Skocz do zawartości

Przyszłosc badan technicznych


rafpuk

Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam......., pracę TDT może monitorować.... .

A dlaczego nie?

Mi osobiście żaden monitoring nie przeszkadza.

pracami grupy przewodzą przedstawiciele TDT

Jedyni słuszni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam......., pracę TDT może monitorować.... .

A dlaczego nie?

Pewnie tak!

Przecież też mają odpowiedzialną pracę również narażoną na korupcję...

a i nie wszyscy z nich to wzory rzetelności :)

Mi osobiście żaden monitoring nie przeszkadza.

Mi monitoring w TDT również nie przeszkadza :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to legitymizowanie opinii że diagności to grupa nierzetelnych leni i że wymaga jakiegoś szczególnego nadzoru.

Jest też tak, że działania owej grupy to działania tak przedstawiane jakby do tej pory nie było żadnych zasad a systemem badań technicznych pojazdów rządziła zupełna anarchia i nihilizm.

I tak było jeszcze kilka lat temu. Za sprawą zmian w nadzorze kilkadziesiąt WK prowadzi na tyle skuteczny nadzór ,że opisane sytuacje stanowia góra kilka procent. Niestety większość WK nie daje sobie rady z nadzorem i tam nic się nie zmienia.

Chociaż kamera na stacji w niczym mi nie przeszkadza to ten pomysł uważam za nietrafiony bo kto to będzie oglądał ???

Samo wprowadzenie monitoringu może tylko pogłębić to co jest dziś.Dziś moge stracić uprawnienia za niesprawdzenie światłości świateł drogowych a w innej części kraju na SKP trafiają same DR Jeśli nie bedzie jasnych przepisów,gradacji kar i jednolitego nadzoru to ani monitoring ani archiwizacja nic nie da!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi monitoring w TDT również nie przeszkadza

Mi żaden nie przeszkadza!

Znam ludzi którym przy naprawie samochodu , przeszkadzało "oko" klienta.

Dla mnie, to dziwne- ważne żeby klient mnie nie "uczył".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monitoring, ba juz mam ok at ( 25 kamer na całym obiekcie w tym 2 głosowe o którym wiemy) Ale wracając do monitoringu na stacjach mysleze to nic nie zmieni, bo nie sięga np. do kanałów a tam zoonk może być. Nieuczciwy diagnosta dopuści a monitoring jest i co... można by dalej wymieniac usterki których monitoring nie wychwyci, wiemy o tym wszyscy .

 

Chociaż kamera na stacji w niczym mi nie przeszkadza to ten pomysł uważam za nietrafiony bo kto to będzie oglądał ???

 

i co oglądał ? Jedynie czy pojazd był czy go nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rozwiązaniem problemu byłoby kierowanie na badania techniczne z urzędu do losowo przydzielonych stacji. Wtedy nie byłoby znajomości ani nacisków ze strony szefostwa.

Według Samar liczba samochodów liczyła w 2010 roku ponad 20 mln doliczając ciągniki rolnicze,przyczepy, motocykle, motorowery to pewnie teraz będzie z 25 mln więc jest czym dzielić na te 4000 stacji 100000 diagnostów.

http://www.abport.com.pl/rynek-samochodowy-w-liczbach-osobowe-ciezarowe

Mniej więcej można policzyć ile średnio trwa badanie i ile badań może wykonać dziennie stacja kontroli i człowiek na niej pracujący.

Wydaje mi się że przy sensownych cenach badań wszystkie stacje kontroli mają racje bytu.

A właściciele pojazdów przyzwyczają się do nowego rodzaju badań i nie usłyszycie "bo pojadę gdzie indziej" ze strony szefostwa też nie będzie nacisku.

Fotki z kamerki w rejestrze też by nie zaszkodziły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rozwiązaniem problemu byłoby kierowanie na badania techniczne z urzędu do losowo przydzielonych stacji.

rejonizację badań już przeżyłem 8) i nie za bardzo uśmiecha mi się jechać np. 30 km na losowo wybraną stację :P

nakazami dotyczącymi klientów nic nie zmienimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz do roku 30 km to jakiś problem? Chyba nie? Jesteś klientem czy diagnostą? A może klientom nie uśmiecha się wogule jeździć na stację. Może trzeba jeździć do klientów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozwiązaniem problemu byłoby kierowanie na badania techniczne z urzędu do losowo przydzielonych stacji.

Może jest to jakiś pomysł, ale nie ma racji bytu we współczesnym świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie? Jest CEPIK jest ogólna komputeryzacja. Nawet automaty kolejkowe w urzędach. Więc czemu nie automat losujący w starostwie?Albo online?

 

[ Dodano: 21-02-2013, 21:49 ]

Jeśli chodzi o rejonizację i badania w powiatach i dzielnicach to nie był by wielki problem.

Trasa 30 km to dla samochodu to nie jest wielki problem. No może trochę uciążliwe dla starszego ciągnika ale w sumie co 2 lata. Rejonizację w razie w. też można by rozwiązać skierowaniem z lokalnego urzędu (automatu) lub online. W miejscu gdzie akurat delikwentowi przypomniało się o badaniu lub w trakcie np urlopu się skończyło. Jeśli właściciel samochodu z zachodnio pomorskiego lubi robić przeglądy w mazowieckiem to wystarczy że dostanie los(skierowanie). PS Przy dzisiejszej komputeryzacji wszystko jest możliwe. Niedługo to z WC trzeba się będzie wylogować po robocie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rozwiązaniem problemu byłoby kierowanie na badania techniczne z urzędu do losowo przydzielonych stacji.

Może jest to jakiś pomysł, ale nie ma racji bytu we współczesnym świecie.

Dlaczego nie? Moim zdaniem to jest jakiś pomysł.

Po:

1. Stacje Diagnostyczne będą wiedziały jakich obrotów się spodziewać

2. Diagności będą spokojnie pracować bez nacisków.

3. Niestety klienci stacji nie będą zadowoleni ale podniesie się ranga zawodu diagnosty i automatycznie odsetek samochodów N się powiększy (nie będzie nacisku na zdobywanie klienta bo ten zostaje przydzielony z urzędu)

4. Stacje będą musiały się rozwijać i inwestować w ludzi, szkolenia i sprzęt aby uzyskać (target przydzielanych badań) w ten sposób rozwój firmy stanie się napędem a nie "zdobywanie klientów"np. podstawowa zatrudniająca 1 diagnostę na 1/2 etatu nie uzyska np 5000 badań na rok

Do tego racjonalne ceny badań i wszyscy będą zadowoleni.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 22:37 ]

Acha. Można by dodać do ustawy że na całym stanowisku kontrolnym może znajdować się tylko 1 pojazd. Korek na kanale stacji diagnostycznej prosi się o wypadek i prace pod presją."Nie blokuj bo żona znajomka się spieszy".Na szkoleniach w ośrodkach przy stacjach widywane są takie kolejki na kanale :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie?

Dlatego, że jest to sprzeczne z zasadami gospodarki rynkowej.

Obawiam się, że z BT było by tak jak kiedyś było z maturami kiedy to za taka samą pracę w jednej szkole uczeń otrzymywał ocenę dobrą a w innej nie zdawał matury.

Filip, dązysz do rozwiązań idealnych, czyli każdy ma po równo a to pachnie komunizmem a wtedy to bez flaszki lepiej było sie na SKP nie pokazywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę gospodarkę rynkową.Wśród pracodawców wzrośnie opłacalność badań N z uwagi na konieczność dodatkowych badań i dodatkowych pieniędzy uzyskiwanych z tego tytułu.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:08 ]

Dodając do tego jakiś kontrole i odpowiednie mniejszy "target" w razie nieprawidłowości dla właścisiela SKP można by uzyskać pożądaną jakość badań technicznych.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:13 ]

Pracodawca będzie pilnował pracownika żeby flaszkę za pazuchę nie chował tylko pisał N i flaszka będzie dla pracodawcy z dodatkowego badania.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:29 ]

Jeśli chodzi o gospodarkę rynkową to właśnie byłaby taka gospodarka. Np jednostanowskowa podstawowa stacja gdzie diagnostą jest pracodawca i zatrudnia pracownika na 1/2 etatu nie dostałaby targetu na 5000 badań. Ale nic nie szkodzi że zatrudni więcej ludzi zrobi okręgówkę i wywalczy dla siebie większy "target" WOLNY RYNEK LUDZI I PIENIĘDZY. Jeśli ktoś stoi w miejscu to się cofa.

Małe hurtownie pieczątek na pewno znikną albo sie rozwiną ale w to miejsce powstaną firmy które będą widziały pieniądze w sprawdzaniu auta przed przeglądem może nawet powstaną warsztaty przy stacjach które przygotują auto do przeglądu.Odsetek badań N również stanie się dla właściciela opłacalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę gospodarkę rynkową.Wśród pracodawców wzrośnie opłacalność badań N z uwagi na konieczność dodatkowych badań i dodatkowych pieniędzy uzyskiwanych z tego tytułu.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:08 ]

Dodając do tego jakiś kontrole i odpowiednie mniejszy "target" w razie nieprawidłowości dla właścisiela SKP można by uzyskać pożądaną jakość badań technicznych.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:13 ]

Pracodawca będzie pilnował pracownika żeby flaszkę za pazuchę nie chował tylko pisał N i flaszka będzie dla pracodawcy z dodatkowego badania.

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:29 ]

Jeśli chodzi o gospodarkę rynkową to właśnie byłaby taka gospodarka. Np jednostanowskowa podstawowa stacja gdzie diagnostą jest pracodawca i zatrudnia

 

pracownika na 1/2 etatu nie dostałaby targetu na 5000 badań. Ale nic nie szkodzi że zatrudni więcej ludzi zrobi okręgówkę i wywalczy dla siebie większy "target" WOLNY RYNEK LUDZI I PIENIĘDZY. Jeśli ktoś stoi w miejscu to się cofa.

Małe hurtownie pieczątek na pewno znikną albo sie rozwiną ale w to miejsce powstaną firmy które będą widziały pieniądze w sprawdzaniu auta przed przeglądem może nawet powstaną warsztaty przy stacjach które przygotują auto do przeglądu.Odsetek badań N również stanie się dla właściciela opłacalny.

 

Filip, a ty nie jesteś przypadkiem środkiem inwigilacji naszego środowiska przez wiadome służby?

Albo właścicielem świeżo otworzonej SKP ? :evil:

 

[ Dodano: 21-02-2013, 23:49 ]

]Odsetek badań N również stanie się dla właściciela opłacalny.

 

Pod warunkiem, ze ponowne sprawdzenie usterek będzie kosztować 200 zł, a nie 20.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filip, a ty nie jesteś przypadkiem środkiem inwigilacji naszego środowiska przez wiadome służby?

Albo właścicielem świeżo otworzonej SKP ?

Taki mam pomysł i tyle.

Pod warunkiem, ze ponowne sprawdzenie usterek będzie kosztować 200 zł, a nie 20.

To jesteś w stanie tylko jedną usterkę wykryć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodając do tego jakiś kontrole i odpowiednie mniejszy "target" w razie nieprawidłowości dla właścisiela SKP można by uzyskać pożądaną jakość badań technicznych.

Filip, normalnie powiedziałbym, że jesteś jeszcze młody i rośniesz, ale by Cię nie obrazić powiem tylko, że te kontrole my już mamy.

Zapytam jeszcze kto Twoim zdaniem przyznawałby target, bo jeśli człowiek to byłoby jak jest albo jeszcze gorzej ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o gospodarkę rynkową to właśnie byłaby taka gospodarka. Np jednostanowskowa podstawowa stacja gdzie diagnostą jest pracodawca i zatrudnia pracownika na 1/2 etatu nie dostałaby targetu na 5000 badań.

 

To co proponujesz jest książkowym wypełnieniem definicji gospodarki centralnie kierowanej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co proponujesz jest książkowym wypełnieniem definicji gospodarki centralnie kierowanej.

I to z książek Marksa, Engelsa i nie zapominajmy klasyka, Lenina :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

atu nie dostałaby targetu na 5000 badań

 

Mi osobiście pachnie to NFOZ. Tzn. tam są podobne zasady - jak wiadomo, dostęp do leczenia mamy

REWELACYJNY! :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co proponujesz jest książkowym wypełnieniem definicji gospodarki centralnie kierowanej.

Ceny badań są ustalone odgórnie a nie wolnorynkowe.

 

[ Dodano: 22-02-2013, 15:12 ]

Mi osobiście pachnie to NFOZ. Tzn. tam są podobne zasady - jak wiadomo, dostęp do leczenia mamy

REWELACYJNY! :shock:

Może nie działa to rewelacyjne jeśli chodzi o dostęp do badań i operacji specjalistycznych.

Wizyty u lekarza pierwszego kontaktu idzie jakość znieść.

Lekarzom też wyliczają ile czasu mają poświęcić na pacjenta i ile pacjentów może przyjąć 1 lekarz w ciągu dnia pracy. Pomimo że gabinety lekarskie są prywatne lekarzom zostają narzucane jakieś limity i i ograniczenia. Wychodzi na to że powstają marksistowskie ustawy w gospodarce wolnorynkowej.

 

[ Dodano: 22-02-2013, 15:14 ]

Diagności też lekarze tylko od samochodów :D Może trzeba podpiąć CEPIK pod NFZ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trzeba podpiąć CEPIK pod NFZ.

 

Weź przestań, chcesz mieć kolejki jak przychodniach :D:D:D choć z drugiej strony właściciel by nie narzekał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.