tego rodzaju badania, to go nie wystawię

 

A proszę bardzo - ale spróbuj pominąć choć jeden parametr to... ;) Oczywiście cały czas mówię o rozwiązaniu tymczasowym - do czasu ukazania się Dz.227 i do czasu opanowania sprawy przez programistów - a nie czarujmy się - nie nastąpi to z dniem 22 września. Więc chyba lepiej, że zostaniemy przy starym układzie, niż każdy zacznie robić po nowemu nie wiadomo co...

 

Przerzucenie na diagnostów tego co mają robić WK

 

A co dokładnie kolega ma na myśli?

Powiem jak to wygląda w praktyce. Przychodzisz do WK. Nie wiesz czy Twój DR ma kompletne dane, czy nie. Pracownik WK również. Więc stajesz sobie w kolejce, czekasz sobie 2 h ze wszystkimi do okienka. W okienku pracownik dokładnie analizuje Twój DR. Sprawdza dostępne katalogi książkowe jeśli ma. Porównuje dane z katalogiem ITS. Ustala co może, po czym stwierdza, że brakuje dwóch, trzech rzeczy - i na to tylko i wyłącznie wystawia Ci skierowanie. Wszystko to z pewnością potrwa parę minut, więc trudno oczekiwać, abyś był z taka sprawa obsługiwany poza kolejnością. Stąd konieczność stania w kolejce z innymi. Dla WK to po prostu będzie sprawa jak każda inna.

OK - ze skierowaniem wracasz do SKP. Obok stoi drugi gość ze sprowadzonym. Żalisz mu się, że już straciłeś 2h w WK, a to dopiero skierowanie dostałeś - a gdzie rejestracja? A gośc obok puka się w czoło i mówi "po co Pan szedł po skierowanie - takie badanie na ustalenie danych można zrobić na własny wniosek - bez skierowania". Mówisz mu - OK - ale skąd mam wiedzieć co ustalić? Odpowiedź: a co za różnica? Poproś o wszystko dla pewności - i tak cena ta sama... :)

 

Po co więc komplikować dla klienta procedurę? I tak każde auto z marszu powinno trafić na SKP na ustalenie rocznika, więc dlaczego przy okazji nie ustalić wszystkiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tiaa... już to widzę... co niektórzy z wyprzedzeniem zacierają ręce że mniej wybulą.

Tak WK lub właściciel chce ustalenie danych i co widzę że pojazd ma widoczne uszkodzenie i działam. Ja jestem za tym kupuje pojazd w Wołominie lub w Berlinie i mam takie same badanie mam ważne to nie robię mam uszkodzony to robię. Tylko jeszcze musi to potrwać. Bo Ci z Wołomina kopią uszkodzone.

Sam bym kupił tylko nie mam kasy :lol:

 

[ Dodano: 04-09-2009, 21:18 ]

Dalej diagności zastępują właścicieli SKP lub kierowników?. Robimy badanie na wniosek właściciela (czyli właściciel określa co mamy robić {ustalić pojemność, lub po dzwonie}nie nasz mój problem. Na wniosek czyli pisemko do podpisu. No chyba że stwierdzę uszkodzenie itp. to walka bo jak walczyć z wiatrakami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówisz mu - OK - ale skąd mam wiedzieć co ustalić? Odpowiedź: a co za różnica? Poproś o wszystko dla pewności - i tak cena ta sama...

Masz calkowicie rację.Bo skąd p.urzednik z okienka ma wiedziec czy ma własciwe/zgodne z tab.znamionową/DMC,NACISK OSI itp.Od tego jest diagnosta zeby to wszystko sprawdził i ustalił zakres całego badania a kasa przeciez jest jedna i nie ma znaczenia ile parametrów pojazdu jest wpisywane na zaswiadczeniu. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Psuj - ja wiem, że Ty jesteś zdolna bestia, ale uwierz - działając na co dzień na podstawie dok. z SKP można się śmiać i płakać (bo pracować się na tym nie da), dlatego taki system wstępnie przyjęliśmy - niech wypełni DIP, to będzie wiadomo, że nic nie sknoci... No przykre, ale prawdziwe.

Nie zapominajmy w tym wszystkim o ważnej kwestii oprócz WK SKP kontroluje również TDT. Wszelkie ustalenia na linii SKP WK biorą w łeb gdy TDT po pół roku wprowadzi swoją interpretację i zacznie punktować SKP i diagnostów za wykonywanie badań niezgodnie z przepisami. Twierdzę że dopóki nie pojawią się przepisy wykonawcze do ustawy czyli zmiany w Dz.U 227 i nowy cennik za badania nie możliwe jest prawidłowe wykonanie badania pojazdu sprowadzonego z zagranicy i prawidłowe pobranie za to badanie opłaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK PSUJ - jak będziesz pamiętał i wpiszesz wszystko do adnitacji, to OK, ale:

 

1. Mamy sygnały, że nie wszystkie programy mają możliwość wpisania takiej liczby znaków do adnotacji i to w dodatku o dowolnej treści - w tym wypadku DIP wydaje się zwyczajnie sprawniejszym rozwiązaniem.

2. DIP jest bardziej czytelny niż badanie z ciurkiem pisanymi adnotacjami o treści zbliżonej w zawartości do dzisiejszego DIP

3. DIP gwarantuje, że nie pominiesz żadnej pozycji dla DR - wpisując z ręki w adnotacje czegoś tam zapomnisz... A wtedy nie ma zmiłuj - wylotka z WK i tłumaczysz się klientowi...

 

Powyższe jak najbardziej wynika ze zdrowo-rozsądkowego podejścia, a nie przepisów, które jak wiesz w ogóle nie określają druku właściwego dla bad.dod.na określenie danych.

 

Przyznam, że gdyby spojrzeć z punktu widzenia urzędnika z WK to blakop ma racje takie podejście do sprawy rozwiązuje wiele problemów. Psuj pisze, że w ustawie nie ma zapisów warunkujących w takiej sytuacji obowiązek wypełnienia DIPu. Owszem jest obowiązek wypełnienia dokumentu w przypadku pierwszego badania to nie podlega dyskusji. Natomiast nie jest zabronione wypełnienie DIPu w przypadku ustalania danych niezbędnych do rejestracji. Już sam fakt, że nie trzeba, w tym przypadku, przeprowadzać badania technicznego ( czytaj - brudzic się :-D ) tylko wypełnić papierek i skasować za to 60 dych to chyba warto to zrobić dokładnie w dokumencie, który nie jest nakazany ale nie jest też zabroniony. A i urzędnik ma lżej. Takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz calkowicie rację.Bo skąd p.urzednik z okienka ma wiedziec czy ma własciwe/zgodne z tab.znamionową/DMC,NACISK OSI

itp.Od tego jest diagnosta zeby to wszystko sprawdził [...] :D

 

NIE - dlatego zniesiono pierwsze

że dyskryminowały ono samochody z poza Polski, a samochody z UE mają być tak samo

traktowane jak krajowe. A w krajowych przepisują ze starego DR i nikt nie bada zgodności.

 

 

No i będzie "badanie", które można zrobić bez samochodu.

 

A dlaczego? Auto ma być na stacji na każdym badaniu i koniec i kropka. Tabliczkę znamionową i dane z niej też trzeba w końcu spisać albo tą nieszczęsną moc silnika, czasem trzeba looknąć na kod silnika.

 

Ustalenie danych, to jest badanie, czy inna czynność? Jeśli jest certyfikat (a wiele samochodów ma wszystkie papiery od momentu zakupu), to przecież nie będę nic sprawdzał tylko przepiszę z tegoż papierka i jeśli będzie to ford, który ma nie tylko rok,

ale i miesiąc produkcji zapisany w VIN, to cała ta zabawa zaczyna wyglądać śmiesznie.

Inna sprawa, że zgodnie z ideą tych zmian powinna być możliwość zarejestrowania samochodu, który jest w Amsterdamie tak samo jakby był w Wołominie.

Sytuacja jak wyżej, czyli mam certyfikat i jest to ford, czy WK wyśle po ustalenie danych no, bo przecież ustalamy dane niezbędne do rejestracji, a wszystkie dane są w tym papierzysku czarno na białym?

 

Z jednej strony żal pierwszych, bo 169 to kupa kasy, z drugiej strony z premedytacją skomplikowano całą sytuację, bo praktycznie nie ma możliwości zarejestrowania bez wizyty na SKP, choćby z powodu kretyńskiego roku produkcji.

 

Więc stajesz sobie w kolejce, czekasz sobie 2 h ze wszystkimi do okienka.

U nas można umówić się na konkretną godzinę przez Internet lub telefon – podobno zostało to wdrożone, na wzór pewnego dużego miasta z zachodniej Polski słynącego z targów :)

 

Swoją drogą, to takie nasze, polskie: tak poprawić przepisy, żeby nic nie poprawić i, żeby było łatwiej, ale trudniej czyli jak dawniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nie jest zabronione wypełnienie DIPu w przypadku ustalania danych niezbędnych do rejestracji.

 

Hmm... dam to na przykładzie świateł w samochodzie. Czy jeśli tabela z warunkami technicznymi świateł nie pisze nic o np. podświetlaniu auta niebieskimi jarzeniówkami od spodu to znaczy, że można ich używać? :) Nie można. Prawda?

 

Przepisy określają wyraźnie do jakich badań wystawiamy jakie załączniki. I do badania "ustalenie danych" nie przewidują DIP-u. Oczywiście zgadzam się, że bardzo sensownie było by umożliwić w przepisach DIP do tego badania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, to takie nasze, polskie: tak poprawić przepisy, żeby nic nie poprawić i, żeby było łatwiej, ale trudniej czyli jak dawniej.

 

Sama prawda. Miało być lepiej a wyszło jak zwykle :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie możliwe jest prawidłowe wykonanie badania pojazdu sprowadzonego z zagranicy i prawidłowe pobranie za to badanie opłaty.

 

Co sugerujesz? Zaprzestanie wykonywania badań w ogóle? :) No byłoby to jakieś rozwiązanie :)

 

jeśli będzie to ford, który ma nie tylko rok,

ale i miesiąc produkcji zapisany w VIN, to cała ta zabawa zaczyna wyglądać śmiesznie.

 

Panie Piotrze - jesteś Pan diagnostą, aby nim zostać musiałeś mieć konkretna wiedzę, zdać egzaminy. Zapewne jeździsz na szkolenia stricte techniczne, masz dostęp do przeróżnych katalogów itd. Pracownik WK takiej wiedzy nie ma, gdyż nie obejmuje go żaden zakres szkoleń technicznych w tym zakresie, nie zdaje żadnych egzaminów itd. Nie musi wiedzieć i zapewne w większości przypadków nie wie, czy ford koduje taka datę czy nie, i dlaczego nie robi to OPEL. A może robi - tylko w inny sposób?

Jeśli WK dostana okólne pisma od producentów przekazane przez MI i instrukcje jak taki rok ustalać, to OK - do tego czasu KAŻDY pojazd leci na SKP na podanie roku produkcji i już. Pan Piotr będzie ludziom robił problemy przy takich badaniach, to i pewnie klientów za dużo mieć nie będzie. :)

 

U nas można umówić się na konkretną godzinę przez Internet

 

Gratuluję - jeśli jednak liczba spraw w przypadku podwojenia się procedur wzrośnie, to i możliwość umówienia się na konkretny termin przesunie się w czasie. Określenie "2 h" miało mieć bardziej wyraz umowny sugerujący pewną stratę czasu dla klienta - nie ważne w jaki sposób załatwi sprawę.

 

Pytanie co zrobić, jeśli np. dane z zagranicznego certyfikatu będą mówiły całkowicie co innego niż katalog ITS dla tej pozycji - a tak się zdarza...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Piotrze - jesteś Pan diagnostą, aby nim zostać musiałeś mieć konkretna wiedzę, zdać egzaminy. Zapewne jeździsz na szkolenia stricte techniczne, masz dostęp do przeróżnych katalogów itd. Pracownik WK takiej wiedzy nie ma, gdyż nie obejmuje go żaden zakres szkoleń technicznych w tym zakresie, nie zdaje żadnych egzaminów itd. Nie musi wiedzieć i zapewne w większości przypadków nie wie, czy ford koduje taka datę czy nie, i dlaczego nie robi to OPEL. A może robi - tylko w inny sposób?

Jeśli WK dostana okólne pisma od producentów przekazane przez MI i instrukcje jak taki rok ustalać, to OK - do tego czasu KAŻDY pojazd leci na SKP na podanie roku produkcji i już. Pan Piotr będzie ludziom robił problemy przy takich badaniach, to i pewnie klientów za dużo mieć nie będzie.

 

Panie kolego blakop - jak to jest, że jak ktoś szuka pracy jako glazurnik to musi znać się na układaniu glazury, a jeśli szuka pracy piekarza to musi umieć piec bułki. A jak chce być urzędnikiem w WK to nic nie musi ?????

Z tego co piszesz to wychodzi jakby WK nie był przygotowany do swoich ustawowych obowiązków i to mnie zdumiewa. Ludzie mają wybór mogą robić u Piotra albo i nie, niestety nie mają wyboru co do WK. Za to WK ma wybór - może szkolić pracowników albo i nie, nie robi tego bo po co - klient przecież i tak przyjdzie. A więcej spraw to więcej etatów i.... wszystko gra.

Nie bierz tego do siebie, bo to nie jest wycieczka osobista. Wydaje mi się jedynie, że ideą zmian było przesunięcie ciężaru z oceny technicznej na czynność administracyjną ale ... wyszło jak zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy,mam pytanie do Stacji Podstawowych,czy wszystkie są wyposażone w urzadzenie do pomiaru zbieżności kół ustawionych do jazdy na wprost (potocznie płyta).Doczytalem ,że w projekcie jest obowiązek przy OBT sprawdzenia zbieżośći.Dopuszcza się wykonanie za pomocą przyrządu do pomiaru geometrii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytalem ,że w projekcie jest obowiązek przy OBT sprawdzenia zbieżośći.

Nie spotkałem sie jeszcze z tym zeby PSKP nie miała płyty pomiarowej zbiezności /jest to tzw.pomiar do celów OBT-wstępny./Jednak taki pomiar daje juz jakiś

obraz jak w danym pojezdzie wygląda sprawa zbiezności.W przypadku jak u nas gdzie zajmujemy się ustawianiem zbiezności i geometrii jest wręcz nieodzowna. :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Piotrze - nie traktuję tego jako wycieczkę osobistą. Generalnie masz rację. WK jako takie przyjmują pracowników jak leci - z pewnymi wymaganiami formalnymi, znajomością prawa administracyjnego, zorientowaniem ogólnym na PoRD. I prawdą jest, że jako jednostki niekomercyjne wystarczy, "żeby się kręciło" - nie trzeba dbać o wyniki, o konkurencję, bo jej brak. Na własnej SKP będziesz dbał o dobranie fachowców i ich szkolenia. Dyrektorzy WK w większości mają to w....

Z drugiej jednak strony - dlaczego pracownik WK miałby mieć jakieś głęboką wiedzę techniczną? Czy od Ciebie wymaga się abyś na SKP zajmował się zawiłościami dotyczącymi kwestii praw własności pojazdu, sposobu reprezentacji właściciela w WK, formalnościami fiskalnymi itd? Nie - Ty masz tylko badać pojazd od strony technicznej, a reszta to zmartwienie WK. Z kolei dlaczego pracownik WK miałby znać jakieś systemy numeracji VIN czy szczegółowe warunki techniczne? Nie on jest od tego, żeby sprawdzać, przeliczać wagi i ustalać parametry techniczne na podstawie nr VIN i kto wie czego tam jeszcze. Jeśli będzie jakaś informacja przekazana przez producentów do MI i wytyczne do WK to OK, ale póki co wcale nie uważam, aby to pracownik WK miał ustalać nieznane parametry techniczne, skoro przepisy wyraźnie mówią, iż powinna zrobić to SKP. Takie przenikanie się kompetencji prowadziłoby w mojej ocenie do konkluzji, że przy dopuszczaniu do ruchu jedna z tych instytucji jest zbędna - w tym układzie SKP. I podobnie na wzór kolebki motoryzacji USA, gdzie w niektórych Stanach system badań technicznych zlikwidowano w ogóle, pozostawiając jedynie oceny rzeczoznawców w przypadku wypadków i skierowań na badanie.

 

Na WK w obecnym stanie prawnym ciąży obowiązek końcowej weryfikacji dokumentacji pojazdu pod wieloma aspektami. Z tego wniosek, że pracownik WK powinien być specjalistą przynajmniej w następujących dziedzinach

- prawo podatkowe

- prawo celne i karno skrabowe

- prawo administracyjne

- prawo cywilne

- prawo handlowe

- warunki techniczne

- warto tez aby był dobrym konstytucjonalistą w świetle analiz implementacji prawa wspólnotowego

Coś pominąłem?

 

Czy na Pana stacji Panie Piotrze pracownicy mają takie kwalifikacje? To zapytam z ciekawości jakie u Pana są stawki wynagrodzenia.

Bo tak się składa, że z kolei pracownicy WK to najczęściej najgorzej zarabiający wydział w strukturach danego urzędu. Z drugiej strony - jak niby należałoby wynagrodzić takiego pracownika? Bo z tymi kwalifikacjami musiałby zarabiać więcej niż starosta z całym biurem prawnym w danym starostwie...

Proszę pamiętać, że dla WK badanie techniczne (warunki techniczne) to tylko jeden z wielu elementów dla wydania decyzji o dopuszczeniu pojazdu do ruchu - SKP skupia się tylko na tym wydając zaswiadczenie. I niech tak zostanie.

Nie znajduje powodów, aby pracownicy WK mili nagle zachodzić w głowę jak naprawić błędy legislacyjne i nie znajomość realiów u twórców prawa w tym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nie jest zabronione wypełnienie DIPu w przypadku ustalania danych niezbędnych do rejestracji.

 

Hmm... dam to na przykładzie świateł w samochodzie. Czy jeśli tabela z warunkami technicznymi świateł nie pisze nic o np. podświetlaniu auta niebieskimi jarzeniówkami od spodu to znaczy, że można ich używać? :) Nie można. Prawda?

 

Przepisy określają wyraźnie do jakich badań wystawiamy jakie załączniki. I do badania "ustalenie danych" nie przewidują DIP-u. Oczywiście zgadzam się, że bardzo sensownie było by umożliwić w przepisach DIP do tego badania.

 

Jeśli chodzi o twój przykład ze światłami to nie jest zbyt trafny. W przepisach jest bowiem napisane jakie oświetlenie powinno być zamontowane i jakie może być zamontowane. Tak więc w tym przypadku nie ma możliwości manipulowania przepisami.

Jeśli chodzi o DIP to całkowicie się z tobą zgadzam, że w przepisach powinna być zostawiona możliwość wypełnienia dokumentu DIP w przypadku ustalenia danych ... , bo na chwilę obecną to można to zrobić właściwie tylko w imię wyższej konieczności. Myślę, że takie działanie nie było by piętnowane w razie kontroli TDT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak się składa, że z kolei pracownicy WK to najczęściej najgorzej zarabiający wydział w strukturach danego urzędu.

 

Niestety muszę z żalem to potwierdzić... :mad:

 

Jeśli chodzi o twój przykład ze światłami to nie jest zbyt trafny. W przepisach jest bowiem napisane jakie oświetlenie powinno być zamontowane i jakie może być zamontowane. Tak więc w tym przypadku nie ma możliwości manipulowania przepisami.

 

I analogicznie w przepisach mamy napisane jakie załączniki mamy wystawić do jakich badań i też nie powinniśmy manipulować.

 

Myślę, że takie działanie nie było by piętnowane w razie kontroli TDT.

 

W dzisiejszych okolicznościach po kontrolach NIK-u TDT i WK odnotowują w protokołach najmniejsze uchybienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"§ 10. 1. Wpisy w dokumentach, o których mowa w rozporzadzeniu, powinny byc potwierdzone

odpowiednio pieczatka stacji, data, podpisem uprawnionego diagnosty dokonujacego badania

technicznego, pieczatka identyfikacyjna i imienna diagnosty."

Czyli w dowodzie rejestracyjnym będziemy "wciskać" imienną pieczęć? Dobrze rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokumenty o których mowa w rozporządzeniu - w tym rozporządzeniu - a więc chodzi o wszelakie zaświadczenia i załączniki. Sposób wypełniania DR reguluje inny akt prawny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.